Loading...

Wspólnota Miłość i Miłosierdzie Jezusa - Czatachowa | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różności » Wspólnoty katolickie
Dorota
Dorota Kwi 2 '16, 14:24

Słuszna uwaga , Jaro :)  Dzięki za nią, bo jest tu przydatna.

Myślę jednak , że Aneciakowi nie chodziło raczej o szukanie  Boga na własną rękę z pominięciem Kościoła, jego wspólnoty,  tylko o  różne formy proponowane przez nasz Kościół. 

dziadzus
dziadzus Kwi 2 '16, 14:28

Naiwyzszy czas zaczac mowic ze wiele osob nie ma szacunku do miejsc swietych droga Aneciak.Nie unos sie emocjami tam gdzie nie sa one potrzebne.

Dobrze zrozumialas w tym kosciele ludzie nietylko nie okazali wlasciwego szacunku dla miejsca kultu ale i dla osoby w niej mieszkajacej.Bo jezeli darcie(nie spiew) bebnienie w gitary nazywasz okazywaniem szacunku i modlitwe,to ja juz nie wiem jak ona powinna wygladac.I powiem wiecej tez bylem mlody(a nie mam stu lat)ale spotakania mlodziezy wygladaly inaczej .Ksieza zawsze prosili o skupienie w kosciele.A po za nim wszelkie darcia i spiewy byly dozwolone

jezeli w jednym z kosciolow organista spiewa w rytm disco polo to niech  zalozy sobie zespol i idzie spiewac gdzie indziej.Dlaczego nikt ne zwraca na to uwagi?(nie mowie ze falszujacy organista jest ok)

Napisalas o kobiecie kleczacej w kapciach.I co?Stosowny stroj do miejsca w ktorym sie znajdujesz,o tym pisalem.Prosze zapytac ksiedza .

Czy na pierwsza randke tez szlas w wytartych wycierusach i za duzych swetrach?

Nie czepiam sie ,ale gdzies ucieka szacunek,i prosze nie mow mi ze mlodosc moze wszystko.

Bierzmy przyklad z tych staruszkow dla ktorych wyjscie do koscola to byla rzecz swieta i doniosla.Wyglancowane buty ,wyprasowane spodnie(i nie chodzi tutaj o garnitury od armaniego)i wielkie skupienie uklekniecie przed kosciolem.Wiele rzeczy o ktorych teraz mlodzi zapominaja.

By skupic sie na Bogu warto tez skupic sie na sobie.

Nie tylko Ty idac do kosciola skupiasz sie na Bogu,wszyscy to robia .Inaczej nie wyobrazam sobie wiary katolickiej.Chodzi mi tylko i wylocznie o okazywanie szacunku dla Boga.I wybacz ale sa pewne granice tego okazywania ktorych nie powinnismy przekraczac.

Piszesz ze mozesz calowac monstrancje(napisals ze to u ciebie w kosciele nic nadzwyczajnego) kiedy chcesz,to wlasnie teraz powinnas zrozumiec jakie spotkalo cie szczescie i z jakim szacunkiem powinnas do tego podchodzic.

Kiedys przeczytalem  takie oto slowa;(chyba protestanta)

Pyta protestant katolika-Czy wy wierzycie ze Tam w tabernakulum mieszka Sam Jezus?

A jakze wierzymy,nie moze byc inaczej-Odpowiada swiecie o tym przekonany katolik.

Na to mowi protestant-Gdybyscie rzeczywiscie wierzyli w to co mowisz,to byscie sie wczolgiwali z szacunkiem do kosciola.

I tak to wyglada.My wiemy ze tam Miesza nasz Jezus.I czesto zostaje nam tylko ta wiedza.Nic po za nia.

I prosze nie myslec ze robie z siebie swietego i sie wymadrzam .zawsze bede bronil bezbronnego.

Pomodlmy sie Moja Droga Aneciak o to bysmy mogli nadawac na wspolnych falach i o wiekszy szacunek i milosc do Boga.

ps.kiedys w kosciele zobaczylem dziwna rzecz.Za mna siedzial dzieciak ,ktory najzwyczajniej w swiecie gral sobie  na tablecie.Obok byli rodzice.Powiedz mi Aneciak kogo tutaj nazwac glupcem?Nie chce takiego kosciola.Acha i nie mow mi ze kogokolwiek osadzam.Ja tylko komentuje rzeczywistosc.bo przeciez my ludzie mozemy miec jakis wplyw na to ,tylko musimy wiedziec co i jak robic.

Pozdrawiam serdecznie.

 

 

 

 

 

 

dziadzus
dziadzus Kwi 2 '16, 14:34
Cytat z Dorota

Okey, rozumiem , ze tylko o szacunek  do świętego miejsca Ci chodzi, w takim razie pytanie , a właściwie dwa :

!. Czemu wspominasz akurat w tym dziale , bo brak szacunku widać, ale w różnych miejscach , niekoniecznie tylko na spotkaniach charyzmatycznych...?

2. Co zrobiłeś  widząc to, co widziałeś, czy doszedłeś do kogoś i upomniałeś, czy  do księdza zgłosiłeś , że to wg. Ciebie profanacja....?


Dorotko napisze tak.Wszystko zalezy od ksiedza prowadzacego i proboszcza tego kosciola.Zapewne widzieli to samo co ja.Profanacja ,nie mnie to oceniac.
Szacunek zanika powoli do wiary to fakt.Napisz w ktorym zatem dziale powinienem o tym pisac?
aneciak
aneciak Kwi 2 '16, 14:41
Jaro myśle, ze nie do konca rozumiesz co mam na myśli. Jeśli, ktos ma wewnętrzna potrzebę jeżdżenia na msze charyzmatyczne niech jeździ, jeśli ktos szuka Boga w zaciszu własnego domu to niech tez to robi. Jeśli mówimy o tym, ze ktos odrzuca Boga, bo jest niedojrzały... A przepraszam kto jest? Ty jesteś? Bo ja nie i nigdy nie będę, a kazdy ma inna drogę i w zyciu każdego Bog działa w inny sposob. Wkładanie Boga w schematy, bo u mnie coś działo sie tak, to i u innych tak musi byc jest śmieszne i właśnie niedojrzałe. Uważanie, ze ja mam racje, a inni napewno błądzą jest pycha. Odnalezienie Boga w istocie rzeczy sprowadza sie rowniez do odnalezienia samego siebie. Własnych niedociągnięć, małości, grzeszności, ale i własnej wartości, zalet i pokochania samego siebie, a przez to bliźniego.
Podałes bardzo dobry fragment, ale dla tych niby z błagalnymi modlitwami nic on nie powie motywującego. Powiem Ci, jak to wyglada z perspektywy świeżo nawróconego... Dla takiej osoby brzmi to mniej więcej tak:"Bog ma swoja wizje na Twoje zycie i Twoje pragnienia, Go nie obchodzą" wtedy zaczyna sie cała polka w głowie takiej osoby. Obwinianie, wychodzenia z założenia, ze Bog chce dla nas złe i to co dla nas ma do zaoferowania jest złe. I gdy taki człowiek spotyka sie z potępieniem własnych modlitw od osób postronnych jest zonk, odrzuca Boga. To jak ten niedojrzały katolik bedzie wzrastał zalezy tak naprawdę od Ciebie i mnie i osób, ktore spotka na swojej drodze. Często są to osoby bardzo pokiereszowane przez zycie, bardzo pokaleczone... Tak, tak zaufanie.... Zaufanie to jest decyzja, problem jednak polega na tym, iż my nie jestesmy swieci i mamy przeciwnika, który robi wszystko, abyśmy tego zaufania nie mieli. Łatwo sie mowi, duzo ciężej robi... Fajnie jest, jak widzisz znaki i cuda, bo to rodzi zaufanie, ale to jest łaska, nie kazdy je widzi. Ja mam na codzień kontakt z osobami, ktore właściwie dopiero wkraczają, raczkują, ale tez pamietam swoje pierwsze kroki i zeby nie miłość ludzi z tej strony bym poległa. Dzis Bogu za nich dziekuje.
A wracając do Żądz, moze wyjaśnij czym sie różni pragnienie serca od żądzy. Bo chyba w takim kontekście powinnismy rozpatrywać modlitwy błagalne. Bo powiedzeńie tylko, ze modlimy sie o spełnienie naszych żądz dla osoby nowonawroconej jest prowadzeniem jej w maliny...
dziadzus
dziadzus Kwi 2 '16, 14:42
Cytat z Jaro

Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz

 Proste i madre slowa.Kiedys podczas rozmowy z moja mama doszlismy do rozmowy o modlitwie.Moja mama powiedziala"zle sie modlisz czlowieku i nie narzekaj".

Tak miala, racje to byla zla modlitwa,to wlasciwie bylo jakies paplanie.

Teraz jest duzo lepiej i przyjemniej.

Dorotko o jakich nowych formach piszesz proponowanych przez kosciol?

 

 


 
Dorota
Dorota Kwi 2 '16, 14:46

 Piszesz , że nie oceniasz , a tylko komentujesz... Czemu , jakiemu dobru to służy...? Jeśli nie zareagowałeś  na dane sytuacje, to jakiej skali użyć do oceny Twego zachowania,  który nie reaguje na złe rzeczy mając je przed sobą , a  to by mi podpadało pod grzech zaniedbania. A jeśli ksiądz  prowadzący na to patrzy i nic, to jemu powinieneś zwrócić uwagę. Zasady Ewangelicznego obowiązują nas.

 

Jakby co, mam sąsiadkę, która chodzi w kapciach do kościoła, w zimę ma takie grubaśne ,  chodzi ...bo innych nie może założyć , ze względu na chorobę. Gdybym jej nie znała , mam prawo pomyśleć , że to profanacja...?  No nie, Bóg by mi już to wkrótce pokazał, co On o mnie myśli :)  Bo Bóg zadaje mi w takich sytuacjach pytanie, ja ciągle je słyszę :"Co ty z tym zrobisz ?". Jeżeli nic nie zrobiłam, to ze wstydu za samą siebie nie komentowałabym tego nigdzie.

A pro pos , gdzie mógłbyś o tym napisać.  Mogłeś   założyć nowy temat  np. w Magazynek. .

Dorota
Dorota Kwi 2 '16, 14:50

Piszę Dziadzus o spotkaniach charyzmatycznych ,  Mszach z modlitwą o uzdrowienie , które  po Soborze II zostały włączone do życia Kościoła. Może i były wcześniej , ale teraz to jest częstsze  w naszym  Kościele.

Dorota
Dorota Kwi 2 '16, 14:59

Aneciak...

" jeśli ktos szuka Boga w zaciszu własnego domu to niech tez to robi."  z małą uwagą, jeśli znalazł to niech  skonfrontuje wszystko z tym, co mówi o Bogu Kościół, czyli jak to mówi św. Piotr w swoim Liście , ze wspólnotą Kościoła, inaczej może znaleźć właśnie siebie, albo innego bożka, albo ducha złego. Inaczej się zgubi. O to chodzi Jarowi.

Bożena
Bożena Kwi 2 '16, 15:03
Bardzo zainteresowały mnie Wasze wpisy i powiem tylko tyle. Od jakiegoś czasu dojeżdżam do klasztoru gdzie odbywają się msze z modlitwą uzdrowienia. Jestem zachwycona od pierwszego razu kiedy tam pojechałam . Ludzie okazują tam autentyczną radość połączoną ze łzami również, śpiewają i gestami okazują miłoś Jezusowi. W mojej parafi nigdy się z tym nie spotkałam. Tam jadę i ładuję akumulatory, nauczyłam się nie stać sztywno i poważnie, tylko cieszyć się tym, że Jezus jest, że przyszedł do nas, jest wśród nas. Kompletnie nie przeszkadzają mi czyjeś rzeczy, torebki, krzesełka, które ludzie przynoszą aby sobie usiąść. Wręcz przeciwnie staram się zorganizować im miejsce, aby mogli rozłożyć to krzesełko i usiąść. Nie wiedziałam nawet wcześniej, że brakowało mi właśnie tego otwarcia się i luzu, radości ze słuchania Słowa Bożego. Będę zawsze za szacunkiem, bo tego mnie uczono, ale cieszę się, że odnalazłam moją dziecięcą radość:)
aneciak
aneciak Kwi 2 '16, 15:07
Dziadziuś... Kobieta w kapciach była babcia i dał mnie nie był to brak szacunku... Ja idąc do Boga idę do mojego przyjaciela, do kogoś kto mnie kocha jest moim Królem. Szacunek do Boga nie objawia sie tym, ze założę spódnice. Widziałam ludzi leżących krzyżem i tez wywoływali zgorszenie. Dla Boga liczy sie, aby stanąć przed Nim w prawdzie, z prawdziwym sercem, ze swoimi bolączkami, a nie przybrać maskę. Nie chcesz takiego kościoła? A co robisz, aby go zmienic? Moze zaangażuj sie w jakaś wspólnotę, moze w ewangelizacje? To my tworzymy kościół, to my jestesmy za niego odpowiedzialni. Nie podoba Ci sie to miej świadomość, ze masz na niego wpływ, nie bądź bierny. Co do dziecka z tabletem... Powtórzę za Dorota... Co z tym zrobiłeś? Ja np. Jeśli mi coś nie leży idę i zgłaszam proboszczowi, ze mnie coś niepokoi, pytam o jego zdanie. A jeśli np. Siedzą osoby obok mnie, ktore gadają, a przykładowo nie mam odwagi im zwrócić uwagi (bo i tak sie mi zdarzyło) modlę sie za te osoby. Ale nie szukam dziury w kościele. Chociaż mogę i mam czego sie przyczepić. Powiem Ci, ze jakiś czas temu byłam w pewnym kościele. Po mszy ktos zaczął odstawić szopkę (nie bedzie wchodziła w szczegóły), wiedziałam jedno, ludzie powinni opuścić kościół, ale zrobili widowisko. Zgłosiłam proboszczowi, który niezareagowal. I jedyne co mogłam zrobić w owej sytuacji to wyprosić ludzi z kościoła. Podzielić sie wiedza i prosić o opuszczenie Świątyni. Ale nie oceniam tych ludzi, nie mowię ze okazali brak szacunku. Ja zrobiłam to co mogłam i z tego będę rozliczona, z mojego zachowania, a nie z zachowania innych.
Edytowany przez aneciak Kwi 2 '16, 15:16
aneciak
aneciak Kwi 2 '16, 15:14
Dorotko nie miałam na myśli szukania Boga poza Kościołem, bo tylko we wspólnocie Kościoła mozn Go odnaleźć. Chodziło mi raczej o to, ze jeśli ktos zle sie czuje na mszach charyzmatycznych i nie ma do nich zaufania i czuje sie lepiej w modlitwie osobistej to ma do tego prawo, natomiast jeśli ktos wewnętrznie pragnie zaangażować sie we wspólnotę, bądź jeździć na msze to tez tego nie potępiam. Rożne drogi prowadzą do Boga.
dziadzus
dziadzus Kwi 2 '16, 16:08

Przykro mi Aneciak ale nadajemy na roznych falach i widze ze niezbyt dobrze zostalem zrozumiany.

Zadam jeszcze raz pytanie :Czy na pierwsza randke tez poszlas pojdziesz w wytartych spodniach i starym swetrze?

Cytat z Dorota

 Piszesz , że nie oceniasz , a tylko komentujesz... Czemu , jakiemu dobru to służy...?

Tylko prawdzie.Nie doszukuj sie tu filozofii.Babcia w kapciach byla chora ale gdy jest sie zdrowym to nazwalbym  brakiem szacunku pojscie w nich do kosciola.Ja wiem zaraz napiszesz ,ze murzyni w afryce chodza boso.Oczywiscie bedziesz miec racje.Co kraj to obyczaj i wzgledy materialne nalezy wziasc pod uwage

Widze ze mamy rozny poglad na kosciol.Wy moje panie wolicie nowoczesny,ja konserwatywny,tzw,przedsoborowy.(Czy wiesz Dorotko ile ten sobor zepsol rzeczy w kosciele)

Mysle ze najbardziej przypadly mi do gustu slowa Bozenki.

ps.i jeszce jedno ,nie przszkadzaja mi w kosciele torebki,wozki inwalidzkie ,kule,krzeselka i parasolki a nawet wrzeszczace dzieci i modlacy sie ludzie ale na Boga uszanujmy swiatynie i jezeli istnieje taka mozliwosc korzystajmy ze szatni samochodow etc. tylko prosze nie piszcie ze nie mozna ,ze nie ma w poblizu, ze czlowiek przychodzi do kosciola z Bogiem w sercu a reszta to sie nie liczy.wszystko sie liczy ,lecz kazdy patrzy na to inaczej.Co nie znaczy gorzej.

Nie miejmy pelnych ust frazesow.Poniewaz troche lat zyje i rozne rzeczy slyszalem,zwlaszcze od tych ktorzy lezeli plackiem przed oltarzem

 

A komu mam to zglaszac?Czy wy uwazacie ze ksiadz widzi inaczej niz parafianie?Jest takim samym czlowiekiem,to ze mu cos powiedzialem nie znaczy ze on musi cos z tym zrobic.I zazwyczaj nie robi nic.Zwracanie ludziom uwagi.Popieram.Ale czy to bezpieczne

Pewnie widzieliscie rozjuszony swiety tlum ,ktory tlokl kamerzyste z TVN.Bron nas Panie Boze przed fanatyzmem religijnym

To ludzie maja byc inni.Ale jak maja byc inni skoro juz slysze  a czemu to ma slyzyc?widzisz dziure w kosciele.Wyczuwam kompletne niezrozumienie czytanych postow.

Jescze tylko brakuje by mnie osadzono za brak wiary.

Jka chcecie cos naprawiac skoro wedlug was wszystko jest dobrze.

Czy myslicie ze moja marna osoba zauwazyla zle rzeczy ktore sie dzieja w kosciele.Sami ksieza o nich mowia.Bez podpowiedzi Boga nic z tego nie bedzie.

A my jak to my marni ludzie bedziemy sie przekrzykiwac kto ma racje.Dobrze chociaz ze mamy taki piekny swiat,w ktorym zyjemy.

Pozdrawiam Was Kochani.Na frasunek dobry .......(o nie,nie trunek)rozaniec.Z Bogiem.

 

aneciak
aneciak Kwi 2 '16, 16:18
Dziadziuś, poszłabym w tym w czym jest mi wygodnie! I tak chodzę do kościoła, jeśli mam iść w spódnicy i pantoflach w których bedzie mi zimno i niewygodnie i będę cała msze myślała o tym, zeby wyjsć z kościoła i iść już do domu, to założę stare dżinsy i wyciągnięty sweter.
I nie mowię, ze wszystko jest dobrze! Dlatego moje działania nie ograniczają sie do tego, ze pójdę na msze, angażuje sie w zycie kościoła, czuje sie jego częścią. Gdy ksiądz nie reaguje idę do innego, szukam czy moje rozumowanie jest dobre. Rozmawiam z ludzmi, przekazuje swoje spostrzeżenia, swoja wiedzę, odsyłam do księży, gdy nie wiem. Kościół jest kościołem grzesznym i to dobrze, to dobrze, ze są w nim niedociągnięcia. Inaczej Smierć Chrystusa byłaby niepotrzebna. Poza tym, jak jest złe to znaczy, ze jest dobrze. Bo tylko gdy nie mamy komfortu, poczucia wygody mamy szanse na rozwój, zarówno duchowy, jak i osobisty i to sie tez tyczy kościoła.
Edytowany przez aneciak Kwi 2 '16, 16:46
Dorota
Dorota Kwi 2 '16, 16:26

Aneciak, rozumiem, ale musimy zwracać uwagę, na to co piszemy, by potem nie trzeba było wyjaśniać , tłumaczyć się  czy dokładać coś, choćby właśnie ze względu na stan naszej dojrzałości w wierze, zwłaszcza w takich sformułowaniach, gdy mamy potwierdzenie w Piśmie Świętym, Katechizmie, dokumentach czy Tradycji Kościoła.. Każdy z nas się uczy, można się uzupełniać wtedy przecież :)

 Brak poszanowania natomiast sacrum jest  na pewno smutny i bolesny, ale  to my właśnie , gdy to widzimy  mamy reagować i to z miłością. Rozmowy  na ten temat uważam jednak do niczego dobrego nie poprowadzą , co najwyżej do obgadywania innych przypadków , choćby teraz Dziadzus podaje kolejny, ten akurat ja tez mam w pamięci, uderzenie kamery parasolką...gdzie tu miłość...? "Panie Boże błogosław, bo nie wiedza , co czynią"  jeśli już na coś źle patrzymy i widzimy ewidentne zło, a nie potrafimy prawidłowo zareagować, choćby z emocji -  to słowa  tego błogosławieństwa  winny być wtedy na naszych ustach, nie znamy bowiem ludzkich serc. Pan nasz  już wtedy będzie działał .

Dziadzus , szanuje i kocham  Kościół Przedsoborowy, ale ufam, że  cały czas ten Kościół nasz jest prowadzony  przez Ducha Świętego,  jeśli wskażesz , co popsuł Kościół Posoborowy to się odniosę,  jeśli będę miała wiedzę., czy doświadczenie :)

Należy  mieć nieustannie przed sobą Reguły trzymania z Kościołem św. Ignacego..

Jaro
Jaro Kwi 2 '16, 18:39

ad.1 @aneciak

Doskonałość ludzka nie jest celem, lecz drogą . To wynika z natury ludzkiej. Z twojej mowy wynika, że w ostatecznym rozrachunku nikt nie powinien przyjąć Boga, ponieważ nikt nie jest dojrzałym, a przecież fakt jest inny, prawda ?

Tak więc zwracam uwagę na znaczenie rozróżnienia podanego w pierwszym zdaniu. Wówczas staje się jasny zapis w psalmie 14, 2:

Pan spogląda z nieba 
na synów ludzkich, 
badając, czy jest wśród nich rozumny, 
który szukałby Boga. 

Jaro
Jaro Kwi 2 '16, 19:30

c.d. @aneciak

Nie jest prawdą, jakoby "odnalezienie Boga sprowadzało się do odnalezienia własnych niedociągnięć", etc..skoro w 2 Kor 12, 9 jest napisane:

Moc bowiem w słabości się doskonali

 

Można zgodzić się na to, ale tylko, jako na etap przejściowy, bo rzeczywiście i król Dawid powiedział (w tym poście korzystam z przekładu o. J.Wujka):

"Tak żeś  oznajmił słudze swemu, dlatego uwielmożniony jesteś" (2 Sm 7, 22). 

Idąc jednak dalej napotkamy na apogeum uwielbienia dawidowego, który wyznaje Bogu swą dojrzałość poprzez zrozumienie, że:

"dlatego znalazł sługa twój serce swoje,

ABY SIĘ MODLIŁ TĄ MODLITWA DO CIEBIE" (2 Sm 7, 27).

Tak więc, będzie to zgodne ze stwierdzeniem w Ps 143, 11:

Przez wzgląd na Twoje imię, Panie, zachowaj mię przy życiu

Wizje neofity, o których akurat ty wspominasz, wynikają z tego, że on rozważa samego siebie, co też i ty niniejszym czynisz, zamiast rozważać Boże Słowo:

"Rozważaj, co mówię, albowiem Pan da ci zrozumienie we wszystkim" (2 Tym 2,7).

Problem nie polega na braku świętości, lecz na zapomnieniu, czym jest prawdziwa pobożność.

Święty Paweł Apostoł pisze (przekład. o. Wujka):

"Jest zaś wielkim zyskiempobożność poprzestająca na sobie" (1 Tym 6, 6).

 

Nikt z ludzi Kościoła, ludzi modlitwy, nie potepia - to jest twoje przekonanie li tylko. Skoro mówimy oKościele, to wręcz naszym już wstępnym obowiązkiem jest akceptować grzeszność Kościoła. Skupianie się więc na grzechu w Kościele, objawach dezaprobaty, niezrozumienia, przygany, etc., jest dokładnie tym balastem, który należy porzucić, ponieważ tylko wpatrywanie się w Boga pozwoli na głębsze poznanie rzeczywistości:

"O jedno proszę Pana,

tego poszukuję:

bym w domu pańskim przebywał 

po wszystkie dni mego życia.

 Abym zażywał łaskawości Pan

i stale radował się Jego świątynią." (Ps 27, 2). 

 

 

Skoro więc ktoś nazywa siebie neofitą, to powinien nim być z powodu Pana naszego, nie zaś z powodu napotkania li tylko życzliwej osoby. Stwierdzenie o tym, że w innym przypadku nie doszłoby do nawrócenia, ma status błędu logicznego w wersji duble, ponieważ nie można wnioskować na podstawie danych nieistniejących i to jeszcze z wyobrażonej przez siebie przyszłości. 

Co do różnicy, pomiędzy pragnieniem serca, a żądzą - proszę bardzo.

 

Psalmista mówi:

"O Tobie mówi moje serce:'Szukaj Jego oblicza!"

Szukam, o Panie, Twojego oblicza" (Ps 27, 8 ).

 

Pragnienie serca stanowi więc  zawsze o tym, jakiego wyboru dokonamy, gdy Bóg kładzie przed nami życie i śmierć, jak to mówił w Pwt. Musimy więc w zasadzie mówić o pierwotnej orientacji ludzkiego serca, kiedy to jest zwrócone ku Boga. 

Natomiast żądze to namiętności, które są odbiciem w duszy sfery cielesnej , a jak wiemy z Listu do Galatów, ciało walczy z duchem. 

 

 

Edytowany przez Jaro Kwi 2 '16, 19:36
Bożena
Bożena Kwi 2 '16, 19:31
Dziadziuś. Szczerze mówiąc rozumiem o czym mówisz. Nie wiem, czy ktoś jeszcze doświadczył tego, ale ja byłam uczona od dziecka, że w kościele nic nie wolno. Nie mogłam się odwrócić, ruszać, zapytać absolutnie, uśmiechać, nic. Miałam być poważna, spokojna i sztywna jak kij. Tak było u mnie w kościele . Absolutnie nie mam nic do moich rodziców ponieważ oni też byli tak wychowani. Kiedy zobaczyłam, że można innaczej przeżyłam szok, ale zaraziłam się tą radością. Do klasztoru na msze z uzdrowieniem namówiłam dwie koleżanki jedną w moim wieku, drugą 24lata. Nie mogłam się napatrzeć na ich reakcje i na to, jak się otwierają na każdej nastepnej mszy. Ich zdziwienie, zaskoczenie, a później włączanie się do śpiewu, uwielbienia Boga i niesamowita ich radość z tego, sprawiły, że i ja miałam jeszcze więcej radości i pewności, że tak właśnie chcę:) Potrzeba nam tej radości w kościele ze względu na młode osoby. One potrzebują trochę tego luzu nie tylko nakazy, zakazy i sztywne ramy i wcale nie musi to oznaczać braku szacunku. Jestem za szacunkiem jeżeli chodzi o sposób ubierania się, ale raczej konkretnie o po prostu skromny, godny strój. Staram się zmieniać moje myślenie i patrzeć na innych z miłością. Każdy z nas jest inny i trzeba to,i każdego szanować. Nauczyłam się błogosławić innym i bardzo polecam:) Pozdrawiam Was wszystkich:)
aneciak
aneciak Kwi 2 '16, 20:16
Obawiam sie Jarosław, ze mamy całkowicie inna duchowość. I wybacz to co piszesz dla mnie jest teologia, cytatami z Pisma super... Tylko czy myślisz, że serio przemówisz do kogoś tym? "Moc w słabości sie doskonali"... No właśnie... Uznanie przed Bogiem własnej słabości i zaproszenie Jego z Jego mocą. A przechodzą do Twojego Apogeupm... Przepraszam, ale czy odnalezienie swojego serca nie jest odnalezieniem swojego ja? Najgłębszych pragnień własnych, a właściwie ukształtowanych przed Boga we mnie? To według Ciebie jest coś innego? Obawiam sie, ze rozmowa z Toba jest bezsensowna, bo mało ze nie czytasz ze zrozumienie, tzn. Czytasz, ale rozumiesz to co chcesz rozumieć i próbujesz udowodnić głupotę nie tylko w tym temacie...
Jaro
Jaro Kwi 2 '16, 23:17

Co było do okazania. 

Edytowany przez Jaro Kwi 3 '16, 00:02
Dorota
Dorota Kwi 3 '16, 10:02

Aneciak …

 

Jaro napisał bardzo dobry tekst , ja odbieram to jako pewne ostrzeżenie dla neofitów, by się nie zagubili. Z tematem co poruszył tutaj sama miałam kiedyś problem , musiałam się z tym zmierzyć , bo pragnęłam więcej. Ten wpis Jaro uważam więc za bardzo pożyteczny i godny prześledzenia na spokojnie.

Problem w tym, że odebrałaś to jako atak na Twą osobę i miast przyjrzeć się temu , co pisze, ewentualnie odnieść się czy zaprzeczyć jakimś słowom , dokonałaś właśnie tego, o czym przestrzegał tylko Jaro, zresztą wskazał na to w ostatnim poście pisząc „Co było do okazania” ( tu też postaraj się odebrać nie jako atak na Ciebie, z pokorą jednak przyjrzeć się temu warto, bo to pewna wskazówka dla nas wszystkich , oparta na Twych słowach, nie Twej osobie, z troski o nas, nie ze złośliwości) - nie dokonałaś bowiem analizy tego , co napisał, ale swym wpisem dokonałaś oceny jego osoby, coś przed czym ostrzegałyśmy obie Dziadzusa, a to m.in. jedna z pułapek jaką Zły nastawia na neofitę Nie można bowiem nikomu zarzucać , że posiada wiedzę ( tu teologiczną), nie można napisać : „ próbujesz udowodnić głupotę nie tylko w tym temacie” bez pokazania jakie to i gdzie głupoty zostały napisane. Broniąc własnego „ja” nie zatrzymałaś się i nie spojrzałaś w oblicze Boga. Pytanie moje , często słyszane, które zapodałaś do Dziadzusa „Co ty z tym zrobisz” wróciło do Ciebie i proszę, sama sobie odpowiedz w sercu na nie, dla swojego dobra.

 

Warto więc przyjrzeć się temu , co napisał Jaro, warto spojrzeć w ten 1 List do Tymoteusza głębiej, warto po odnalezieni siebie, swojego „ja” zastanowić się czy to mi wystarczy, czy chcę czegoś więcej , a wtedy to już faktycznie pozostaje trwać w słowach cytowanego Psalmu 27.8 "O Tobie mówi moje serce:'Szukaj Jego oblicza! Szukam, o Panie, Twojego oblicza" (Ps 27, 8 ).

Jaro ponadto umieścił w innym miejscu, gdzie mowa o charyzmatykach i charyzmatach równie dobre słowa, warte zastanowienia : Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?" J.5, 44

 

Do tego jednak potrzeba ciszy, uspokój więc swoje wnętrze, bo chcąc utrzymać jakieś dobro z tego naszego tutaj, również Twojego, choćby dla innych tutaj, nie możemy sobie pozwolić na osobiste „wycieczki”, a jedyne co przeciwstawiać się treściom lub bronić swoich też. Możemy się wzajemnie uczyć od siebie, a nie pognębiać…

Niech nam wszystkim tutaj Bóg błogosławi!

Edytowany przez Dorota Kwi 3 '16, 10:04
Strony: « 1 2 3 »