Loading...

Nie mogę się modlić z powodu ataków Szatana | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Trudności z różańcem
Beau
Beau Mar 12 '14, 01:33
Bardzo chcę się modlić. Najbardziej zależy mi na odmawianiu różańca. Niestety, nie zawsze mogę. Bardzo cierpię z powodu ataków Szatana, jego molestowań. Bywa tak, że zmuszona jestem zaniechać modlitwy. Nie wiem, jak w związku z tym mam odmówić nowennę pompejańską, na której mi bardzo zależy (jestem w sytuacji ekstremalnej). Jest to praktycznie w obecnej sytuacji nieomalże niemożliwe. Dodam tylko, że nie pomaga mi nic: ani woda święcona, ani woda z Lourdes, ani wezwania do Michała Archanioła ani do Świętych. Nie pomagają żadne w zasadzie modlitwy. Chociaż ostatnio uzyskałam wielką łaskę uwolnienia od bluźnierstw po odmówieniu kilku nowenn.
Egzorcyzmy również do chwili obecnej w tej kwestii nie przyniosły poprawy. Nie wiem wszakże, czemu zawdzięczam to, że nie cierpię już tak straszliwie, jak wcześniej (gwałty Szatańskie). Co mam robić? Ta sytuacja trwa już dość długo, jednakże wciąż się zmienia (różne są trudności przy modlitwie). Dodam jeszcze tylko, że moją modlitwą obejmuję wiele osób i zdarzeń (m.inn. osób, które również mogą cierpieć na skutek Szatana).

Jerzy
Jerzy Mar 12 '14, 19:49
Sama sobie odpowiedziałaś na swoje pytanie. Jesteś dręczona przez szatana a modlisz się o inne osoby cierpiące od niego. Jesteś słaba i chora a idziesz na wojnę z przeciwnikiem przy którym jesteśmy prochem mniejszym niż odrobinka kurzu. My możemy tylko uzbroić się w łaskę uświęcającą (spowiedź, komunia Św.) i modlić się żeby Matka Boża i Jej Syn nas chronili przed złym. 

Powinnaś się modlić w tej chwili tylko o swoje uwolnienie i uzdrowienie duchowe. 

W takim stanie nikomu nie możesz pomóc bo taka przerywana modlitwa jaką może mieć wartość?  

Dorota
Dorota Mar 12 '14, 21:13
Balbino, modlitwa na pewno Ci nie zaszkodzi, próbuj wiec dalej modlić się na Różańcu w ogóle, niekoniecznie Nowenną Pompejańską .
Niestety nie piszesz o jakich egzorcyzmach mówisz, czy tylko o wypowiadanych przez nas egzorcyzmach, modlitwach egzorcyzmujących, czy faktycznie egzorcyzmach dokonywanych przez egzorcystów, a z tego co piszesz, to ta posługa egzorcysty Tobie by się przydała. Egzorcysta rozezna , czy konieczny będzie egzorcyzm, czy jedynie modlitwa o uwolnienie.  A faktem jest , że jeden czy kilka egzorcyzmów niekiedy nie wystarczą, to może trwać przez lata, zależnie w co się wpakowaliśmy.
Piszesz o gwałtach szatańskich - to jest rytuał satanistów i ufam, że nie byłas temu poddawana, a tylko piszesz o atakach szatana.
Pamiętaj, że Bóg jest większy od niego i póki żyjesz, wszystko może w Twym życiu odmienić. Przyjrzyj się jednak temu Twojemu życiu sakramentalnemu, jak ono wygląda, czy ma znamiona wiary w Boga , choćby jej zalążka czy jest traktowane jako tradycyjny obrzęd, że tak wszyscy to czynią. 
Niech Cię Pan Bóg błogosławi i strzeże!
Beau
Beau Mar 15 '14, 03:35
Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi i rady. Do spowiedzi przystępuję regularnie. Codziennie staram się (jak zawsze) odmawiać różaniec, niekiedy zdołam tylko 3 dziesiątki wśród ataków Szatana i zmuszona jestem robić dłuższą przerwę. Wpadam w złość, desperację, strasznie to przeżywam. (Naruszenie nietykalności cielesnej jest po prostu nie do zniesienia). Niekiedy "skrzeczę" do Pana Boga, że to nie fair... Zdaję sobie sprawę, że Szatan usiłuje mnie zniszczyć - nie tylko moją modlitwę. Dzisiaj mało nie wpakował mnie pod samochód (!) - uskoczyłam w ostatniej chwili. U egzorcystów byłam 4 razy w ciągu 14 lat (u 3 różnych), ale często bywam również na comiesięcznym nabożeństwie o uwolnienie i uzdrowienie w pewnym sanktuarium. Niestety, jest jak jest. Bez większych zmian na dobre już od dawna - gdyby nie to cudowne uwolnienie od bluźnierstw. Pozostaję wierna nowennie do św. Tereski, wierząc, że prędzej czy później otrzymam kolejną łaskę uwolnienia. Moje doświadczenie z egzorcystami: trudno jest mi uwierzyć, że formuła wypowiadana przez kapłana egzorcystę miałaby moc wypędzania Szatana. Czy kapłan nie musiałby być święty? Oczywiście do egzorcyzmów staram się mimo wszystko podchodzić z wiarą - niewiele to jednak według mojej oceny zmienia. (Nie następuje uwolnienie). Mam świadomość, że do uwolnienia potrzebny jest też post - usiłuję pościć, ale z ogromnym trudem mi to wychodzi. Mówiąc o gwałtach mam na myśli ataki Szatana - żadnym rytuałom satanistycznym nigdy nie byłam poddawana. Nie uczestniczyłam nigdy w praktykach okultystycznych (tylko 1 raz we wróżeniu kartami Tarota wiele lat temu). To osaczenie Szatańskie powstało wg mojej oceny na skutek długiego (25 letniego) molestowania. (Taką ocenę znalazłam w internecie "Dam przykład. 80 proc. ludzi, którzy przychodzą do mnie było wykorzystywanych seksualnie przez członka rodziny [lub inną osobę] - zdradza biskup Thomas. - Molestowanie seksualne jest przepustką dla demona. To nie znaczy, że ta osoba zostanie opętana - oznacza, że jest zagrożona". Dokładnie tak było - i jest nadal w moim przypadku. Na razie nie mogę tego zmienić. Nadzieję pokładam w dłuższym wyjeździe (już wkrótce). Doroto, moje życie sakramentalne było i jest dla mnie zawsze niesłychanie ważne. Ostatnio mam wielki problem. Jak przyjmować komunię wśród molestowań Szatańskich? One zdarzają się właśnie zawsze w modlitwie różańcowej i w Kościele. Ta rzeczywistość była zawsze najsilniej dręczona i atakowana. Gdybym się nie modliła, dość często nie wiedziałabym nawet, że mam jakiś problem z Szatanem.
Beau
Beau Mar 15 '14, 07:07
Chcę jeszcze dodać, że w życiu doświadczyłam naprawdę wielkich łask za pośrednictwem modlitwy różańcowej i koronki do Bożego Miłosierdzia i byłam świadkiem również cudownych zdarzeń idących w ślad za modlitwą a niekiedy wówczas, gdy już modlitwy z jednej strony zabrakło (Pan Bóg jest wierny a Matka Boża jest przepiękna w swojej wierności) - uzdrowienia, ocalenia, inne.Ta rzeczywistość (osaczenia Szatańskiego) zdaje się być jednak wyjątkowo oporna.
Edytowany przez Beau Mar 15 '14, 07:12
Beau
Beau Mar 19 '14, 00:35
Użytkowniczko, dziękuję Ci za sugestie. Bardzo trudno jest odpowiedzieć na niektóre pytania. Spowiedź i Eucharystia są dla mnie i były zawsze b. ważne. Niekiedy kapłan sugeruje mi, co powinnam uczynić w życiu. Przyznaję mu zresztą rację, co z tego, skoro od kilku miesięcy nie udało mi się tego zrealizować (wyprowadzić się). Zdarzają się kapłani, chociaż rzadko, którzy są ogromnie sceptyczni wobec moich świadectw. Totalna negacja. Wielu jednak odsyła mnie do egzorcysty i naciska, żebym tego nie zaniedbała. Właśnie minęło niepostrzeżenie 6 miesięcy od mojej ostatniej wizyty u egzorcysty. Dzwoniłam wielokrotnie w tym czasie w 1 miejsce, ale tam szalenie trudno jest się dodzwonić. Muszę spróbować tam, gdzie poprzednio byłam. Jeden z braci zakonnych w czasie prywatnej rozmowy polecił mi codzienne odmawianie Litanii do Krwi Pana Jezusa, pewien ksiądz - Koronki do Bożego Miłosierdzia (to ostatnie czynię, ale w bardzo wielu intencjach). Inny ksiądz sugerował w rozmowie, żeby poprosić o pomoc zakony (prośba o modlitwę). Wielu księży poleca mi regularny udział w Eucharystii, ale to jest w tym stanie po prostu NIEMOŻLIWE! Nie wiem za bardzo, co zrobić z niedzielną mszą św. - cierpię na niej wielkie udręczenia i moim zdaniem obecność w tym stanie w kościele jest NIEGODNA! Tak samo przyjmowanie Eucharystii. To wszystko powoduje naprawdę ogromne udręki. Jeśli Pan Bóg panuje nad wszystkim, nie mogę zrozumieć, dlaczego muszę wycierpieć tyle najgorszej nędzy. Buntuję się przeciw takiemu losowi, bo trwa to już naprawdę długo, a wysiłków z mojej strony (modlitewnych) naprawdę nie brakło. Modliłam się (do teraz, kiedy już dłużej nie jestem w stanie) średnio 2 - 3 godziny dziennie.
Jerzy
Jerzy Mar 19 '14, 07:26
Dokładnie sprawdź swoje mieszkanie i wyrzuć wszystko co może być furtką dla szatana. Nam szatan też nieźle dawał się we znaki do czasu aż zrobiłem porządek z tymi rzeczami. Między innymi mieliśmy "drzewko szczęścia" z patykami bambusowymi a na porcelanowej doniczce były jakieś chińskie znaki. Spaliłem też kilka kaset wideo z filmami które też mu mogły otwierać mu wejście do nas, w jednym z tych filmów (amerykański) były jakieś zabawy w halloween. Oczywiście modliliśmy się do Michała Archanioła i do Ducha Świętego. Od tamtej pory mamy spokój.  
MagdaR
MagdaR Mar 26 '14, 17:03
Witam, proszę o radę i pomoc słowem.Odmawiam właśnie drugą nowennę Pompejańską, jestem w ciąży więc intencja jest oczywista modlę o zdrowie i i szczęśliwe przyjśćie na świat mojego dziecka.


Czy to możliwe, że szatan aż tak przeszkadza mi w mówieniu Nowenny, że mimo tego że wszystkie wyniki w ciąży mam rewelacyjne to właśnie odkąd zaczęłam mówić nowennę, zaczęłam w to wątpić. Co więcej szatan powoduje u mnie napady lęku i strachu przed chorobami u dziecka. Jest to dla mnie dodatkowo trudne bo jak wiadomo moje nerwy wpływają na dziecko a nie potrafię sobie z nimi poradzić.


Szatan podpowiada mi nie raz nawet takie myśli, że skoro modlę się o coś w Nowennie i tak panicznie się tego boję to Maryja da mi to. Proszę o dobre słowo czy to ja wariuje czy to możliwe że jet to działanie szatana.


Jak sobie  z tym poradzić, aby wytrwać w Nowennie.

Beata
Beata Mar 26 '14, 19:20
Madziu na 100% jest to sprawka złego. Wziął się na sposób, żeby Cię dręczyć tymi myślami, abyś zakończyła modlitwę Nowenną.

Nie ma co tak dawać sobie pewne rzeczy wmawiać:) Może pomocne będzie dla Ciebie jak zaczniesz rozważać ciążę i macierzyństwo NMP. Na Niej skup swoją uwagę. Zobacz przez ile trudności przeszła, samo to, że była w stanie błogosławionym, a nie miała męża- kiedyś kończyło się to tylko kamienowaniem. Potem wątpliwości Józefa i Jego chwilowy brak wiary w słowa Maryi, tułaczka na osiołku, poród w stajni... jak sama o tym pomyślę to, aż mnie dreszcze przechodzą z jakimi przeciwnościami Matka Boża musiała się zmierzyć...a Jezus jaki zdrowy i piękny się urodził :) Niech dodaje Ci sił Maryja, która bardzo dobrze rozumie rozterki kobiet w stanie błogosławionym.


MagdaR
MagdaR Mar 26 '14, 19:39
Powiedz mi,gdyby Maryja chciała dać mi coś do powiedzenia to nie robiła by tego przez takie strachy, prawda? W sensie diabeł strasząc mnie wzbudza we mnie myśli że byłabym złą matką gdybym miała chore dziecko, a mi po prostu ciężko sobie wyobrazić jakbym się zachowała, mając dobre wyniki badań. 


I doprowadził do tego że zamiast dziękować za to co mam to myślę o tym co bym zrobiła gdyby... i wtedy czuje się złym człowiekiem,a przecież nie wiemy jakbyśmy zachowali się w sytuacjach w których nie jesteśmy.Naprawdę nie jestem złą kobietą.


Ciągle mam lęki, że Maryja tak to by dała mi zdrowe dziecko, ale skoro mówiąc nowennę boję się czegoś to da mi to abym, spróbowała że sobie poradzę. 

Ale tak nie jest, wiem o tym tylko przez szatana czasem nachodzą mnie myśli i znowu mam za nie wyrzuty sumienia.





MagdaR
MagdaR Mar 26 '14, 19:41
Proszę napisz mi, że to zdarza się ludziom podczas odmawiania Nowenny, że nie wszystkim udaje się odmówić NP od początku do końca z wiarą, że czasem pojawiają się lęki. Chyba potrzebuje pocieszenia, że nie jestem jedyna z takimi rozterkami (że nie zwariowałam).
Weronika JG
Weronika JG Mar 26 '14, 19:47

Pojawiaja się lęki. To znak ,że nowenna działa , a diabeł wije sie ze złośći . Mimo lęków trzeba wytrwac i wtedy własnie modlić sie najbardziej żarliwie .

Jestes na dobrej drodze- tego jestem pewna. A dziecko urodzisz najzdrowsze na świecie:)))NIE SŁUCHAJ DIABŁA!!!



pozdrawiam:))

Beata
Beata Mar 26 '14, 20:36
Szczerze powiem, że jeśli chodzi o moje doświadczenie z Nowenną, to nie jest ono zbyt długie. Dzisiaj będzie mój 11 dzień i odmawiam ją pierwszy raz:))) Wcześniej modliłam się innymi modlitwami i to też nie codziennie. A jak przyszło mi odmówić tylko dziesiątkę różańca to byłam wykończona. Zły tak skutecznie mnie zniechęcał do różańca, że mogłam modlić się  dwie godziny na kolanach, różnymi modlitwami, a jak tylko pomyślałam, że mam odmówić różaniec to nagle opadałam z sił. 

Jednak coś mnie tknęło żeby wejść na tę właśnie stronę, na której jest to Nasze wspaniałe forum, popatrzyłam na wpisy, modlitwy, serdeczność i wzajemną pomoc i zaświtała mi myśl...z nimi dasz radę:))) Po 5 minutach namysłu się zapisałam. Później dumałam nad intencją Nowenny, było tyle spraw pilnych i ważnych, problemów do rozwiązania, że nie mogłam się zdecydować, która prośba jest najważniejsza. Potwornie się nad tym głowiłam, aż znowu jakaś Boska interwencja w mojej głowie podsunęła mi i ntencję, która wcale nie była żadną z poprzednich, nie dotyczyła mojej rodziny ani mnie osobiście ale była jednym z pragnień Matki Bożej w Fatimie wypowiedzianej do dzieci ( ta intencja tak zagnieździła się w mojej głowie, że nie mogłam myśleć o żadnej innej). I właśnie w tej intencji się modlę- to jest też trochę takie moje podziękowanie za dar nawrócenia, który otrzymałam przez ręce Maryi. 

Dziwna rzecz też się stała: pierwszy raz w życiu odmówiłam cały różaniec ( I dzień mojej nowenny) jednorazowo i to bez większego wysiłku fizycznego. Tak jest każdego dnia, mimo naprawdę trudnego okresu w moim życiu, nawału pracy jak nigdy dotąd i morderczego zmęczenia nie tyle fizycznego co umysłowego, to gdy klękam aby się modlić czuję się szczęśliwa, cieszę się tą rozmową, rozważaniami tajemnic. Staram się towarzyszyć Maryi i Jezusowi podczas ich wędrówki ziemskiej. Zauważać to na co wcześniej nie zwracałam uwagi i wiesz co? Nawet nie wiem kiedy zbliżam się do końca- tak szybko mi mija modlitwa:)))) 

Zdaję sobie też sprawę z tego, że zły nie śpi i prędzej czy później da mi się we znaki, jednak wierzę, że Pan mnie weźmie pod swoje skrzydła i wytrwam do końca. Tak samo będzie i z Tobą, zaufaj Panu, oddaj się pod Jego opiekę, a wszystko będzie dobrze. 

A co do Twojej intencji za dziecko...mmm każda mama, która pokłada ufność w Bogu modliła by się w tej intencji- nie mam co do tego żadnej wątpliwości, więc nie dręcz się, że jest to spowodowane tym, że dziecko będzie chore. Dziecko będzie ZDROWE, a modlisz się dlatego, żeby otoczone było Bożą opieką i błogosławieństwem, bo to jest potrzebne każdemu dziecku i nie tylko dziecku:))))


Edytowany przez Beata Mar 26 '14, 20:40
MagdaR
MagdaR Mar 26 '14, 20:37
Ja ze spowiedzi korzystam ostatnio bardzo często, wręcz co dwa tygodnie albo nawet i częściej.


Mój spowiednik ostatnio powiedział, że nie wie skąd u mnie taki lęk przed Bogiem, i nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie, do tej pory nigdy mnie nie zawiódł. dlaczego teraz tak się tego boję. Dlaczego działanie szatana ma aż taki wpływ na człowieka i to właśnie wtedy kiedy najwięcej się modli.


Beata
Beata Mar 26 '14, 20:48
Podzielam zdanie użytkowniczki: Twoja modlitwa ma wielką wartość u Boga dlatego szatan za wszelką cenę będzie chciał Cię od niej odciągnąć. Walcz Kochana i nie poddawaj się!!! Bóg jest silniejszy od każdego złego, więc pomódl się przed Nowenną, modlitwą do Ducha Św. i poproś o jego pomoc aby zabrał Ci te wszystkie natrętne myśli, a odejdą:)
MagdaR
MagdaR Mar 26 '14, 21:08
dziękuję wam wszystkim za ciepłe słowa. Pomódlcie się za mnie aby Nowenna upłynęła mi na większym spokoju.


Beata
Beata Mar 26 '14, 21:17
Oczywiście Madziu, będę pamiętać o Tobie w swoich modlitwach. Głowa do góry:)))
Edytowany przez Beata Mar 26 '14, 21:18
Besia
Besia Mar 26 '14, 21:30

Magdo powierzam Ciebie i Twoje dzieciątko Panu Bogu;)

Patronem matek spodziewających się potomstwa jest sw. Ignacy Loyola

MODLITWA DO SW. IGNACEGO LOYOLI
O WYPROSZENIE ŁASKI
SZCZĘŚLIWEGO PORODU

O czcigodny święty ojcze Ignacy, którego Bóg prócz innych łask i tą obdarzył, że matkom będącym w stanie błogosławionym możesz zjednać niebiańską pomoc, aby w tym niebezpiecznym czasie porodu, gdy wydają na świat nowe życie, mogły szczęśliwie urodzić. Pokornie cię proszę, nie odmów i mnie swego  przemożnego wstawiennictwa w chwili tak ważnej dla mnie i dla moich bliskich. Miej ukochane moje dziecko w swej opiece, aby przez cudowne odrodzenie w wodach Chrztu świętego mogło być zjednoczone z Chrystusem, naszym Panem i Zbawicielem, który z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje przez wszystkie wieki wieków. Amen

P. Święty ojcze Ignacy, módl się za mną do miłosiernego Boga.
W. Aby wsparł mnie w mojej potrzebie i ochraniał przychodzące na świat dziecko.

MODLITWA ZA PRZYCZYNĄ
ŚW. IGNACEGO Z LOYOLI - OPIEKUNA MATEK
W STANIE BŁOGOSŁAWIONYM,
O SZCZĘŚLIWY PORÓD I O ZDROWIE DZIECKA I MATKI

Święty ojcze Ignacy, Wszechmogący Bóg obdarył ciebie szczególną łaską opiekowania się matkami oczekującymi wydania na świat potomstwa. Wiele z nich otrzymało łaskę upragnionego macierzyństwa za twoją przyczyną i szczęśliwie wydały na świat nowe życie. Również i ja proszę ciebie, ufna w to, że wyjednasz mi pomoc Bożą w tej tak ważnej dla mnie chwili, abym szczęśliwie urodziła i mogła wraz z mężem wychować ten owoc naszej miłości - nasze ukochane dziecko - na większą chwałę Bożą. Proszę o to z ufną wiarą.

P. Módl się za mną do Boga, święty ojcze Ignacy.
W. Aby mnie wspomógł w mojej potrzebie.

Wszechmogący Wieczny Boże, któryś postanowił, aby poród odbywał się w bólu, ale by był także związany z radością wydania na świat nowego życia, proszę Cię, przez Twoje nieogarnione miłosierdzie i za przyczyną świętego Ignacego, Twego oddanego sługi w Kościele, aby dane mi było szczęśliwie urodzić to dziecko i byś złagodził mój ból porodu. Obdarz to dziecko potrzebnym zdrowiem, szczodrymi darami Bożej opieki, abym Ciebie za tę łaskę mogła zawsze wielibić i chwalić. Czuwaj też nad tym, aby dziecko to otrzymało sakrament Chrztu świętego. Niech w dalszym jego rozwoju i życiu towarzyszy mu ufna wiara w Ciebie i łaska świętych sakramentów, których udziela Kościół. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i ty święty ojcze Ignacy - patronie maojego porodu i troskliwy opiekunie dzieci i młodzieży.

MagdaR
MagdaR Mar 26 '14, 21:39
Bardzo dziękuję, bardzo !  pomogła dziś mi obecność na tej stronie wśród WAS. Dziękuję Bogu za takich ludzi z taką Wiarą, której można tylko się od Was uczyć. 


Powiedzcie mi jeszcze czy podczas odmawiania Nowenny jeśli są takie momenty zwątpienia, braku ufności, to Maryja się na nas gniewa? czy jeśli kontynuuje modlitwę mimo wszystko to to jest właśnie dla niej najważniejsze?

Beata
Beata Mar 26 '14, 21:46
Bóg jest miłosierny i przebacza nam nasze grzechy i to nawet te najgorsze jeśli tylko żałujemy. Gniewanie się jest raczej  ludzką domeną- Boską jest miłowanie, więc bardziej docenia On to, że nie ustajesz w modlitwie, niż zwraca uwagę na chwilowe zwątpienia:)))
Edytowany przez Beata Mar 26 '14, 21:48
Strony: 1 2 3 »