Loading...

Świadectwo po przebytej drodze #NP. | Forum Nowenny Pompejańskiej

Robert
Robert Sty 15 '17, 21:49

Każdy z pewnością ma swoje Pompeje, które wiążą się z intencją stawianą przed rozpoczęciem różańca. Moje intencje wiążą się z moim strapieniem związany z pracą, i z rodziną. Nowennę, ze względu na swoją czasochłonność i trud, potraktowałem jako pielgrzymkę, wplecioną w moją zwykłą, szarą codzienność. Dziękuję.

Edytowany przez Robert Lut 12 '17, 17:27
Besia
Besia Sty 15 '17, 22:10

Robercie dziękuję za Twoje świadectwo ;) Owoce modlitwy przyjdą na pewno ;) Niech Pan Bóg Ci błogosławi i Twojej rodzinie i Matka Boża ma Was w opiece;)

Dorota
Dorota Sty 15 '17, 22:29

Robercie...jedyne , co mi przychodzi do głowy tak na szybko , to  piękne prowadzenie Ciebie przez Maryję :)  A na dodatek Ty się Jej poddajesz ! :)

Myślę, że bardzo dobrze odebrałeś słowa Biblii , a tu je zacytuję :

"Wówczas odpowiedział Bóg Salomonowi: "Ponieważ dążeniem twego serca było, nie żeby prosić o bogactwo, o skarby i chwałę, ani o śmierć tych, którzy cię nienawidzą, ani o długie życie, ale pragnąłeś dla siebie mądrości i wiedzy, aby sądzić mój lud, nad którym ustanowiłem cię królem, 12 przeto daję ci mądrość i wiedzę, ponadto obdaruję cię bogactwem, skarbami i chwałą, jakich nie mieli królowie przed tobą i nie będą mieli po tobie"

Jakoś tak już jest , że pierwszy owoc  Nowenny dotyczy nas samych, naszej przemiany :)

Ty wiesz , gdzie popełniasz błędy, że Twoja sytuacja w pracy nie powinna się odbijać na małżeństwie ( choć można by podejrzewać , że  zły duch  z jednego zmartwienia  chciał Cię wpuścić w drugie i to w bardzo czułe  miejsce  -małżeństwo ),  widzisz to i potrafisz się przyznać,  to jest cenne w oczach  Boga i Maryi, że stajesz w prawdzie, Bóg zapewne dopuścił do tego byś Ty  odniósł z tego korzyść.

Zaufaj więc  Bogu i Maryi,  nie od razu może , ale odzyskasz pokój  dzięki temu.

No i trzymaj  nerwy na wodzy :) Twa przemiana też nie na siłę winna przebiegać, słuchaj natchnień  Duch Św.  i po prostu idź za nimi, nie zawsze to jest łatwe , ale  któż nie popełnia błędów, na nich się najczęściej uczymy właśnie.

I nie poddawaj się strapieniu , powoli ale jak to się mówi - Alleluja i do przodu :)

Niech Ci Bóg błogosławi  tą pracą i  kochanym małżeństwem , a Ty przy Nim trwaj  :)

 

Bożena
Bożena Sty 16 '17, 11:30
Wktaj Robercie:) ...Nowennę, ze względu na swoją czasochłonność i trud, potraktowałem jako pielgrzymkę, wplecioną w moją zwykłą, szarą codzienność... Bardzo podoba mi się to zdanie, które napisałeś i postaram się je zapamiętać:) Każdy z nas ma swoją drogę i każdego innaczej Pan prowadzi.Czytając Twoje świadectwo, poczułam szczerość i zaufanie. Piękne jest to, że modlisz się i pragniesz przemieniać to swoje serce, widzisz zmiany i to co jeszcze musisz zmienić. Nikt nie jest idealny, a na drodze za Jezusem piękne jest to, że stajemy w prawdzie przed sobą, chociaż jest to czasem trudne i bolesne. Jednak kiedy oddamy siebie i te wszystkie nasze sprawy i problemy Jezusowi, jest łatwiej i radośniej już iść. Na drodze za Nim ciągle się uczymy, czegoś dowiadujemy i jesteśmy zaskakiwani, ale myślę, że jest to już takie radosne. Życzę Ci wielu owoców tej Nowenny i pokoju w sercu. Zaufaj i trwaj na modlitwie, a Pan poprowadzi Cię. Niech i Maryja nasza Najukochańsza Matka prowadzi Cię i trzyma nieustannie za rękę:)