Loading...

chyba nie dam rady skończyć nowenny | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Trudności z różańcem
natalia
natalia Cze 22 '14, 14:55

Nowennę pompejańską odmawiam od 35 dni i zaczęłam tracić wiarę w modlitwę, w to, że moja intencja zostanie wysłuchana. Modlę się o znalezienie męża. Ale zacznę może od początku :). Mam ponad 25 lat i nigdy nie byłam z nikim w związku. Całe życie tylko sama. Spotykałam się z kilkoma chłopakami (czterema), ale to były tylko takie zwykłe znajomości. Już będąc w liceum, kiedy koleżanki miały chłopaków modliłam się, aby też kogoś mieć. Potem były studia podczas, który też modliłam się w intencji bycia w związku oraz wyjścia za mąż. Nie modliłam się nieustannie, ale dość często. Lata studiów jakoś minęły, że jeszcze sobie radziłam z tym, że jestem ciągle sama. Tłumaczyłam sobie, że jestem jeszcze młoda i że niedługo na pewno kogoś spotkam. Ale tak się nie stało. Od ok. 2 lat bardzo ciężko jest mi radzić sobie z ciągłą samotnością. Mam sporo przyjaciół, znajomych, ale wszyscy są w stałych związkach, małżeństwach, niektórzy mają dzieci, tylko ja jestem zawsze sama. Nawet nie mam z kim wyjechać na wakacje, bo każdy ma jakieś plany. Modliłam się już o wstawiennictwo w mojej intencji do różnych świętych, byłam dwa razy w Częstochowie, ale moja intencja nie została wysłuchana. Dla mnie założenie rodziny jest bardzo istotne w życiu. To nie jest tak, że nic nie robię w kierunku spotkania faceta i czekam w domu, aż Bóg mi go „wyczaruje”.
A wracając do nowenny to  już kiedyś gdzieś przeczytałam o niej, ale nie podjęłam się jej odmawiania, bo bałam się nie dam rady odmówić codziennie całego różańca i to jeszcze dzień w dzień przez 54 dni. Do tej pory czasem mi było ciężko odmawiać jakieś nowenny, bo nie mogłam znaleźć czasu czy się zmobilizować. W połowie maja nawet nie wiem jak to się stało, że zaczęłam odmawiać nowennę pompejańską. Mimo, iż było trudno to wytrwałam już sporo dni. Najgorzej było ok. 16-18 dniach odmawiania różańca, w tych dniach na wieczór (akurat wówczas nie miałam możliwości odmówienia nowenny w ciągu dnia) zaczynało boleć mnie ucho, głowa, cała szczęka, dziąsła po prostu cała twarz, że nie mogłam ust otworzyć, nawet połknięcie 3 tabletek przeciw bólowych nie pomogło, tabletki biorę bardzo rzadko, więc zawsze połknięcie jednej mi pomaga. Różaniec w tych dniach odmawiałam ponad 2 godziny w okropnym bólu, ale wytrwałam. Dotrwałam do części dziękczynnej mino jeszcze innych różnych przeciwności. Ale w ostatnim czasie zaczęłam wątpić czy odmawianie tej nowenny ma jakiś sens. W końcu już tyle razy prosiłam o tą łaskę i nie zostałam wysłuchana. Myślę, że po odmówieniu nowenny nic się w moim życiu nie zmieni, do tej pory w tym kierunku nic się nie zmieniło tylko jest gorzej. Na każdym kroku dowiaduje się, że ktoś w rodzinie (nawet bardzo bliskiej) czy wśród znajomych się zaręczył, bierze ślub czy spodziewa się dziecka. Takiej „plagi” wiadomości przez ten miesiąc to nie miałam nigdy. Każda wyjście czy impreza ze znajomymi kończy się moim załamaniem, bo ciężko mi jest potrzeć na zakochane pary, ciężko mi jest słuchać o ich planach na wakacje czy na przyszłość. Wcześniej mi to nie przeszkadzało, a teraz wprawia mnie w depresyjny nastrój. Wszędzie gdzie jestem zaproszona, to tylko ja przychodzę sama. Wczoraj odmówiłam nowennę, ale z małą wiarą i z płaczem, że nigdy nie będę mieć męża i dzieci, że tak jak wcześniej nie zostanę wysłuchana. Dziś jeszcze bardziej dopadło mnie zwątpienie w to, że łaska zostanie mi udzielona. Zastanawiam się czemu to akurat ja nie zasługuję na bycie kochaną,  szczęśliwą i spełnioną.

Monika
Monika Cze 22 '14, 23:00
Natalio nie skupiaj sie na tym co Ty chcesz ale wsluchaj sie w to co Bog chce Ci powiedziec. On ma dla kazdego indywidualny plan, niejednokrotnie zupelnie odmienny od tego co bysmy chcieli. Caly widz polega na tym ze musimy zaufac Panu, powiedziec "badz wola Twoja" i przyjac ta wole bez wzgledu na to czy bedzie ona zgodna z naszymi planami czy tez nie. Wiem ze to trudne ale nie jest niewykonalne. Modl sie Natalio i zawierz swoje zycie calkowice Bogu. Pozwol Jemu dzialac. Oddaj Mu kazda dziedzine swojego zycia. Nie szarp sie tym swoim oczekiwaniem. Wrzuc na luz. Poddaj sie woli Boga. Postaw Jego wole na pierwszym miejscu i powiedz "pokaz Panie co chcesz abym uczynila ze swoim zyciem".

Myslalas moze o dzialaniu w jakiejs wspolnocie? To tez dobre miejsce aby spotkac wartosciowych ludzi, dla ktorych Bog jest najwazniejszy.

Zycze Ci wytrwalosci i tego abys zlozyla wszystko w rece Boga i z ufnoscia powtarzala "badz wola Twoja".

Edytowany przez Monika Cze 22 '14, 23:02