Loading...

co dał mi post z bloga asia

Od zakonczenia 4-tygodniowego postu daniela mija drugi miesiąc. co mi to dało? jak zmieniło się moje odżywianie? o 180 stopni! wszystko jest inaczej. Podczas postu moim największym marzeniem była pszenna buła z szynką i żółtym serem. Gdy przyszedł czas kiedy mogłam jeść wszystko, nagle pszenna buła okazała się czymś czego w ogóle nie potrzebuję a na szynkę sklepową nie mogę patrzeć. Co jeszcze? 

- przede wszystkim pieczywo: sama piekę chleb orkiszowy na własnym zakwasie (Bogusiu dzięki raz jeszcze) i od skonczenia postu tylko jeden raz jadłam sklepowy chleb, gdy byłam pół dnia u koleżanki i byłam bardzo głodna a do domu miałam wrócić za kilka godzin). Mąż tez je mój chleb, chociaż dokupuje ulubione pieczywo, podobnie dzieci. Nie odcięłam ich definitywnie od sklepowego pieczywa żeby się nie zraziły, ale kiedy mogę to zachecam do mojego chlebka...

- na chleb kładę własnej roboty pasty roślinne, kilka razy była domowa wędlina (ekologiczna pierś indyka). Moje ulubione to: słonecznikowa, orzechowa, domowa nutella bez odrobinki cukru, jajeczna, z cieciorki. Nawet synek skusił się kilka razy na cieciorkę przekonany ze to jajeczna (oszukałam go, ale cel uświęca środki przynajmniej w tym przypadku...). Do tego dużo surowej papryki, pomidorów, cebula, czosnek, rukola..... póki są swieże, na zimę porobiłam pomidorki w galarecie)

- na obiad jem dania które proponuje Beata Pawlikowska, a wiec sporo kasz, brązowego ryżu, strączków, oczywiście suszonych, żadne puszki. Podstawa - kasza jaglana, jest u nas prawie codziennie, je ją codziennie z owocami lub w zupach Basia, już pokochała jej smak, żałuję ze moje starsze dzieci zaczęły dostawać ją tak późno!

- udało mi się całkowicie zrezygnować z białego cukru, białej mąki i makaronów, ryzu i mleka. Dzieci jedzą owsiankę na mleku owsianym (sama je robię), słodyczy w domu nie ma oprócz tego co sama zrobię z kakao, oleju kokosowego czy płatków owsianych. Zamiast cukierków - suszone owoce i orzechy. Córka przepada, synek mniej ale jakoś się przyzwyczai mam nadzieję. Oczywiscie nie szaleję - jak zjedza coś poza domem, w szkole albo na urodzinach u kogoś, to ok, ale to jest tak rzadko że macham ręką. Na co dzień się nie domagają.

- korzystam z przepisów pana Marka Zaremby (znowu: Bogusiu DZIĘKUJĘ). To dania wzmacniające konkretne narządy, w moim przypadku wątrobę, ponoć oczy są ścisłym odzwierciedleniem stanu wątroby... trochę to w moim przypadku naciągana teoria bo stan moich oczu to stan pozabiegowy czyli jakby pourazowy ale wzmocnić wątrobę nie zaszkodzi, tym bardziej że po tym co pan Marek oraz Beata Pawlikowska proponuje czuję się syta i lekka, po prostu zdrowa. Nie wspominając oczywiście o tym, ze są to dania po prostu smaczne! mam nadzieję że z czasem moje dzieci też dojdą do tego wniosku....

- mąż chętnie je to co przygotuję, trochę się uśmiechał niepewnie jedząc kaszę quinoa z awokado i słonecznikiem, ale przyznał ze czuje się po tym jedzeniu lekki i zdrowy, a jak zaczął gubić kilogramy nie czując się przy tym osłabiony, to w ogóle jest zachwycony... 

- spełniło się moje ciche pragnienie które miałam za każdym razem gdy wyrzucałam coś zepsutego czy przeterminowanego z lodówki>  W MOIM DOMU PRZESTAŁO SIĘ MARNOWAĆ JEDZENIE!! chleb zjadamy do ostatniej okruszynki, pasty robię w małych ilościach i są tak smaczne ze szybko znikają, pijemy dużo soków więc warzywa i owoce są wykorzystywane na bieżąco a nie gniją w lodówce. 

i tak niby przypadkiem, w ogóle się o to nie starajac, stałam się wegetarianką...  mięso rodzina je w niedzielę i to tylko drób z pewnego źródła, a do innych mięs w ogóle nas nie ciagnie. Ja nie jem mięsa w ogóle. Mogłabym się nawet nazwać weganką, gdyby nie to, że nie zrezygnowałam z jajek, miodu i sporadycznie jem ryby. Post Daniela na pewno jeszcze powtórzę, na razie mam w planach jaglany detoks w najbliższym czasie. Czy to coś da w kwestii moich oczu? mam nadzieję że tak... mam wielką nadzieję że idę dobrą drogą, Robię wszystko co mogę ze swojej strony, powierzyłam Panu swoje dzieło, reszta w Jego Ręku.... codziennie modlę się by Jego Najświętsza Wola tak pokierowała okolicznosciami w moim życiu by przyszło wyzdrowienie ale przede wszystkim bym nie straciła wiary że ten dzień nastąpi. 

A za zmianę sposobu odżywiania w mojej rodzinie dziękuję Bogu.

 

 


Poprzedni wpis     
     Blog

Moja Tablica

Jerzy
Oct 11 '14, 09:46
Super Asiu, ja też piekłem chleb na zakwasie a rosołek i zupy gotowałem na kurach które mi przywoziła ze wsi na bazar polecona przez znajomych osoba. Od innej zaufanej osoby kupowałem cielęcinę i robiłem Teresce klopsiki albo spagetti bo je bardzo lubiła. Bez białej mąki i cukru da się smacznie jeść. Z mleka robiłem kefir z grzybków Tybetańskich bo probiotyki naturalne są potrzebne dla naszego organizmu. Pozdrawiam serdecznie.Super Asiu, ja też piekłem chleb na zakwasie a rosołek i zupy gotowałem na kurach które mi przywoziła ze wsi na bazar polecona przez znajomych osoba. Od innej zaufanej osoby kupowałem cielęcinę i robi...Więcej…
asia
Oct 11 '14, 14:23
Drogi Pawle. Wszystko zależy od rodzaju postu, długości postu i kondycji zdrowotnej poszczącego. ja nie musiałam konsultować.
asia
Oct 12 '14, 14:45
Drogi Jerzy, wspaniale opiekowałeś się Tereską, ale teraz nie zapomnij tak dogadzać kulinarnie samemu sobie, dbaj o siebie proszę Cię! pozdrawiam serdecznie!!
asia
Lis 3 '14, 13:03
Estera jadłam i piłam wszystko co pisała w swojej ksiażce dr Ewa Dąbrowska :ciało i ducha ratować żywieniem", tam są dokładne jadłospisy na dwa tygodnie każdy dzień opisany, kilka dni według wskazówek a potem sama przygotowywałam sobie surówki.Estera jadłam i piłam wszystko co pisała w swojej ksiażce dr Ewa Dąbrowska :ciało i ducha ratować żywieniem", tam są dokładne jadłospisy na dwa tygodnie każdy dzień opisany, kilka dni według wska...Więcej…
Musisz się zalogować, aby komentować

Zapisz

Autor asia
Dodane Oct 10 '14, 17:00

Oceń

Twoja ocena:
Wszystkich: (1 ocen)

Archiwum