Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Tak to prawda, tylko u kazdej modlacej sie osoby to szczescie wygląda inaczej...jeden szuka miłosci, drugi dobrej pracy , inny zdrowia a jeszcze ktos przyjaciół lub czegos innego. Dobrze sie modlic o szczescie ale sprecyzowac dokładnie, podac konkrety.
ja mam tzry wymiary szczescia : chce by moja mama wyzdrowiała z raka, żebym poznała swoja miłosc i zebym miała idealna prace. D latego ja modlac sie o szczescie mówie dokładnie o jaki szczescie mi chcodzi. Sw Józefowi tez podajesz konkrety piszac list do Niego
Masz poniekąd rację , Marto. Bo choć szczęście można różnie pojmować, o czym wspomina Ania, to jeśli to szczęście jest w rozumieniu "Skoro Bóg i tak wysłucha modlitw, które są zgodne z jego wolą" i oznacza wypełnienie woli Boga w życiu, to będzie to właściwa intencja , ja taką np. mam wobec siebie tylko, tylko tego pragnę. Myślę jednak , że właśnie m.in. również przez takie konkretyzowanie intencji poznajemy . tę wolę Bożą . Inaczej , można by tylko prosić o szczęście i narobić przy okazji masy błędów, bo Bóg nie podaje najczęściej jak na tacy , że "oto masz", my tę wolę rozpoznajemy po znakach , po tym , co małymi kroczkami otrzymujemy .
No i chyba najważniejsze..., a to odnośnie Twego pytania : "Skoro tylko Bóg wie co jest dla mnie najlepsze to po co mam podawać konkrety ? "... Bóg nas nie zniewala, on pragnie byśmy Jemu powierzali swoje potrzeby, swoje marzenia, pragnie abyśmy z Nim o tym rozmawiali, chce z nami dialogu , To szczęście jest realizowane przez Boga i mnie wspólnie.