Loading...

Duch Święty w życiu kaznodziei papieskiego o. Raniera Cantalamessy | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różności » Propozycje
Dorota
Dorota Cze 2 '14, 16:23

Postrzegano go nawet jako wroga ruchu charyzmatycznego. Wszystko zmieniło się po kongresie Odnowy w Duchu Świętym w Kansas City. Jego przyjaciele mówili: Wysłaliśmy do Stanów Zjednoczonych Szawła, a wrócił Paweł...

 

O swoim spotkaniu z Odnową w Duchu Świętym opowiada o. Raniero Cantalamessa OFMCap, kaznodzieja papieski. 


Profesorskie dylematy
 

Byłem już profesorem Uniwersytetu Katolickiego w Mediolanie, kiedy usłyszałem o nowym zjawisku w Kościele – Odnowie w Duchu Świętym, która wtedy zaczynała swoją działalność we Włoszech. Pewna pani, której byłem kierownikiem duchowym, przywiozła tę wiadomość z rekolekcji: – Spotkałam niezwykłych ludzi, modlą się, klaszczą, są radości, mówią także o cudach, które wśród nich się zdarzają. Jako mądry kapłan, bardzo przywiązany do tradycyjnych form duszpasterstwa, powiedziałem jej wówczas: – Więcej już nie pojedziesz na takie rekolekcje! Była posłuszna, jednakże nie przestawała zapraszać mnie na spotkania Odnowy i przekonywać o jej wartości.

 

W końcu poszedłem do tej wspólnoty jako bardzo krytycznie nastawiony obserwator. Moje kapłańskie powołanie zostało ukształtowane przed II Soborem Watykańskim, miałem więc ambiwalentny stosunek do tego, co zaczynało dziać się wtedy w Kościele. Obawiałem się, że może to być nie do końca zdrowe. Mój sceptycyzm spostrzegli animatorzy grup i po cichu odradzali swoim podopiecznym spowiedź u mnie, ponieważ byłem postrzegany jako wróg Odnowy.

 

Mimo to kilka osób porosiło mnie o spowiedź. Słuchanie ich wyznań zrobiło na mnie ogromne wrażenie, bo nigdy wcześniej nie widziałem tak głębokiego żalu za grzechy i ducha pokuty sprawowanej w czystości serca. Podczas wyznania grzechów wydawało mi się, że kamienie spadają z ich dusz, a na końcu pojawiała się radość i łzy. Na taki widok musiałem przyznać: – Tu działa Duch Święty! Właśnie to obiecywał Jezus, mówiąc o zesłaniu Ducha Świętego: – Kiedy przyjdzie Paraklet, Pocieszyciel, przekona świat o grzechu. Ci ludzie naprawdę byli przekonani o grzechu! W tym niecodziennym przypadku sakramentu pokuty dostrzegłem, jaka jest rola Ducha Świętego w Kościele: chodzi o ożywienie wszystkich sakramentów, aby uczynić z nich żywe doświadczenie.

 

Zacząłem coraz bardziej interesować się ruchem Odnowy w Duchu Świętym. Ponieważ wykładałem historię wczesnego chrześcijaństwa, przygotowałem kurs o początkach Kościoła. Wiedziałem bowiem, że niektóre zjawiska, które obserwowałem w Odnowie, zdarzały się także w pierwszej wspólnocie chrześcijańskiej. Mimo to mój krytycyzm wobec tej wspólnoty nie osłabł, a jednak wciąż byłem zapraszany, bym dla niej nauczał.

 

Kongres w Kansas City
 

W 1977 roku otrzymałem w prezencie bilet do Stanów Zjednoczonych na ekumeniczny kongres Odnowy. Ponieważ miałem i tak tam pojechać, aby uczyć się języka angielskiego, więc przyjąłem tę propozycję i wziąłem udział w kongresie, który odbył się w Kansas City w Missouri.

 

Przybyło tam czterdzieści tysięcy osób: dwadzieścia tysięcy katolików i tyle samo uczestników innych wyznań chrześcijańskich. Wieczorem, na stadionie jeden z liderów wziął do ręki mikrofon i zaczął przemawiać: – Wy, biskupi, kapłani, diakoni, płaczecie, lamentujecie, ponieważ ciało mojego Syna jest rozdarte. Wy, świeccy: , mężczyźni, płaczecie, lamentujecie, ponieważ ciało mojego Syna jest rozdarte... Kiedy tak mówił, zobaczyłem, jak ludzie wokół mnie padają na kolana… Na koniec całe zgromadzenie płakało z powodu skruchy, żalu wynikającego z podziału wśród chrześcijan. Zauważyłem też napis: „Jezus jest Panem”, który przenoszono z jednej części stadionu w drugą. Był to kolejny krok na drodze odkrywania Odnowy w moim .

 

Dla mnie jedną z największych zasług Odnowy dla Kościoła – z punktu widzenia teologicznego i biblijnego – jest odkrycie Jezusa jako Pana. Sam prowadziłem naukowe studia nad tym tytułem Jezusa, jednak dopiero pod natchnieniem Ducha Świętego zrozumiałem, że słowo Kirios, czyli Pan, nie jest tylko jednym z nazwań Jezusa, ale wyraża nasz osobisty do Niego stosunek. Dlatego św. Paweł mówił dobitnie: „Nikt nie może powiedzieć, że Jezus jest Panem, jak tylko pod natchnieniem Ducha Świętego”. Podkreślał również, że „jeśli wyznasz swoimi ustami, że Jezus jest Panem i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg wskrzesił Go z martwych, zostaniesz zbawiony”. Dzięki temu odkryciu później napisałem książkę „Żyć w Chrystusie”, która została przetłumaczona także na język polski.

 

Kiedy pada Jerycho
 

Mimo tego głębokiego doświadczenia, wciąż nie czułem się częścią tego ruchu, ciągle pozostawałem na zewnątrz. Moi przyjaciele, którzy przyjechali ze mną z Włoch, wiedzieli o tym. I gdy podczas spotkania zaśpiewano pieśń o biblijnej historii Jerycha, którego mury rozpadają się od dźwięku trąb, szturchali mnie łokciami i mówili: – Słuchaj uważnie, ponieważ ty jesteś tym Jerychem... Tak, istotnie byłem tym Jerychem i ono upadło.

 

Po spotkaniu przenieśliśmy się do domu rekolekcyjnego, gdzie odbywało się seminarium Odnowy w Duchu Świętym. Zacząłem w nim uczestniczyć, choć ciągle miałem opory i w czasie modlitwy mówiłem sobie: – Przecież jestem franciszkaninem, mam św. Franciszka jako ojca duchowego, czego ja tu szukam? I właśnie kiedy wypowiadałem to zdanie, pewna otworzyła Biblię, nie wiedząc, oczywiście, o moich dylematach, i zaczęła czytać fragment z Ewangelii o tym, jak Jan Chrzciciel mówi faryzeuszom: „Nie mówcie w waszych sercach: Abrahama za ojca”. Wtedy zrozumiałem, że Pan Jezus dał mi taką odpowiedź! Wstałem i powiedziałem: – Panie Jezu, nigdy więcej nie powiem, że mam za ojca św. Franciszka! Odkryłem bowiem, że tak naprawdę nie jestem jeszcze jego synem, bo żeby nim zostać, potrzeba specjalnej łaski, a ja dopiero teraz na nią się zgadzam. Doświadczenie Odnowy pozwoliło mi zrozumieć sedno doświadczenia franciszkańskiego.

 

Pierwsi franciszkanie byli wędrującymi charyzmatykami, tak jak uczniowie Jezusa. Kiedy modlono się nade mną o wylanie Ducha Świętego, w pewnym momencie poproszono mnie: – Teraz wybierz Jezusa jako Pana twojego życia. Otworzyłem oczy i zobaczyłem nad ołtarzem krucyfiks. Ujrzałem światło, jakby Pan Jezus mówił mi: „Uważaj! Jezus, którego wybierasz jako Pana, nie jest łatwy ani powierzchowny. Jestem ukrzyżowany”. I to mi pomogło. Żywiłem bowiem nadal obawę, że ruch Odnowy jest powierzchowny, sentymentalny, emocjonalny. Wtedy zrozumiałem, że Duch Święty prowadzi ludzi do serca Ewangelii, którym jest krzyż Jezusa.

 

Chrzest w Duchu Świętym
 

Podczas chrztu w Duchu Świętym nie odczułem nic szczególnego. Ponieważ jestem teologiem, zastanawiałem się, czym jest ten chrzest. W końcu zrozumiałem, że to sposób odnowienia życia wewnętrznego, odnowienia łaski chrztu.

 

Odrodzenie owo polega na ponownym przeżyciu – w sposób świadomy i wolny – tego, co dokonało się bez naszego udziału w sakramencie chrztu. Musimy zaakceptować osobiście Jezusa jako Pana. Równocześnie odnowiłem moje śluby zakonne.

 

Podobny proces zachodzi podczas chrztu w Duchu Świętym między małżonkami: na nowo przyjmują oni zobowiązania przyjęte i wypowiedziane podczas zawierania sakramentu małżeństwa. Dzisiaj widać olbrzymią potrzebę odnowienia życia małżeńskiego, które gaśnie. Powszechnie, również wśród chrześcijan, spotyka się rozwód serca: małżonkowie mieszkają wprawdzie razem w tym samym domu, ale nie ma już między nimi miłości, wręcz wieje chłodem. A przecież małżeństwo jest sakramentem, w którym dwie osoby czynią się wzajemnie darem dla siebie.

 

Przypomniała mi o tym jedna para z Odnowy ze Stanów Zjednoczonych: – Niech ojciec posłucha – powiedział mąż – ja teraz trzymam za rękę moją żonę, ale nie zawsze tak było. Byliśmy bardzo podzieleni. Wnieśliśmy nawet sprawę o rozwód i kłóciliśmy się przed adwokatem. Nie mogliśmy siebie znieść. Wtedy znajomi zaprosili mnie na spotkanie Odnowy w Duchu Świętym. Z początku byłem zrozpaczony, ale nagle – nie wiem, dlaczego – poczułem schodzącą na mnie z góry falę miłości. Kiedy wróciłem do domu, była głęboka noc. Obudziłem swoją żonę, przytuliłem ją i zacząłem mówić: – Kocham cię, kocham cię! Żona odpowiedziała: – Ci wariaci, charyzmatycy również z ciebie zrobili wariata! Ale także ona z ciekawości poszła na jedno ze spotkań i doświadczyła tej samej łaski, jakby lód jej serca stopniał. I odtąd oboje zaczęli służyć w Kościele, on jako diakon stały. Tylko Duch Święty może odnowić , które są w głębokim kryzysie!

 

Jak widać, chrzest w Duchu Świętym odnawia nie tylko sakrament chrztu, ale także pozostałe sakramenty, jakie otrzymaliśmy.

 

Owoce Ducha Świętego
 

Po pewnym czasie dostrzegłem kolejne owoce otwarcia się na działanie Ducha Świętego. Kiedy sięgnąłem po brewiarz, aby odmawiać modlitwę i psalmy, wydawały mi się one nieco inne, nowe, bo zaczęły w sposób szczególny do mnie przemawiać. Biblia stała się księgą żywą, poprzez którą Bóg mówi do człowieka, słowem rzeczywiście dla mnie przeznaczonym.

 

Odczułem też nową miłość do modlitwy. Ciągnęło mnie do niej, a co więcej, nabierała ona dla mnie trynitarnego charakteru: Ojciec mówił mi o Synu, Syn o Ojcu. Doświadczałem modlitwy w Duchu Świętym i zaczynałem rozumieć, co to znaczy „modlić się w Duchu”, o czym mówi Pismo Święte. Jest to całkiem inny rodzaj modlitwy: już nie stworzenie mówi do dalekiego Boga, ale Duch Święty modli się w tobie i z tobą. Duch Święty kontynuuje w tobie modlitwę Jezusa. Tak wygląda modlitwa charyzmatyczna.

 

Nowe powołanie kaznodziei
 

Kiedy po trzech miesiącach wróciłem ze Stanów Zjednoczonych do Włoch, przyjaciele i znajomi byli zdziwieni moją przemianą. Ktoś nawet powiedział: – Cóż to za cud!? Wysłaliśmy do Stanów Zjednoczonych Szawła, a wrócił Paweł...

 

Zacząłem uczestniczyć w spotkaniach Odnowy. Po jakimś czasie stało się coś, co zupełnie odmieniło moje życie. Modliłem się w moim klasztorze w Mediolanie i Pan przemówił do mnie za pewnego obrazu. Nie była to cudowna wizja, ale duchowa myśl, przekaz od Pana z serca do serca. Miałem zamknięte oczy, ale wydawało mi się, że widzę Jezusa tuż po chrzcie w Jordanie, kiedy miał zacząć przepowiadać Ewangelię. Przechodząc przede mną, powiedział: – Jeżeli chcesz mi pomóc głosić Królestwo Boże, zostaw wszystko i chodź za mną. I zrozumiałem, że to znaczy: zostaw nauczanie uniwersyteckie i zostań wędrownym kaznodzieją na wzór św. Franciszka! Poszedłem więc do mojego przełożonego generalnego w Rzymie, aby poprosić go o pozwolenie na zmianę trybu życia. Generał kazał mi poczekać rok, dopiero po tym czasie wyraził zgodę. Zostawiłem więc nauczanie uniwersyteckie i udałem się na rekolekcje przed rozpoczęciem mojej nowej misji.

 

Był rok 1980. Podczas mojego pobytu w malutkim klasztorze w Szwajcarii z Rzymu zatelefonował do mnie przełożony generalny i powiedział: – Papież Jan Paweł II mianował cię kaznodzieją Domu Papieskiego. Czy masz jakieś poważne powody, żeby odmówić? Szukałem ich, ale nie znalazłem. A więc musiałem przygotować się, żeby w Wielkim Poście głosić kazania papieżowi.

 

Nominację tę odczytałem jako błogosławieństwo od Pana. Pozwoliła mi ona na nowo odczuć działanie Ducha Świętego. Otrzymałem przywilej cotygodniowych spotkań z Janem Pawłem II w dwóch okresach liturgicznych w ciągu roku. W każdy piątek Adwentu i Wielkiego Postu przedstawiałem wprowadzenie do medytacji dla papieża, jego sekretarzy, kardynałów, przedstawicieli kurii, biskupów i przełożonych generalnych zakonów. Papież czasami dziękował mi za moje przepowiadanie, a ja mówiłem: – To ja muszę Ojcu Świętemu dziękować za to, że ciągle przemawia do Kościoła... Po trzydziestu latach nadal wykonuję tę pracę.

 

Ekumenizm duchowy

Kiedy zostałem członkiem Delegatury Katolickiej do Dialogu z Kościołami Zielonoświątkowymi, nieraz widziałem, jak Duch Święty tworzy nową atmosferę dialogu. Odnowa w Duchu Świętym jest w awangardzie pracy nad zjednoczeniem chrześcijan, bo przede wszystkim kładzie nacisk na ekumenizm duchowy. To ważne, bo ekumenizm doktrynalny bez ekumenizmu duchowego nic nie daje.

 

Ekumenizm duchowy oznacza wspólną modlitwę, wspólne słuchanie i przepowiadanie słowa Bożego. To stwarza warunki do przezwyciężania różnic i animozji z przeszłości. Duch Święty dzisiaj czyni to, co czynił u początków Kościoła – rozdaje swoje łaski i charyzmaty wśród chrześcijan różnych wyznań. Takie same, jak przy pierwszym zesłaniu Ducha Świętego.

 

Apostołowie przed zesłaniem Ducha Świętego słyszeli ewangelię od Jezusa, ale wykazali się całkowitą ignorancją i nie umieli swojej wiedzy zastosować. Dopiero po otrzymaniu Ducha Świętego byli gotowi do tego, aby oddać życie za Chrystusa. Również dzisiaj doświadczenie Ducha Świętego jest konieczne, aby przemienić chrześcijan tylko z nazwy w chrześcijan rzeczywistych. Tylko Duch Święty może dać nam nową miłość do Chrystusa i chrześcijańską pasję. Chrześcijanie bez tej pasji i fascynacji Chrystusem nie są w stanie ewangelizować, ponieważ ludzie patrzą bardziej w oczy niż na usta. A gdy człowiek ma Jezusa w sercu, uwidacznia się to szczególnie w jego oczach.

 

Oczywiście Odnowa w Duchu Świętym nie jest jedyną formą ewangelizacji, poprzez którą Duch Święty działa w Kościele. To jeden ze znaków nowej wiosny Kościoła. Dziękujmy za ten dar. Ja rozpoznaję, że zmienił on moje i życzę tego każdemu.

 

 

Raniero Cantalamessa 

Załączniki:
  Raniero Cantalamessa.jpg (62.62Kb)
Dorota
Dorota Cze 7 '14, 13:05
Za http://www.oaza.pl/siloe/files/sil0509.html

Kościół a Odnowa w Duchu Świętym / O. Philippe OSB /

Jest sprawą konieczną, aby dobrze poznać myśl Kościoła odnośnie Odnowy. Kościół bowiem jest jednocześnie charyzmatyczny i apostolski. Słowo ,,apostolski'' używam tu w tym samym znaczeniu, co św. Paweł w Dz. Ap. 2, 42: ,,Trwali oni w nauce apostołów''. Gdyby Kościół był tylko charyzmatyczny - uległby zboczeniu; gdyby był tylko instytucjonalny - umarłby własną śmiercią. Prawda jest w Zjednoczeniu w jeden Kościół, ale Kościół stale ożywiany przez tchnienie Ducha i stale uległy Piotrowi i jego następcom.

Jaka jest myśl Piotrowa odnośnie charyzmatów w ogóle i odnośnie Odnowy w Duchu Świętym?

Ograniczę się tu wyłącznie do podania oficjalnych tekstów. Mówią one same za siebie. Nie potrzebują komentarzy.

A/ Dwa dokumenty Soboru Watykańskiego II.1. Lumen Gentium 12

,, Święty Lud Boży ma udział także w proroczej funkcji Chrystusa, szerząc żywe o Nim świadectwo przede wszystkim przez życie wiary i miłości i składając Bogu ofiarę chwały, owoc warg wyznających imię Jego /por. Hbr 13, 15/. Ogół wiernych, mających namaszczenie od Świętego /por. 1 J 2, 20 i 27/, nie może zbłądzić w wierze i tę szczególną swoją właściwość ujawnia poprzez nadprzyrodzony zmysł wiary całego ludu, gdy ,,poczynając od biskupów aż po ostatniego z wiernych świeckich'' ujawnia on swą powszechną zgodność w sprawach wiary i obyczajów. Albowiem dzięki owemu zmysłowi wiary, wzbudzanemu i podtrzymywanemu przez Ducha prawdy, Lud Boży pod przewodem świętego urzędu nauczycielskiego - za którym wiernie idąc, już nie ludzkie, lecz prawdziwie Boże przyjmuje słowo /por. 1 Tes 2, 13/ - niezachwianie trwa ,,przy wierze raz podanej świętym''/Jud 3/, wnika w nią głębiej z pomocą słusznego osądu i w sposób pełniejszy stosuje ją w życiu.

Ponadto ten sam Duch Święty nie tylko poprzez sakramenty i posługi uświęca i prowadzi Lud Boży oraz przyozdabia go cnotami, ale ,,udzielając każdemu, jako chce'' /1 Kor 12, 11/ swoich darów, rozdziela między wiernych wszelakiego stanu także szczególne łaski, przez które czyni ich zdatnymi i gotowymi do podejmowania rozmaitych dzieł lub funkcji mających ma celu odnowę i dalszą pożyteczną rozbudowę Kościoła, zgodnie ze słowami: ,,Każdemu objawia się Duch dla ogólnego pożytku'' /1 Kor 12, 7/. A ponieważ te charyzmaty, zarówno najznamienitsze , jak i te bardziej zwyczajne a szerzej rozpowszechnione, są nader stosowne i pożyteczne dla potrzeb Kościoła, przyjmować je należy z dziękczynieniem i ku pociesze. O dary zaś nadzwyczajne nie należy się ubiegać lekkomyślnie ani spodziewać się zarozumiale po nich owoców apostolskiej działalności: sąd o ich autentyczności i o właściwym wprowadzaniu ich w czyn należy do tych, którzy są w Kościele przełożonymi i którzy szczególnie powołani są, by nie gasić Ducha, lecz doświadczać wszystkiego i zachowywać to, co dobre / por. 1 Tes 5, 12 i 19-21 /.

2. Dekret o Apostolstwie laikatu 3

,, Obowiązek i prawo do apostolstwa otrzymują świeccy na mocy samego zjednoczenia z Chrystusem - Głową. Wszczepieni bowiem przez chrzest w Ciało Mistyczne Chrystusa, utwierdzeni mocą Ducha Świętego przez bierzmowanie, są oni przeznaczeni przez samego Pana do apostolstwa. Dostępują poświęcenia na królewskie kapłaństwo i święty naród /por. 1 P 2, 4-10/, by przez wszystkie uczynki składać duchowe ofiary i po całej ziemi dawać świadectwo Chrystusowi. Sakramenty natomiast, zwłaszcza Eucharystia, udzielają i żywią ową miłość, która jest jakby duszą całego apostolstwa.

Apostolstwo sprawuje się w wierze, nadziei i miłości, które rozlewa Duch Święty w sercach wszystkich członków Kościoła. Co więcej, przykazanie miłości, które jest największym poleceniem Pana, przynagla wszystkich wiernych do zabiegania o chwałę Boga przez przyjęcie Jego Królestwa i o życie wieczne dla wszystkich ludzi, by poznali jednego Boga prawdziwego oraz Tego, którego posłał, Jezusa Chrystusa /por. J 17, 3/.

Zatem wierni otrzymują wspaniały obowiązek przyczyniania się do tego, aby wszyscy ludzie na całym świecie poznali i przyjęli boskie orędzie zbawienia.

Dla spełnienia tego apostolstwa udziela wiernym Duch Święty, sprawujący dzieło uświęcania Ludu Bożego przez posługę słowa i sakramenty, także innych szczególnych darów /por. 1 Kor 12, 7/ ,,udzielając każdemu, tak jak chce''/ 1 Kor 12, 11/, by ,,służąc sobie wzajemnie każdy tą łaską, jaką otrzymał'', przyczyniali się i oni ,,jako dobrzy szafarze różnorodnej łaski Bożej'' /1 P 4, 10/ do budowania całego Ciała w miłości /por. Ef 4, 16/. Z przyjęcia tych charyzmatów, nawet zwyczajnych, rodzi się dla każdego wierzącego prawo i obowiązek używania ich w Kościele i świecie dla dobra ludzi i budowania Kościoła w wolności Ducha Świętego, który ,,tchnie tam, gdzie chce'' J 3, 8/, a zarazem w zjednoczeniu z braćmi w Chrystusie, zwłaszcza ze swymi pasterzami, do których należy wydawanie sądu o prawdziwej naturze tych darów i należnym ich używaniu, oczywiście nie w tym celu, aby gasić Ducha, ale by doświadczać wszystkiego i zachować to, co dobre ''/por 1 Tes 5, 12.19.21/.

B/ Myśl Ojca Św. Pawła VI

Ojciec Św. interesował się Odnową od samych jej początków. W swoich homiliach w dniu Zielonych Świąt w 1972 r., a zwłaszcza w 1973, kiedy to połączył Rok Święty z uroczystością Zesłania Ducha Świętego; w przemówieniu skierowanym do uczestników Międzynarodowego Kongresu Odnowy w Grottaferrata 10 października 1973, coraz wyraźniej podkreśla doniosłość tej sprawy. W czasie ogólnej audiencji w dniu 6 czerwca 1973 r. Ojciec Św. powiedział: ,, Po soborowej chrystologii a zwłaszcza eklezjologii, powinien nastąpić okres nowych studiów i nowego kultu Ducha Świętego''.

Ostatecznie po osobistym rozeznaniu, Paweł VI uznał oficjalnie Odnowę. Wyraził to w swoim przemówieniu skierowanym do Międzynarodowego Kongresu Grup Charyzmatycznych, zebranych w Katedrze św. Piotra w Poniedziałek Zielonych Świat 1975 r.

Przemówienie, które tu zamieszczamy stanowi odtąd Kartę charyzmatycznej odnowy.

,,Drodzy synowie i drogie córki! W tym Roku Świętym braliście właśnie miasto Rzym na miejsce obchodu trzeciego Kongresu Międzynarodowego. Prosiliście nas o spotkanie i skierowanie do was naszych słów; chcecie okazać przez to wasze przywiązanie do Kościoła, ustanowionego przez Jezusa Chrystusa i do tego wszystkiego, co przedstawia dla was Stolica Piotrowa.

Wasza troska, aby tkwić w Kościele jest autentycznym znakiem działania Ducha Świętego. Bóg stał się człowiekiem w Jezusie Chrystusie, którego Ciałem Mistycznym jest właśnie Kościół, i właśnie w Kościele objawił się Duch Chrystusowy, kiedy w dniu Zielonych Świąt zstąpił na Apostołów zebranych w ,,sali na górze'', ,,gdy trwali jednomyślnie na modlitwie'', ,,razem... z Maryja, matką Jezusa'' /Dz. Ap. 1, 13-14/.

Szansa dla Kościoła

Mówiliśmy już w październiku, ostatniego roku, do niektórych z was, że Kościół i świat potrzebują w tej chwili w sposób specjalny ,,aby cud Zielonych Świat przedłużał się w historii'' /Obs. Rom. 17.X.74/. Człowiek dzisiejszy, oszołomiony swymi zdobyczami, wyobraża sobie, jak to określa ostatni Sobór, ,,że jest dla siebie samego celem i jedynym sprawcą i panem własnej historii'' /Gaudium et Spes 20, 1/.

Niestety, dla wielu nawet takich, którzy w dalszym ciągu, dzięki tradycji, uznają istnienie Boga, a z obowiązku oddają Mu cześć, stał się On już zupełnie kimś obcym w ich życiu.

I właśnie dla tego świata, coraz bardziej zeświecczonego, staje się sprawą jak najbardziej konieczną, świadectwo ,,odnowy duchowej'', którą, jak widzimy, Duch Święty wzbudza w różnych krajach i środowiskach. Przejawy tej odnowy są różnorakie: głęboka łączność między duszami, zażyły kontakt z Bogiem w wierności wobec zaangażowań, podjętych na chrzcie św., modlitwa, często wspólnotowa, w której każdy wypowiada się swobodnie i w ten sposób pomaga, podtrzymuje, zasila modlitwa innych. A podstawą tego wszystkiego jest osobiste przekonanie, którego źródłem nie jest wyłącznie nauka wiary, ale i przeżyte doświadczenie - że bez Boga człowiek nic nie może, a przeciwnie, z Nim wszystko staje się możliwe; stąd też rodzi się potrzeba uwielbienia, dziękczynienia, wysławiania cudów, które dokonuje wokół nas i w nas samych. Ludzkość odnajduje właściwy swój stosunek, swoją relację do Boga w ,,wymiarze wertykalnym''. Pomijając go człowiek pozostałby tylko nieuleczalnie okaleczonym. Ale to poszukiwanie Boga nie jest tylko wolą zdobycia czy posiadania. Chce ono być czystym otwarciem się na przyjęcie Tego, który nas kocha i w sposób wolny oddaje się nam, pragnąc przekazać nam życie, które choć przyjąć mamy od Niego jako dar darmo dany, połączyć mamy z naszą pokorną wiernością. Wierność ta winna łączyć naszą działalność z wiarą, według nauki ś. Jakuba: ,,Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków'' /2, 26/.

A wówczas ta ,,odnowa duchowa'' czyż nie stanie się szansą dla Kościoła ? I czy wówczas nie powinniśmy podjąć wszystkich sposobów gwarantujących jej trwanie ?

Zasady, które gwarantują przyszłość.

Sposoby te, drodzy synowie i drogie córki, Duch Święty ukaże wam według mądrości tych, których On sam ,,ustanowił... aby kierowali Kościołem Boga'' /Dz. Ap. 20, 28/. To samo Duch Święty natchnął św. Pawła do udzielenia pewnych wskazówek, bardzo cennych, które wam tutaj chcemy przypomnieć. Wierność wobec nich będzie najlepszym zabezpieczeniem przyszłości. Wiecie dobrze jak wielką wagę przywiązywał Apostoł do ,,darów duchowych''. ,,Nie gaście Ducha'' - pisał do Tesaloniczan /1 Tes 5, 19/, ale dodał zaraz: ,,badajcie wszystko, zatrzymując co dobre'' /5, 21/. Uważał więc, że pewne rozeznanie jest konieczne, dlatego też kontrolę powierzył tym, których ustanowił na czele wspólnoty /5, 12/. Kilka lat później wchodzi w dalsze szczegóły i ukazuje Koryntianom trzy zasady, w świetle których będą mogli łatwiej zastosować konieczne rozeznanie.

Pierwsza zasada, od której rozpoczyna swoje pouczenie, to wierność autentycznej nauce wiary /1 Kor 12, 1-3/. To, co się jej sprzeciwia , nie może pochodzić od Ducha Świętego; Ten, który rozdaje swoje dary jest tym samym, który natchnął Pisma święte i który jest teraz obecny w aktualnym nauczaniu Kościoła, bowiem Kościołowi Chrystus powierzył autentyczną interpretacją tych Pism / Dei Verbum n.10 /. Dlatego to odczuwanie potrzeby coraz głębszej formacji doktrynalnej: biblijnej, duchowej, teologicznej. Tylko taka formacja, której autentyczność będzie potwierdzana przez hierarchię, uchroni was od odchyleń, zawsze możliwych i da wam zapewnienie i radość w służbie Ewangelii, bez ,,zadawania ciosów w próżnię'' / 1 Kor 9, 26 /.

Druga zasada. Wszystkie dary duchowe należy przyjmować z wdzięcznością. Wiemy, że wyliczenie ich jest długie /1 Kor 12, 4-10, 28-30 / chociaż nie jest jeszcze kompletne /Rz 12, 6-8; Ef 6, 11/.

Jednakże dary otrzymane ,,dla dobra wspólnego'' / 1 Kor 12, 7 / nie udzielają tego dobra w tej samej mierze. Dlatego też Koryntianie mają ,,starać się o większe dary''/12, 31/, najbardziej potrzebne dla wspólnoty /14, 1-5/.

Trzecia zasada w myśli Apostoła jest najważniejsza. Jej to zawdzięczamy najpiękniejszą stronę literatury, której jeden ze współczesnych tłumaczy dał znamienny tytuł: ,, Ponad wszystko stawiaj miłość'' /E. Ostry/. I chociaż dary duchowe mogą wzbudzać najgorętsze pragnienia i faktycznie je wzbudzają - jedynie bezinteresowna miłość ,,agape'' - czyni doskonałego chrześcijanina, tylko ona czyni go miłym Bogu. ,,Gratia gratium faciens'' - mówią teologowie. Oznacza to, że miłość nie ogranicza się tylko do daru Ducha Świętego, ale jest jednocześnie aktywną obecnością Jego Osoby w sercu chrześcijanina. Ojcowie Kościoła nie szczędzą swych wysiłków przy komentowaniu tych wersetów. Według świętego Fulgensa /przytaczamy jeden tylko przykład/: ,,Duch Święty może udzielać różnorakich darów, nie będąc obecnym, potwierdza On jednak swoją obecność wówczas, gdy udziela miłości'' /Contra Fabianum, fragment 28/.

Duch Święty obecny w duszy, udziela jej wraz z łaską, życia samej Trójcy Świętej czyli miłości, którą Ojciec kocha Syna w Duchu Świętym /J 17, 26/, miłości, którą Chrystus nas umiłował i którą z kolei my możemy i powinniśmy kochać naszych braci /J 13, 14/ ,,nie słowem i językiem, ale czynem i prawdą''/1 J 3, 18/.

Ocenia się drzewo po jego owocach, a św. Paweł mówi nam: ,,że owocem ducha jest miłość''/ Gal 5, 22/, taka jaką ją opisał w swoim hymnie o miłości. Jej podporządkowane są wszystkie dary, który Duch Święty udziela tym, którym chce, bo miłość buduje /1 Kor 8, 1/; to ona po Zesłaniu Ducha Świętego uczyniła z pierwszych chrześcijan prawdziwą wspólnotę: ,,trwali we wspólnocie'' /Dz 2, 42/, ,,mając wszyscy jedno serce i jedną duszą''/4, 32/. Bądźcie wierni tym poleceniom wielkiego Apostoła i przestrzegajcie także Jego pouczeń odnoszących się do częstego i godnego sprawowania Eucharystii /1 Kor 11, 26-29/. To droga, którą Pan wybrał, abyśmy mieli Jego życie /J 6, 53/. Przystępujcie również często do sakramentu pojednania. Sakramenty wyrażają prawdę, że łaska przychodzi do nas od Boga przez konieczne pośrednictwo Kościoła.

Drodzy synowie i drogie córki, za łaską Pana, ufni we wstawiennictwo Maryi - Matki Kościoła, w zjednoczeniu w wierze, miłości i apostolstwie z waszymi Pasterzami- bądźcie pewni, że się nie omylicie i że w ten sposób przyczynicie się do odnowy Kościoła.

Jezus jest Panem ! Alleluja ! Konkluzja

Dzięki tym tekstom możemy uchwycić, jaka jest myśl Kościoła i pouczenie Jego Przedstawiciela, który użył swego charyzmatu rozeznania w stosunku do Odnowy w Duchu Świętym.

Odczytując te teksty stwierdzamy, że Kościół jest ze swej natury charyzmatyczny - wszyscy ochrzczeni są charyzmatykami, jednocześnie jednak ukazują nam one, że Kościół jest Apostolski. Aby zachować należytą równowagę trzeba zachować ścisłą łączność miedzy tymi dwoma aspektami Kościoła.

a/ Kościół w aspekcie charyzmatycznym, jest wspólnotą wszystkich ochrzczonych. Wszyscy mają możność, a nawet obowiązek używania darów charyzmatycznych; dary te są bowiem udzielane dla dobra Królestwa. Ale czynić to mają w uległości Kościołowi Apostolskiemu, ustanowionemu przez Jezusa Chrystusa: ,, Ty jesteś Piotr, czyli skała, a na tej skale zbuduję Kościół mój''.

b/ Kościół Apostolski / Papież, biskupi, kapłani.../ jest rękojmią jedności i ochrony depozytu wiary. W tym co odnosi się do charyzmatów - Kościół nie może ich gasić; musi uznać, ze lud Boży otrzymuje charyzmaty. Do niego należy uznanie tego, co dobre i odrzucenie tego, co fałszywe.



Idąc tą drogą - znajdziemy w Odnowie to co najlepsze, a unikniemy tego co najgorsze. Zaniepokojeni - uspokoją się i pójdą naprzód, nie będą osłabiać zapału odnowy. Ci zaś, którym brak było roztropności, przyjmą rozeznanie Kościoła. I w ten sposób ,,Duch nie będzie zgaszony''.