Loading...

Potrzebuję pomocy | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Mam pytanie o...
Agnieszka
Agnieszka Sie 24 '15, 15:52

Witam Wszystkich! Tak bardzo jest mi ciężko. Przeżywam obecnie trudne dla mnie chwile. Nie potrafię się szczerze cieszyć, a przed wszystkimi udaję,że jest mi dobrze tak, jak jest. Jakieś 1,5 roku temu zaszłam w ciążę poza związkiem małżeńskim. Była to ciąża planowana, zalecona przez lekarza ze względu na chorobę dotykającą sfery spraw kobiecych. Dowiedziałam się jednak,że mój chłopak spotykał się z innymi dziewczynami i zdradzał mnie za plecami. Odeszłam od Niego. On prosił o szansę, jednak ja byłam bardzo urażona, znienawidziłam Go po prostu. Ale przyszedł czas, kiedy emocje opadły i postanowiłam,że dam Mu szansę. On jednak z dnia na dzień zmienił zdanie i powiedział,że w Jego życiu pojawił się już Ktoś inny. Ona zaszła w ciążę, wzięli ślub (3 tygodnie po narodzinach Naszego Dziecka). Nawet Go nie widział, nie pyta o nie. A ja tak bardzo bym chciała,żeby zainteresował się Naszą córeczką,żeby wrócił do Nas... :( ale czy to możliwe?? Czy wypada prosić o to Matkę Przenajświętszą, mimo,że On ma rodzinę? Ale na czym jest ta rodzina wybudowana?? Na kruchym fundamencie - moim cierpieniu, mojej krzywdzie, moim nieszczęściu. Ta dziewczyna wiedziała,że jestem w ciąży i zaraz mam rodzić,a mimo to zaciągnęła Go do łóżka, złapała na dziecko i zaciągnęła przed ołtarz, po drodze ubliżając mi, kiedy walczyłam o to, by się zastanowił i wrócił do Nas. Ona nawet nie pozwalała mi się z Nim kontaktować, zażyczyła sobie,żebym wszystko konsultowała z Nią! Jakim prawem?!?  Proszę pomóżcie, co robić w tej beznadziejnej sytuacji? ;(

Agnieszka
Agnieszka Sie 24 '15, 15:58

Dodam jeszcze,że obecnie ciągam się po Sądach o alimenty, bo nawet nie płaci. Stawił się dopiero na trzeciej rozprawie z adwokatką i kłamał. Powiedział,że spotkał się ze mną może tylko ze 2-3 razy,że ze mną nie współżył,że to nie Jego Dziecko. Jak to słyszałam, myślałam,że umrę. Wyszłam na kobietę lekkich-obyczajów - w takim świetle  mnie przedstawił w obliczu Sądu i zapewne w rodzinie Jego "żony". Bo Jej rodzina nawet nie wiedziała o moim i mojej córki istnieniu. Są bogaci, utrzymują Go, więc trzeba było coś wymyślić,żeby tego nie stracić. Nie rozumiem, jak można być takim człowiekiem, jak....???

aneciak
aneciak Sie 25 '15, 08:26
Agnieszko, masz w sobie dużo żalu. Rozumiem, ze Twoja sytuacja jest trudna i możesz czuć sie upokorzona, Bog jednak wie co robi i ma dla Ciebie najlepszy plan tylko musisz mu zaufać. Jeśli oni maja ślub kościelny jest to niestety albo stety nierozerwalne. Zastanów sie czy chciałabyś żyć całe życie z kimś, kto Cie zostawił dla innej w momencie, gdy Ty byłaś w ciąży? I tu nie chodzi o brak przebaczenia, bo powinnaś przebaczyć, przebaczenie niesie uzdrowienie. Jednak powinnaś mieć szacunek do samej siebie. Jesteś ukochanym dzieckiem Boga, Jego wyczekane Córka, On nie pozwoli, by działa Ci sie krzywda, spocznij tylko w Jego ramionach i zaufaj, ze ma dla Ciebie lepszy plan, niż Ty sama na siebie. A co do modlitwy, moze módl sie o pokój serca dla siebie i poukładanie Twoich spraw osobistych. Niech Bog wam błogosławi +
Jerzy
Jerzy Sie 25 '15, 12:28

Agnieszko, nie potępiam Cię absolutnie ale postaraj się na spokojnie rozważyć co jest sama się wpakowałaś w tę sytuację więc nie powinnaś brnąć dalej w grzech cudzołóstwa. Alimenty oczywiście powinnaś wywalczyć jak największe żeby móc dbać o potrzeby swojej córki ale módl się raczej o uzdrowienie i uwolnienie swojego serca i otwarcie się na prawdziwą miłość. Na pewno wtedy spotkasz człowieka godnego prawdziwej miłości.  

Karolina
Karolina Sie 25 '15, 19:13

Agnieszko otaczam cię modlitwą. 

Zwróć się całą sobą ku Panu Jezusowi, poproś Go o opiekę nad wami obojgiem. Sama przekonałam się, że nie ma lepszej pomocy niż "z góry". 

O alimenty walczyć trzeba, jak napisał Patryk są badania na ojcostwo, ale oprócz tego co możesz zrobić własnymi siłami, tak po ludzku na twoim miejscu wzięła bym się za nowennę Pompejańską w intencji poukładania całej tej sytuacji.

Agnieszka
Agnieszka Wrz 2 '15, 12:09

Sam zaproponował w Sądzie badania, na które się nie stawił, a ja muszę jeździć na darmo z małym Dzieckiem. Ostatnio się odezwał i napisał,żebym zrezygnowała z testów i wycofała zeznania, to wtedy będzie chciał mieć kontakt z Nami. To chyba nieszczera deklaracja, skoro chce mieć kontakt z Dzieckiem tylko pod tym warunkiem. Wiem,że chce mnie wykiwać,ale nie mogę się dać zmanipulować. Dziękuje Wam za słowa otuchy i za to,że mnie nie potępiacie... :(

Karolina
Karolina Wrz 2 '15, 20:01
To brzmi jak chec wykiwania cie - szczerze mowiac nie wierzyla bym mu, bo lepiej miec w garsci dowod na jego ojcostwo, niz tajemnice bez pokrycia,bo powiedziec mozna wszystko. Poza tym kazdy moze popelnic bledy, zaufac niewlasciwej osobie, itp. Czep sie z uporem Nowenny Pompejanskiej, i zwroc sie z taka ufnoscia i wiara na jaka potrafisz sie zdobyc do Matki Bozej - Ona jest po Panu Jezusie najbardziej kochajaca z matek, ktora nigdy nie opuszcza ani nie odrzuca Bozych Dzieci, ktore zwracaja sie do niej z prosba o pomoc. Zawsze pochyla sie z troska nad nimi, otacza swoja miloscia, czuloscia wieksza niz czlowiek jest w stanie sobie wyobrazic. Zaufaj Jej, Ona kocha cie bardziej niz potrafisz to sobie wyobrazic, zalezy Jej na twoim szczesciu i na tym abys umiala sie takze oprzec na Panu Jezusie. Musisz tylko Ja poprosic - czeka na to z tesknota, i z cala swoja miloscia i dobrocia.
Sandra
Sandra Kwi 26 '16, 03:41
Pani Agnieszko, Nie znam sytuacji całej ale nie da się kogoś zmusić do miłości, nawet do własnego dziecka. Moja mama była w podobnej sytuacji. Mój biologiczny ojciec zdradzał ją (nawet w dniu ślubu) i zdarzało się, że bił. Kiedy od niego odeszła on i cała jego rodzina odwracali ode mnie głowe. Kiedy skończyłam 13 lat on nagle odezwał się do nas, że chciałby mnie poznać. Utrzymywałam z nim kontakt przez ponad rok. To był człowiek bardzo toksyczny i w pewien sposób żałuję, że go poznałam .W chwili obecnej już mu wszystko wybaczyłam chociaż od 10 lat już nie mam z nim kontaktu. Modlę się za niego i tyle. Niektóre osoby nie są powołane do ojcostwa. Kilka słów które chciałabym powiedzieć: 1. Jest pani już teraz fantastyczną matką: mimo ciężkiej sytuacji zdecydowała się pani urodzić dziecko; mimo krzywdy jaką pani doznała i żalu w sercu jaki z tego powodu pani nosi dla dobra dziecka chce pani aby znało (przepraszam za sformułowanie ale drażnią mnie tacy ojcowie) "dawcy nasienia", a przede wszystkim wyjścia z sytuacji szuka pani w Bogu. Nie ma w pani nic do potępienia - we wszystkim kieruje się pani miłością. 2. Badania ojcowskie i alimenty - proszę nie słuchać obietnic osoby która już zawiodła pani zaufanie. To jest obowiązek prawny a od prawa nie należy się wykręcać. Niech przyjmuje pani te alimenty, żeby było pani i dziecku łatwiej w tej sytuacji a jeśli panią na to stać to niech część tej sumy przeznaczy pani na coś ważnego na przykład domy samotnych matek, domy dziecka czy działania grup pro life. W ten sposób uczy pani użytek ze wszystkiego co ojciec "nadpłaci". 3. Proszę pamiętać, że zły duch tylko czeka na osoby słabe, a pani sytuacja wskazuje na to że pani dusza może być osłabiona. Niech pani nie pozwoli na zagnieżdżanie się w niej uczuć nienawiści, rozczarowania czy żalu. Niech modli się pani o łaskę przebaczenia zarówno dla niego jak i nowej żony. Wiem, ze to nie jest łatwe ale tego wymaga nasza wiara. Modląc się za wrogów pracujemy na życie wieczne. Niech się modli pani do Ducha Świetego o wszystkie łaski których pani potrzebuje (np. nowenną do Św Ekspedyta). Jeśli dalej będzie trudno zwalczac te złe uczucia proponuję udać się na mszę w trakcie której prowadzi się modlitwy o uwolnienie i uzdrowienie. Bardzo łatwo jest zostać zniewolonym przez samo uczucie i życzę pani, żeby udało się to pokonać. Na koniec tylko dodam - proszę pamiętać, że nic nie dzieje się bez powodu i Bóg zaplanował dla nas całe życie. Jeżeli wolą Boga jest aby ojciec poznał swoje dziecko to prędzej czy później tak się stanie. Jeżeli nie - proszę z tym nie walczyć. Być może gdzieś tam indziej istnieje inny mężczyzna obdażony darem miłości ojcowskiej i będzie on gotowy podzielić się nim z pani dzieckiem. Proszę pozostać rozważną i silną, niech Matka Boża i Nasz Ojciec mają Panią i pani dziecko w opiece.
Jaro
Jaro Kwi 29 '16, 11:10

Zrób wszystko, co możesz w sprawach ludzkich, choć twe cierpienie jest ogromne (Ps 6, 7):

Zmęczyłem się moim jękiem, 
płaczem obmywam co noc moje łoże, 
posłanie moje skrapiam łzami.,

a resztę pozostaw Bogu poprzez czysto-serdeczne zawierzenie (jeśli to zawierzenie będzie wbrew miłości, Bóg nie wysłucha tego) Jego Miłosierdziu, a On doprowadzi do rozwiązania tego problemu: (Ps 6, 10):

Pan usłyszał moje błaganie, 
Pan przyjął moją modlitwę.