Loading...

Modlitwa Jabesa | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różności » Propozycje
Besia
Besia Wrz 20 '12, 22:32
Modlitwa Jabesa Pisałem w jednym z postów o Modlitwie Jabesa i o tym co zrozumiałem po pobieżnym zapoznaniu się z nią. Po ponad 4 tygodniach codziennego używania tego potężnego Bożego narzędzia oraz po przeczytaniu małej 98 stronicowej książki A5 autorstwa Bruca Wilkinson'a o tytule "Modlitwa Jabesa" pokaże wam niewyobrażalną głębie tej modlitwy. Większość tego posta będzie po prostu streszczeniem wspomnianej książki wraz z moimi komentarzami oraz świadectwem. Proponuje abyście przeczytali ten post więcej niż raz bo za pierwszym razem nie zapamiętacie wszystkiego.
"A Jabes wołał do Boga Izraela tymi słowy: Obyś mi prawdziwie błogosławił i poszerzył moje granice, oby ręka twoja była ze mną i obyś zachował mnie od złego, aby mnie ból nie dotknął. I Bóg spełnił jego prośbę" - 1Krn 4:10 Ta opcja nie jest jeszcze gotowa.
1. "A Jabes wołał do Boga Izraela"
Jabes po hebrajsku znaczy 'Ból'. Biblia pisze, że jego matka przeklęła go w dniu porodu i jak możemy się domyślać w kulturze hebrajskiej człowiek z takim imieniem miał bardzo ciężkie życie. Był wyśmiewany przez rówieśników, odrzucany społecznie z ciągłym potępieniem na placach. Jego imię przypominało wszystkim o bólu (zwłaszcza jego rodzinie) Prawdziwa klątwa. Domyślam się, że musiał być bardzo samotny i wzgardzony, a jednak Biblia pisze o nim, że był "znakomitszy" od swoich braci (naczelników rodów) Był znakomitszy bo modlił się ułożoną przez siebie modlitwą i to do samego Boga. Odważył się wołać bezpośrednio do najświętszego w Izraelu! Pamiętajmy, że za jego czasów wciąż obowiązywała zasłona w świątyni i nie było jeszcze pośrednika miedzy Bogiem, a ludźmi, a ducha świętego mieli tylko nieliczni. On przełamał stereotyp i wołał do swojego Pana i to z jaką można by powiedzieć 'arogancją'.
"Zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie" - Flp 3:14
"Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę" - Prz 15:33
Jabes rozumiał, że zdobycie zaszczytu zawsze oznacza pozostawienie za sobą miernych oczekiwań i wygodnych stereotypów. On chciał działać na poziomie niewyobrażalnym dla większości ludzi nawet współczesnych. Miał w sercu desperacje, aby jego życie zmieniło się! Ta opcja nie jest jeszcze gotowa.
2. "Obyś mi prawdziwie błogosławił"
Jeśli przyjrzymy się uważnie postaciom wielkich mężów Bożych (tych z biblii jak i z dzisiejszych czasów) oraz sposobie ich modlitwy to można dostrzec jedną małą cechę wyróżniającą: oni modlili się tak: "Panie proszę błogosław... mi". To, że modlili się można powiedzieć tak 'egoistycznie' znalazło odzwierciedlenie w Bożej woli. Gdy oni byli mocniejsi mogli być skuteczniejszym narzędziem w jego ręku i dzięki temu Bóg mógł błogosławić także otaczającym ich ludziom. Zresztą bohaterowie kart biblijnych nie byli egoistami. Po prostu najpierw modlili się o błogosławieństwo dla siebie, a potem dopiero dla swoich bliskich i przyjaciół.
Co to znaczy prawdziwie błogosławił? Można by to sparafrazować tak: "Ojcze, Ojcze! Proszę, błogosław mi! Błogosławi mi najhojniej jak potrafisz! Z całych swoich sił!"
Błogosławieństwo w znaczeniu biblijnym oznacza udzielenie nadprzyrodzonej łaski! Kiedy wiec modlisz się o błogosławieństwo modlisz się po prostu o cud. Czy wierzysz że cuda ciągle się zdarzają ?
"Pożądacie, a nie macie; zabijacie i zazdrościcie, a nie możecie osiągnąć; walczycie i spory prowadzicie. Nie macie, bo nie prosicie" - Jk 4:2
"Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam" - Mat 7:7
"Błogosławieństwo Pana wzbogaca, lecz własny wysiłek nic do niego nie dodaje" - Prz 10:22
Jabes w odróżnieniu od wspomnianych mężów Bożych wyróżnił się jeszcze czymś. On zaufał Bogu w kwestii czym to błogosławieństwo ma być. Ufał, że Bóg sam będzie wiedział co dla niego będzie najlepsze i właśnie o to najlepsze się modlił. Jabes pozwolił Bogu, aby Bóg spełnił swoje marzenia co do niego, a nie odwrotnie! Modlił się dokładnie o to czego pragnął Bóg. Nie ma nic złego w podpowiadaniu Bogu czego byśmy pragnęli, ale tak jak modlił się Jabes jest zdecydowanie lepiej.
Pamiętaj Bóg jest ojcem obfitości, a jego naturą jest obdarowywać swojego ukochane dzieci. Masz prawo modlić się i oczekiwać zmiany swojego życia choćby od teraz !
3. "Obyś poszerzył moje granice"
Jednym z błogosławieństw (w zasadzie jego skutkiem) jest poszerzanie granic tak fizycznych jak i emocjonalnych. Zarówno z kontekstu jak i rezultatów widać, że Jabes pragnął większego wpływu, większej odpowiedzialności i więcej okazji, by zostawić po sobie znak dla Boga Izraela. On mówił: "Z pewnością urodziłem się dla czegoś więcej niż to co mam i czego doświadczam. Dlatego proszę cię Panie weź wszystko co powierzyłeś mojej trosce i powiększ, abym mógł dotykać więcej osób dla twojej chwały. Panie, pozwól mi czynić więcej dla ciebie".
Jeśli np prowadzisz firmę w oparciu o Boże standardy to modlenie się o jej rozrost jest jak najbardziej na miejscu.
Poszerzanie granic to również poszerzanie obowiązków. Kiedy z ufnością i wiarą przystąpisz do modlitwy o więcej obowiązków, zaczynają dziać się niesamowite rzeczy. Twoje możliwości się poszerzają, zdolności i środki do dyspozycji także rozrastają się w nadprzyrodzony sposób. Nasz ojciec nie da nam przecież pola którego nie damy rady uprawić. On da nie tylko pole ale i silę do jego uprawy! Jak często modlisz się o to aby Bóg dodał ci obowiązków?
Moje możliwości + doświadczenie + wykształcenie + osobowość i wygląd + moja przeszłość + oczekiwania innych = Moje granice
Moja gotowość i słabość + Boża wola i nadprzyrodzona moc = Moje rozrastające się terytorium
"Nie dzięki mocy ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi to się stanie - mówi Pan Zastępów" - Zach 4:6
Twój Ojciec zna twoje uzdolnienia i dary, twoje słabości i stan w jakim się znajdujesz w każdej chwili i wie w jaki sposób w danym momencie ich użyć aby okryć się chwałą dzięki tobie.
Zastanów się przez chwilę jak wyglądał by twój dzień gdybyś wiedział, że Bóg pragnie poszerzenia twoich granic przez cały czas i w raz z każdą napotkaną przez ciebie osobą oraz gdybyś był pewien, że Boża ręka pełna mocy kieruje tobą w każdym momencie twojej służby?
4. "Oby ręka twoja była ze mną!"
Jednym z największych zagrożeń jakie przychodzą na człowieka gdy jego terytorium rośnie a Pan mu prawdziwie błogosławi jest wbijanie się pychę. Jabes również to wiedział i dlatego wołał oto aby ręka Pana nie pozwoliła mu w tą pychę wpaść oraz aby pomogła mu podołać nowym obowiązkom o które prosił. Jabes w strachu przed przytłaczającym błogosławieństwem modlił się: "Panie proszę, pomóż mi abym sobie z tym błogosławieństwem poradził i abym zawsze pamiętał, że mam je od ciebie!"
Ręka Pana nad nami jest jak pewnego rodzaju smycz lub nadgorliwy rodzic który nie pozwala nam sobie 'pohasać'. Nikt nie lubi tego uczucia, aleJabes wiedział, że bez podporządkowania się Bogu i bez uznania całkowitej zależności od niego jego poszerzone granice i błogosławieństwo przyprowadzi go do upadku większego niż samo błogosławieństwo. Zależność jest więc tym co może nas uratować. To właśnie zależność czyni prawdziwych bohaterów ze zwykłych ludzi takich jak Jabes, oraz jak ty i ja.
"Kto się więc uniży jak dziecko, ten jest większy w Królestwie Niebios" - Mat 18:4
Ta opcja nie jest jeszcze gotowa. Prośba o obecność Bożej ręki nad nami staje się koniecznym wyborem aby utrzymać i kontynuować te wspaniałe rzeczy, jakie Bóg rozpoczął w naszym życiu. Twoja potrzeba oddania mu, staje się Jego nieograniczoną możliwością. To właśnie wtedy wielkość Boga objawia się przez ciebie.
Parafrazując, kiedy stoisz przed wyzwaniem możesz powiedzieć tak: "Ojcze, proszę, zrób to ze mną, ponieważ nie potrafię sam! To wyzwanie jest dla mnie za duże"
"Nie jakobyśmy byli zdolni pomyśleć coś sami z siebie i tylko z siebie, lecz zdolność nasza jest z Boga" - 2Kor 3:5
Ręka Pana nie jest tylko surowym przypominaczem co jest dobre, a co złe, ale przede wszystkim jest ręką kochającego Ojca. Czyż czuły dotyk potężnego i wszystkomogącego super tatusia nie jest największym błogosławieństwem o jakie możemy prosić? Aby był z nami w naszych smutkach i radościach, aby wspierał nas podczas trudności i zachęcał gdy się boimy. Modląc się o obecność ręki Boga na twoim życiu tak naprawdę modlisz się w dalszym ciągu pierwszym zdaniem modlitwy z naciskiem na relacje z nim.
"Ja jestem twoim Bogiem i nadal nim będę, a nie ma nikogo, kto by mógł wyrwać z mojej ręki" - Iz 43:13
"Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, [...]a oto Ja jestem z wami po wszystkie dni" - Mat 28:19-20
"I ręka Pańska była z nimi, wielka też była liczba tych, którzy uwierzyli i nawrócili się do Pana" - Dz 11:21
"Gdyż Pan wodzi oczyma swymi po całej ziemi, aby wzmacniać tych, którzy szczerym sercem są przy nim" - 2Krn 16:9
Bóg obserwuje i czeka, aż poprosisz. Proś więc każdego dnia o dotyk Ojca.
5. "Obyś zachował mnie od złego"
Posługując się analogią starorzymskich igrzysk gdzie gladiator walczył na arenie z lwem ryczącym (patrz 1P 5:8) na śmierć i życie, zadajmy sobie pytanie: Co zrobić aby mieć największe szanse na przeżycie? Odpowiedź jest zaskakująca i bardzo prosta: Nie wchodzić na arenę!
Kiedy nasze granice poszerzają się i nasz wpływ rośnie, nasz wróg diabeł również zaczyna się nami bardziej interesować gdyż stajemy się dla niego większym zagrożeniem. Właśnie dlatego Jabes modlił się nie tylko o błogosławieństwo, ale i o ochronę czyli o zachowanie od złego. Większość z nas zapewne modli się często aby Pan dał siłę do walki z pokusami zapominając, że dużo skuteczniejszym jest po prostu unikanie pokus niż walka z nimi. Musimy pamiętać o słowach Jezusa:
"Beze mnie nic uczynić nie możecie" - J 15:5
Wiecie to mi nasuwa kolejną analogię. Biblia mówi że jesteśmy prochem i w proch się obrócimy (1Moj 3:19) a zastanówmy się co może uczynić piasek sam z siebie bez mocy Boga? Bez niego nie byli byśmy w stanie nawet podnieść się z ziemi, a tym bardziej bez niego nie jesteśmy w stanie walczyć z pokusami i diabłem. To właśnie rozumiał Jabes i dlatego modlił się: "Nie mam siły walczyć z pokusami, proszę trzymaj je z dala ode mnie". Diabeł jest tak przebiegły, że niestety pokonał ludzką rasę gdy była u szczytu swojej mocy w ogrodzie Eden jedną małą 'przyjacielską' rozmową. Skoro Adam i Ewa nie dali mu rady, to jak my dzisiaj możemy się z nim w ogóle mierzyć? Pamiętaj, zło zawsze będzie przychodzić, ale niebezpieczne dla ciebie nie jest znalezienie się na krawędzi przepaści, ale nie ostrożność w takim miejscu. Odrobina naszej pychy i już po nas.
Dlatego właśnie powinniśmy modlić się tak jak Jabes: "Panie, zachowaj mnie od bólu i zmartwienia, jakie przynosi grzech. Otocz mnie Twoją nadprzyrodzoną barierą chroniącą przed niebezpieczeństwami, których nie dostrzegam, oraz tymi, co do których sądzę, że mogę ryzykować, opierając się na moim doświadczeniu (pysze i beztrosce). Chroń mnie Ojcze swoją mocą! Prowadź mnie z dala od wszystkiego co nie pochodzi od ciebie"
Czy wierzysz w to, że Bóg pełen nadprzyrodzonej mocy ukaże się, by zachować cię od złego i ochronić to czego dokonałeś na płaszczyźnie duchowej? Jabes wierzył ! I właśnie dlatego oszczędzony był mu smutek i ból, jaki przynosi w życiu zło.
W przeciwieństwie do ziemskich lokat giełdowych w Bożym królestwie najbezpieczniejsze inwestycje przynoszą największy zysk.
6. "Aby mnie ból nie dotknął"
Ciekawa prośba jak na kogoś kto ma na imię 'Ból', ale to właśnie jego imię sprawiło, że modlił się w taki sposób. Jabes prosił Pana aby ten zakończył jego klątwę. Aby odmienił jego życie z nędzy i przekleństwa do błogosławieństwa i chwały. Myślę, że to zdanie zrozumieć może tylko ktoś to doświadczył patologi rodzinnej lub innego rodzaju prześladowania. Jest to prośba o uwolnienie! Można ją sparafrazować tak: "Panie zakończ czasy prześladowania, smutku i samotności w moim życiu. Daj nowe życie i nowe imię! Nową tożsamość!"
"Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe" - 2Kor 5:17
7. "I Bóg spełnił jego prośbę"
Gdyby nie to jedno zdanie to można by powiedzieć, że wszystko co napisałem powyżej jest po prostu moim wymysłem. Gdyby nie ono, prawdopodobnie nigdy nie usłyszelibyśmy o kimś takim jak Jabes. Jednak ono jest i potwierdza, że Bóg przyznaje się do modlitwy Jabesa.
Modlitwa Jabesa jest spójną całością. Każdy kolejny werset tej modlitwy wynika z poprzedniego i jest wstępem do następnego tworząc nie kończący się cykl który poprzez siłę zamachową wynosi cię coraz bliżej Bożego poznania i pełni jego mocy oraz jego marzeń dla ciebie.
Obyś mi prawdziwie błogosławił poprzez poszerzenie moich granic. Aby w tych nowych granicach wraz zemną była twoja ręka która ochroni mnie przed złem i pychą dzięki czemu nie spotka mnie ból i zakończy się moje stare życie, a zacznie nowe z twoim błogosławieństwem. Dlatego proszę abyś mi prawdziwie błogosławił i poszerzał granice.....itd.
Pamiętaj jednak, że jest coś co może cię oddzielić od tego deszczu błogosławieństw i przerwać ten nakręcający się cykl modlitwy. Jest to twój grzech. Grzech można przedstawić ciekawą analogią gdzie linie wysokiego napięcia doprowadzające elektryczność do twojego domu zostały uszkodzone i zostałeś odcięty od potężnych turbin w elektrowni. Cały olbrzymi potencjał elektrowni byłby niewykorzystany i zmarnowany dopóki połączenie nie zostanie naprawione. Dlatego staraj się nie tracić ani chwili cudów jakie On przygotował dla ciebie.

Módl się codziennie tą krótką modlitwą Jabesa i zgłębiaj jej moc. Sama wiedza o wolności nie uwolni cię tak samo jak wiedza o modlitwie nie przyniesie ci błogosławieństwa jeśli nie będziesz jej praktykował. Jeśli codziennie będziesz się tak modlić twoje życie radykalnie się zmieni. Nadejdzie taki dzień i będzie się powtarzał w kolejnych latach życia, gdy Boże miłosierdzie poruszy cię tak bardzo, że aż łzy popłyną po twojej twarzy. Bruce Wilkinson i ja także jesteśmy żywym przykładem. Świadectwo Bruca możecie znaleźć w jego książce, moje (znacznie skrócone) przedstawia się następująco:
Kiedy zacząłem się modlić modlitwą Jabesa praktycznie od razu Bóg ukazał mi jak dużo czasu i środków marnuje w swoim życiu, a po prostu nie miałem odwagi i mocy tego zmienić. Po dwóch tygodniach Bóg doprowadził mnie do sytuacji w której podjąłem największą i najradykalniejszą decyzję swojego życia którą odkładam już od 5 lat (to dłużej niż jestem nawrócony) prawie że z dnia na dzień wprowadziłem się z patologicznego domu i zdałem na Boże prowadzenie (To czego w tedy doświadczyłem opisałem w poście Krzyż wolności) Bóg szybko zorganizował mi tymczasowe lokum w oczekiwaniu na wielką łaskę posiadania własnego mieszkania. Poszerzanie granic przejawia się też w wielu rzeczach których nigdy wcześniej bym nie zrobił, a są one dobre jak chociażby spontaniczny wyjazd do innego miasta gdzie Bóg niesamowicie zadziałał we mnie jak i przeze mnie. To jest dopiero początek, ale już widzę jak żeglarz z bocianiego gniazda zbliżające się cuda i moc a wszystko to tylko dzięki jednej codziennej modlitwie którą z dnia na dzień poznaje na wciąż na nowo!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Minął rok od kiedy posługuję się tą modlitwą. Żałuję że nie byłem w niej konsekwentny tak jakbym chciał jednak nigdy nie schodziłem do tempa mniej niż raz w tygodniu. Po roku mieszkam sam, jestem niezależny finansowo, pomimo oporów środowiska skończyłem studia, przetrwałem nawałnice konsekwencji wyjścia z patologicznej rodziny (podobnej do wyjścia z sekty). Gdy modliłem się o poszerzanie granic Bóg wysłał mnie do USA (wcześniej nie byłem nawet w zachodniej Europie!). Czasem na chwile musiał zmniejszyć mój świat aby potem móc mnie uzdrowić i w konsekwencji powiększyć go (napisałem o tym w poście Ocalone drzewo). Nawet jednak gdy byłem w ciemnościach depresji jego ręka była ze mną i ochroniła mnie przed tym co najgorsze. Bóg trzymał moje myśli przy sobie podczas gdy pokusa naśladowania Judasza mogła by być silna, ale nie była!
Przez ten rok napisałem prawie 90 postów i znacznie rozszerzyła się moja posługa za pomocą tej strony (odwiedziło ją prawie 10 tyś ludzi i to z całego świata), nie mówiąc już o moim własnym wzroście w poznaniu Pana jak i po prostu umiejętnościach kaznodziejskich i pisarskich. Dzisiaj jestem w trakcie kolejnych projektów zleconych przez Pana dla jego chwały podobnych do tej strony.
Modlitwa Jabesa działa i jestem pozytywnie podniecony z powodu oczekiwania co przyniesie ona dalej jeśli tylko nie będę ustępował i wołał o jeszcze więcej prawdziwego błogosławieństwa od mojego ojca który jest w niebie. AMEN
Besia
Besia Oct 6 '12, 16:52

Widzę Bogusiu ,że i Ty znasz o, Witko ,ja tylko ze słyszenia i z ksiażki ,,Byś skutecznie mi błogosławił"'Szkoda ,że mieszkqam daleko i nie mogę być na tych mszach ,ale mogę modlić się tą wspaniałą modlitwą i sobie śpiewać .

 

Besia
Besia Oct 6 '12, 17:52

O  właśnie znalazłam te nuty oj zacznę śpiewać ,dzięki Ewniu za te gazetki jesteś kochana ,Bogusiu Tobie też dziekuję serdecznie za podpowiedź.

Besia
Besia Oct 8 '12, 15:38

Dziękuję .naprawdę piękna .

Macie tak dobrze o.Witko ,oPacyfik ,a u mnie tak mało  się dzieje.

Ewunia tych mszy o uzdrowieni u mnie już nie ma ,smutne .

Besia
Besia Oct 8 '12, 16:17

Dzieki za wstawiennictwo do ojca Pio ,napewno coś poradzi .

Tomasz
Tomasz Oct 14 '12, 18:49
W czwartek uczestniczyłem u Pallotynów w Radomiu we Mszy św o uzdrowienie prowadzonej przez O. Witko. Przeżycie wielkie.
Taki wniosek mi się nasunął - we współczesnym świecie potrzebujemy "świetości normalnej" nie histerycznej , świetości , która jest wstanie rozmawiać na wszystkie tematy i o mini spodniczkach i seksie, o kontemlacji, o uzdrowieniu, które nie istnieje bez przebaczenia, o Bogu i CZłowieku.
Moze wtedy celnicy i nierzadnice nie wyprzedzą nas.....
A o. Witko to osobowość wielka, dziękowac należy Panu za Niego



 
Edytowany przez Tomasz Oct 14 '12, 18:51
Tomasz
Tomasz Oct 14 '12, 21:59
Niestety, bo była bardzo duża kolejka a ja musiałem sie spieszyć na pociąg. Ale w księgarniach internetowych to nadrobię.