Czy nie usprawiedliwiam swoich grzechów grzechami innych ludzi?
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Witaj Ewo.
Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam. Ale myślę, że nie jest dobrze proponować na Forum publiczna spowiedź. Nie byłoby dobrze gdyby ktokolwiek chwalił się że tego nie robi, albo żeby przyznawał się że tak jest. Do tego służy konfesjonał.
Natomiast jeśli naprawdę dostrzegasz problem i uważasz, że warto o tym napisać poszukaj jakiś artykuł na ten temat, wklej linka, albo jeszcze lepiej napisz coś własnymi słowami.
Może rzeczywiście komuś z nas się to przyda.
Pozdrawiam
Droga Ewo, moim zdaniem takie podejscie to stzrelanie sobie prosto w kolano. To ze inni zle postepuja nie oznacza ze my mamy przyzwolenie czynic tak samo. Kazdy bedzie osobno rozliczany przed Bogiem ze swoich uczynkow, z tego czy kochal.. nie bedzie miejsca na tlumaczenie "..zrobilam tak bo Pan Kazio zza plota tez tak robil.." nasuwa mi sie od razu powiedzenie dzieci. Mama jest niezadowolona ze zlych ocen a odpowiedz dziecka "cala klasa dostala 1". To ze inni cos czynia zlego nie oznacza ze i my musimy tak robic. Kazdy ma swoj rozum i potrafi odroznic dobro od zla. Pozdrawiam
takie pytanie było dziś na portalu Opoka ,pytanie dla odważnych.To dotyczy nas wszystkich.Choćby to nie płacę za tv bo inni nie płacą.Przechodzę przez tory ,ulicę w miejscach bez pasów lub niedozwolonych.
Myślę , Ewo , że powinnaś wkleić ten tekst z Opoki , byśmy zrozumieli , w jakim kontekście to pytanie jest zadawane. Często bowiem takie pytania pojawiają się przy rozważaniu Słowa Bożego i służą temu, byśmy wyciągnęli z tego jakąś własną refleksję. Są to pytania retoryczne , które mają skłonić tego, który je słyszy do refleksji, ma sam sobie w sercu odpowiedzieć.. Ważne jest więc to, jaka jest Twoja intencja , by to pytanie tu puścić. Ponadto, jeśli chciałabyś tutaj jakiejś budującej dyskusji, to raczej powinnaś zacząć od siebie, jak u Ciebie jest czy było z tym usprawiedliwianiem , czy masz / nie masz z tym jakiś problem i jak ewentualnie sobie z tym poradziłaś. Byłaby to zachęta jakaś może do tej dyskusji.. . Inaczej to można odebrać Twój wpis, że chcesz pogrzebać w naszych ewentualnych grzechach , co jest też przynajmniej sytuacją grzeszną. Ja odebrałam więc to Twoje pytanie jako pytanie retoryczne , bo jak wspomniała U-la , niestosowne jest to pytanie tutaj , bez wytłumaczenia , czemu ma ono służyć, od spowiedzi jest bowiem konfesjonał.
mnie chodziło o postępowanie nas w codziennym życiu że robimy wiele osób tak jak inni tak robią choćby jazda samochodem czy wszyscy jeżdżą z dozwoloną prędkością?
Chciałam tylko podyskutować na ten temat.Czy wszyscy stosują się do zasad w kościele? Chociażby chodzenie na zakupy w niedzielę ,ja stosuję się zasady tej że w niedzielę zakupów nie robię chyba że coś brakującego do jedzenia i jak jestem na dyżurze a mogłabym sobie powiedzieć że inni tez tak robią więc będę chodzić na zakupy.
Ja nawet staram się nie mieć dyżurów sobotnio-niedzielnych chociaż bym więcej zarobiła ale przez to mogłabym nie być na niedzielnej mszy.
Teraz są msze w soboty jako niedzielne msze to ja jedynie chodzę wtedy gdy mam w niedzielę dyżur.
wg tego inni grzeszą to ja też grzeszę warto na ten temat posłuchać pana Piotra Jaskiernię w związku z ostatnią Ewangelią z ostatniej niedzieli o Tolerancji ,warto go słuchać w co niedzielnych rozważaniach na Yuo tube
Pan Bóg kocha mnie taką samą miłością jak Hitlera,Stalina, mojego sąsiada, który mi dokucza itd.
Mój grzech jest równie obrzydliwy, jak grzechy tamtych. Św. Ignacy zachęca, aby grzech wyobrażać sobie jak obrzydliwą górę najgorszych odpadów. W niej ukryta jest perła, iskra dająca życie wieczne, dusza nieśmiertelna, TY.
"Czy wszyscy stosują się do zasad w kościele?"
Co przez to pytanie chcesz uzyskać ...? Co ci da odpowiedź na to pytanie...? Dokonasz tu sadu nad kimś...? .
Może spójrz na słowa Bronisława '"Mój grzech jest równie obrzydliwy, jak grzechy tamtych" i przestań się zajmować naszymi grzechami, bo nikt , ani Ty, ani ja , ani ktokolwiek inny z nas nie jest bez grzechu.
Taka forma , jaką proponujesz jest nie do przyjęcia, tę formę, co najwyżej zastosuje kapłan w konfesjonale, nawet kierownik duchowy nie zajmuje się takimi pytaniami , jedynie naprowadza podopiecznego, by sam to zobaczył.
Ja nie zwracam na grzechy innych to ich Bóg osądzi .Ale trzeba się stosować do zasad w całym życiu .Nie patrzę na innych .Ale chyba nie jest dobre chodzenie w niedzielę na zakupy.
Człowiek karny, to człowiek zdyscyplinowany, który wie, że aby osiągnąć sukces, trzeba dzień po dniu, w sposób systematyczny doskonalić własne piękno ducha. Chrześcijanin ponadto winien uświadamiać sobie, że jego najwspanialszym trenerem jest sam Jezus Chrystus.
u nas koło kościoła jest budka z lodami otwarta po mszy ,staram się nie chodzić do niej nie kupuję w niedzielę ,a większość zaraz po mszy idą po te lody i to z dziećmi.
druga sytuacja posty w piątek wiele katolików jego nie stosują twierdząc że inni nie stosują to mogę i ja.
moja dyskusja jest na zasadzie filozoficznej.
na facebook jest tekst z rozważań z poprzedniej niedzieli o tolerancji mówionych przez p Jaskiernię wspaniale wyjaśniający to że katolik nie powinien być tolerancyjny bo nie może mieć tolerancji dla zła.
a na zakupy też nie,.Osoba sprzedająca też powinna mieć wolną niedzielę ,ja też mogłabym mieć dyżur przez sobotę i niedzielę kosztem nie pójścia na mszę ,zrezygnowałam z takich dyżurów i przez to tracę finansowo ale nie najważniejszy jest zarobek.
A czy jesteście za handlem w niedzielę bo ja jestem przeciwna handlowi w niedzielę.
ta osoba sprzedająca lody też by chciała z dzieckiem pójść na lody ,a lody można zjeść z dziećmi w domu po obiedzie.
niestety nie kazdy moze sobie pozwolic jak Ty Ewo na rezygnacje z pracy w dzien bozy. Czasem niektorzy ledwo wiaza koniec z koncem i wola pracowac aby miec za co utrzymac rodzine mimo ze jest to kosztem mszy.