Witam. Nowenna modle sie od 20 grudnia 2014 roku, jestem w trakcie odmawiania czesci dziekczynnej za ok dwa tygodnie koncze nowenne. W czesci błagalnej było ciezko koszmary nieprzespane noce, zwatpienie ale nie było tak zle jak jest teraz:( Jest starsznie ciezko na sercu duszy, mam wrazenie ze moja modlitwa odbija sie od sciany i wraca do mnie ze nie dociera do Matki Bozej, ze mnie nie słyszy na moje wołanie i modlitwy!:( Zupełny brak wiary zwatpienie, niekontrolowane wybuchy płaczu, beznadzieja ze nie otrzymam to o co prosze, ze nie bede juz nigdy szczesliwa takie mysli mnie ostatnio przygniataja coraz bardziej i powoduja czarna rozpacz. Mam wrazenie ze im blizej konca nowenny tym coraz gorzej, oczywiscie nie ma mowy o przerwaniu nowenny to w ogole nie wchodzi w gre. Czasmi mysle zeby te dwa tygodnie zleciały szybko bo nie wiem czy poradzi sobie z tym moja psychika. Odmawiałam poprzednio juz nowenny ok 5 razy było ciezko przeciwnosci ale tak złe i ciezko w sensie psychicznym nigdy nie było. Najgorsze jest w tym wszystkim zupełny brak wiary ba tak bardzo chciałabym ja w sobie miec.
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !