Loading...

Osoby modlące się NP w intencji związków, miłości- wpierajmy się. | Forum Nowenny Pompejańskiej

Karolina
Karolina Wrz 22 '13, 20:48
Ale Bóg dał Ci to o co prosiłaś czyli miłośc chlopaka ktorego znalas z widzenia...
Lidia
Lidia Wrz 22 '13, 22:48
Karolinko wytrwasz ,módl sie nie przerywaj i powtarzaj sobie jak  Ci będzie cięzko Bądz Wola Twoja...To pomaga uwierz ...Mój mąz odszedł odemnie rok   temu .Ja nic nie podejrzewałam ,prędzej bym się śmierci spodziewała niż On nas zostawi ,i to jeszcze nikt nic nie wiedział  ze On ma kogoś ,jak się potem okazało prowadził podwójne życie ,żył zemną ,a w Niemczech z tą kobietą ..Ufałam temu człowiekowi kochałam nad życie a On Mnie oszukał,zostawił dla jakiejś kobiety ,która mogła by być jego córką ...Ijeszcze teraz urodziła dziecko ,wszyscy tzn ja i dzieci myśleliśmy że jeszcze wróci ,ale teraz jak jest dziecko to raczej nie wróci...Wyobraż sobie co ja czuję co czują nasze dzieci ze ojciec żyje z kobietą starszą o parę lat od nich ...Jestem dla niego największym wrogiem a jesteśmy małżeństwem już 25 lat....Modlitwa Mnie uratowała ,żal m itego człowieka modlę się za Niego o uwolnienie i uzdrowienieJego duszy ,i jeszcze do Mnie   nie doszłoszło chociaż minął rok że on  odszedł..I też nie mogłam się pogodzić z tym dlaczego to Mnie spotkało ,ale po czasie tłumaczę sobie widocznie tak musiało być ,a życie pokaże co bedzie dalej ...Widzisz Karolinko nie wiem ile byłaś czasu ze swoim chłopakiem ja z Moim mężem żyłam 25lat ,w  sakramencie małżeńskim urodziłam 3 dzieci iPan Bóg i tak nas rozłączył więc tłumaczę sobie że Pan Bóg nic nie  robi bez przyczyny ...On też cierpi ,wiem dzieci tego nie zaakceptowali ,nie widział się  z Nimi rok ...I  widzisz nie wiem co Mnie jeszcze czeka .W środę jest u nas Msza o uwolnienie i uzdrowienie idę ibędę się o Niego modlić ..Ja wytrwałam  ty też ,módl sie   i miej nadzieję napewno Pan Bóg nas wysłucha...
Karolina
Karolina Wrz 24 '13, 08:55
A ja się dowiedziałam, że mój ukochany już kogoś ma...podobno jest w tej dziewczynie strasznie zakochany i zapatrzony w nią...i co ja mam teraz zrobić??Moją intencją jest kolejna jeszcze jedna szansa być z nim by jeszcze raz wrócił i co teraz mam robić??Teraz cierpię o wiele bardziej niż przedtem :( nie mam siły już...minęło dwa miesiące od rozstania a ja cierpię z każdym dniem bardziej
Monika
Monika Wrz 24 '13, 11:11
czy mi się wydaje czy brakuje jakiegos postu Marii ? bo z dyskusji wynika, że Kaska i Renata odnoszą się do jakiegos postu Marii ale ja go nie widzę. 


Mario usuwałas jakiś swój wpis ??

Monika
Monika Oct 10 '13, 07:30
Kasiu ja uważam, że troche próbujesz się tłumaczyc tymi niesprzyjającymi okolicznościami, które nie pozwalają Ci się wyspowiadać. Módl się do Ducha Świętego i nie ogladaj się na to co ktos powie o Twoim byłym chłopaku. Niech mówią co chcą. Jeżeli chcesz aby Twoja modlitwa była skuteczna powinnaś iść do spowiedzi i nie szukac wymówek. To najskuteczniejsza broń przeciwko złemu. Jeżeli macie być ze sobą to tak się stanie :)
kasia
kasia Oct 10 '13, 16:50
Wiem, i dokładnie zdaję sobie sprawę. A jak nie będziemy, to i tak czuję, że otrzymuję bardzo wiele łask dzięki tej modlitwie. Tylko te myśli..zastanawiałam się nawet, czy jest to głos złego, czy Maryi, czy może ja podświadomie sobie tak myślę. Czasami tak trudno jest, bo np. wczoraj przy ostatnim różańcu pomyślałam sobie "hmm, skoro on cię nie kocha, jak to napisał, to po co się modlić w tej intencji? powinnam ją zmienić na coś innego". Tylko jestem uparta i bardzo chciałabym się przekonać, czy jest jeszcze szansa. Noo, ogólnie, czasami nie wiem jak mam odbierać to wszystko.
Monika
Monika Oct 10 '13, 18:58
Cytat z kasia czasami nie wiem jak mam odbierać to wszystko.

poczekaj i zobacz co Bóg będzie chciał z tym zrobić.

A przede wszystkimidź do spowiedzi !

joanna
joanna Lis 1 '13, 16:53
Witam wszystkich. Jestem obecnie na 7 dniu czesci dziekczynnej NP i rowniez, jak wiekszosc z nas tutaj, potrzebuje wsparcia. Tzn. wiem, ze napewno wytrwam do konca nowenny, bo nie wyobrazam sobie, abym mogla jej nie dokonczyc, ale pomimo, ze otrzymalam rowniez wiele lask, o ktore nie prosilam, jest mi coraz trudniej wierzyc w spelnienie mojej intencji. Modle sie o uzdrowienie mojego malzenstwa.  Sa dni, ze mam przekonanie, ze to tylko kwestia czasu, ze wszystko sie ulozy,ze to przeciez niemozliwe, zeby maz ot tak po prostu przestal mnie kochac, bo twierdzi, ze nie wie czy mnie jeszcze kocha i narazie nie chce sie starac o uratowanie naszego zwiazku, bo mu nie ufam, a ja tak bardzo sie zmieniam, tak chcialabym mu spowrotem zaufac, ale jak moge zaufac do konca, kiedy tak mnie zawiodl. Spadlo to na mnie nagle, moze i bylo miedzy nami wiecej klotni, ale nigdy w zyciu nie spodziewalam  sie takiego wyznania z jego strony. A od ponad 3 miesiecy nieformalna separacja, ale to ja wlasciwie na niego naciskalam, zeby sie okreslil, bo nie dawalam sobie rady z tym przekonaniem, ze on mnie nie kocha. Myslalam, ze sie opamieta, ze zrozumie, ale wszsytko poszlo w inna strone. Teraz mam wrazenie, ze moge spodziewac sie po nim wszystkiego. Staram sie zaufac Bogu i wierzyc, ze nas uratuje, ale to nie zawsze jest takie latwe, bo zawsze pojawia sie jakies 'ale'. On twierdzi, ze nie chodzi tu o trzecia osobe i ze po prostu cos sie wypalilo, a ja juz nie wiem co robic, zeby go odzyskac. Chialabym mu wierzyc, bo wlasciwie nie mam podstaw,zeby mu nie wierzyc. Ale tak strasznie mnie zawiodl. Jest mi tak ciezko zyc obok niego, gdy tak mocno go kocham. Chialabym umiec powiedziec Boze, Ty wiesz co jest dla mnie najlepsze i wie, ze bedzie dobrze obojetnie, jaki masz plan wobec mne, ale sie boje. Przepraszam za tak chaotycznego posta, ale poprostu czulam potrzebe wyzalenia sie.
joanna
joanna Lis 1 '13, 17:24
Witaj Renato i dziekuje za mile slowa. A co do woli mojego meza to tak do konca chyba nie jest ona taka zla, bo w koncu jest z nami, caly czas z nami mieszka i za to dziekuje Bogu, bo tak chyba latwiej cokolwiek naprawic, moze jeszcze nie wszystko stracone. Mysle, ze on ma jakis powazny problem ze soba, jakis kryzys moze. Powiedzial mi nawet, ze na mnie nie zasluguje, bo widzi, ze sie staram i zmieniam, a on (nie powiedzial mi tego wprost) chyba czuje sie winny, ze nie moze odwzajemnic mojego uczucia. I to jest mi najtrudnije zrozumiec. Przez 14 lat mnie kochal i nagle przestal? I po prostu potrzebuje czasem, i modle sie o to, o wiecej wiary, nadziei i cierpliwosci. I aby Pan Bog odrodzil w nim dawne uczucia. Pozdrawiam rowniez
joanna
joanna Lis 1 '13, 20:49
No właśnie chciałabym, żeby tak było, ale jak narazie tylko ja się za nas modlę-Tak myślę. Mam nadzieję, że to cos da. I chyba rzeczywiscie potrzebujemy chwilowego odosobnienia. A napewno moj mąż. Chociaż i mnie to dużo daje. Bo gdyby nie to, co dzieje sie teraz nigdy bym mie doszła do różnych wniosków. Mam nadzieje tylko, bede miała wystarczająco duzo siły i wiary, aby to przetrwać.
Besia
Besia Lis 1 '13, 22:25

Witaj Joanno :) Może to Ciebie zainteresuje ,można wpisać swoją intencję

http://www.spotkaniamalzenskie.pl/pl/modlitwa

Pozdrawiam serdecznie .

joanna
joanna Lis 1 '13, 22:41
Dziękuje Beti. Już wcześniej widziałam tą stronę, ale dopiero teraz skorzystam.
Besia
Besia Lis 1 '13, 22:57
Cieszę się :)
joanna
joanna Lis 8 '13, 14:41
Jestem na 14 dniu części dziękczynnej NP i wszystko się wali. Nie mam już siły. Dlaczego osoba, która kiedys była mi najbliższa, najważniejsza, w której zawsze miałam oparcie i myślałam, że zawsze będzie przy mnie bo tak przysiegala teraz tak mnie krzywdzi. Proszę o modlitwę za mnie i mojego męża.
Lidia
Lidia Lis 8 '13, 22:13

Ja Joasiu tez sobie takie pytanie zadaje ,odmowilam juz 3 NP w intencji naszego malzenstwa inic ,miedzyczasie zdazylo sie urodzic dziecko ijest jeszcze gorszy jak byl bo dawniej sie jeszcze odzywal do dzieci a teraz juz chyba zapomnial ze jematutaj w Polsce ,bojak twierdzil swoj obowiazek wypelnil bo  je  wychowal do 18  roku  zycia  .Ja tez juz  niemam sil  i sama juz nie wiem co myslec serce dalej peka i powolijuz trace nadzieje ze bedzie   dobrze  .minal juz  rok ...

joanna
joanna Lis 8 '13, 23:25
Bardzo mi przykro Lidio. Chciałabym Ci napisać coś pokrzepiającego, ale sama za bardzo nie wiem co. Ja czasem mam lepsze dni, spokojniejsze, pełne nadziei, ale czasem po prostu nie mam siły. To takie trudne, bo w takiej chwili tak bardzo docenia się to.co się straciło i tak bardzo by się chciało, żeby było tak jak dawniej. Lidio życzę Ci z całego serca spełnienia Twojej intencji lub chociażby osiągnięcia wewnetrznego spokoju, bo to jest dla nas w tym momencie tak trudne, ale za to tak bardzo ważne. Pozdrawiam
Besia
Besia Lis 13 '13, 11:09

Coś o małżeństwie ,może się przyda

http://www.katolik.pl/malzenstwo---sakrament-wspolnego-zycia,2842,416,cz.html?s=1

Edytowany przez Besia Lis 13 '13, 11:12
Kasia
Kasia Lis 30 '13, 23:25

Witam Was wszystkich, ja również odmawiam moją 1 NP w intencji powrotu mojego męża. Mąż wyprowadził się z domu, spotyka się z inną kobietą. Zostawił mnie z 3 małych dzieci. To wszystko stało się tak nagle w ciągu tego roku, urodziły się dzieci, później dowiedziałam się, że mąż ma spore problemy finansowe, a na koniec ta kobieta. Nie mogliśmy dojść do porozumienia, ja mu ciągle wypominałam, że wciąż tylko pracuje, mało czasu spędza w domu z dziećmi. Czasami wydaje mi się, że to moja wina, że powinnam go bardziej wspierać w tym co robi. O nowennie dowiedziałam się przypadkiem i postanowiłam ją odmawiać, choćby tylko dla samej siebie, aby się uspokoić. I tutaj stał się cud, bo stałam się spokojniejsza, dawniej wciąż się denerwowałam. Moja główna intencja nie została jeszcze wysłuchana, nie wiem czy mąż się wprowadzi, bardzo bym tego chciała, choćby dla dzieci. Czasami wydaje mi się, że to moja wina, że go nie doceniałam, nie dbałam o nasze małżeństwo i o męża. Nie byłam dobrą żoną. Dlatego odszedł. Może to miało mnie czegoś nauczyć? Pokory i doceniania innych ludzi. Czy Bóg mnie w ten sposób ukarał? Zabrał mi to co było dla mnie najważniejsze, czyli rodzinę. Po tym doświadczeniu na pewno pogłębiła się moja wiara, zaczęłam się dużo modlić w intencji powrotu męża. Gdy skończę tą nowennę zacznę odmawiać kolejną tym razem o nawrócenie męża i jego powrót na Drogę Bożą zgodną z 10 przykazaniami, i kolejną nowennę w intencji przeprosin za to, że nie doceniłam Daru Boga małżeństwa i rodziny, że wydawało mi się, że wszystko mi się należy, mało dawałam, natomiast dużo brałam. Tak czuję, że powinnam przeprosić, ponieważ moje sumienie nie pozwala mi dalej żyć, gdyż za odejście męża obwiniam siebie, za dużo chciałam. Dzięki tej nowennie spojrzałam na siebie w ten sposób, wcześniej nie widziałam moich błędów. Dziękuję Ci Matko Boża za to, że mogłam dostrzec moje wady i postanawiam teraz więcej od siebie dawać. Mam nadzieję, że Królowa Różańca Świętego wysłucha też moich próśb, jeśli nie teraz, zaraz, to po jakimś czasie na pewno. Dziękuję Ci Matko Boża za pogłębienie mojej wiary.

Modlę się też za kochankę męża tą modlitwą: http://www.milujciesie.org.pl/...ie_jedyna_droga.html

Pozdrawiam wszystkich, którzy czekają na powroty swoich drugich połówek, Maryja nas nie opuści!

Besia
Besia Lis 30 '13, 23:42

Witaj Kasiu :) Ja akurat nie modlę się w takiej intencji ,ale Twoje świadectwo bardzo mnie wzruszyło ..Pięknie jest modlić się za kogoś kto skrzywdził  i nie łatwe .

Masz rację Maryja nie opuści Ciebie i nikogo kto z ufnością będzie się do niej zwracał .

Pozdrawiam serdecznie ..

Agata
Agata Kwi 1 '14, 10:01
Ja koncze swoja pierwsza NP w intencji milosci i jedno powiem, tyle osob tu pisze, ze podczas tej modlitwy zarowno sprawy te zwiazane z intecja jak i inne sie nie ukladaja, ja to potwierdzam im jestem blizej konca tym jest gorzej, tym gorzej sie uklada. Wiem, ze uznacie to za przypadek... ale 4 dni temu jechalam z takiego swietego miejsca gdzie sie zawsze modle raz w tygodniu i co? wracajac radar zrobil mi zdj mimo ze przekroczylam tylko 15-20 km jak na noc to i tak niewiele, bo tam bylo do 50 a ja jechalam ok 70, a radary maja tolereancje plus 10-15, i pierwsze co pomyslalam, to to, ze po co ja jechalam sie tam modlic... ze to znak bym sie o to nie modlila
Strony: « 1 2 3 4 5 6 7 »