Loading...

Modlitwa a grzech | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Mam pytanie o...
maciek
maciek Lut 3 '15, 21:11

Przede wszystkim witam Was wszystkich, bo jestem nowy na forum.

Chciałbym się Was poradzić w pewnej sprawie, choć nie ukrywam, że o tak osobistych sprawach łatwo się nie pisze.

Zastanawia mnie jedna rzecz- czy Pan Bóg wysłuchuje modlitw człowieka, który ma problem ze spowiedzią i nie spowiada się od dłuższego czasu, popełnia grzechy lekkie i ciężkie i w związku z tym nie żyje w pojednaniu z Bogiem?  Głupio się przyznać, ale odczuwam tak duży smutek z powodu samotności, że zacząłem codziennie modlić się, by Bóg zmienił to w moim życiu, żebym kogoś poznał. Ale teraz zastanawiam się czy jednak moje modlitwy nie są bez sensu skoro boję się nawet iść do spowiedzi i z Nim pojednać

Co o tym sądzicie?

Izabela
Izabela Lut 3 '15, 21:27

Witaj Maciek.

Wiesz, chcielibyśmy być biali, ale nie zawsze to wychodzi... Myślę, że możesz zacząć od modlitwy o łaskę sakramentu pojednania, o to, żeby Pan Bóg Cię do siebie przyprowadził. A w jakim czasie i w jaki sposób to nastąpi... to już wola Pana.

Samotność nie jest wstydem, to właśnie ona bardzo wielu ludziom pomaga nawiązać  bliskość z Chrystusem a ON ma miłość dla każdego. Proś o oczyszczenie serca, o otwarcie go na miłość i Bożą obecność, o spełnienie woli Bożej. Już sam fakt, że tu przyszedłeś świadczy o tym, że "ktoś" chyba "ujął Twoją dłoń".

Przeczytaj to :)

http:///...milosny-od-boga-ojca

Serdecznie Cie pozdrawiam i życzę samych dobrych ścieżek.

 

 

 

Besia
Besia Lut 3 '15, 21:31

Witaj Maćku;))) Każda modlitwa ma sens ;)  Wszyscy jesteśmy grzesznikami .Jezeli boisz się spowiedzi ,masz oporty przed nią proś Pana Boga o pomoc ,na pewno wysłucha,i przyjdzie ten dziń ,że się odważysz ;)

Edytowany przez Besia Lut 3 '15, 21:36
Mariusz
Mariusz Lut 3 '15, 21:31

Gdy się modlisz, otwierasz się na działanie Boga. Jeśli modlisz się szczerze, to On już zaczyna Cię przemieniać. To może być wstęp do nawrócenia. Z czasem być może inaczej spojrzysz na problemy ze spowiedzią - bo nie ukrywajmy, spowiedź ma ogromne znaczenie, bez niej jest się niejako odwróconym od Boga (znacznie łatwiej o coś prosić będąc zwróconym do Rozmówcy). Piszę to jako świadek podobnych historii. Modlitwa zawsze ma sens. Nie zniechęcaj się niczym, trwaj.

Besia
Besia Lut 3 '15, 21:35

Maćku może ten artykuł Ci pomoże

http://www.kosciol.pl/content/article/20040117231153544.htm

Pozdrawiam serdecznie ;)

Edytowany przez Besia Lut 3 '15, 21:37
maciek
maciek Lut 3 '15, 21:39

Dziękuję Wam za odpowiedzi. Pewnie wciąż, nawet tym co piszę, uciekam od spowiedzi, szukając łatwych dróg na skróty. Pomimo tego, myślicie, że Bóg może spełnić moje prośby nawet gdy teraz modlę się bez spowiedzi?

Besia
Besia Lut 3 '15, 22:00

Maciek dobrze ,że zdajesz sobie sprawę ,że idziesz na skróty to już krok do przodu ,daj  poprowadzić się Bogu ;)On słucha Twoich modlitw ;)

https://www.youtube.com/watch?v=zfusL3xTKn4

Może jak sobie poczytasz to łatwiej Ci będzie pojąć decyzję o spowiedzi ;)

http://www.niedziela.pl/artykul/61989/nd/Nie-bac-sie-spowiedzi

Edytowany przez Besia Lut 3 '15, 22:23
Monika
Monika Lut 4 '15, 07:21

A ja bym chciała zapytać o to dlaczego po prostu się nie wyspowiadasz? Jesteś człowiekiem wierzącym? Ochrzczonym? Skoro masz świadomość tego, że żyjesz w grzechu to spowiedź powinna być naturalną koleją rzeczy :) Nie da się opisać lekkości jaką się ma odchodząc od konfesjonału ze świadomością, że Chrystus obmył nas z naszych grzechów i przytulił do swojego Miłosiernego Serca.

Czasami zbytnio roztrząsamy pewne sprawy zamiast po prostu posłuchać swojego sumienia. Twoje Ci mówi, że żyjesz w grzechu i zamiast wybrać jedyną słuszną drogę, drogę sakramentów to jak sam piszesz, szukasz drogi na skróty.

Może Twoja samotność jest Ci dana przez Boga, abyś miał czas na spokojne zrobienie porządku z samym sobą zanim postawi na Twojej drodze kobietę i zwiąże Wasze losy?

Módl się do Duch Świętego aby wlał w Twoje serce odwagę do stanięcia w prawdzie przed Bogiem w sakramencie spowiedzi. 

Pozdrawiam i życzę Ci odwagi.

Iza
Iza Lut 4 '15, 07:42

Miałam podobny problem, choć nawet nie zdawałam sobie z niego do końca sprawy. Nie byłam daleko od Boga,ale też i nie za blisko. Moja sytuacja życiowa sprawiła, że zaczęłam dużo się modlić min. do patronki spraw trudnych i beznadziejnych - św. Rity. Natknęłam się na tę modlitwę:

http://swietarita.blogspot.com/2013/05/modlitwy-do-sw-rity-w-beznadziejnych.html

i wiem,że to właśnie ta modlitwa i ta święta doprowadziła mnie do konfesjonału. To była jedna z najtrudniejszych ale i najpiękniejszych chwil w moim życiu. Naprawdę warto...

Będziesz miał nieustanne wątpliwości, czy bez spowiedzi Twoja modlitwa ma sens, a jeśli będą wątpliwości, to i wiara w wysłuchanie modlitwy będzie mniejsza. A przecież o to chodzi, byśmy uwierzyli bezgranicznie.

Idź do spowiedzi. Jeśli mieszkasz w małej miejscowości i nie chcesz iść do księdza,którego znasz przejedź się do miasta,znajdź obcego kapłana. Choć nie ukrywam,że stały jeden spowiednik to skarb. Choć rzeczywiście nie zawsze taki jest "pod ręką".

Jak to zrobisz opadnie z Ciebie połowa problemów i zrozumiesz,że nie jesteś sam. Powodzenia :-)

Monika
Monika Lut 4 '15, 08:01

Aniu co innego gdy fizycznie nie ma możliwości wyspowiadania się a co innego gdy ma się taką możliwość a jej się celowo unika.

Nie możemy poklepać Maćka po plecach i powiedzieć "stary, nie szkodzi, że żyjesz w grzechu - nie musisz się spowiadać, wystarczy, że będziesz się modlił" bo to nie prawda. Jeżeli jesteś wierzący, praktykujesz to co nakazuje Ci Twoja wiara i nie idziesz na skróty. 

"Obyś był zimny albo gorący" - te słowa Apokalipsy wyrażają to jaka postawę powinniśmy przyjąć albo przynajmniej do niej z całego serca dążyć. A pomijanie tak ważnej kwestii, jak pojednanie się z Bogiem w sakramencie spowiedzi droga w przeciwnym kierunku.

 

 

Jerzy
Jerzy Lut 4 '15, 08:33

Modlić się powinien każdy a zwłaszcza grzesznik, Jeśli nie masz przywiązania do grzechów i zdasz sobie sprawę że grzech oddala Cię od możliwości zbawienia to będziesz chciał pojednać się z Bogiem i pójdziesz do spowiedzi. Po długim okresie na pewno jest to trudna decyzja ale podejmij ją jak najprędzej. Najlepiej jest iść do jakiegoś zakonnika w dzień powszedni gdy za tobą nie stoi kolejka innych osób. 

ANNA
ANNA Mar 13 '15, 13:08

Maćku, każdy z nas grzeszy. Ważne jest, żeby to wiedzieć. Przecież Jezus w trosce o każdego z nas dał nam SAKRAMENTY i możliwość korzystania z nich. Ty też możesz skorzystać z dobrodziejstwa sakramentu  POKUTY  /spowiedzi/-JEZUS czeka na każdego z nas, na Ciebie również. Zrób rachunek sumienia i idź do spowiedzi. Jestem przekonana, że będzie Ci lżej, a MATKA BOŻA POMPEJAŃSKA otoczy Cię potrzebnymi łaskami. Proponuję zobaczyć film pt. : "Największy z cudów". Z seca pozdrawiam !

maciek
maciek Kwi 14 '15, 23:40

Muszę Wam coś powiedzieć. 21 marca byłem na pielgrzymce na Jasnej Górze. W Wielki Piątek szczerze się modliłem, a w Niedzielę Miłosierdzia byłem na Mszy Św. z modlitwą o uzdrowienie plus modlitwą wstawienniczą nade mną. Coś się we mnie zmieniło nie do poznania, choć jestem jeszcze przed spowiedzią, ale planuję ją na piątek, na ten piątek :) To co się dzieje to coś niezwykłego. Dziękuję Wam za dobre słowo. Módlcie się za mnie, żeby wszystko się udało ze spowiedzią. Chwała Ci Jezu! Dziękuję Maryjo :) !

Dorota
Dorota Kwi 14 '15, 23:51

Z pewnych powodów wierzyłam i teraz  wierzę , że pójdziesz do tej spowiedzi i że odrodzi się w Tobie nowy człowiek :)  Nie zaniedbaj już tego więcej tylko....

Chwała Bogu i Maryi za Ciebie!

Besia
Besia Kwi 14 '15, 23:53

Maćku oczywiście  bedę się modliła +

Karolina
Karolina Maj 4 '15, 22:07
Jakkolwiek skonczyla sie twoja historia Macku ja napisze jedno: sama nie bylam piec lat u spowiedzi i Komunii, moja sytuacja byla tak skomplikowana, ze stracilam juz nadzieje na to ze kiedykolwiek jeszcze wroce do praktykowania, choc bardzo tego chcialam. Ale zaczelam sie modlic nowenna pompejanska, i chociaz modlilam sie o inne rzeczy, nie majace zwiazku z moim nawroceniem, ale wszystko zaczelo ukladac sie tak, ze koniec koncow na poczatku roku dotarlam do ksiedza egzorcysty, ktory mi pomogl i dzieki temu wyspowiadalam sie i dzisiaj znowu jestem praktykujaca w pelni, chociaz wczesniej juz stracilam nadzieje, ze bedzie to znowu mozliwe. Człowiek zawsze powinien sie modlic, zwlaszcza rozancem, bo odmawiajacy poboznie rozaniec ma od Matki Bozej obietnice, ze nie zginie smiercia nagla. I dodatkowe, ze wymodli mu łaski potrzebne do zbawienia. Mi wymodlila tak wiele, ze az nie miesci mi sie to w glowie. Ale nawet jesli czlowiek z jakiegos wzgledu nie moze sie wyspowiadac, mimo ze chce, bo roznie sie w zyciu moze pogmatwac, to tym bardziej trzeba sie na rozancu modlic.
maciek
maciek Maj 6 '15, 18:28

Jeszcze raz chciałbym Wam wszystkim podziękować, a szczególnie Dorocie , która tak bardzo mnie wspierała. Żadne słowa nie oddadzą tego co przeżyłem. W największym skrócie mogę powiedzieć, że spotkałem Pana Boga, doświadczyłem działania Ducha Świętego, zrozumiałem tak wiele, pewnie w bardzo jeszcze niewielkiej mierze zobaczyłem czym jest Miłosierdzie Pana Jezusa (piszę w "niewielkiej" bo ogrom tego Miłosierdzia jest nie do pojęcia).

Wszystkim, którzy będą kiedykolwiek to czytać, a będą w podobnej sytuacja jak ja przed spowiedzią, mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że istotą naszej wiary nie jest grzech i strach przed jego wyznaniem, czy przed popełnionym złem. Strach pochodzi od złego, który w dodatku jest kłamcą i wmawia nam rzeczy, które tak naprawdę wcale nie muszą być tymi, które nam wmawia, bądź strach pochodzić może chyba też od nas samych, ale nigdy nie jest on słuszną drogą. 

Jeśli boicie się spowiedzi powiedzcie to Panu Jezusowi, Maryi. Proście o dar odwagi, powiedzcie o swoich problemach szczerze, opowiedzcie mu swoje życie - tak całkiem szczerze. W moim przypadku wielkiego lęku przed spowiedzią i życia w grzechu przez wiele lat pomogła Msza Św. o uzdrowienie z modlitwą wstawienniczą, modlitwy do Maryi i szczera rozmowa z Panem Jezusem. Ukoronowaniem była właśnie ta Msza Św. z modlitwą o uzdrowienie i modlitwa wstawiennicza. To po niej doznałem niesamowitego działania Ducha Świętego, euforii i niesamowitej obecności Pana Jezusa. Jedną z intencji podczas modlitwy wstawienniczej była właśnie odwaga, bym zdobył się w końcu na spowiedź. I po ok. 2 dniach ta odwaga pojawiła się automatycznie, a od razu po Mszy Św. i modlitwach wstawienniczych zostałem uzdrowiony z paru innych grzechów, które mnie zniewoliły. To był cud :)

Długo mógłbym się jeszcze rozwodzić, ale po prostu: Dzięki raz jeszcze Wam wszystkim, a dla wątpiących i poszukujących  - myślcie o Panu Bogu jak o Kimś kto kocha Was do szaleństwa, bo taka jest prawda :) i niczego się nie bójcie wyznać, nawet najgorszych, najohydniejszych grzechów :)

Edytowany przez maciek Maj 6 '15, 18:31
Besia
Besia Maj 6 '15, 20:21

Piękne jest Twoje świadectwo Maćku;) Chwała Panu;!

Monika
Monika Maj 6 '15, 21:09

Alleluja! Chwała Panu!

Karolina
Karolina Maj 6 '15, 22:07

Cudownie, jak powiedział pewien święty "Niech będzie wszystkim wiadomo, że jeśli ktoś szuka Oblubieńca, to Oblubieniec tym bardziej szuka jego". 

I to właśnie ciebie Maćku spotkało :) Cieszę się twoim doświadczeniem Bożego Miłosierdzia, Bogu niech będą dzięki.

Strony: 1 2 »