Loading...

Grzech i modlitwa. | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Mam pytanie o...
Karolina
Karolina Sty 17 '13, 17:03
Witam, 
Mam pytanie, czy człowiek który grzeszy może o coś prosić?
Od roku nie mogę wybrać się do kościoła  po ostatniej  spowiedzi i utracie bliskiej mi osoby. 
Mam niewierzącego partnera i wiem, że nie jestem w stanie zrezygnować z niego. 
Che się modlić ale czy Maryja słucha takich grzeszników? 
No i czy jest coś w tym złego że kocha się niewierzącego? 
GG
GG Sty 17 '13, 19:03
Każdy z nas jest grzesznikiem to po pierwsze :) I każdy grzesznik może o coś Boga prosić. Pytanie o co chce prosić Boga, czy o dobre rzeczy dla siebie, innych, dla swojej duszy? Jeżeli się modlisz np modlitwą Ojcze nasz to są tam słowa - bądź wola Twoja. i trzeba się zastanowić jaka jest ta wola Boża względem nas czy wolą Bożą jest życie w grzechu? No nie jest to wolą Bożą, tylko diabłowi może zależeć abyśmy żyli w grzechu. Kochać niewierzącego to piękna sprawa, ale trzeba pomyśleć co to znaczy kochać? Czy to znaczy spełniać jego wolę, tego niewierzącego partnera? Można kochać taką osobę i żyć w zgodzie z wolą Bożą czyli nie żyć w grzechu. Warto się też zastanowić jeżeli chcemy się modlić na poważnie kto jest najważniejszy w naszym życiu, czy w Twoim przypadku Twój partner, czy Bóg? Jeżeli dojdziesz do wniosku, że Bóg jest dla Ciebie ważniejszy to nie będziesz chciała wtedy żyć w grzechu, którego Bóg nie akceptuje. Jeżeli będzie od Boga ważniejszy partner to inna sprawa. To będziesz chciała żyć tak jak chce tego Twój partner, w tym wypadku osoba niewierząca. Modlitwa do Maryi zawsze idzie przez Jej Serce do Boga. I dla Maryi wola Boża była zawsze najważniejsza i tego chce Ona też uczyć. Miłość nie powinna iść w parze z grzechem. Kościół dopuszcza do ślubu niewierzących z wierzącymi, nie ma przeszkód abyście mogli więc brać ślub, no chyba, że miał on lub Ty już ślub kościelny ( ale wtedy to zupełnie inna sprawa). Kościół zawsze idzie na rękę aby człowiek "nie musiał" żyć w grzechu. Zastanów się skoro tak bardzo Ci na nim zależy a jemu na Tobie i nie ma przeszkód to prosta jest droga do unormowania tej sytuacji - ślub kościelny. A do czasu ślubu choćby trzeba próbować żyć bez grzechu. Jest takie mądre przysłowie - jeśli kocha to poczeka... Wiec bedzie to dobry sprawdzian tego czy na prawdę Cię kocha i traktuje poważnie i myśli o wspólnej przyszłości - na zawsze. A jeśli nie chce poczekać tzn, że coś jest bardzo nie ok. No i jeszcze sprawa tak przyziemna jak to, że żyjąc w grzechu ciężkim bo o takim chyba mówimy narażasz swoją duszę na niebezpieczeństwo. Nikt CI nie może zagwarantować czy dożyjesz jutra.. A śmierć w stanie grzechu i to co potem się dzieje zostało opisane np przez Glorię Polo, która miała szczęście wrócić z "tamtej strony" polecam zresztą, bo to bardzo ciekawe: http://www.voxdomini.com.pl/sw/gloria_polo.htm

Tak, że przeczytaj też to świadectwo Glorii Polo i zastanów sie czy warto ponosić takie ryzyko.
Pozdrawiam!

GG
GG Sty 17 '13, 19:17
I przytoczę słowa nt grzechu jednego księdza:

Księże Józefie, co oznacza grzech: grzeszyć zuchwale? czy to oznacza nie żałować za grzechy?, nie przystępować do sakramentu pokuty?


Grzeszyć zuchwale, to popełniać grzech, myśląc, że Bóg i tak mi przebaczy. Pamiętam, że jeśli zwrócę się do Boga, On i tak okaże mi swoje miłosierdzie. Jest to postawa grzeszenia w nadziei uzyskania Bożego miłosierdzia. Popełniam grzech ciężki, licząc na to, że i tak pójdę do spowiedzi, a wówczas grzech będzie mi przebaczony. Zuchwałość, jest lekceważeniem, bagatelizowaniem Boga, myśleniem: „I tak Bóg mi przebaczy”.

Grzeszę świadomie i dobrowolnie, choć mógłbym powstrzymać się od grzechu, lecz nie chcę z niego zrezygnować, ponieważ daje mi on chwilowe doznanie korzyści i przyjemności. Mam bowiem nadzieję na przebaczenie.

Kiedy żyję w świadomości, że mogę grzeszyć, ponieważ Bóg i tak mi przebaczy, popełniam grzech zuchwałości, wchodzę na drogę grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. Postawa ta mówi o tym, że nie może być odpuszczony człowiekowi grzech, w którym człowiek wyraża swoją zuchwałość wobec Bożego miłosierdzia.

Na miłosierdzie Boga należy otwierać się pragnieniem nawrócenia. Poznając naukę Boga, a nie tęskniąc za jej wypełnianiem i nie chcąc tym samym żyć w przyjaźni z Bogiem, sam zamykam dla siebie niebo.

Ks. Józef Pierzchalski SAC
Mariusz
Mariusz Sty 17 '13, 23:39
Nie jest nic złego kochać niewierzącego, ale nie powinnaś rezygnować ze swojej wiary. I próbować pokazać swojemu partnerowi co traci, ze nie jest wierzący. No bo tak całe życie bez ślubu kościelnego? Brak sakramentów, mszy itd. Koszmar! To tak jakbym powiedział, że jestem lekarzem, tylko nie leczę.

Prosić można, oczywiście. Maryja wysłucha ale pamiętaj, że modlitwa skruszy Twoje sumienie, już kruszy, skoro zadajesz to pytanie. Bo Maryji nie chodzi o spełnianie próśb, Ona chce cię przygarnąć do Siebie, nawrócić. Prawdopodobnie przed Tobą wielkie wyzwanie- czy wybrać Boga, czy grzech. I jak to współgra z twoim życiem z partnerem.

To tak po krótce.
Barbara
Barbara Sty 25 '13, 11:48
Tym bardzie myślę powinnaś prosić... tzn. z czasem sama doznasz odczucia że Jesteś na tyle grzeszna że źle się z tym czujesz i powinnaś iść do spowiedzi by godniej do Pana przystąpić... Ja po 4ech miesiącach (podobnego początku jak ty) postanowiłam iść na spowiedź życia, bo choć byłam kilka dni temu u spowiedzi św., zaczęły mi się w głowie pojawiać myśli przeszkadzające mi w modlitwie, mianowicie stare grzechy, które już zapomniałam czy spowiadałam się z nich czy też nie. Błagałam Boga żeby mnie pokierował do dobrego spowiednika tudzież kościoła bo do mojej parafii jakoś nie mam aż takiego "zaufania" jakby... Czekałam na odpowiedź aż...1 (!) dzień- przyszła ,moja teściowa i powiedziała mi gdzie najlepiej odmówić taką spowiedź... Ponadto po każdym odmówionym Różańcu odmawiam Koronkę do Miłosierdzia Bożego za swoje grzechy i poszczę w środę i piątek...Nie piszę po to by się chwalić, ale przekazać jak bardzo zmienia się nastawienie człowieka odmawiającego Różaniec... Czego tobie i wszystkim tego życzę! 
Edytowany przez Barbara Sty 25 '13, 11:49