Loading...

Rozradować się w Nim... z bloga Dorota

 

Łk 10, 21-24 Jezus rozradował się w Duchu Świętym


 

Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.
Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić».
Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: «Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli».


 

Nie rozumiem, Panie dlaczego czekałeś do dziś z potwierdzeniem , nie rozumiem , ale wiem, że kiedyś mi to pokażesz…

Pokój bowiem w sercu , który miałam mimo tego buntu , o którym we wcześniejszym rozważaniu pisałam, wynikał właśnie z tego rozradowywania się w Duchu Świętym , jakie mi dawałeś. To było faktycznie cudowne, kiedy na Mszę Św. szłam z buntem , oddawałam go na spowiedzi , a potem na Mszy jedną z intencji było - „Ty , Panie mów przeze mnie , jeśli taka wola Twoja, bym buntu milczeniem swoim nie przedstawiała” ( z pokorą tutaj piszę, że szłam na spotkanie mówiąc sobie – mam dość tego, nie będę się głośno modlić modlitwą spontaniczną, nie będę głośno rozważać Słowa, ani słowa nie pisnę , niech to wszystko rypnie...jejku co za myśli miałam! ) , ...i Ty sam, Panie otwierałeś moje usta później na spotkaniu wspólnoty i to było niesamowite, jak i to co wypowiadałam mnie samą wprowadzało zachwyt, coś takiego we mnie nędznej by samo nie powstało ...

Dziś dajesz mi znak i ogromne ukojenie, że zło , które pojawiło się w mojej wspólnocie – nieustanne oskarżanie, często bez podstaw, ranienie poszczególnych osób, to , czego nie potrafiłam zrozumieć i buntowało się moje serce, to wszystko ma sens...nie dajesz przecież więcej niż potrafimy znieść, ja rozważałam , ale bałam się o innych. I choć spora część grupy odeszła Ty, Panie mówisz do mnie „Trwaj”. Tak , bo takie jest Twoje upodobanie…Dziś dałeś mi pewność...

Dziękuję Ci, Panie dziś za Twe słowa, po prostu dziękuję , bo brak mi słów…O, Duchu Święty przyjdź…! - powinnam tu powiedzieć, ale Ty Panie, już wiesz jak moje serce woła do Ciebie pełne miłości i uwielbienia :)

I podziękowanie dla Twej Matki, Maryi...Ty wiedziałaś wszystko, Maryjo i to Ty ten pokój we mnie wlewałaś, choć ja nie rozumiałam , to Ty , Maryjo mnie zatrzymywałaś…jesteś niesamowita!


 

I jeszcze na koniec dnia przychodzisz do mnie, Panie Jezu ze słowami z Księgi Jeremiasza :


 

"Oto nadchodzą dni - wyrocznia Pana -
kiedy zasieję dom Izraela i dom Judy
nasieniem ludzi, nasieniem zwierząt.
Tak samo jak czuwałem nad nimi,
by wyrywać i obalać,
burzyć, niszczyć i sprowadzać nieszczęście,
tak samo będę nad nimi czuwał,
by budować i sadzić - wyrocznia Pana. „

 

Tak , to ma być nasza odnowa...


Poprzedni wpis     
     Następny wpis
     Blog

Moja Tablica

Bożena
Gru 2 '15, 07:30
Chwała Panu! Oby jak najwięcej takich pięknych myśli i świadectw(bo tak można nazwać Twoje przeżycie Dorotko) tu się pokazywało.Świadectwo wiary, pokory, walki wewnętrznej i wygranej, pięknie:):):)
Musisz się zalogować, aby komentować