Loading...

Modlitwa o kogoś w nowennie pompejańskiej | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Mam pytanie o...
Ilona
Ilona Lis 1 '14, 20:54

I tego się trzymaj. Każdy z nas Ci tego zazdrości- w pozytywnym znaczeniu. Chciałabym tego samego doświadczyć. Chciałabym, aby moja rodzina tego doświadczyła. Twoje doświadczenie daje mi nadzieję, że może i ja doznam takiego cudu. Jesli nie dla siebie, to dla syna, który bardzo tego potrzebuje i znajduje sie na dnie, od którego sam nie chce sie odbic,  Twoja historia, choś bez szczegółów powoduje, ze człowiekowi chce się modlić, wierzyć, czekać na takie cuda :) Dlatego bądź tutaj, dziel się z nami, pozwól i nam czuć Jego obecność tak blisko człowieka i jego nędzy. 

Dorota
Dorota Lis 1 '14, 21:00

Pozwól , że przemilczę to , Estero....Każdy widzi, co i jak piszemy...

Ilona
Ilona Lis 1 '14, 22:04

Moniko, ja Ci dziękuję za Twoje świadectwo :) 

Ilona
Ilona Lis 1 '14, 22:28

Dziękuję, Moniko :) Ja Mu ufam bezgranicznie, bo ocalił moje małżeństwo. Mnie zawrócił na właściwą drogę i pokazał moje błędy. Zawierzyłam Mu siebie, męża, dzieci. I tak, jak wierzyłam w powrót męża, tak bezgranicznie ufam w ocalenie syna. Cała moja rodzina potrzebuje teraz uleczenia, ale tylko ja to widzę i czuje. Dlatego walczę sama za nas wszystkich. Ale wiem, ze ta walka jest po coś i małymi cudami doświadczę wielkiego cudu- łaski uzdrowienia mojej rodziny :)

Ilona
Ilona Lis 2 '14, 09:05

Dziewczyny, a gdzie i jak znaleźć takiego kierownika duchowego ? Wielu z nas na tym forum to nowicjusze i nie wie, jak się do tego zabrać. Pójść do proboszcza i zapytać czy w parafii ma taka osobę ? Wiem, że nie musi to byc ksiądz, a często są to osoby swieckie. Może naświetliłybyscie zainteresowanym, jak sie do tego zabrać ? I mam nadzieję, ze bedziecie zgodne w swych wyjasnieniach ;)

Dorota
Dorota Lis 2 '14, 09:45

Mam wrażenie moje kochane kobiety , że obie nie nie zrozumiałyście o co mi chodzi, bo ja nigdzie nie napisałam , że  nie jest tu potrzebna konsultacja z kimś, jak również nie napisałam tego, że jest potrzebna. Zakwestionowałam tylko   Wasze pytania , które mogłyby Monikę doprowadzić do zwątpień. Gdybym ja miała taka ciekawość jak Wy,  chcąc pomóc Monice , czy może też poprowadzić, poprosiłabym ja po prostu o to , by mi to opisała dokładnie i tyle , tylko tyle.  

Spójrzcie jednak dokładnie na to , co pisze w świadectwie Monika....czy jest tam coś co powinno niepokoić.. ?  Jedyną rzeczą  godną uwagi , by Monika się nie pogubiła jest to , że otrzymała obraz po raz pierwszy i może nie wiedzieć , co to było, mogłaby się wystraszyć tego i nic więcej. Warto jest wtedy pociągnąć ją  do poznawania Boga . Gdy ktoś w realu opowiedziałby mi takie wydarzenie, uściskałabym go jedynie  i powiedziała "Idź za tym , co otrzymałaś od naszego Pana ", ale  bądź czujna  , gdy  obrazy będą się pojawiać znów. Dlaczego bym tak powiedziała...? Bo   całość  tego doświadczenia   z Bogiem  jest zgodna z  naszą wiarą i z tym co wiemy. Nie mówi nic nowego więc , nie mówi proroctwa jakiegoś., nie mówi jakichś nowych prawd  . Wiele osób wychodzących z  Mszy o uzdrowienie  przeżywa taką obecność.Boga Żywego.  Nic sobie z tego nie robi, po prostu się raduje. Bóg sam taką osobę poprowadzi, jeśli pójdzie za tym , co otrzymała, Osoba taka , która pragnie dalej sama będzie szukać , by ktoś jej wyjaśnił.

Porównywanie  doświadczenia Moniki z objawieniami naszych świętych, czy z objawieniami prywatnymi, które coś nakazują innym nie ma tu miejsca  - nazwałabym takie porównanie  górnolotnym.

Dorota
Dorota Lis 2 '14, 09:59

Estero, Renata o coś zapytała, a Ty za nią "No ja też jestem ciekawa skąd ta pewność odnośnie słów Pana Jezusa?"....Czy to jest pytanie, które ma pomóc Monice ...?

Dorota
Dorota Lis 2 '14, 10:01

Estero,  czy znasz jakieś wspólnoty w kościele niezdrowe...? Piszę kościół z małej litery, bo Kościołem jesteśmy my wszyscy.

Dorota
Dorota Lis 2 '14, 10:03

Estero, początek wątku nie dotyczył Moniki,  pytanie było natomiast po odezwaniu się Moniki. I cały czas się koło słów Moniki kręcimy. .

Dorota
Dorota Lis 2 '14, 10:11

Podstawy byłyby zapewne , gdyby Monika nam tu bzdury pisała. Ja nie widzę tu bzdur żadnych , żadnych słów niezgodnych z  tym, co mówi nasz kościół. Co Ciebie zaniepokoiło więc , Estero, bo może ja czegoś nie widzę...

aneciak
aneciak Lis 2 '14, 10:14

No to moze ja sie wypowiem, bo ja jestem laikiem w wierze i powiem jak to wyglada z mojej perspektywy. Na samym poczatku, gdy sie smakuje Boga i szuka sie Jego obecnosci, slowa wypowiedziane zbyt ostro bardzo zniechecaja, do modlitwy, do wiary. Bo nagle gdy sie slyszy, ze cos co nas uspokoilo wcale moze nie pochodzic od Boga, to zaczynamy watpic. I cala rzecz polega na tym, by to przedstawic komus w sposob bardzo lagodny i nie z grubej rury.  A z czasem taka osoba sama zaczyna to rozumiec, ze nie wszystko co ma pozor dobra pochodzi od Boga, bo po prostu zaczyna to widziec. Jestem Bogu wdzieczna, za was, za to ze sa tu osoby, ktore przebyly swoje poczatki i sluza rada i pomoca. Moze czasem jest to sprowadzenie do pionu i to przykre sprowadzenie, ale na to tez trzeba czasu. Male dziecko aby poznac swiat, tez czasem musi upasc, tez musi dotknac goracego aby wiedziec, ze jest gorace, a rodzic najpierw lagodnie mowi, by  tego nie robilo, czyz nie? I mysle, ze tak jest Bogiem. 

Dorota
Dorota Lis 2 '14, 10:29

Estero, tę pewność można było mieć  czytając świadectwo, ich owocem jest miłość do Boga. Tu na tym wątku pokazała również , że stara się rozeznawać .

aneciak
aneciak Lis 2 '14, 10:36

Estero, Ty w tym waku tez juz taki pewnik zrobilas dla siebie, wiec jesli Ty masz doswiadczenie Boga, dlaczego inni nie moga go miec? Czy Bog jest zarezerwowany tylko dla wybrancow? Proponuje zakonczyc te dyskusje...

Dorota
Dorota Lis 2 '14, 10:42

Po czym więc poznajesz i uznajesz , że coś pochodzi od Boga , Estero ....?

aneciak
aneciak Lis 2 '14, 11:43

Estero, nikt tutaj nie podchodzi bezkrytycznie i kazda uwaga i kazde spojrzenie jest, jak najbardziej cenione, ale to co juz pisalam i na co Dorotka tez wskazala, to lagodnosc. Pewne rzeczy mozna wyrazic po prostu innymi slowami, tylko o to tu sie rozchodzi.

Moderator M
Moderator Lis 2 '14, 13:50

Może po prostu zapytajmy Monikę, jak odebrała słowa Estery. Czy było to dla Niej niedelikatne lub w jakikolwiek sposób źle je odebrała? 

Proszę też o nie wałkowanie dłużej tej kwestii. Możecie się ze sobą porozumiewać na PW. Dodawanie czegokolwiek jeszcze w tym temacie jest bezcelowe i powoduje tylko niepotrzebne napięcia. W przeciwnym razie temat zostanie zablokowany.  

Edytowany przez Moderator Lis 2 '14, 13:50
Moderator M
Moderator Lis 2 '14, 18:17

Oczywiście, że dyskusja może być prowadzona. Jednak jeżeli będzie się ona sprowadzała tylko i wyłącznie do ciągłego udowadniania kto był niedelikatny a kto powiedział coś w innym tonie niż odbierają to czytające to osoby to zrobi się z tego targowisko (o to chodziło w wyrażeniu "wałkowanie" czyli odbieganie od głównego wątku i skupianie się na udowadnianiu sobie kto jest delikatny a kto źle odczytał intencje piszącego).

Cytat z Monika Jeśli mam być szczera, to poczułam się nieco zakłopotana, ale też rozumiem zadawane pytania. Sama też bym pewnie pytała. Mimo wszystko nie widzę problemu

 

i to jest wyjaśnienie, o które chodziło ponieważ do tej pory za Monikę w kwestii zadawanych pytań odpowiadały inne osoby. Skoro nie przeszkadzają  Jej te pytania ani "ton" w jakim są zadawane ("ton" bo jak widać z dyskusji słowo pisane ma bardzo różny odbiór, niekoniecznie zawsze zgodny z wolą piszącego) to wszystko w porządku.

Proszę tylko o pisanie "na temat" a nie o tym, jak kto odebrał to co napisał ktoś inny. Takie sprawy można wyjaśnić na PW i ułatwić innym czytającym życie, którzy nie muszą się przebijać przez kilkanaście postów, które są nie "na temat". 

Może się nie podobać to, że moderacja zabiera głos ale po to tu jesteśmy, żeby nie dopuszczać aby jakieś niedomówienia, niejasności lub różnorodność w interpretacji czyichś słów (pisanych w tym przypadku) rodziły konflikty. Wiele razy to się tu zdarzało i wolimy dmuchać na zimne. 

 

Dorota
Dorota Lis 2 '14, 20:40

Moniko, napisałaś, że byłaś nieco zakłopotana...Mogę tylko podziękować Bogu , że tak tylko odebrałaś  pytania . Znam  w realu osoby, które po takich pytaniach zamknęły się na Boga,  a konsekwencją tego było, ze i na ludzi. Wiele pracy i modlitwy trzeba było włożyć potem w takie osoby.

Twoja odpowiedź bynajmniej jest w Twoich wypowiedziach. Pierwsza dotyczy  Twojego świadectwa, do którego się tutaj odnosisz,  do którego nie było wtedy żadnych zarzutów, oprócz wspomnienia , abyś czuwała http://zywyrozaniec.pl/...um/topic/1513?page=1; . Zacytuje tu fragment ::. 

"Pokazał mi swoją moc, potęgę i siłę. Pokazał mi, że to On wybiera miejsce i czas. Pokazał mi, że On jest przede mną i mam mu oddać swój ciężar.  Owocem tego spotkania jest spokój, który wlał do mojego serca. Co innego jest w Niego wierzyć, co innego oznacza mówić o Nim, a jeszcze co innego jest Go spotkać osobiście. Moje spotkanie z Nim było fizyczne. Tej obecności nie da się do niczego porównać, ani z niczym i z nikim pomylić. Nadal nie znam finału mojej sprawy, ale mam 100% pewność, że jest nad nią potęga Boga i że dla Niego ta sprawa jest jak pyłek, z którym zrobi co zechce. Jezus powiedział mi, że mam czekać." - otrzymałaś dar poznania Boga Żywego, owocem tego jest tu Twój pokój ,  

W tym wątku, napisałaś coś takiego :

" Potrzeba na prawdę dużej czujności, by odróżnić dobro od zła. Ja ze swojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że zły zaprowadził mnie nawet przed Najświętszy Sakrament i zesłał sny od mojej nieżyjącej Mamy, by mnie zniszczyć. Przez bardzo długi czas wierzyłam, że wydarzenia które na mnie przyszły pochodzą od Boga, ale późniejsze cierpienie pokazało mi, że tak być nie musiało. Do końca nie wiem, od kogo to pochodziło... Ufam, że wkrótce Pan Bóg da mi to rozpoznanie." - te słowa znowu świadczą  o tym, że  czuwasz i nie wierzysz  od razu w to , co doznajesz. Tu nadmienię, że wielu innych o tym czuwaniu zapomina lub po prostu nie wie o tym , że trzeba być ostrożnym.

Dla mnie jest to piękne świadectwo narodzin z Ducha, bo tak to się nazywa  w języku Biblii.. Czy będzie to trwałe.... tu znów cieszę się , że myślisz o rekolekcjach w milczeniu :) Tym samym dajesz kolejne świadectwo, że nie zginiesz. Jest to świadectwo nie tylko dla mnie  czy dla nas tutaj w ogóle , ale gdybyś powiedziała kapłanowi to co nam,  ten zapewne też by się cieszył, bo to i jego by umacniało w wierze. Bardzo często ludzie świeccy słyszą słowa od kapłanów, kierowników duchowych, że ich doświadczenia  są dla nich umocnieniem..

Piszesz, że sama byś zadawała pytania...Owszem, ja też bym Ci je zadała , gdybym tego co napisałaś nie rozeznawała. Jest jednak różnica w zadawaniu pytań w realu a tutaj w języku pisanym. Jeśli spojrzysz na moje wpisy , gdzie są pytania do kogoś zadawane, to przypatrz się , jak one są napisane. Przed pytajnikiem zawsze stawiam trzy kropki.  Te kropki powstrzymują pytajnik, ja zawieram w nich troskę o pytanego i mój pokój w sercu. Zwykle tez na coś wskazuję.  Gdy Ci przyjdzie ochota  zadać tu komuś podobne pytanie , proszę po prostu pamiętaj o tym, styl zadawania pytania  językiem pisanym winien się różnić , bo nie słychać głosu pytającego. Proś Ducha Świętego  wtedy , by mówił w Tobie. Nie wiemy bowiem z kim mamy do czynienia, jaki jest  człowiek z drugiej strony ekranu .

Dziękuję Bogu za Ciebie !:)

Moderatorowi za wejście tutaj :) 

Edytowany przez Dorota Lis 4 '14, 01:17
Strony: « 1 2