Loading...

Niezrozumienie | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Trudności z różańcem
ola
ola Kwi 22 '17, 19:21
Witam serdecznie moze ktoś pomoże zrozumieć moje doświadczenie otóż zakończyłam szczęśliwie Nowenne w Intencji poprawy sytuacji w mojej pracy.O prace generalnie a co za tym idzie o wyjście z dola finansowego i długów..Pelna ufności ze Matka pomoże i zaniesie prośbę Dobremu Bogu który pobłogosławi....Nowenne skończyłam 6go kwietnia a wiadomość o tym ze straciłam dotyjczasowa prace otrzymalam 19kwietnia :((((zupełnie jak grom z jasnego nieba.W życiu bym się nie spodziewała takiej sytuacji:( zupełnie odwrotny efekt:(dzięki Bogu to dodatkowa praca ale aż boje się pomyśleć o mojej. Głównej:(robię co moge bo mam malenka corecze i tylko ja pracuje wiec chwytam się każdej pracy :(wiec to ogromna strata dla mnie:(nie wiem co się dzieje dlaczego:( Matko ufam Cię i kocham - jestem w rozpaczy proszę pomóżcie moze Duch Święty natchnie Was
Dorota
Dorota Kwi 22 '17, 21:47

Witaj Olu...

Napisałaś " Matko ufam Cię i kocham - jestem w rozpaczy", a to jest nielogiczne, bo albo ufamy albo rozpaczamy. Jedno z drugim się gryzie. 

I może właśnie to próba dla Twej ufności , co zrobisz w przypadku , gdy Ci Pan coś zabierze. Pan niekiedy nas tak doświadcza , byśmy nie zapominali o Nim, jest zazdrosny po prostu od nas , a Jego zazdrość jest zdrowa . Ale piszę tak przy założeniu , że to za Jego sprawą, nie znam Ciebie bowiem, nie znam Twego ducha, nie wiem jaka jest Twoja relacja z Panem.

Ponadto piszesz , że tylko Ty pracujesz , może Bóg coś innego  przygotowuje dla Ciebie, może chce Ci dać spokojniejsze życie, byś mogła więcej  przebywać z córeczką, może "wymyślił" jakiś inny sposób na wyjście z Waszych długów.

Ze względu , że niezbyt dokładnie opisałaś swą sytuacje  tylko takie myśli mi przyszły do głowy.

Niech Bóg Wam błogosławi  ♥

 

Edytowany przez Dorota Kwi 22 '17, 22:53
ola
ola Kwi 23 '17, 08:42
Dorotko-bardzo dziekuje,ze napisałaś..bardzo ubolewalam ze nie mogłam być z moja córeczka w domku jednak wiadomo,ze siedzeniem w domu dziecka nie nakarmisz zwłaszcza ze maz nie pracuje miał w planach założyć firmę ale to są deklaracje odlekane w czasie i prawdę mówiąc straciłam juz w to ufność. wiec czułam się w obowiązku i konieczności podjęcia pracy. zresztą prosząc o nią Boga -praca zawsze się pojawiała..;) Rozpacz pewnie słowo na wyrost choć na pewno zawód bo ta praca o której pisze to bardzo fajna sprawa (kilka godzin max5 i byłam juz w domku z Weronisia )a dodatkowo wspaniala współpraca z p. Kasia.To bardzo odpowiedzialny pracodawca mamy bardzo dobra relacje...niestety sytuacja wymusiła na niej zatrudnienie kogoś na stale z zamieszkaniem u niej gdyż jej maz ma zaawansowanego raka płuc niestety bardzo złośliwego a choroba postępuje strasznie:(naprawdę doskonale rozumiem jej decyzje a osoba która u niej zamieszkała to bardzo mila kobieta..zaluje tej pracy w różnych aspektach jak widzisz Dorotko....Nigdy się nie zawidlam na Mamusi pierwsza Nowenna wysłuchana Weroniczka urodziła się zdrowa bez wad genetycznych choć były podejrzenia...Poza tym nie sposób napisać o Cudzie samego faktu narodzin gdyż w trakcie ciąży przestało nic serduszko Weronisi miałam miec juz zabieg usunięcia martwego płodu ...i tuż przed zabiegiem po przeplakanej nocy z powierzonym mi medalikiem Matki Bożej z Labore zrobiono ostatnie usg pro forma i okazało się ze Ona Żyje!!!!! kolejny Cud to urodziła się w Zmartwychwstanie Pańskie 2015 długo po terminie.....Matka jest niezawodna naprawdę dlatego pomyślałam ze moze ja zle odmówiłam Te Nowenne bo zawsze w zmęczeniu wieczorem po pracy albo w drodze do....na tyle na ile mogłam:(
ola
ola Kwi 23 '17, 08:47
Po prostu boje się jak damy rade teraz .....bo moja główna praca to 14 dni w mcu po 12 h...od rana do 19-20 :( a szefowa to ciezka we współżyciu osoba wszyscy jesteśmy zestresowani niepewni kolejnego mca uzależnieni od jej nastrojów :(niemniej proszę Mamę by dotknęła jej i by Dobry Pan obficie jej błogosławił choć to trudne..
Dorota
Dorota Kwi 23 '17, 23:09

Rozumiem Twe obawy Olu, ale chyba pozostaje Ci ufność i czekanie, co Pan z tym zrobi. Oczywiście przypatruj się , co się dzieje wokół, może  jakaś praca  lepsza będzie dla Ciebie czy dla męża. .  Nie karć siebie też za Nowennę, za sposób jej odmawiania, Twoje starania o dom, o córeczkę  są piękną modlitwą, Maryja rozumie Twe niedoskonałości na modlitwie.  Radzę jednak  nie przestawać  modlić się na Różańcu, oddawaj dalej swą sytuację Maryi, niekoniecznie w Nowennie, ale chociaż tyloma dziesiątkami, aby były tylko  od serca odmawiane.

ola
ola Kwi 24 '17, 18:23
Dziekuje;) jutro najpóźniej pojutrze dotrze do mnie nowy telefon by moc wkoncu trwać na Rozancu o 20.30;)... Specjalnie na te okoliczność sprawilam sobie mały prezent...wiec nawet na minutkę nie odpuszczę Dorotko;) dziś jakoś lżej mi na sercu myślę ze po wczorajszej Eucharystii.To niesamowite działanie tego Daru Pana jakim jest Chleb Życia.Modle się proszę i ufam i dziekuje Dobremu Bogu za każdego człowieka na mojej Drodze.Dorotko tak się cieszę ze moge być na forum no i ze w ogóle wpadłam przypadkowo na strone NP :)
Dorota
Dorota Kwi 24 '17, 19:07

Olu, Jeśli mówisz o Różańcu w tutejszym radiu, to  najlepiej się łączy przez skype'a. Tylko jedna dziesiątka jest na telefon i to tylko , gdy Różaniec prowadzi Marek - Admin Żywego Różańca .

Bogu dziękuję za Ciebie ♥

I zapraszam do radia :)

ola
ola Kwi 24 '17, 22:44
Dorotki kochana :)oczywiście o tutejszym Rozancu ...nawet nie miałam na myśli włączenia się w aktywna modlitwę a raczej wsluchaniu się w prowadzona modlitwę i możliwość włączenia się duchowego w tych wszystkich intencjach każdej uczestniczącej osoby;) głęboko wierze ze Pan słyszy każde nasze westchnienie myśl...mam Nokie lumie i nie mam nawet skypa i radio nie odbiera akurat tej fali......:-/ale czekam juz ma bardziej mobilny telefon ;)by trwac razem z Wami;)uwielbiam ta stronke....jestem od nie uzależniona :D Dziękuję ze jesteś Dorotko i właśnie siadam do modlitwy za Ciebie i wszystkich uczestników NP;)