Loading...

świadectwo- Powrót ukochanej osoby | Forum Nowenny Pompejańskiej

Magdalena
Magdalena Lis 25 '14, 09:51

Kochane z doświadczenia wiem że gdybanie czy nowenna zadziała czy nie nic nie wznosza, wasze wątpliwości związane z sensem odmawiania nowenny to robota szatana w ten sposób on walczy o wasza duszę i tak jak w moim przypadku o duszę osoby w intencji której się modliłam. Musicie zaufać Matce Bożej do końca mimo że czasem będa działy się rzeczy przez które możecie zwątpić

Magdalena
Magdalena Lis 25 '14, 10:49

Oj czasem jak jest tak bardzo źle to lepiej żeby nie było kontaktu. Bo przecież nie chciałabyś żeby Ci pisał jak jest z nową dziewczyną

Ola
Ola Lis 25 '14, 11:42

Aniu, ja sama jestem pełna wątpliwości, niedługo kończę nowennę a nie szykuje się na nic pozytywnego - także choruję i masę innych spraw mi się spiętrzyło, ale czasem na duchu podnoszą mnie świadectwa, kiedy jednak partnerzy wracają - na tym właśnie polega cud. Gdyby to było takie proste nie byłoby tego cudu. Tak jak Dorota kilka postów wcześniej napisała, że Bóg potrafi rozpalić każde, nawet najbardziej oziębłe serce i myślę, że to prawda :)

Poza tym jedna ważna rzecz, to czy nowenna zostanie wysłuchana możemy powiedzieć po jej zakończeniu. I to czasem wcale nie zostaje tak szybko wysłuchana, bo to nie jest magia - odprawimy rytuał i bum! Jest ;) Niektórym pomaga już w trakcie nowenny, niektórym po jej zakończeniu.

Też mnie boli, że w mojej sytuacji nic się nie dzieje, ale zamierzam skończyć nowennę i to co się dalej będzie działo to zobaczymy ;)

Luko
Luko Gru 6 '14, 22:31
Same kobiety się wypowiadają. Piękne świadectwo. Też straciłem ukochaną, tylko nie przez zdradę, straciłem ją przez własną głupote, przez to że robiłem awantury. I stało się rozstaliśmy się, szybko zrozumiałem że nie mogę bez niej żyć. Wysyłałem miliony SMS, dzwoniłem, czekałem na nią pod blokiem żeby ją tylko zobaczyć. I gdy ją ujrzałem moje serce taj mocno waliło robiło mi się gorąco. Próbowałem z nią rozmawiać i nic nie pomogło. Teraz się modlę o to żebyśmy wrócili do siebie. Ale na razie nic się nie dzieje. P.S bardzo żałuję że się zachowywałem jak kretyn.
Magdalena
Magdalena Gru 6 '14, 22:45

Statystycznie by wychodziło na to że to faceci częściej łamią serca dziewczynom a nie odwrotnie. Ale ja jestem ciutkę sfrustrowana ostatnio więc mogę nie mieć racji :D

 

Luko
Luko Gru 6 '14, 23:09
Magdalena sugerujemy coś?
Luko
Luko Gru 6 '14, 23:09
* sugerujesz
aneciak
aneciak Gru 6 '14, 23:26

Magdaleno, niestety roznie to bywa, wstyd sie tym chwalic, ale ja zlamalam wiecej serc meskich, niz meskich zlamalo moje, ale zeby nie bylo, jestem grzeczna i zawsze od poczatku stawiam sprawe jasno... ale trafila kosa na kamien... luko ja tez zrozumialam, ale pozno, bardzo pozno, modle sie owszem o powrot tym razem, choc to nie pierwsza np, ale wczesniej o to nie prosilam, wierze ze cokolwiek Bog z tym zrobi to bedzie to co dla mnie jest najlepsze, chociaz po ludzku nie wyobrazam sobie innej opcji niz ta o ktora prosze. Watpie, upadam, kloce sie, ale wiesz to mi pozwala tylko jeszcze bardziej przylgnac do Jezusa, do Jego ran, do Jego Krwi, klekam tak mala, skulona i wtulam sie w Niego. A wtedy gdy najbardziej boli a nie moge tego zrobic, nie moge kleknac, a w oczach mam lzy to wolam w duszy, by przyszedl, uglaskal i obmyl to wszystko swoja Krwia

Luko
Luko Gru 7 '14, 00:06
Aneta. Dobrze wiem o czym mówisz . Ale doszedłem do wniosku że wszystko po coś się dzieje . Bo gdyby nie te rozstanie, gdyby nie te wszystkie cierpienia to nie wiem czy bym się tak gorliwie modlił . Czy bym zaczoł odmawiać nowenne. Czy bym wszedłem na tą stronę i czy bym tu z wami się tym wszystkim dzielił.
Magdalena
Magdalena Gru 7 '14, 08:08

Nie sugeruję po prostu z mojego  doświadczenia tak to wygląda. Miałam w życiu jedną wielką (dla mnie) miłość i teraz mam jedno złamane serce.

Ola
Ola Gru 7 '14, 11:49

Ja swój związek niestety też zniszczyłam przez własne zachowanie.

aneciak
aneciak Gru 7 '14, 12:43

Luko, masz racje, ale mi oprocz poznania Jezusa, zblizenia sie do Boga, modlitwa dala i daje cos jeszcze, pokazuje mi prawde o mnie, pokazuje co ze mna jest nie tak, jakie popelnilam bledy, a to bardzo wazna lekcja.:)

Magdaleno, ale to nie znaczy ze ta milosc byla ostatnia i jedyna na cale zycie, na szczescie:)

Luko
Luko Gru 7 '14, 14:04
Ale mam nadzieje że się wszystko ułoży. I wam i mi. Bo chyba nasze błagania nie mogą nic nie pomóc. Może coś się tym zdziała.
Magdalena
Magdalena Gru 7 '14, 22:00

Może ostatnia, a może nie ostatnia Aneto. W każdym razie i tak w tym momencie nie jestem w stanie nikomu zaufać już. I codziennie modlę się żeby nic nie czuć, żeby Bóg zabrał ode mnie to uczucie 

Luko
Luko Gru 7 '14, 22:12
A w ogóle to co z tego że są inne kobiety. Po rozstaniu jak juz wiedziałem że nic nie mogę zrobić to postanowiłem w jakiś sposób o niej zapomnieć. Zaczełem się spotykać, pisać z innymi dziewczynami, ale co z tego rozmawiam z nią, a myślę o byłej. I zrezygnowałem z tego bo na pewno taki związek by nie przetrwał, i później może by dziewczyna prze ze mnie cierpiała.
Magdalena
Magdalena Gru 7 '14, 22:28

Masz rację Luko. Brawo że masz w sobie taką dojrzałość że nie chcesz ranić innych!

aneciak
aneciak Gru 7 '14, 22:38

Magdaleno, wiem ze jest Ci ciezko i ciezko nawet wziac pod uwage, ze moze Bog ma jednak inny plan, my ludzkim umyslem nie jestesmy wstanie tego pojac, a nawet sprawia to bol. Nie wiem, jak jest u Ciebie, ja tez prosilam Boga by zabral to uczucie. I gdy robilo mi sie lzej, zaraz sama sie katowalam z przerazeniem, ze Bog to jednak zabiera, a ja nie chce i katowalam sie myslami o nim. Kocham go oczywiscie, ale zaczelam prosic, aby Bog pomogl mi zrozumiec dlaczego ten zwiazek sie rozpadl i dlaczego nie moge otrzymac tej laski. Dostalam odpowiedz:) Zabolala, ale jestem spokojna. Bo to ze jej teraz nie moge otzymac, nie znaczy ze jej nie otrzymam wcale. Ale faktem jest, ze na to co Bog mi ukazal w swojej odpowiedz mowie "nie, tak to ja nie chce". Moze oprocz tego co juz wiem jest cos jeszcze, czego Bog mi jeszcze nie pokazal

Luko
Luko Gru 8 '14, 20:39
Może i Bóg ma inne plany . Bylem dziś w kościele. I była sprawowana msza za jakiegoś tam Pana. Ten człowiek miał chyba 32 lata, żonę i dwójkę małych dzieci. I dlaczego Pan Bóg zabrał go z tego świata? Przecież on chce dla nas jak najlepiej. A czy to jest najlepiej dla tej żony dla tych małych dzieci? To był młody człowiek miał swoje plany związane z rodziną. Czy o to chodziło Bogu żeby oni wszyscy cierpieli, płakali i zadawali pytanie "dlaczego akurat on?"
Karolina
Karolina Gru 15 '14, 18:50

Piekne siwadectwo pokrzepiajace osoby samotne badz zabiegajace o powrot ukochanej osoby:) Tez jestem w podobnej sytuacji i modle sie o to zawierzyłam wszystko Pana Bogu słowami "Jezu, ufam Tobie, teraz Ty sie Tym zajmij, wejdz w ta sprawe i uzdrów nasze relacje" :)

Strony: « 1 2