Loading...

Obawa | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Mam pytanie o...
Iwona
Iwona Sty 26 '14, 06:53
Moja corka osoba wierzaca wychodzi za maz za 3 tygodnie za osobe, ktora przestala wierzyc .Corka przyjmie sakrament jej narzeczony nie.Corka twierdzi, ze jest to jej misja juz modli sie o nawrocenie swojego narzeczonego.Wyczytalam -do ojca Pio przyszedl czlowiek, ktory chcial ozenic sie z niewierzaca.Ojciec Pio dokladnie powiedzial temu chlopcu zostaw ja idz poszukaj wierzacej.I mam bardzo mieszne odczucia co do decyzji corki.
Jerzy
Jerzy Sty 26 '14, 09:26
Współczuję Ci Iwono bo miałem sporo podobnych przykładów wśród znajomych i prawie nikomu nie udało się nawrócić innowiercy lub współmałżonka niewierzącego a najczęściej ta druga osoba zapominała drogę do Boga i Kościoła. Zgadnij co wybierały dzieci gdy tata pytał w niedzielę: "Idziecie z mamą do kościoła czy ze mną na zakupy do centrum handlowego?"
Dorota
Dorota Sty 26 '14, 11:28
Wydaje się , Iwonko , że już wszystko tylko w rękach Boga, bo trzy tygodnie zostały, wszystko zapewne przygotowane, można liczyć jedynie na jakiś cud. Nie ma też już chyba czego rozeznawać, bo sytuacja jest klarowna póki co .  Niestety pozostaje tylko gorliwa modlitwa o nawrócenie już przyszłego męża i  Twoja o cud rozwiązania tego związku  dosłownie , bo córka potraktowała to jako swoją misję i o cud nie będzie się modlić. Obie jednocześnie do momentu ślubu, a potem to już pozostaje o nawrócenie. Czeka tez ciężkie zadanie córki, bo ona musi być dla męża świadkiem Chrystusa, musi być pełna pokoju i miłości, tego Bożego pokoju i Bożej miłości. 
Twoje obawy są normalne, ale moja rada ...nie tkwij w nich, Ty już nic nie możesz , jak tylko modlitwa.

Przypominam też  słowa św. Pawła z 1 Listu do Koryntian Rdz.7

12 Pozostałym zaś mówię ja, nie Pan: Jeśli któryś z braci ma żonę niewierzącą i ta chce razem z nim mieszkać, niech jej nie oddala! 13 Podobnie jeśli jakaś żona ma niewierzącego męża i ten chce razem z nią mieszkać, niech się z nim nie rozstaje! 14 Uświęca się bowiem mąż niewierzący dzięki swej żonie, podobnie jak świętość osiągnie niewierząca żona przez "brata". W przeciwnym wypadku dzieci wasze byłyby nieczyste, teraz zaś są święte. 15 Lecz jeśliby strona niewierząca chciała odejść, niech odejdzie! Nie jest skrępowany ani "brat", ani "siostra" w tym wypadku. Albowiem do życia w pokoju powołał nas Bóg. 16 A skądże zresztą możesz wiedzieć, żono, że zbawisz twego męża? Albo czy jesteś pewien, mężu, że zbawisz twoją żonę?

Iwona
Iwona Sty 26 '14, 11:38
Dorotko jak to sie wszystko odnosi do tego, ze Bog pragnie zbawienia wszystkich ludzi .Na kazaniu ksiadz kiedys powiedzial, ze do nieba nie wchodzi sie pojedynczo ten silny niesie tego slabego.Wzielam sobie bardzo do serca slowa oja Pio -zostaw niewierzacego wez wierzacego i mam metlik w glowie.
Iwona
Iwona Sty 26 '14, 11:50
To wspolczujcie mi podwojnie bo modle sie o nawrocenie meza teraz dojdzie ziec -zycia braknie ,dobrze jeszcze, ze mi w tym wszystkim Duch Swiety daje pocieche i mi humor dopisuje.
Iwona
Iwona Sty 26 '14, 11:58
Wyobrazcie sobie ,ze po kazdej rozmowie o slubie corka zawsze kloci sie z narzeczonym.Jak modlilam sie za niego przyjelam komunie na drugi dzien przyszedl do corki stwierdzil ,ze kocha ja, ale nie bedzie bral slubu z nia ,Pozniej ochlonal i twierdzil ,ze nie wie co go tak napadlo.Wydaje mi sie ,ze zlo nie chce zeby wzial slub z corka.Boje sie o zycie corki, bo ta walke dobra i zla przerabialam z mezem i przegralam.
Weronika JG
Weronika JG Sty 26 '14, 12:19

A moim zdaniem tylko spokój Iwonko tu potrzebny i bez paniki:)

Znam wiele przykładów nawróceń w związkach:)

nie wiem skąd aż takie przerażenie i czarnowidztwo?:)

Może córka Twoja rzeczywiście ma misję?

Przed Bogiem wszyscy są równi- myślę ,że Narzeczony dorówna wiarą Twojej córce- bo Bóg czyni Cuda:)

Czyz nie prawdziwe są słowa: Nawracajcie sie i wierzcie w nawrócenie?

Życie łatwe nie jest,

 małżeństwo to nie droga usłana różami. Może taki Boski plan właśnie?

Dorota
Dorota Sty 26 '14, 16:51
Iwonko, czy Ty zrozumiałaś mnie, zadając mi  to pytanie , czy zrozumiałaś też ten fragment Słowa...?
A pisząc o zbawieniu , czy myślisz , że narzeczony mimo utraty wiary może  nie być zbawiony...? Przecież to Bóg zna tylko jego serce...
Ślub za trzy tygodnie, więc moja rada ze względu na Twe obawy...módl się o cud, jeśli ten związek nie podoba Ci się. Jednocześnie o jego nawrócenie tzn. narzeczonego, o to zawsze można się modlić. P ślubie pozostaje tylko modlitwa o nawrócenie. Ale niebezpieczeństwo odejścia choćby tylko od życia kościoła przez córkę istnieje, a potem powoli, powoli od Boga w ogóle. Nie znam stanu duchowości Twojej córki , czy tę misje uzgadniała z Bogiem, co powinno być punktem wyjścia w ogóle,  czy potrafi znieść , jak pisze Renata, to cierpienie , poświęcenie, w pokoju i miłości , o czym ja pisałam. Zdaję sobie sprawę, że   młodzi  ludzie są  niekiedy bardziej obdarowani od nas .
Nie rozumiem natomiast tego, co teraz napisałaś "Wydaje mi sie ,ze zlo nie chce zeby wzial slub z corka" - skąd takie myśli, że akurat zło a nie Bóg ...? Do tego trzeba poważnego rozeznania , by to rozstrzygnąć.
Spójrz też na to, po Twojej modlitwie i przyjęciu Komunii za niego, narzeczony nie chce ślubu...może warto byłoby wiedzieć po czym tak ochłonął. Bo, nie obraź się oczywiście, ale z Twoich ostatnich zdań to wynika , że to Wy go naciskacie z tym ślubem. Ale może to tylko Twoje niezbyt zręczne myśli.
To, że w jednych małżeństwach współmałżonek się nawrócił a w drugich nie nie ma w ogóle znaczenia. Każda sytuacja jest odmienna i plany Boga wobec każdego z nas są różne.
Myślę jednak, że jeśli córka zwiąże się ślubem z tym mężczyzną, pozostanie wierna Bogu, to Bóg ...nawet gdy mu plan wobec niej czy jego ...został popsuty , to dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych , przecież będzie pragnął szczęścia dla wiernej Jemu.
Nie podobają mi się jednak te rozterki, nie tylko Wasze ale i narzeczonego...może za szybko podjęto decyzję o ślubie...? Może potrzeba konkretnej rozmowy między nimi...?
Nie wiem , Iwonko zbyt mało przesłanek, zbyt mała nasza wiedza o nich tzn. o narzeczonych, by coś dobrze doradzić. a czas biegnie...
Dorota
Dorota Sty 26 '14, 16:54
Warto, Aniu...ale to wcześniej trzeba rozważać z Bogiem...
Inaczej to to pójście "z motyką na słońce" i nasze gdybanie, a nuż się uda...
Jerzy
Jerzy Sty 26 '14, 17:32
Święta Monika została świętą bo potrafiła się przez kilkadziesiąt lat wytrwale modlić o nawrócenie męża i syna ale czy takiego życia chcieli byśmy dla własnego dziecka? Teraz faktycznie pozostaje np. Koronka do Najświętszego Serca Jezusowego - ta którą codziennie odmawiał św. o. Pio i pogodna mina do złej gry. Nie możesz im okazywać swojej niechęci bo tylko możesz pogorszyć sytuację.
Besia
Besia Sty 26 '14, 18:27

Zgadzam się Renato ,może ten człowiek się nawrócić .ale kiedy nie wiadomo ,może być ,że na łożu śmierci i ile trzeba przejść cierpienia ,jak ciężko wychowywać dzieci w wierze ,znam takie przypadki niestety:(

Weronika JG
Weronika JG Sty 26 '14, 18:58

Każdy by chciał dla siebie życia pięknego i wzniosłego , i dla swych dzieci rzecz jasna też. Ale czasem ścieżki życia są inne i Bóg chce inaczej. Módl się o cud-ale ze słowami:"nie moja lecz Twoja wola niechaj się stanie".

Możliwe ,że wymodlisz....

A jeśli nie....może ten krzyż ,który Twoja córka chce wziąć na siebie poprowadzi ją do wieczności?

Edytowany przez Weronika JG Sty 26 '14, 18:58
Dorota
Dorota Sty 26 '14, 19:54
Aniu, rozum w pojęciu ludzkim a dar rozumu , pochodzący od Ducha Świętego to dwie różne rzeczy, o tym nie możemy zapominać.
Nie znamy obdarowania córki Iwonki , nie nam sądzić , czy to trafny  czy nie wybór.  
Weronika JG
Weronika JG Sty 26 '14, 19:59

Cytat z Dorota Nie znamy obdarowania córki Iwonki , nie nam sądzić , czy to trafny  czy nie wybór.  

Właśnie o to chodzi :)
Dorota
Dorota Sty 26 '14, 21:10
Oj, Renatko...wszystko przecież pochodzi od Boga.  Człowiek uważany za głupiego tez ma swój rozum., podobnie jak sama piszesz sumienie. Tylko właśnie to sumienie  , gdy zostaje kształtowane przez Ducha Świętego  powoduje , że rozum otrzymuje też inny wymiar. Ale trzeba się Duchowi Św. oddać.
Iwona
Iwona Sty 26 '14, 21:19
Dziekuje za Wasze wypowiedzi .Nawrocenie to cierpienie i wlasnie tego sie obawiam .Kiedy szukamy Boga, wtedy najczesciej kiedy cierpimy.
Dorota
Dorota Sty 26 '14, 21:27
Toć , Renatko o niczym innym nie pisałam , jak o odróżnieniu rozumu w pojęciu  ludzkim od daru rozumu, czyli rozumu oświeconego, jak Ty go określasz :)
Iwona
Iwona Sty 26 '14, 22:20
 Dar rozumu zostaje czlowiekowi dany jako forma uzdrowienia i wyzwolenia, aby jego rozum otworzyl sie na jasne zrozumienie tajemnic Boga.Dla mnie dar rozumu jest to cecha rozumu ,przymiot rozumu, ktory otrzymujemy od Ducha Swietego.
Edytowany przez Iwona Sty 26 '14, 22:46
Iwona
Iwona Sty 27 '14, 08:52
Anno dar rozumu to nie jest inny rozum tylko zdolnosc,wlasciwosc tego wlasnie rozumu do przyjecia tajemnic Bozych.Nie kazdemu czlowiekowi Duch Swiety udziela daru rozumu ale kazdy czlowiek rozum posiada.
Iwona
Iwona Sty 27 '14, 08:57
Zgadzam sie z Toba Anno ja tez na tym etapie rozwoju duchowego z niewierzacym nie umowilabym sie nawet na 1 randke.Tylko pozostaje pytanie czy doprowadzenie tego czlowieka do Boga nie jest wola Boza i celem zycia mojej corki.
Strony: 1 2 »