Loading...

ostatni dzień i "porażka" | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Trudności z różańcem
Jacek
Jacek Kwi 28 '16, 22:00

Można powiedzieć że dałem sobie strzelić gola w ostatniej sekundzie meczu. Został mi ostatni 54 dzień Nowenny i jak gdyby nigdy nic przed odmówieniem trzeciej części - zasnąłem przy usypianiu syna. To był okrutnie męczący dzień, nieprzespana uprzednia noc w podróży, gdzie zdołałem odmówić w pociągu pierwszą część różańca. A potem dom, bieganina, dzieci i byle do wieczora... to będzie spokojniej. No i bęc. Obudziłem się rano. Odmówiłem pozostałe dwie części, ale chyba już się nie liczy.....

Tak, sobie myślę, czy w ogóle moja modlitwa przez te 54 dni była taka jak miała być? Często modliłem się jadąc do pracy, myliła mi się ilość "zdrowasiek" nie zawsze miałem różaniec w ręku. No i w ogóle chyba jestem małej wiary bo moja intencja dotyczy trudnej sprawy, której nie da się załatwić zerojedynkowo, a ja chociaż wiem że dla Boga nie ma nic niemożliwego to i tak nie umiem sobie wyobrazić jak miało by się zmienić to co w mojej rodzinie przynosi taką udrękę. Widać, tak miało się stać bo nic lepszego z siebie wykrzesać i tak nie mógłbym.

Czytam tutaj o rozterkach dziewczyn które są zakochane i modlą się o to by on wrócił, albo zwrócił uwagę. Naprawdę chciałbym mieć takie problemy do złożenia intencji. 

Cóż, może tak po prostu ma być. Szkoda tego jednego dnia, z jednej strony wszystko mi mówi, że nasz Ojciec w niebie nie może patrzeć na nas przez pryzmat księgowy, z drugiej jednak może ta samodyscyplina to też jakas pochodna tego co umiemy z siebie dać. 

Mnie się nie udało. 

Pozdrawiam wszystkich, którzy Łaski doznali i takich jak ja którzy nawet z tlącą się ale z nadzieją zostają. 




 

Dorota
Dorota Kwi 28 '16, 22:39

Jacku, tak sobie myślę...udało Ci się  , bo :

!) Nie poddałeś się mimo wszystko, odmówiłeś do końca, żaden duch zły Tobą nie porządził w tym względzie.

2) Dokonałeś szczerej analizy swej modlitwy , stanąłeś więc w prawdzie przed sobą samym , nami tutaj , a Bóg to widzi. Oddałabym to wszystko więc na spokojnie Jezusowi i Maryi, to faktycznie nie księgowi.

3) Nie możesz do końca powiedzieć "Nie udało mi się", bo czas należy do Boga , owoców możesz nie widzieć jeszcze.

4) Ufam ponadto, że gdy kiedykolwiek będziesz podejmował  Nowennę  lub jakąkolwiek inną dłuższą modlitwę będziesz się strzegł , by odprawiać je jak należy, poznałeś swe błędy i ich przyczyny.

I szczerze mówiąc przyjęłam z uśmiechem Twój wpis i zacytuję na koniec  słowa z Księgi Przysłów  16, 28-29 :

Jest droga, co komuś zdaje się słuszna,
a w końcu prowadzi do zguby.
 Głód robotnika pracuje dla niego,
bo przymuszają go usta.

 

Tego głodu Boga większego po spełnieniu Twej prośby przez Niego życzę Ci, Jacku .

Wierzę , Panie , że jak sam Jacek siebie skarcił, Ty to docenisz, tak ufam i proszę ! 

Jacek
Jacek Kwi 28 '16, 23:24
Dziękuję za te słowa Doroto i za modlitwę. Jakoś tak lżej. Przypomniało mi się: "Nie tak bowiem widzi Bóg jak widzi człowiek". I w tym jest wielka moc i miłość.
Dorota
Dorota Kwi 28 '16, 23:34

I bardzo dobrze Ci się przypomniało :)

Nie nam osądzać , co zrobi Bóg , wysłucha czy nie, my możemy tylko gdybać.  On jest w dobroci swej tak niepojęty dla nas przecież. W Tobie jest nadzieja, a ona też jest ważna i taką miej.

Niech Tobie  i całej Rodzinie Bóg błogosławi! :)