Loading...

Lęk,poczucie beznadziei,poczucie bezsensu | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Trudności z różańcem
Sylwia
Sylwia Sie 29 '14, 16:37

Zostałam wysłuchana w sprawie pracy i juz wiem,że Mateczka kochana uświadomiła mi,że ta praca nie jest dla mnie.

Praca jest okropna,żle mi tam,nawet nie mam czasu na Kościół,bo w niedziele mam 10,5h pracy :(

Myślałam,że inna oferta pracy to podstęp złego,bym była nie w porządku wobec Matki Bożej i wzięła inną ofertę niż ta o  którą prosiłam w nowennie.A tymczasem okazało się byc odwrotnie.

Nie wiem  co począc,ostał mi tydzien nowenny.Czy dokonczyc ją pomimo,że ju wiem,że odchodzę po zakonczeniu umowy-zlecenia?

Jak mam preprosic Mateczkę,za swoją pomyłkę?Czy wolno mi prosic Ją o dlaszą pomoc?

katarzyna(Rita)
katarzyna(Rita) Sie 29 '14, 16:50

Kochana Sylwio dokończ NP  i oczywiście  proś o pomoc skoro Jest Ci tam żle.

 Ale weż pod uwagę że bardzo dużo osób pracuje w niedzielę.Na twoim miejscu szukałabym innej ale nie rezygnowała z tej póki co.Zrobisz jak będziesz uważać.+

Sylwia
Sylwia Sie 29 '14, 17:15

Ale czy na pewno mam prawo prosic?Czy nie obrażę Mateczki,że znów proszę bo jestem tak głupia,że się pomyliłam?

Wiem na pewno,że zrujnuję swoje zdrowie,pracując tam dalej.

Poza tym nie  bedzie mi wolno zrezygnowac jak podpiszę nową umowę.

Płakac mi się chce ,od jutra znów pracuję 7 dni bez przerwy,nowenę odmawiam w biegu,aż mnie sumienie ciśnie :( 

 

 

Izabela
Izabela Sie 29 '14, 17:46

Sylwia, z pracy możesz zrezygnować w każdej chwili, oczywiście zachowując odpwiedni okres wypowiedzenia.Gwarantuje Ci to Kodeks Pracy.

A Matkę Przenajświętszą możesz prosić zawsze, pamietaj każda modlitwa jest wysłuchiwana.

Sylwia
Sylwia Sie 29 '14, 17:57

Ja przez nowennę,bardzo pokochałam Mateczkę ,tak mi wstyd przed Nią,za moją pomyłkę.Nie wiem jak zacząc...co powiedziec,"przepraszam Cię moja Matko,błagam ratuj"?

Izabela
Izabela Sie 29 '14, 18:27

Syliwa a skąd masz pewność,ze aktualna praca nie jest właśnie darem od Matki Boskiej??

Sylwia
Sylwia Sie 29 '14, 18:39

Ja o tą pracę się modliłam,ale dopiero teraz widzę,że ona nie jest dla mnie,stresuję się okropnie,męczę się,na nic nie mam czasu,nie czuję się dobrze w tej pracy,nie jestem w niej dobra.Po 7 nieprzerwanych dniach pracy płakałam nad własną glupotą.

Miałam szansę na inną pracę,ale nie wzięłam jej bo chciałam byc "w porządku" wobec nowenny,przecież prosiłam o konkretną pracę.Teraz wiem,że wolałabym tamtą,że żle prosiłam.

Boli mnie,że nie mam kiedy pójsc do Kocioła,że nie mam czasu porządnie odmówic Różańca.Boli mnie,że jestem taka głupia.

Izabela
Izabela Sie 29 '14, 19:35

Nie umiem nic poradzić, nie czuje się taka mądra.Ja w podobnej sytuacji modliłabym się dalej i nie podejmowała pochopnych decyzji, tym bardziej,że o pracę w dzisiejszych czasach bardzo cięzko.a być może praca ,którą wymodliłaś jest tą odpowiednią, może poprowadzi Cię we właściwe miejsce w życiu, tylko jeszcze tego nie dostrzegasz.

Dorota
Dorota Sie 30 '14, 11:49

Izabelo, jeśli nie czujesz się "taką mądrą", to taką poczuj się , bo Twe serce radzi dobrze:) Tak, jak Sylwia nie powinna czuć się głupią...Sylwio , nie gań siebie za zły wybór, bo z tego co widzę, ten wybór miałaś. Jeśli widzisz, że popełniłaś błąd ( on  może również po czasie wcale nie okazać  błędem), to uznaj to i proś dalej, by Twoje drogi zostały wyprostowane.

Izabela
Izabela Sie 30 '14, 22:43

Dzieki Dorotka, ale wiesz cięzko komuś doradzać,żeby przypadkiem nie popełnic błędu.

Ja jestem w trakcie odmawiania noawenny do św. Josemarii Escrivy i akurat dzisiaj w modlitwie padaja takie słowa, mogą Ci się Sylwia przydać :) oto one :

Niech Bóg udzieli mi radości znalezienia pracy, dzięki której będę przy datny i będę rozwijać swoje talenty. A jeżeli, przez pewien czas, zna leziona praca będzie poniżej moich kompetencji i słusznych aspiracji, niech jej nie lekceważę. Niech raczej szukając bardziej odpowiedniej pracy, wykonuję pracę obecną w pełni odpowiedzialny sposób, nadającjej taką samą wartość, jaką Jezus nadawał swojej pracy w Nazarecie
Dorota
Dorota Sie 30 '14, 23:36

O widzisz Izuniu...Stajemy przed faktem dokonanym, złym lub dobrym dla nas, trzeba się w tym odnaleźć, przejść przez to tak, by  w dobrym zdarzeniu się umacniać, a w złym nie ponieść szkody na duszy.  Trwanie przy Bogu pozwala  nam przejść obie sytuacje właściwie. Usiąść na laurach czy znów  winić siebie - to ma swoje konsekwencje . Boga szukać we wszystkim...to raczej nikomu nie zaszkodzi...

Iwona
Iwona Sie 30 '14, 23:53

Sylwio popatrz na to wydarzenie z innej strony ja uwazam ,ze wiele Cie to nauczylo wiesz juz jaka praca jest dla Ciebie nieodpowiednia I moze Bog wlasnie to mial w planach.Bog dopuszcza nawt grzech u czlowieka jezeli ma z tego wyplynac nauka .

Sylwia
Sylwia Wrz 7 '14, 17:23

Dziękuję Wam Wszystkim :)

Wczoraj byłam ostatni dzień w pracy.Dzisiaj po 2tyg miałam okazję pójśc do Kościoła,zjeśc normalnie posiłki-nie w biegu,porozmawiac z mamą dłużej niż 5min.

Czuję się zmęczona,niewyspana..zaniedbałam modlitwy :( dokończyłam obie nowenny,jedna znów niewysłuchana-odmawiana po raz drugi,i ta o pracę.

Jak tylko powiedziałam Mateczce,że się pomyliłam,było jeszcze gorzej,co tylko utwierdziło mnie w swoim przekonaniu.

Ale Mateczka zaraz mnie pocieszyła.Za miesiąc będzie etat w tej drugiej pracy,którą wcześniej odrzuciłam :) I postaram jak umiem żeby ją dostac.

Dzisiaj zaczynam znów dwie nowenny,trzeci raz tą samą-jeszcze niewysłuchaną,i ponowną o (właściwą) pracę.

 

katarzyna(Rita)
katarzyna(Rita) Wrz 7 '14, 20:33

Sylwio, czy aby nie za dużo 3 NP?!

Myślę że lepiej mniej  żeby potem czasu nie brakło na inne zajęcia a to też modlitwa. Prawda:):)

 

Ilona
Ilona Wrz 7 '14, 21:31

Sylwia, wykończysz się. Ja też wzięłam na siebie za dużo, nie umiałam zrezygnować i jak zaczęla się szkoła, problemy, nie dałam rady. Przerwałam moją NP na 10 dni przed końcem. To dla mnie porazka. Czuję się ukarana tym, co sie potem stało.   A możecie mi powiedzieć ( Sylwia, Kochanie przepraszam, że w Twoim temacie ), co ja mam zrobic? Przerwałam NP za kobietę, do której odszedł mój mąż. Modliłam się o jej nawrócenie i zeby ułozyła sobie zycie z kims wolnym a nie moim męzem. W ostatnim dniu cz. błagalnej, mąż zadeklarował powrót. Cz, dziękczynną odmawiałam jeszcze gorliwej, ale trochę zmieniłam intencję, o nawrócenie i żeby nie rozbiła już żadnego małżeństwa. Zmęczenie fizyczne, problemy związane z powrotem męża, powrotem dzieci do szkoły i moim zdrowiem spowodowały, ze 10 dni przed końcem przerwałam. I teraz mam ogromne wyrzuty sumienia. Raz że nie dokończyłam NP, dwa że moja intencja została wysłuchana i tak a szczerze mówiąc wolę zacząć kolejną za mojego syna, który bardziej potrzebuje modlitwy i jest dla mnie ważniejszy niż ta kobieta. Co do tego podejscia też mam wyrzuty sumienia. Ale po dzisiejszej nocy, kiedy namacalnie poczułam, że zostałam ukarana za nie dokończenie NP i to bardzo boleśnie to nie wiem, co powinnam robić. Nie dam rady odmawiać dwóch. Jak myślicie, powinnam od nowa zacząć NP za kochankę ? Czy modlić się za nią inną modlitwą, mniej czasochłonną, a skupić się na modlitwie na synu ?  Sylwia, jeszcze raz Cie przepraszam, że się tu wmieszałam. Pamiętaj, ja nadal proszę Ducha Św, o światło i rozeznanie dla Ciebie. +

katarzyna(Rita)
katarzyna(Rita) Wrz 7 '14, 22:20

Ilonko.Pisałam Ci że za dużo.Pewnie że syn ważniejszy.Ja bym dokończyła i 1 odmawiała NP za Waszą rodzinę i już za tę panią to tylko koronka do Miłosierdzia Bożego albo 9 dniowa jakaś nowenna np do św Józefa jak tak bardzo chcesz.Albo do Matki Bożej rozwiązującej węzły.Módl się sercem króciutko akty strzeliste i wsłuchuj się w ciszy w swoje serce co mówi Pan.Mniej też będzie wysłuchane+

Ilona
Ilona Wrz 7 '14, 22:31

Kasiu, wiem, ze dużo :) Ale to są zobowiązania, nie mogę zrezygnować. Do listopada odmawiam krucjatę za małżeństwo zagrożone rozbiciem, do lutego mam adopcję dziecka poczętego. Jestem w dwóch różach- za dzieci w Różańcu z dzieci i za kobiety w Różach Pustyni. Nie mogę tego zostawić. Anioł Pański to tylko chwila- westchnienie :) Ten ostatni tydzień był ciężki. Wróciłam z urlopu do pracy, rozpoczęcie roku, kursowanie między domem, pracą, szkołą. A dzień krótszy. Dlatego nie dałam rady. Dobrze, że dojeżdżam do pracy, to mam dodatkowy czas na modlitwę :)

Iwona
Iwona Wrz 7 '14, 22:54

Ilonko  wydaje mi sie poniewaz uwazasz ,ze modlitwa za syna jest wazniejsza ,tez tak uwazam skup sie na tej nowennie za dziecko ,ktore potrzebuje bardzo Twojej pomocy.Przyznam sie mam straszna wade zaplanuje cos I nie moge zrealizowac swoich planow tak tez jest z nowenna zaczynam przerywam zaczynam I przerywam I modle sie tak jak umiem I staram sie I Bog chyba docenil moj trud bo zostalam wysluchana .Ilonko najwazniejsze jest chyba to co nam w duszy I w sercu -gra.Nie miej wyrzutow sumienia z powodu niedokonczonej nowenny.Cale zycie nasze jest modlitwa ,pamietam z kazania -czeszesz dziecku wlosy to tez forma modlitwy.

Sylwia
Sylwia Wrz 8 '14, 14:08
Cytat z katarzyna(Rita)

Sylwio, czy aby nie za dużo 3 NP?!

Myślę że lepiej mniej  żeby potem czasu nie brakło na inne zajęcia a to też modlitwa. Prawda:):)

 


"tylko" dwie,kochana :) może żle to ujęłam
Sylwia
Sylwia Wrz 8 '14, 14:09

Ilonko,nie masz powodu przepraszac :)

Edytowany przez Sylwia Wrz 8 '14, 14:11
Strony: « 1 2 3 4 5 6 »