Loading...

Trudność z określeniem intencji... | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Mam pytanie o...
MariaMagdalena
MariaMagdalena Lut 12 '15, 06:08

Witam serdecznie! 

Dopiero co zarejestrowałam się na forum; już się cieszę, że tu się znalazłam :)  Chciałabym bardzo poprosić Was o radę, ponieważ od pewnego czasu przymierzam się do Nowenny Pompejańskiej; już wiem, że własnymi siłami nie wyjdę z sytuacji, w której się znajduję.

Mianowicie mam problem z określeniem intencji… W zasadzie po ludzku jest ze mną nieciekawie - trudności z psychiką, duchowość i życie zewnętrzne nieuporządkowane (m.in. brak pracy, wątpliwości dotyczące przyszłości). A do tego od 3-4 lat poważne problemy ze spowiedzią (m.in skrupulatność, wyrzuty sumienia/coś na zasadzie zadręczania się itp..; duże odstępy pomiędzy spowiedziami) przez co sama zamykam się na Bożą Łaskę i czuję się niejako od Niej oderwana. Zastanawiam się czy prośba o uporządkowanie życia wewnętrznego (uzdrowienie wewnętrzne), jest właściwa? Mówiąc uzdrowienie wewnętrzne – obejmuje myślami, zarówno uzdrowienie duchowe, jak i psychiczne. Ale z tego co wiem, powinno się mieć jedną konkretną intencję, a tu w jednej byłyby zawarte dwie dosyć obszerne… Ale skoro dobra spowiedź jest dla mnie takim problemem, to może właściwiej byłoby modlić się w intencji przezwyciężenia problemów ze spowiedzią? Z drugiej strony przy braku pracy, nieumiejętności zawodowego ukierunkowania się, to wspomniane wewnętrzne uporządkowanie/ uzdrowienie, byłoby tak bardzo pomocne.. Nie wiem jak mądrze prosić Maryję… Moglibyście coś doradzić? 

Monika
Monika Lut 12 '15, 07:08

Ja również uważam, ze intencja "o uzdrowienie wewnętrzne" jest bardzo dobra :) 

Joachim
Joachim Lut 12 '15, 14:00

Ja przymierzałem się ( przepraszam za kolokwializm ) do Nowenny Pompejańskiej 3 lata. I miałem również problem z wyborem intencji ( tak wiele spraw kołacze się jak w sercu taki w głowie ). W końcu wybrałem . I udało się. Odprawiłem już ( albo dopiero ) 2 Nowenny. Ze spowiedzią św. mam podobne problemy. Mimo, że przystępuję do Sakramentu Pokuty i Pojednania co miesiąc, to zawsze mam jakiś dziwny niedosyt i podobne dywagacje jak Ty Mario Magdaleno. Życzę również powodzenia i nie ustępuj, nie poddawaj się, nie rezygnuj, bo zwątpisz i nie wiadomo kiedy znowu wrócisz do tego. Po męsku podejmij decyzję i do przodu, Alleluja. 

 

Jerzy
Jerzy Lut 12 '15, 16:13

Ja to formułuję w intencji "O uzdrowienie duchowe" a teraz odmawiam Nowennę Pompejańską właśnie w intencji "O uzdrowienie Duchowe i Fizyczne" bo osoba za którą się modlę ma również problemy ze zdrowiem.   

MariaMagdalena
MariaMagdalena Lut 13 '15, 03:38

Bogusiu, Moniko, Joachimie, Jerzy – z całego serca dziękuję za Wasze „podpowiedzi”! Są one b. cenne, szczególnie kiedy jest się na początki drogi z NP.. Mi się udało kilka miesięcy temu dojść do połowy (ale i tak nie byłam pewna czy „się liczy”) i w końcu zrezygnowałam...

Jeśli Bóg wie, co dla mnie najlepsze, to rzeczywiście intencja uzdrowienia wewnętrznego byłaby chyba bardziej „właściwa”. Mam jednak inną wątpliwość.. :( Nie jestem w stanie łaski uświęcającej i choć pragnę dobrych spowiedzi, czystego sumienia i serca, prawdopodobnie lada dzień nie przystąpię do Sakramentu Pokuty (a mogą minąć nawet tygodnie). Czy mimo to zacząć NP.? U mnie to jest cała droga na spowiedź – już umawiam się na indywidualne wizyty, rozważam do którego księdza powinnam się wybrać (nie do każdego pójdę; nie z moimi problemami  [[za czasów konfesjonałów zdarzało mi się nawet iść spowiedzi i rezygnować w ostatnim momencie, a potem poczucie porażki, swojej nieudolności]]). Już nawet trafiłam na takich księży chcących jakoś pomóc, ale raczej nie wracałam do nich z różnych powodów. 

Czy ma sens taka NP kiedy spowiedź odbyłabym w trakcie jej trwania, pod koniec, albo dopiero po zakończeniu..? W sumie m.in. takiego uwolnienia od wspomnianych trudności ze spowiedzią pragnęłabym.. No ale jednocześnie jak prosić będąc w grzechu, zamkniętym pewnie poniekąd na Bożą Łaskę? Ale z drugiej strony chyba lepiej zacząć się modlić, niż bezczynnie siedzieć  i czekać aż coś się może we mnie zmieni, aż podejmę jakiś krok.. Biję się z myślami. 

Monika
Monika Lut 13 '15, 07:04

Jeżeli bardzo pragniesz spowiedzi to niebo na pewno Ci będzie sprzyjać w tym pragnieniu :) Zacznij Nowennę ale tak, jak pisze Bogusia - nie odkładaj spowiedzi na "niewiadomokiedy". Wręcz przeciwnie, znajdź w sobie siłę, żeby zorganizować się i znaleźć czas i spowiednika gotowego Cię wysłuchać. Nie wiem czy mieszkasz w samej Łodzi ale jeżeli tak to na pewno znajdziesz w swojej okolicy zakonników, którzy są ponoć najlepsi na "trudne" spowiedzi. Po za tym polecam Ci do poczytania temat, który wkleiłam na forum w Watro przeczytać" :)

Pozdrawiam w Panu.

Anna
Anna Lut 13 '15, 14:04

Nie wiem czy to dobry temat, bo własciwie nie mam trudności z określeniem intencji, a z ich nadmiarem. O ile z pierwszą nowenną nie miałam problemu, wręcz przeciwnie, moja intencja była najwazniejsza, o tyle obecnie mam ich 3 i choć skłaniam się ku jednej, to zaczynam mieć poczucie winy, że odkładam w czasie dwie pozostałe. Jak wybrać mądrze? Im bardziej sie zastanawiam tym mam większy mętlik, choć jeszcze kilka dni temu byłam całkowicie pewna co do kolejności moich intencji.

Jerzy
Jerzy Lut 13 '15, 14:30

Na Twoje wątpliwości opowiem Ci co mówił kapłan w sprawie żądania osób w niesakramentalnych związkach aby mogli dostawać rozgrzeszenie i przystępować do Komunii Św. W czasie dyskusji zaczął wypytywać te osoby

1 .czy co tydzień chodzą na Mszę Św. ? odpowiedzieli że nie ! 

2. czy uczestniczą w rekolekcjach Wielkopostnych i Adwentowych ? Znów nie ! 

3. czy co dzień klękają wraz z własnymi dziećmi do pacierza ? I tym razem nie ! 

Na to im odpowiedział kapłan że oni nie pragną bliskości Chrystusa tylko zależy im aby pokazywać się ludziom że przystępują do sakramentów. 

Każdy z nas jest grzesznikiem i każdy z nas potrzebuje bardzo wiele modlitwy ale ta osoba która pozbawiona jest z jakiś względów możliwości przyjmowania sakramentów powinna tym więcej się modlić. Nie znamy granic Miłosierdzia Bożego ale możemy być pewni że nie dostąpimy Miłosierdzia jeśli sami nie będziemy go pragnąć. Bo jest to istota naszej wolnej woli. 

Besia
Besia Lut 13 '15, 14:59

Witaj Mario Magdaleno;)  Dobrze jest prosić  Ducha Świętego o odwagę ,o dobrego spowiednika ,dobrą spowiedź ,na pewno przyjdzie Ci z pomocą ;)

 

Możesz też prosić świętych o pomoc,o wstawiennictwo , tu są święci potronowie dobrej spowiedzi

http://www.niedziela.pl/artykul/39123/nd/Patroni-dobrej-spowiedzi

i oczywiście kto przyjdzie Ci na pomoc jak nie Matka Boża ,Ona jak będziesz prosiła to przyprowadzi Ciebie do Swojego Syna ,dlatego śmiało odmawiaj NP;)

 

Pozdrawiam Ciebie serdecznie ;) I wspomnę za Tobą do Pana Boga ;)

 

Edytowany przez Besia Lut 13 '15, 15:26
MariaMagdalena
MariaMagdalena Lut 16 '15, 03:30

Bardzo chciałabym chociaż część z tych cennych wskazówek wcielić niebawem w życie, jak chociażby modlitwy do świętych, czy modlitwę o dobrego spowiednika – wiem, jak jest to ważne. Mam również świadomość, że czas płynie nieubłaganie. Nie chce dłużej zwlekać, widzę jak życie przelatuje mi przez palce, bezcenny dar od Boga, którym nie potrafię się cieszyć.

Wybaczcie, że jeszcze wrócę do tego, o czym wspomniałam na początku. A to dlatego, że jestem osobą bardzo niezdecydowaną, co bardzo utrudnia mi życie codzienne.

Myślałam, że już dokonałam wyboru odnośnie intencji.. jednak potrzebuje chyba jeszcze jakiegoś "oświecenia".. Może to dziwnie zabrzmi, ale wybierając konkretną ”prośbę”, boję się, że mogę „coś” zyskać, a jednocześnie „coś” stracić (wybaczcie za to uproszczenie). Jednak wznosząc prośby do Matki Bożej w jednej intencji, daje, jak to Bogusia określiła – „Niebu zielone światło” w pewnym konkretnym obszarze mojego życia. Może te obawy są bezpodstawne, ale po prostu boję się, że decydując się na „intencję przezwyciężenia problemów ze spowiedzią”, doświadczę mniej łask, związanych z moją psychiką (m.in lęki, poczucie niemocy, zaburzenia poczucia własnej wart. Itd.), niż gdybym prosiła o „uzdrowienie duchowe, wewnętrzne”. A z kolei jeśli poproszę o uzdrowienie duchowe, a nie „wskażę” na moje poważne problemy ze spowiedzią, to mogę doświadczyć mniejszego uwolnienia w tej kwestii…Czy Matka Boża może tak ważyć intencje? Czy bardziej kieruje się najgłębszymi potrzebami naszej duszy, czy raczej myślami, które formułujemy w umyśle? 

Monika
Monika Lut 16 '15, 08:33

A ja uważam, mając na względzie wiele różnych świadectw osób, które odmawiały Nowennę, że modląc się w konkretnej intencji może nie koniecznie otrzymamy to o co prosimy ale Maryja zsyła wiele innych, jakby pobocznych łask dla tych co się modlą z wiarą i ufnością. Największą a nich jest chyba przemiana duchowa osób modlących się. Więc może nie roztrząsaj "co by było gdyby" tylko zacznij się modlić. Pokornie przyjmij to, co Maryja zechce Ci dać i równie pokornie dziękuj za łaski otrzymane a także za te, które dopiero otrzymasz. 

Besia
Besia Lut 16 '15, 09:38

Mario Magdaleno Matka Boża wie co Ci jest najbardziej potrzebne nie obawiaj się kochana ,jeżeli będziesz prosiła o uzdrowienie wewnętrzne na pewno pomoże Ci w sposób najlepszy dla Ciebie ;)))

Leon XIII

Maryja widzi i zna o wiele lepiej niż ktokolwiek inny wszelkie sprawy (potrzeby), które nas dotyczą: pomoc, jakiej potrzebujemy w obecnym życiu, zagrażające niebezpieczeństwa prywatne i publiczne, trudności i choroby, walki o zbawienie duszy (...). Może i pragnie nam pomóc dzięki modlitwie różańcowej.                   

Edytowany przez Besia Lut 16 '15, 10:24
Rosalia
Rosalia Lut 22 '15, 16:49

Przed ustaleniem INTENCJI pomódl się o rozeznanie do Ducha Świętego. 

Pozdrawiam :-)

Adam
Adam Mar 1 '15, 16:38

A mnie się wydaje, że żadne intencje nie pomogą dopóty dopóki nie uświadomisz sobie, że to wyłącznie od Ciebie zależy co zrobisz ze swoim życiem. Choć sam się nie modlę, to wydaje mi się, że jeśli miałbym prosić Boga o coś to o to, czego sam nie jestem w stanie zdziałać, uzdrowienie członka rodziny. Wydaje mi się że w Twoim życiu jest za dużo użalania się nad sobą. Problemy ze spowiedzią? Chodź częściej. Czy naprawdę potrzebujesz pomocy Boga w ubraniu butów, kurtki wybraniu się do spowiedzi? Zamiast tworzyć ten temat mogłaś się wybrać do spowiedzi.

aneciak
aneciak Mar 1 '15, 19:56
Cytat z Adam

A mnie się wydaje, że żadne intencje nie pomogą dopóty dopóki nie uświadomisz sobie, że to wyłącznie od Ciebie zależy co zrobisz ze swoim życiem. Choć sam się nie modlę, to wydaje mi się, że jeśli miałbym prosić Boga o coś to o to, czego sam nie jestem w stanie zdziałać, uzdrowienie członka rodziny.

A mnie sie wydaje Adamie, ze probujesz siac zamet. Fakt ze swoim zyciem mozesz zrobic co zechcesz, ale czy to bedzie zgodne z wola Boza i czy Ty bedziesz szczesliwy? Czy da to Tobie to, to czego szukasz ? A do pojscia do spowiedzi potrzebujesz pomocy Boga, chociazby po to, aby zrobic rachunek sumienia i zalowac za grzechy, wyznac te grzechy i doswiadczyc ich odpuszczenia przez Milosiedzie Boze.

Edytowany przez aneciak Mar 1 '15, 19:57
Adam
Adam Mar 2 '15, 23:59

Nie chcę siać zamętu, trafiłem na forum przypadkiem szukając informacji o egzorcyzmach. Jako, że zawsze lubiłem zgłębiać poglądy, wizje różnych kultur i różnych społeczności odwiedziłem parę tematów. I przestraszyłem się tego co piszecie. Szanuję ludzi wierzących, mam znajomych naprawdę głęboko wierzących i nie czuje się od nich lepszy. W sumie to zazdroszczę im/wam trochę. Odbiegłem trochę od tematu, chyba będę musiał założyć swój wątek. Chodzi mi dokładnie o ten właśnie przytoczony wyżej przez ciebie pogląd:

 

A do pojscia do spowiedzi potrzebujesz pomocy Boga, chociazby po to, aby zrobic rachunek sumienia i zalowac za grzechy, wyznac te grzechy i doswiadczyc ich odpuszczenia przez Milosiedzie Boze

 

To nie jest tak, że to ja sam muszę sobie uświadomić, że robię źle? Dopiero wtedy będę mógł naprawdę żałować swojego postępowania. Czytając wasze posty odnoszę wrażenie, że obojętnie co bym nie zrobił to nie moja decyzja, tylko wola Boża.

Edytowany przez Adam Mar 3 '15, 00:00
Jerzy
Jerzy Mar 3 '15, 10:33

Po to masz wolną wolę żebyś sam chciał wrócić do Ojca jako syn marnotrawny. Bez Boga w sercu też możesz trafić do Kościoła a potem do sakramentów ale w międzyczasie będziesz musiał zaprosić Boga do swego serca. Bez tego się nie da. Oczywiście jest bardzo duża ilość tzw. konsumentów Sakramentów Świętych którzy siedzą w pierwszych ławkach na mszy, idą do komunii w świetle kamer a potem głosują za zabijaniem dzieci albo wyrzucają z pracy profesora za odmowę morderstwa. Ale to inny temat bo grzech ciężki mają również księża/biskupi którzy dopuszczają do świętokradczych sakramentów osób które same wybrały ekskomunikę. Gdy Ty pójdziesz do komunii w stanie grzechu ciężkiego a kapłan o tym nie wie to sam grzeszysz przeciwko Duchowi Świętemu i sam poniesiesz tego winę nawet jeśli udajesz że jesteś niewierzący.