Loading...

Modlitwa o miłość | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Mam pytanie o...
Jerzy
Jerzy Lut 28 '14, 20:47
Módl się o wiarę, nadzieję i miłość, również dla siebie bo im więcej będziemy mieli miłości do świata i ludzi to tym więcej miłości otrzymamy.  
Agata
Agata Mar 1 '14, 11:57
wierzycie w TO? może nie jest tak, że nagle wyznał mi miłość ale jest inny, bardziej zaintersowany...
Weronika JG
Weronika JG Mar 1 '14, 16:04
Dla Boga nie ma nic niemozliwego:))
Agata
Agata Mar 7 '14, 15:26
dzis 24 dzien chyba i jest coraz gorzej, nigdy nie byl taki chlodny jak teraz.......
Assisi
Assisi Mar 7 '14, 16:37
Natalio, prześledzilam Twoj wątek  i  tak.... było tutaj już kilka dziewczyn (i 2 facetów co najmnej kojarzę), którzy modlili się o miłość konkretnej osoby i niestety nie konczyło się to powrotem. Zadna ze znanych mi osob natomiast nie byla zwiazana slubem, byly to zwiazki lub narzeczenstwa. 


3 latat temu mnie zostawił przed slubem narzeczony i moja pierwsza NP była w intencji mojego malzenstwa z nim, żeby jednak ocalało tutaj masz świadectwo sprzed pierwszej nowenny... http://zywyrozaniec.pl/blogs/150 kolejne nowenny opisałam tutaj http://zywyrozaniec.pl/forum/topic/780  . Co ja Ci mogę więcej powiedzieć... kocham tego człowieka i mimo,że znalismy siętyle lat i była juz data, kiecka, sala, kościół i rodzina powiadomiona i było mieszkanie czekajace na nas to cóz.. po okresie depresji i rozpaczy głebokiej zaczęłam przyjmowac do siebie możliwość, ze to nie ten..  I serce mnie nadal boli ale Maryja tak zadziałała,że to przezyłam. Stałam się silniejsza. Stało się coś czego po ludzku nie chciałam i co cholernie ciezko było zniesc ale dotarło do mnie,że a. Bog chce dla mnie dobrze b. i tak będzie tak jak Bóg chce więc nie ma się co "rzucac". Wiele razy próbowałam tez się otworzyc na jego wole.. nadal czesto mi sie nie udaje tak do konca bo to proces jest i wierze,ze to do czegos prowadzi. Przeszłam Nowenny, modlitwe o uzdrowienie, wspolnotę, 2 przeprowadzki zagranice i ciagle siebie pytałam ile jeszcze trzeba zniesc i po co to wszystko.... nie wiem nadal po co to.. wiem tylko,ze dzieki tym doswiadczeniom  moge pomagac ludziom, ktorzy przechodza podobne rzeczy, a ktorych ostatnio sie wiec namnozylo... Mam wrazenie,ze pisze strasznie chaotycznie... Jesli oczekujesz jakichs konkretncyh rad (mniemam ze tak skoro piszesz publinicznie) choc nie znam Cie i calej sytuacji wiec nie czuje ,ze mam jakiekolwiek prawo cos sugerowac podziele sie tym co wdł mnie byloby wlasciwe. Absolutnie dokonczenie Nowenny w takiej intencji jakiej mówisz. Dlaczego? dla siebie, dla niego , dla Boga. Dla siebie bo poczujesz, ze zrobiłaś wszystko co mogłaś i starałaś się pokazałaś i jemu i Bogu że Ci zależy. Dla Boga, bo każda modlitwa sie liczy i każda coś daje i czegoś uczy. Mnie np. nauczyła tego wlasnie, jak pisałas,ze to nie jest tak,że odmawiający NP to nadludzie którzy posiedli moc do spełniania swoich zyczeń. Owszem to silna modlitwa, ale karty nadal rozdaje Bóg a nie my i należy ufać,że talia jaką dostajemy jest najlepsza dla ogółu sytuacji i pozwoli nam wygrać życie. W kazdym razie w czasie nowenny po prostu bym w niej trwała i modliła jak sie da kiedy się da gdzie sie da. Prosiła o to co uwazasz za słuszne. Co natomiast jesli po jakimś czasie po zakonczeniu stwierdzisz, że nie ma efektu takiego jakbys chciała i Bog dał Ci do zrozumienia,ze to nie ten facet to... namawiałabym Cię na zycie tak jakby ten facet nie miałby należec do Ciebie. Choc wiem,e to trudne, bo musiałam "puscic wolno" swojego "prawie" [prawie robi wielka roznice] męza...  zacznij sie bezinteresownie [o ile to mozliwe, modlitwa bez nadziei na powrot]modlic za niego, zacznij sie modlic o uzdrowienie dla siebie lub o pokazanie Bozej woli i zeby Bog Cie nie zostawil w tej podłej sytuacji (a napewno nie zostawi). Niezależnie od tego jak się potoczy Wasza historia to Ty na tym wygrasz, im szybciej zaczniesz leczyc serce, tym szybciej zaczniesz byc gotowa na inna milosc (choc teraz o tym nie myslisz), a jelsi on ma byc Twoj to wroci:) 


Wiem tez, ze w NP czatuje sie wrecz i z precyzja chirurga szuka znaków od Boga.. jesli to mozliwe nie poddawaj sie nastrojom i nie wpadaj w obsesje jesli coś się zmienia na korzysc lub nie. Tylko spokój itrwanie na modlitwie Cie uratuje... bo nastroje i humory zmieniaja sie jak flaga na wietrze i nie zawsze pochodza od Boga. Poza modlitwa mzoe tez zacznij robic cos dla siebie? jakies gotowanie, fitness, spacery,a ktywnosc fizyczna, wolonariat, nauka jezykow, podroze, nie wiem w jakim jestes wieku ale znajdz cos dla siebie co pozwoli Ci skupic sie na zyciu "tak po prostu".. i zachowac rownowage. 


Jak widzisz po mojej histroii wiem o czym mówię i wszystko da się przezyc a Bóg stawia na drodze cudownych kandydatów, ktorych warto nie odtracac tylko dlatego,że zafiskowałysmy sie na tym "jedynym", którego obiektywnie tez nie widzimy bo jestesmy zakochane... 


Jak mi sie cos nasunie ejszcze to napisze. Tymczasem sciskam!

Edytowany przez Assisi Mar 7 '14, 16:46
Monika
Monika Mar 7 '14, 22:14
ja się mogę tylko podpisać obiema rękami pod tym co napisała Assisi - mądre, wyważone słowa, nic dodać, nic ująć
Agata
Agata Mar 8 '14, 08:52
czyli podsumowujac taka modlitwa nie ma sensu:(
Monika
Monika Mar 8 '14, 23:20
Natalia, każda modlitwa ma sens. 
Assisi
Assisi Mar 10 '14, 10:25
Dziękuję Wam dziewczyny za miłe słowa, tak przeczytałam to co napisałam w piatek i mam wrażenie jakby to pisała jakas inna uduchowiona osoba a nie ja... z tymi upadkami, zwątpieniami, wahaniami nastrojów... szczególnie jak nie dostałam od niego nawetgłupiego smsa z życzeniami na dzień kobiet. Ja nie twierdzę,że mam to za sobą ani,że jest mi łatwo ale naprawdę... Natalio, myślę że tylko modlitwa ma tu sens... rozumiem,że według Ciebie nie ma sensu jeśli on Cię nie pokocha. Tego nie wiemy oczywiście jak będzie.. ale uważam,że tylko modlitwa ma sens bo daje Ci oparcie i punkt zaczepienia, wsparcie, nadzieje - to tak po ludzku. A po bosku to Bóg zadziała i da Ci łaski jakich potrzebuejsz i pomysły na to jak przetrwać dni kiedy z rozpaczy będzie Ci się chciało krzyczeć. Trzymaj się! 
Agata
Agata Mar 14 '14, 20:57
znów się zmieniło ... KAŻDEGO dnia on jest dla mnie coraz bardziej oschły... Wiem co powiecie Bog ma dla Ciebie lepszy plan?
Agata
Agata Mar 15 '14, 10:21
hm... czyli jak funkcjonować i jak się modlić?
Monika
Monika Mar 16 '14, 19:20
Zielona myślę, że właśnie napisałaś swoje świadectwo mimo tego, że
Cytat z Zielona Świadectwo postanowiłam napisać, kiedy moja intencja się spełni:) To jeszcze nie nastąpiło, ale mocno wierzę, że tak właśnie będzie

bo świadectwo nie dotyczy tylko stricte spełnienia intencji, w której się modlimy ale tez wszystkich "pobocznych" łask, które spływają na nas dzięki Królowej Pompejańskiej :)
Assisi
Assisi Mar 16 '14, 19:48
Miło mi,ze mogłam pomoc... ja za tydzień kończe NP w intencji mojego ex "o uzdrowienie z niedojrzałości i podejmowanie decyzji jakich oczekuje od niego MAryja" i w intencji "zdrowia i potrzebnych łask' dla mojej umierajacej babci. Wtedy tez, jak juz skonczę opiszę to ładnie i zgrabnie i puszczę w świat.. tymczasem 'Zielona' :) odniosę się do kwestii odlitwy za tą osobę. Rozmawiałam kiedyś z jedną siostrą zakonną i powiedziała mi,że ona z zauroczenia/miłości wychodziła kiedys na prostą 5 lat... i kiedyś powiedziała swojemu spowiednikowi,że chce się za ta osobę modlić, a on jej odradził. Argument był właśnie taki,że nie zapomni jeśli bedzie kilka razy w ciągu dnia powtarzać jego imię... i ja doszłam do takiego wniosku,że nie powinnam się za swojego ex modlić. Przynajmniej nie taką modlitwą jak NP. Dałam mu NP (jedna w intencji naszego małżenstwa, drugą właśnie koncze), dałam mu Msze o uzdrowienie, dałam mu Akt Zawierzenia Maryji, dałam mu wiele innych modlitw i Mszy... i tak sobie myslę,że kiedys usze powiedzieć "sTOP' nie dlatego,że mi nie zależy ,że mi się odwidziało czy go nienawidzę.. nie ale.... ale ja nie zapomnę jeśli ciagle będę się w jego intencjach modlić. Nie zdystansuję się...A modlac się z aniego mam wrażenie jakbym była choć trochę obok.  Ponadto mam taką wątpliwość czy jednak ta moja modlitwa nie jest troche życzeniowa, czy gdzieś za tą pobozną fasadką nie kryje się nadzieja i myslenie "ja sobie go Boże wymodle"...Także ja bym była ostrożna .. oczywiscie zalezy to od sytuacji indywidualnej i rozeznania ale ja postaram się juz nie modlic tak intensywnie. Tym bardziej,ze zerwalismy kontakt pare tygodni temu (po raz kolejny) i nawet się pewnie nie dowiem czy Nowenna przyniosła efekt i się chłopak ze swoim życiem ogarnął. 


Ps. "uzytkowniczko" zrobilam sobie print screen tych slow "Im bardziej człowiek czegoś pragnie tym bardziej skupia się na tym pragnieniu i ...na sobie,a nie tak ma być:)trzeba zostawić pragnienie Bogu i skupić się na Nim ,zaufać i pozwolić Mu działać:)

Wtedy wszystko będzie na właściwej drodze,pozdrawiam i ..Szczęść Boże"

Edytowany przez Assisi Mar 16 '14, 19:51
Assisi
Assisi Mar 16 '14, 20:09
Ja mam ostatnio jakiś taki trudny czas. Zdecydowanie ZA DUZO czasu i energii poświęcam na myslenie dlaczego nadal jestem sama- ani z nim ani z nikim innym... i nie mogę tez przestac myslec o nim i niby nie mam do Boga pretensji, niby po raz 1000otworzylam sie na jego wolę i podkreslam na kazdym kroku - niech się dziele Twoja wola i naprawde przez te 3 lata bardzo zmienilam swoj stosunek do modlitwy i calej mojej małej traumy sercowej niemniej jednak mimo,ze nie mam do Boga pretensji, staram sie nie hodować żalu to nie wychodzi jakoś tak... nadal o nim mysle, ciagle w glowie snuje scenariusze i calej moje serce krzyczy "co dalej". Mam wielka nadzieje,ze Wielki Post i rekolekcje dadzą mi spokoj i wyciszenie. Ciesze sie chociaz  tego,ze Były nie wie o tym co przechodzę bo by mnie za wariatkę wziął ;) 


Przytulam Was dziewuchy, będzie dobrze! ;))


ps. ja u siebie rozeznałam,ze z ta modlitwą powinnam dac sobie na wstrzymanie, ale jesli Tobie to przynosi ulgę to kontynuł ! grunt to byc szczerym ze soba i z Bogiem. 

Edytowany przez Assisi Mar 16 '14, 20:13
Assisi
Assisi Mar 17 '14, 21:55
Mnie też na pewno Bóg myśli o nim nie podsuwa... o tym z kim jest, co robi, z kim jest w związku itd. Nie podsuwa mi zamartwiania się, myślenia co dalej, nie podsuwa mi braku wiary,że mi kiedyś ten mężczyzna zobojętnieje. To na pewno nie pochodzi od Boga. Staram sie  ztym walczyć, modlę się o to uwolnienie.... Czy mam żal do niego? chyba nie, z reszta nie wiem.. absolutnie nie zyczę mu źle, czy jestem zazdrosna? pewnie trochę tak ale nie staram się wpłynąć na jego zycie, nie sledze obsesyjnie w internecie, nie pisze do niego, nie atakuje, cała batalia rozgrywa się wewnątrz... może faktycznie mu nie wybaczyłam tak na 100% całej tej histroii.. sama nie wiem.... ostatnio juz nic nie wiem;/ poza tym,ze wyaje mi sie,ze wolą Bożą nie jest to żebysmy byli razem. Szanuję taką decyzję Boga i chciałabym ją wypełnić tylko jak skoro ja nie umiem zapomnieć, czemu Bóg nie zabiera tego uczucia skoro ten człowiek nie jest dla mnie? Moze kryzys minie jak zakoncze NP w sobotę... sciskam, dobranoc;*
Assisi
Assisi Mar 18 '14, 10:03
To juz mogło by przejść bo we wrzesniu miną 3 lata.. Z Bożą pomocą jakoś to będzie. Najgorsze są te momenty kiedy tracimy świadomość,że Bog jest obok. 
Assisi
Assisi Mar 19 '14, 00:06
Możliwe,że końcówka dlatego jest burzliwa...zaczęłam rekolekcje ignacjanskie, bo wydawało mi się,że mam na to czas i doslownie z dnia na dzien-  nagle mam więcej obowiązków i zajęć, nagle pojawił się nowy 'absztyfikant', który bardziej mi miesza w głowie niż pozwala iść do Boga, mój niedoszły mąż żyje jakby piekło nie istniało a babcia o której zdrowie się modle nie wychodzi od miesięcy ze szpitala.. dzis miała wyjśc ale zamiast wyjscia chyba czeka ją przeniesienie na onkologię. Tak bardzo bym chciała żeby nie cierpiała już...a jeszcze bardziej marzą mi się wspólne święta wielkanocne, nawet jesliby miały byc ostatnie. Konczę w weekend i zobaczymy co dalej... tylko spokój nas uratuje. i Maryja;)  
Agata
Agata Mar 22 '14, 08:51
W tym momencie kontakt został zerwany totalnie, nie poklocilismy sie, po prostu po ostatnim spotakniu jakos zadne z Nas nie pragnie kolejnego. ON nie bo widac nic nie czuje. JA nie bo nie chce na sile tych spotakan. Pytanie do WAS, co z Nowenna? odmawiac dalej dzis bylby kolo 40 dzien? Czemu podczas NP wszystko sie raczej sypie niz uklada?
Weronika JG
Weronika JG Mar 22 '14, 09:20
hmmmmmmm...odmawiać:)juz od kilku osób słyszałam ,że w 40 dniu jakieś turbulencje wystepują:))odmawiaj dalej:))
Agata
Agata Mar 22 '14, 09:22
hmmmm, ale nigdy nie było miedzy Nami tak zle jak od powiedzmy 30 dnia do teraz, jest nimiely, nie chce miec z mna kontaktu, to oznaczac moze z Bogu sie ta intencja nie podoba?
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 »