Co roku jeżdżę na rekolekcje ignacjańskie, to są najlepsze "wczasy" jakie kiedykolwiek odbywałam, w zupełnym milczeniu , nie widzeniu nawet osób obok, choć zwykle jest nas ponad setkę . Na cały tydzień zamknąć swą buzię, odłączyć się od tego świata ...najpiękniejsze przeżycie i cudowna nauka milczenia, przydatna potem w zderzeniu się z tym światem...
Wyjście na pustynię to spotkanie z Panem, wtedy już nie ja mówię , ale On do mnie .
Kontemplacja czy rozważanie Słowa Bożego po takich rekolekcjach nie sprawia kłopotu, a Pan gdy pragniemy tego, sam cudownie organizuje nam czas na nie
Ta cisza leczy nasze rany, uzdrawia nie tylko duszę , ale często i ciało.
Cisza tak, ale nie bezproduktywna, ale ta w której pozwalamy działać Bogu...