Loading...

15 modlitw - posłannictwo Św. Brygidy | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różności » Propozycje
Maria
Maria Maj 12 '13, 14:37
Witajcie drodzy furomowicze i miłośnicy modlitwy różańcowej. Nie mogłam się zdecydować gdzie zamieścić ten post, bo jest to zarazem propozycja, ale równocześnie pytanie. Otóż jakiś czas temu kolega polecił mi odmawianie tych 15 modlitw: http://adonai.pl/modlitwy/?id=tajemnica&action=4

Nie wiem czy ktoś z Was je zna, może ktoś już odmawiał bądź przynajmniej próbował. Z tego co przeczytałam te modlitwy są uznane przez Kościół Katolicki.

Początkowo nieco sceptycznie podchodziłam do tego typu modlitw, tym bardziej, że zobowiązanie jest jeszcze dłuższe niż przy nowennie pompejskiej, którą odprawiłam raz. Póki co nie mam odwagi podjąć po raz kolejny. Natomiast kolega nie odpuszczał i namawiał mnie, abym przynajmniej zapoznała się z obietnicami i łaskami jakie możemy uzyskać po domówieniu tych modlitw. Po przeczytaniu zdecydowałam się je odmawiać, póki co dopiero od 3 tygodni, zostało mi jeszcze ponad 11 miesięcy, jednak ufam, że z pomocą Bożą dotrwam do końca :)

Co sądzicie o tych modlitwach?

Czy to nie jest zbyt duże zobowiązanie?


Jerzy
Jerzy Maj 12 '13, 18:37
Każda modlitwa nawet własna może być miła Bogu. Ale dla mnie jest zbyt czasochłonna. Już mniej niż tydzień zostało mi do końca Nowenny Pompejańskiej i zaraz będzie następna.
 
Do tego zacząłem również odmawiać dodatkową Koronkę za tych co bardziej potrzebują modlitwy niż ja, Bo ja tylko nie mam pracy i bardzo chorą żonę a inni umierają:
"Wiedz o tym, że łaska wiecznego zbawienia niektórych dusz
w ostatniej chwili zawisła od twojej modlitwy 
(Dz. 1777).
Te słowa, które Jezus powiedział do św. Siostry Faustyny,
odnoszą się także do nas, bo i my możemy uratować kogoś
na wieczność przez odmawianie z ufnością w jego intencji
Koronki do Miłosierdzia Bożego". 
"Ujrzałam Pana Jezusa, który mi rzekł: Córko Moja, większą Mi sprawiłaś radość oddając Mi tę usługę, aniżelibyś długo się modliła. – Odpowiedziałam: Przecież nie Tobie, o mój Jezu, usłużyłam, ale temu choremu. – I odpowiedział mi Pan: Tak, córko Moja, cokolwiek czynisz bliźniemu Mnie czynisz (Dz. 1029)."
http://www.faustyna.pl/...1200&Itemid=1200

Jeśli moja modlitwa za innych będzie miła Jezusowi to może zasłużę na spełnienie mojej intencji w Nowennie Pompejańskiej?
Maria
Maria Maj 13 '13, 13:58
Dziękuję Wam za odpowiedź. To przy okazji polecam również dołączenie do grupy modlitewnej, w której jestem od 3 lat. Modlimy się codziennie na różańcu (1 cześć) w intencji o nawrócenie tych, którzy są daleko od Boga, tych których Bóg postawił na naszej drodze życiowej, począwszy od naszych najbliższych. Gorąco zachęcam, więcej szczegółów znajdziecie pod linkiem:
http://www.nawracajciesie.xaa.pl/

Z Bogiem +
Mariusz
Mariusz Maj 13 '13, 14:40
Ja odmawiam i już bliżej końca jestem. Ta modlitwa rzeczywiście pozwala się rozwinąć w rozumieniu Jezusa, wiary. Rzeczywiście dusza przez ten rok dochodzi do pewnego stopnia doskonałości. Polecam.
nemo
nemo Maj 14 '13, 13:44
 

Pierwszy raz zetknąłem się z Tajemnicami Szczęścia około roku 1987. entuzjastycznie podszedłem do tej trudnej praktyki modlitewnej. Codziennie na kolanach wieczorem odmawiałem „swoje”Tajemnice Szczęścia. Nie wytrwałem nawet miesiąca. Potem może jeszcze ze dwa razy próbowałem i... poległem. W 2011 w święto Matki Bożej Szkaplerznej podjąłem kolejna próbę. Dotrwałem do kwietnia 2012. Wtedy coś brzydkiego wyrosło mi pod pachą i bardzo bolały mnie węzły chłonne. Wystraszyłem się. Kiedy sprawę przemodliłem i powiedziałem Bogu - bądź Wola Twoja - (a nie było to łatwe), Podjąłem jeszcze jedną próbę odmówienia Tajemnic Szczęścia. W obietnicach, które dal Pan Jezus wyczytałem „14. Uchroni go przed nagłą śmiercią. Tym razem się zawziąłem i za około trzydzieści dni skończę odmawiać „swoje” Tajemnice Szczęścia. W trakcie odmawiania, któregoś dnia, zaraz na początku, to coś brzydkiego zniknęło a ból ustąpił i jak na razie nie ma śladu po tym czymś, czymkolwiek to było. Ale jest jeszcze coś na co zwrócił uwagę pan Mariusz. „4.Osoba, która zmówi te modlitwy, osiągnie pewien stopień doskonałości.” W moim przypadku to, że mam czas i chce mi się odmawiać N.P. Jest jedna z łask jakie otrzymałem. Kiedyś miałem trudności by spokojnie odmówić jedną dziesiątkę różańca a dzisiaj odmawiam n. p. i jeszcze nasz rodzinny różaniec. Bóg dał mi łaskę czasu tzn. nie tracę czasu np. na bzdury w telewizji.

Maria
Maria Maj 14 '13, 17:25
Dziękuję Panowie za te świadectwa, dodają otuchy, choć ja mam poważne problemy ze skupieniem się na tych modlitwach, są piękne i głębokie, ale uciekam często myślami do spraw przyziemnych. Odmawiam je niespełna miesiąc. NP na razie odstawiłam. Modlę się za to jedną częścią codziennie o nawrócenie i jestem w 3 różach (i tak w moich oczach uważam, że dużo zobowiązań wzięłam na siebie, choć ich nie szukałam, zawsze ktoś mi podsuwał). Zastawiam się jeszcze nad krucjatą różańcową za ojczyznę. Czuję, że to dobra inicjatywa i bardzo jest nam potrzebna modlitwa na te trudne czasy. Dobrze jest modlić się za innych i za siebie oczywiście również, ale przede wszystkim ważna jest miłość bliźniego. Jest to dla mnie szalenie trudne, nie wydoskonaliłam się jeszcze w miłości na tyle. Tak często stawiam swoje sprawy przed Bogiem na pierwszym miejscu, choć podejmując różne inicjatywy modlitewne również za tych, którzy proszę mnie o modlitwę, widzę, że to ogromna łaska i daje wielką radość.


Darek
Darek Maj 14 '13, 19:44
Z tajemnicami szczęścia spotkałem się na początku mojego nawrócenia jakieś 1,5 roku temu. Na początku źle zrozumiałem zasady odmawiania i przez 4 dni odmawiałem po każdej modlitwie po 15 x Ojcze nasz... i 15 x Zdrowaś Mario... poza ta modlitwa normalnie odmawiałem Nowennę Pompejańską. Nie martwiłem się, że to pracochłonne tylko by nie dać się zwieść złemu i nie ulec jakieś słabości i nie odmówić. Od tamtego dnia nadal odmawiam obie modlitwy. Być może zostałem obdarowałem darem modlitwy, rozmawiałem z księdzem czy może zły poprzez nadgorliwość nie próbuje mnie zniszczyć fizycznie, ale nie. Trwam w modlitwie jak tylko mogę. Zresztą poczytajcie orędzia matki Bożej z Majigorie, a skrócie: żeby się dobrze modlić-trzeba się dużo modlić aby modlitwa sprawiała radość, modlić się modlić się...
Człowiek ma czs na imprezy po kilka godzin-nie ma problemu-da radę, gadać godzinami przez telefon-da radę, oglądac bzdetne programy w TV-da radę, klika godzin na Facebooku albo Allegro-da radę, grać na kompie do świtu-da radę.
1 - godziny na modlitwę - zero szans! niewykonalne.
Wiem, praca itd. to kwestia organizacji czasu, przecież panu Bogu powinno się oddawać ten najlepszy czas. Rózne zajęcia zbyteczne to gory niby nie do ruszenia, ale można je przenieść.
Ja kiedyś byłem pomimo wieku maniakiem gry na kompie. Poprzez post 40 dniowy podczas którego zaniechałem tym podobnych bzdur uwolniłem się od tego urządzenia... raczej nie sam a z Łaska Bożą, bo człowiek bez pomocy Bożej nie jest wstanie sam z siebie poskładać Ojcze nasz.
Tajemnice Szczęścia to potężna modlitwa dla wszystkich bo wszyscy jesteśmy grzesznikami i wszyscy powinniśmy uczcić rany Pan Jezusa.
To modlitwa która daje nam siłę i tak wiele łask to wszystko o co prosimy to dostajemy. Umacnia trwających w niej. Tą modlitwą, uczczeniem ran Chrystusowych pomagacie sobie, swoim bliskim i zmarłym z rodziny.
Nie bądźcie egoistami i pochylcie się przed ranami, które codziennie sami Panu Jezusowi zadajemy.


Jerzy
Jerzy Maj 14 '13, 21:36
Witaj w klubie ;) ja też dość dużo grałem na kompie i czas marnowałem. Jako jedno z wyrzeczeń z okazji Wielkiego Postu zaniechałem jakichkolwiek gier komputerowych i przestało mnie to interesować. Teraz również praktycznie wcale nie oglądam TV. Ile więcej czasu pozostaje na odmówienie modlitwy.  
Besia
Besia Maj 14 '13, 21:48

I ja się dołączę ,Tajemnicę szczęścia dostałam parę lat temu od koleżanki i odmówiliśmy ją razem z mężem to piękna i owocna modlitwa .

Telewizji nie oglądam od jakiegoś czasu prawie wcale i widzę ile czasu mam teraz więcej na pożyteczniejsze sprawy.

nemo
nemo Maj 15 '13, 09:17

Bardzo dobrze pani czuje,gorąco zachecam do modlitwy za ojczyzną. Wciąz jest nas tak mało a potrzeba tak wielu modlących sie na różańcu za Polske.
Kiedy zastanawiałem się skąd wziąć czas i siły na modlitwy w tak wielu intencjach zapytałem Boga co myśli o tym. Otwarłem pismo święte i przeczytałem

„....Synu, nie bierz na siebie za wiele spraw,
bo jeśli będziesz je mnożył, nie unikniesz szkody....” (Syr.11,10)

Jest wiele intencji modlitewnych np. za dusze czyśćcowe, o zbawienie konających grzeszników, za nawrócenie grzeszników, za księży, o pokój na świecie, o nawrócenie Polski, o tryumf Niepokalanego serca Najświętszej Maryi Panny i tak można by jeszcze wiele wymieniać.

Zrozumiałem,że pierwszeństwo mają obowiązki względem domu i rodziny. Rozeznałem w sercu , które intencje są tymi „moimi” i jestem im wierny. To moja praca na rzecz królestwa Bożego. Nie łatwy to wybór ale gdy poprosi się Ducha Świętego o światło to Duch Święty da rozeznanie. Święta Teresa Wielka mówiła,że gdy mamy wybrać między czymś dobrym a złym to wybór jest oczywisty. Sprawa się komplikuje gdy mamy dokonać wyboru między dobrem a ...dobrem. Wtedy powinniśmy wybrać to dobro, które jest dla nas trudniejsze. podjęcie, którego bardzo dużo nas kosztuje nie przynosząc żadnych pociech duchowych czy fizycznych. Mamy wtedy pewność,że ta modlitwa jest bez reszty dla Boga. Tej zasady staram się trzymać.

 

Edytowany przez nemo Maj 15 '13, 09:19
Maria
Maria Maj 15 '13, 20:10
Dziękuję, dobrze że o tym wszystkim piszecie. Już wiem, że słusznie podjęłam się modlitwy tajemnicami szczęścia (swoją drogą nawet nie wiedziałam, że tak się nazywają). Dzięki za wszystkie świadectwa, one umacniają i utwierdzają w wierze. Wiara rodzi się ze słuchania, ale też z relacji do Boga, czyli modlitwy.

Nemo, staram się codziennie modlić na różańcu jedną dziesiątką za Ojczyznę, choć nie zapisałam się oficjalnie (właśnie te zobowiązania mnie trochę blokuję). Zgadzam się, że należy wybierać, nie jesteśmy po ludzku w stanie podjąć się wszystkich możliwych modlitw. Mam swoje stałe intencje, od niedawna za Ojczyznę, za Kościół, bliskich i znajomych, którzy prosili mnie o modlitwę, też za rodziny i małżeństwa, zwłaszcza te w kryzysie. Modlę się też za swoje powołanie. I jak wcześniej wspomniałam modlę się o nawrócenie tych, którzy są daleko od Boga, nie znają Boga. Jest taka grupa modlitewna internetowa (podobnie jak nasza wspólnota). Nie spotykamy się, ale łączy na wspólna codzienna modlitwa na różańcu o nawrócenie osób, które polecamy.

Są oczywiście momenty, kiedy jest mi trudno znaleźć czas na modlitwę, wiem, że są to pokusy, żeby zaprzestać. Czasem mam pokusy, że może za dużo biorę na siebie. Jednak czytając Wasze świadectwa widzę, że mało się modlę, ale być może jak dla mnie wystarczająco. Sama nie wyszukuję sobie kolejnych modlitw, Bóg zsyła mi ludzi, którzy mi polecają modlitwy i proszę też o modlitwę za nich. To ogromny dar i łaska, że możemy się modlić za siebie nawzajem.


Maria
Maria Maj 15 '13, 20:30
A korzystając z okazji zapraszam do zapoznania się ze wspomnianą grupą na stronie: http://www.nawracajciesie.xaa.pl/

Zachęcam gorąco do dołączenia, jeśli ktoś czuje, że Bóg go wzywa.

Ale wszystko niech się dzieje w wolności.

Z Bogiem +
M
Edytowany przez Maria Maj 15 '13, 20:31
Besia
Besia Maj 15 '13, 23:14

Tak trzeba prosić Ducha Świętego o światło ,tyle jest do omodlenia i wszystko ważne ,że nie wiadomo czasami od czego zacząć .Jak zdarzy się  nie mam czasu to proszę po prostu krótko o  wszystkie sprawy ,które noszę w sercu i o wszystkich ,którzy polecają się mojej modlitwie .Wierzę ,że nawet  krótkie westchnienie do Pana Boga ma wielkie znaczenie jeżeli prosi się ze szczerego serca i z miłością.

 

Mario bardzo ciekawa strona ,oj i potrzebna modlitwa o nawrócenie ,tyle ludzi tego potrzebuje .

Tak  pięknie jest modlić się za siebie nawzajem .

nemo
nemo Maj 16 '13, 03:34

Cytat z Beata Wierzę ,że nawet krótkie westchnienie do Pana Boga ma wielkie znaczenie jeżeli prosi się ze szczerego serca i z miłością.

Dokładnie tak, Bóg patrzy na serce a nie na ilość wypowiadanych słów. Ja również nie zawsze mam tyle czsu na modlitwę ile bym chciał. Święci podkreślają, że jedno dobrze odmówione Ojcze nasz, Zdrowaś Mryjo ma u Boga większe znaczenie i moc niż wiele odmowionych różańcy.
Maria
Maria Maj 16 '13, 08:48
Modlitwa jest przede wszystkim nam potrzebna do nawracania się nieustannie, bo tego stanu do końca w pełni i ostatecznie nie osiągniemy, stale jesteśmy słabi i dlatego modlitwa jest nam niezbędna. Panu Bogu nasze modlitwy nie są potrzebne do szczęścia, ale cieszy się z nawróconego grzesznika.

Zgadzam się, że nie liczy się ilość odmówionych różańców czy innych litanii i nowenn, na końcu będziemy sądzeni z miłości. Ale do prawdziwej miłości nie jesteśmy zdolni sami z siebie, dlatego potrzebujemy mocy od Boga, a poprzez modlitwę łączymy się z Bogiem i poznajemy Boga i w ten sposób czerpiemy siły. Oczywiście głównym źródłem, gdzie możemy czerpać bez ograniczeń jest Eucharystia.

To co Renata wspomniałaś o poście jest bardzo ważne, ja niestety często zapominam o tym umartwianiu i polecaniu niedogodności (nawet niekoniecznie nałożonych przez siebie, ale danych od Boga) w intencjach, o które proszę.

Dzięki za przypomnienie.

Owocnej modlitwy wszystkim życzę :)

Nie dajmy się zwątpieniu.


Besia
Besia Maj 16 '13, 09:13

Oczywiście jak podejmę się nowenny  to odmawiam ją zawsze do końca .

Staram się nie brać na siebie zbyt  wiele gdy wiem ,że będę miała trudności z modlitwa w tym czasie .Eucharystia jest da mnie wielką siłą ,staram się być na nej jak najczęściej .

Besia
Besia Maj 16 '13, 10:54
Zgadzam się z tym Renato:)
Maria
Maria Maj 16 '13, 11:04
Niby proste, a jakże trudne dla mnie, właśnie odczytać wolę Bożą i nią żyć.

Wierzę, że jednak to też jest łaska, płynąca z modlitwy.

Sakrament Pokuty jest niezbędny, aby w pełni korzystać z sakramentu Eucharystii.

Podzielę się z Wami moim doświadczeniem, że uczestnictwo w miarę możliwości nawet codziennie w Eucharystii, pozwala mi żyć dłużej w łasce uświęcającej. Jest to też Pokarm dla duszy, który pomaga żyć w zgodzie z przykazaniami.

Oczywiście trudności i problemy na modlitwie zawsze będą, bo zły chce nam przeszkodzić w drodze do Nieba.


Edytowany przez Maria Maj 16 '13, 11:48
Maria
Maria Maj 16 '13, 12:35
Dzięki Renata, trudno się z Tobą nie zgodzić. Jak najbardziej, podstawa to zwrócenie się do Boga z pytaniem. Jednak nie zawsze Bóg mówi jednoznacznie. Oczywiście kwestia sumienia jest oczywista i kierowanie się przykazaniami Bożymi oraz Ewangelią, która jest drogowskazem.

Jednak bardziej chodziło mi o problem woli Bożej w rozeznawaniu swojego powołania. Jestem osobą stanu wolnego, obecnie bez pracy. Mam pragnienie założenia rodziny, czasem jednak widzę, że sama odrzucam mężczyzn, których Bóg stawia na mojej drodze, a jestem zainteresowana tymi, którzy mną nie są zainteresowani.

Nie wiem co robić, jaka jest wola Boża, dlatego modlę się codziennie w tych intencjach.

Trwa to już trochę, a ja do cierpliwych nie należę.

Co do wątpliwości, to mój kolega mawiał, że jak się pojawiają wątpliwości, to lepiej nie wchodzić.

Pan Bóg dał nam też rozum i wolną wolę, czasem to utrudnia decyzję.
Besia
Besia Maj 16 '13, 13:20
Mnie wielką siłę daje Eucharystia i adoracja Najświętszego Sakramentu .
Strony: 1 2 »