Loading...

Prośba o wsparcie i modlitwę w trudnej dla mnie sprawie | Forum Nowenny Pompejańskiej

Kornel
Kornel Mar 28 '16, 18:28

Witajcie wszyscy!

Dokładnie 6 lutego po ponad rocznym związku zostawiła mnie dziewczyna. Ten związek nie był usłany różami i ciągle były problemy. Jednak bardzo ją ograniczałem, robiłem awantury o głupoty. I właśnie się tak głupio pokłóciliśmy się bo chyba w najgorszy i najgłupszy sposób, czyli przez SMSy. Wtedy gdy się pokłóciliśmy się bardzo się źle czułem, leżałem w łóżku, brałem antybiotyk. Mało tego wieczorem tego dnia, w którym to się stało jeszcze byłem na pogotowiu, ponieważ w ośrodku zdrowia przepisali mi lek, na który byłem uczulony. Miałem płukanie żołądka. Kiedy wróciłem do domu otrzymałem od niej wiadomość,że ona ze mną zrywa i nie chce mieć ze mną nic wspólnego. W ty momencie całe życie legło mi w gruzach. Od razu jak odeszła wziąłem do ręki różaniec i zacząłem odmawiać przez pierwszy tydzień o zmianę jej decyzji. Jednak go zostawiłem bo twierdziłem, że zajmuje on za dużo czasu, ale zacząłem modlić się do św. Rity, Judy Tadeusza i Jana Pawła II. Byłem w ferie w Łagiewnikach i na Jasnej Górze (mieszkam w okolicach Częstochowy i wyjazd do tego miasta nie stanowi większego problemu:-) )  Przez pierwsze dwa tygodnie próbowałem się do nie odezwać, ale nic z tego. Zablokowała mój numer telefonu, nie otwiera mi drzwi.

W dniu 6 marca św. Rita mnie chyba wysłuchała bo przypadkowo znalazłem w internecie NP. Przeczytałem kilka świadectw i stwierdziłem, że jeśli Matka może innych wysłuchać to pomoże również mi. Bałem się tego, że zły będzie mi przeszkadzać. Po  ponad tygodniu od momentu rozpoczęcia tej modlitwy, tęsknota za tą dziewczyną zaczynała się pogłębiać. Czułem się coraz gorzej, mało śpię, nie mam na nic ochoty, oprócz modlitwy. Modlę się o łaski dla tej dziewczyny oraz o napełnienia sercem miłości do mnie tak aby za mną zatęskniła. Od ponad tygodnia rozpoczęła się walka z szatanem: np. jedna dziesiątka ma 15 koralików, raz mi pękł różaniec, raz nie mogłem złapać metalowego krzyżyka przy moim różańcu a jak złapałem to mnie ręka zaczęła boleć. Często jest to modlitwa ze łzami w oczach lub pojawiają się zaraz po niej. Często mam chwile zwątpienia, że mnie Matka nie wysłucha, bo przecież nie da się modlić o miłość. Dodatkowo w Wielki Czwartek usiadła razem ze swoją mamą w kościele w tej samej ławce co ja. Bardzo niechętnie, ale to zrobiła. Nawet, gdy podałem jej rękę na znak pokoju to też podała. Pomyślałem, żeby spróbować z nią porozmawiać. W końcu to była dobra okazja, jednak gdy spytałem ją czy może ze mną chwile porozmawiać, to ona krzyknęła i uciekła.

Po rozstaniu postanowiłem założyć fotobloga, tam, gdzie ona również ma. Postanowiłem dodać ją do ulubionych, ale wczoraj (w Wielkanoc) postanowiła zablokować mi dostęp do jej bloga. Podała powód, że to jest blog byłego chłopaka i nie życzy sobie bym miał ją w znajomych. I właśnie mam chwile załamania bo modle się a tu coraz gorzej a ani nie myśli się żeby się miało cokolwiek poprawić.

Na koniec mam takie pytania: dlaczego jest taki obrót sprawy, czy przez to pan Bóg chce mi coś powiedzieć?

Bardzo proszę Was o modlitwę w mojej intencji oraz o wytrwałość w nowennie bo widzę, że sam nie daje już sobie rady. Ja natomiast za wszystkich, którzy pomogą mi w jakikolwiek sposób też będę się za nich modlić.

ania
ania Mar 28 '16, 19:06

WITaj, najlepiej bedzie jesli bedziesz sie modlic dalej. Ale przyjmij wszystko z pokora, bo jelsi wola BOżą jest żebyscie byli razem to bedziecie mimo wszystko, tylko jak dostaniesz szanse to wykorzystaj ją najlepiej jak potrafisz...Nie oczekuj odrazu zmian w trakcie Nowenny i po niej, Bóg uczy pokory i cierpliwsci. Dostaniesz to o co prosisz w najmniej spodziewanym momencie, wtedy gdt Twa dusza spodziewac sie tego nie bedzie. U wirz a wszystko sie ułozy! u mnie tez podczas modlitwy zaczeły narastac problemy i to nie tylko te zwiazane z intencja Nowenny, ale nie mogłam sie poddac. Ale powiem Ci,ze było warto cierpiec, za chwile usmiechu i radosci i tego co mnie teraz spotyka :-) to dopiero małe kroki, ale widze postep w moim zyciu i to ponad miesiac od konca Nowenny. Widze światełko w tunelu a to juz wiele znaczy, miałam chwile zwatpienia. Ale  warto sie modlic, Bóg pomaga naprawde

Kornel
Kornel Mar 28 '16, 19:20

Dodam jeszcze, że za tydzień zaczynam część dziękczynną nowenny. Przez czas ten właśnie zauważyłem wiele błędów m. in. to, że ją bardzo ograniczałem nie dawałem jej możliwości dojęcia właściwej decyzji w wielu ważnych dla niej sprawach. Czuje, że ją skrzywdziłem i pewnie ma o to do mnie żal. Teraz właśnie to zrozumiałem.

Edytowany przez Kornel Mar 28 '16, 19:35