Różaniec Święty
Wstęp o sobie
Jestem kawalerem, mieszkam jeszcze z rodzicami. Mam obecnie 28 lat. Przez lata byłem uwikłany w grzechach związanych z nieczystością. Wyszedłem z tego za sprawą licznych Spowiedzi Świętych, Mszy św., akceptując samego siebie. Mam również w planach Msze św. o uzdrowienie w grupie Odnowy w Duchu Świętym. Kiedy piszę 'wyszedłem z tego' nie myślcie sobie, że kieruje się pychą, bo 'może myśli, że nigdy mu się to już nie zdarzy'. Bardziej mam na myśli, że grzechy te nie zniszczą mojej miłości do Pana Boga. Za każdym razem przecież się podniosę i ponownie przygotuję się do dobrej spowiedzi.
Rozważanie tajemnic Różańca Świętego.
Rozważam za sprawą słów z Ewangelii Bożej. Codzienne utożsamianie się z nią oraz regularne rozważanie tajemnic (nawet nie codziennie) ugruntowało w pamięci pewne sytuacje Pana Jezusa i Maryi. Dodatkowo można dzięki temu sięgać dalej pamięcią w osobiste problemy, sytuacje i znaleźć wspólne podobieństwa. Tak więc z rozważaniem tajemnic Różańca Świętego nie miałbym problemu.
Sposób w jaki odmawiamy modlitwę.
Dla mnie jedyną słuszną formą modlitwy Różańcowej jest modlitwa na kolanach przed krzyżem w domu, ewentualnie w Kościele, chociaż nie modliłem się w nim na Różańcu, ale myślę, że nie miałbym z tym problemu. Inne formy w postaci:
- chodzenia z Różańcem
- leżąc
- odmawianie podczas jazdy samochodem
- w pracy
nie przemawiają do mnie. To nie jest tak, że kogoś zniechęcam. Mówię o swojej osobie akurat teraz. Nie wykluczone, że w przyszłości to się zmieni.
Czas na modlitwę
Moje odmawianie Różańca Świętego (jednej części). Przed każdą dziesiątką czytam rozważanie, zastanawiam się chwilę i odmawiam powoli. Odmówienie jednej części Różańca to ok 1h15min. Odmówienie zatem trzech części zajmie mi 4h. Dodatkowo praca 8h, chęć nauki języka angielskiego. Usamodzielnienie się.
Wstyd
Wstydzę się publicznie wyciągnąć Różaniec Święty. Nawet przed najbliższą rodziną. Istnieje możliwość, że zostanę całkowicie wykluczony, wyśmiany czy nawet wyrzucony z domu. Moi rodzice, siostra rzadko chodzą do kościoła. Mama, jeżeli już chodzi to i tak jest jeszcze daleko od Pana Boga.
Moje cele
Zabrzmi to może głupio. Obecnie mamy kryzys małżeństw w Polsce, ludzie, nawet jeżeli mówią, że 'wierzą' to i tak jest to dalekie od ideału. Nie oszukujmy się to widać. I w tych trudnych czasach, gdzie człowiek powinien pozostać w Polsce, założyć rodzinę i wspierać wszystkich to ja tutaj snuję plan nauki języka angielskiego i wyjazdu za granicę. Oczywiście nie z pobudek finansowych, ale jedynie po to, by opuścić dom rodzinny.
Rozeznawanie woli Bożej
Jeszcze nie rozeznawałem tak głęboko na modlitwie. Każdy z nas chyba, kiedy patrzy na Pana Boga mówi sobie 'co znaczy moje chcę, Panie niech Twoja wola będzie spełniona.' Ogólnie, jeżeli cokolwiek mogę powiedzieć to nie mam żadnego zaangażowania na drogę małżeństwa ani na drogę zakonną w jakiejkolwiek formie. Ktoś pomyśli sobie egoista, to czego ty chcesz? Hmm na chwilę obecną mogę powiedzieć, że chcę opuścić dom rodzinny a wtedy z pewnością przyznam się do Różańca i czego tak właściwie więcej trzeba w życiu, jak tylko wytrwać do samego końca, walczyć z szatanem, wspierać innych ludzi, odcinać się od wszelkiego zła na świecie i czynić dobro?
Odmawianie Różańca Świętego w myślach i rozważanie tajemnic w myślach.
Jak napisałem wyżej nie mam odwagi przyznać się do Różańca, ale odmówiłem w pracy dwie dziesiątki tak, aby zobaczyć, jak to będzie wyglądało. Nie miałem z tym większego problemu i myślę, że rozważania również zostały zachowane. Ale ani nie miałem przy sobie Różańca i też na palcach nie odmawiałem tak, aby inni nie widzieli. Według mnie takie odmawianie mija się z celem. Naprawdę, kiedy są inne rzeczy dookoła, głosy ludzi, włączone radio itd. Wprawdzie odmówiłem modlitwę, ale w takich warunkach? Nie jest to czasem jakiś brak okazania szacunku dla osoby Pana Jezusa, Maryi?
Co o tym wszystkim myślicie?