Loading...

Blog użytkownika

Wynik wyszukiwania po tagach: "modlitwa"
Malinka
Sama modle się w tej intencji ,czasami brak mi sił ... Bardzo kocham swojego ukochanego mimo jego wad. To już trwa dlugo ,ale ja ciągle za nim tęsknie i pragnę jego powrotu. To bardzo trudna intencja :( Czy są tu jeszcze takie osoby jak ja?...
przepelnionanadzieja

Za 4 dni dowiem się czy zdałam maturę czy nie. To już tak niedługo, a ja ze stresu i z myślami, że egzamin dojrzałości nie poszedł mi dobrze, nie mogę spać po nocach! Dużo się modlę o zabranie złych myśli ode mnie, dużo się modlę o pozytywne wyniki, ale wciąż się boję. Momentami ten strach mnie paraliżuje. Bardzo proszę o modlitwę. Otoczcie mnie i moją maturę w modlitwie, bo naprawdę czasem się boję, że odchodzę od zmysłów:(

przepelnionanadzieja

Kochani, bardzo Was proszę. Niedługo mam ważne badanie i pragnę, by wyniki były dobre. Błagam o modlitwę. To dla mnie bardzo ważne. 

przepelnionanadzieja Cze 6 '18, 19:57 · Komentarze: 1 · Tagi: choroba, modlitwa, prośba, zdrowie, badania
przepelnionanadzieja

Witajcie kochani! Wracam na ten portal po ponad roku. Ponieważ bardzo chciałabym podzielić się z Wami moim życiowym świadectwem, który bardzo zmienił moje życie i pokazał jak wielką siłę ma BÓG!

Zacznijmy od tego, że prawie dwa lata temu zostawił mnie chłopak. Pierwsza miłość, bardzo go kochałam. On podobno mnie też. Jednak czas zrobił swoje. Obiecując, że będzie już ze mną zawsze, zostawił mnie na dobre ze względu naszych wiar (on prawosławny, ja - katoliczka). Co więcej, przed naszym zerwaniem, jakoś tydzień, skończyłam swoją pierwszą Nowennę w życiu, do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły. Nie podałam konkretnej intencji. Powiedziałam - Maryjo, rozwiąż ten węzeł, który według Ciebie najbardziej uciska w moim życiu. Po tygodniu od zakończenia - rozwiązał się mój związek z chłopakiem, który byłam pewna, że jest na całe życie. Po skończeniu owej nowenny zaczęła przeszkadzać mu moja wiara i postanowił skończyć nasze relacje. Wtedy byłam totalnie załamana, zmieniłam się, nie jadłam, nie widziałam w niczym sensu. Zaczęłam się dużo modlić, bo jak wiadomo, "jak trwoga to do Boga". Tylko w modlitwie widziałam ratunek. Między nowennami znalazłam ją - Nowennę Pompejańską. Na początku przeraziła mnie jej długość oraz ilość, ale pomyślałam - spróbuję! Najwyżej przerwę. Intencja - wiadomo... Powrót byłego chłopaka! W tamtym czasie było to moje jedyne marzenie, ponieważ bez niego nie widziałam sensu w moim życiu. Wtedy również założyłam to konto. Być może niektórzy mnie stąd pamiętają. Pisałam notki o tym jak odmawiam Pompejańską, a nic się nie dzieje... Byłam załamana, ALE WIERZYŁAM! SERIO! Było dużo zwiątpienia, że to bez sensu, to nie pomoże. Różańce mi się rwały! Miałam w sobie dużo złości, negatywnych emocji.. Był chaos w moim życiu duchownym. Dziś wiem, że to ten zły mieszał we wszystkim, a kiedy pojawiało się we mnie zwątpienie - on się cieszył. Ja się nie dałam, wiedziałam, że jestem Ziomkiem Boga i trzymam się tylko Jego, a pokusom szatana się nie dam! I tak też było. Siedziałam dużo na tym koncie, odmawiałam Nowennę Pompejańską, poznałam wiele wartościowych ludzi z którymi potrafiłam rozmawiać godzinami! I ciągle wierzyłam, że coś się zmieni w moim życiu uczuciowym. A mianowicie - że chłopak wróci. Skończyłam Nowennę, liczyłam na BUM CHŁOPAK WRÓCIŁ. Nie wrócił. Jakie były moje odczucia? W sumie.. Przykro mi było trochę, ale w pewnym czasie zrozumiałam, że Bóg to nie koncert życzeń. Że on zrobi tak jak on tego chce. On wie, co przyniesie nam PRAWDZIWE szczęście. On wie o nas wszystko. Zrozumiałam to, ale potrzebowałam naprawdę wiele czasu, aby dojść do takich wniosków w swoim życiu. Po jakimś czasie, kiedy już widziałam, że nie ma szans na poprawę moich relacji z tamtym chłopakiem, uklęknęłam przed obrazem Maryi i powiedziałam "Kurcze! Mamo! Oddaję Ci się cała! Rób z moim życiem co tylko sobie wymarzysz!". Przestałam narzucać tam na górze swoje zachcianki, tylko poprosiłam, aby to właśnie ten Najwyższy wraz ze swoją Matką Najświętszą - zajęli się moim życiem. 

Jaki skutek tego wszystkiego był?

Zajęli się i to dokładnie. Poprowadzili mnie tak - jakbym w życiu sobie tego nie wymarzyła. 
Obecnie jestem prawie już rok z chłopakiem o którym nigdy nie pomyślałam, że będę w związku. Poznaliśmy się kilka dobrych lat  temu na rekolekcjach na wakacjach, ale nigdy nie przywiązywaliśmy do siebie uwagi nawzajem. Wówczas Bóg złączył nasze drogi na jednej mszy... I od tamtej mszy kontakt się pogłębił, a dziś jesteśmy już prawie rok razem!
Co więcej - jest katolikiem, bardzo wierzącym. Momentami sam ciągnie mnie do kościoła, kiedy mnie łapie lenistwo, czy zmęczenie. Bóg jest w naszym związku i dbamy, by zawsze się nami opiekował!

Jestem szczęśliwa i bardzo wdzięczna samej sobie, że zacisnęłam zęby i kazałam Bogu prowadzić się sama, a nie walczyć o to, czego ja tak bardzo chcę. Bo obecnie jestem jeszcze bardziej szczęśliwa w aktualnym związku, wiem, że może wyniknąć z tego coś głębszego i poważniejszego, ja w chwili obecnej jestem bardziej dojrzała w temacie wiary jak i w postrzeganiu życia. Wszystko na plus! Wniosek: Oddajcie się w 100% Bogu! On wie lepiej, co jest dla Was najlepsze! 
Ja jestem tego żywym przykładem! 

 

 

A Nowenna Pompejańska właśnie zagościła ponownie w moim życiu. Napisałam maturę, a perspektywy na dalszą naukę należy mieć... Teraz mam nadzieję, że Mamusia z Nieba weźmie mnie za rękę i pokaże w którą stronę iść w temacie edukacji. :)

Elżbieta

Pragnę podzielić się z Wami swoim świadectwem związanym z Nowenną Pompejańską. 27 listopada 2017r. ktoś bardzo mi bliski dowiedział się o poważnych problemach swojej firmy, był załamany, podejrzewał, że problemy wynikają z czyjej zawiści i złości. Wtedy zaczęłam szukać w intrenecie sposobu na odczynienie tego zła, o ile faktyczne ktoś mu źle życzył. Znalazłam Modlitwę o odrzucenie złych duchów - za przyczyną NIEPOKALANEJ. Zaczęłam ją odmawiać i chociaż problemy nie zniknęły, to bliska mi osoba wyciszyła się i zaczęła racjonalnie podchodzić do spraw z nimi związanymi. Dla mnie jednak, to było za mało, zaczęłam modlić się do św. Judy Tadeusza, do św. Rity i do Św. Józefa. Czytałam też świadectwa, jak Ci św. pomogli osobom, które prosiły o Ich wstawiennictw. Tak trafiłam na świadectwa ludzi, którzy modlili się według Nowenny Pompejańskiej. Kilka razy przeczytałam opis tej modlitwy, aż w końcu stwierdziłam, że to chyba znak że też mam skorzystać z tej "broni" przeciwko złu jakie spotkało bliską mi osobę. Zapoznałam się z zasadami NP i kiedy zaznaczyłam w kalendarzu datę do kiedy powinnam odmawiać część błagalną , okazało się że kończę w ostatnim dniu roku, potem do 27 stycznia 2018r. odmawiałam część dziękczynną. Przyznam, że początkowo wierzyłam iż moja intencja o rozwiązanie problemów zostanie wysłuchana w powiedzmy ludzkim rozumowaniu, ale tak się nie stało. Dzisiaj wiem, że Maryja czuwała i nadal nad nami czuwa, bo sprawy zaczynają się prostować. Pierwsza dobra wiadomość pojawiła się w dniu kiedy zakończyłam odmawianie NP. Byłam w siódmym niebie, poczułam jak bardzo Maryja nas kocha, zrozumiałam też jaki jest sens odmawiania tej nowenny. Z pokorą przyjęłam i nadal przyjmuję Wolę Boga. W sercu moim zapanował spokój i teraz wiem, że mam wspaniałą receptę na wszelkie zmartwienia, o czym też mówię wszystkim, którzy skarżą się na problemy. W czasie odmawiania Nowenny byłam wielokrotnie wystawiana na próbę, bo był okres, że złe wiadomości trafiały do mnie z dnia na dzień i wydawało się, że nie ma końca. Nie poddawałam się, prosiłam Maryję i wszystkich św. o pomoc w wytrwaniu w modlitwie i otrzymywałam nieocenione wsparcie. Teraz odmawiam drugą Nowennę w intencji mojej starszej wnuczki, bo sprawia ona duże problemy wychowawcze mojej córce. Cieszę się, że właśnie tak mogę ją wspierać, bo nie mieszkamy razem, a ona też jest wierząca i codziennie odmawia różaniec. W czasie kiedy szukałam wsparcia w modlitwach natrafiłam też na Tajemnicę Szczęścia i od 03 stycznia 2018r. codziennie ją odmawiam, córka też polubiła tę modlitwę. Powiem szczerze, że z lubością oddaję się rozważaniom o  Męce Pańskiej i wypełnia mnie ufność w Miłosierdzie Pana. W tym miejscu pragnę podziękować Najświętszej Panience za opiekę nade mną, nad moją rodziną i wszystkimi osobami, które są mi bliskie.

Zawszę ilekroć będę miała okazję będę wychwalała Jej dobroć i miłosierdzie. AMEN 

Strony: « 1 2 3 4 5 ... » »»