~~Nawrócić się – to pojednać się z Bogiem
ks. Marek Dziewiecki
Nawrócić się to zrozumieć Bożą miłość. To pojednać się z Bogiem. To pojednać się z Jego miłością, bo Bóg jest Miłością.
Pierwszym owocem nawrócenia jest pojednanie. Prawdziwe pojednanie, za którym wszyscy tęsknimy. Człowiek nawrócony to ten, kto pojednał się z Bogiem. A pojednać się z Bogiem to coś znacznie więcej niż przeprosić Go za popełnione grzechy. To uznać z całego serca:
„Ty, Boże, masz rację, a Twoje przykazania są słuszne. Są one odtąd moją mądrością, chlubą i radością. Są moją drogą błogosławieństwa. Czasem myślałem, że demokratyczna większość ma rację, że rację ma moda, środki przekazu, alkohol, pieniądze czy popęd; że rację mają moje emocje czy moje subiektywne przekonania. Tak myślałem i błądziłem.
Rozczarowywałem się i cierpiałem. A teraz już wiem, że tylko Ty, Boże, masz rację. Także wtedy, gdy Twoja wola jest trudna, gdy jej nie rozumiem albo gdy stawia mi wysokie wymagania.”
Pojednać się z Bogiem to pojednać się z Jego miłością, bo Bóg jest Miłością. Nawrócić się to zrozumieć tę Bożą miłość. To uznać, że nie jest łatwo kochać nas, grzesznych ludzi. Nas, którzy nie umiemy kochać nawet samych siebie. Nas, którzy czasami obarczamy Boga odpowiedzialnością za nasze złe czyny i za ich bolesne konsekwencje.
Nie jest łatwo kochać nas, którzy wytwarzamy sobie karykaturalny obraz Boga, czasami strasząc się Nim i traktując Go jak bezlitosnego sędziego, to znowu naiwnie się Nim pocieszając i traktując jak pobłażliwego kolegę.
Nawrócić się to zrozumieć, że Bóg nie jest ani okrutny, ani naiwny. To odkryć, że każdy z nas jest marnotrawnym synem lub córką, którzy – ulegając złudzeniu łatwego szczęścia – odeszli od kochającego Ojca, a których On nadal kocha: nieodwołalnie i mądrze.
On nigdy nie wycofa swojej miłości, ale też nie przeszkadza nam ponosić konsekwencji naszych własnych grzechów i grzechów innych ludzi, abyśmy – cierpiąc – zastanawiali się i do Niego wracali.
Bóg kocha nas miłością bezwarunkową, ale jednocześnie miłością wychowującą. Oznacza to, że sposób, w jaki okazuje nam swoją miłość, jest dostosowany do naszego postępowania. W taki właśnie wychowujący sposób wyrażał miłość Syn Boży, który stał się Człowiekiem.
Jednych uzdrawiał, rozgrzeszał, stawiał za wzór i przytulał. Innych natomiast stanowczo upominał („jeśli się nie nawrócicie, to marnie zginiecie”), przestrzegał i niszczył im bankierskie stoły. Nawrócić się to zrozumieć, że sposób, w jaki Bóg wyraża miłość wobec mnie, zależy od mojego sposobu myślenia i postępowania.
Na podstawie: Biuletyn liturgiczny „Dzień Pański”