Loading...

Nie mogę się modlić z powodu ataków Szatana | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Trudności z różańcem
Beau
Beau Maj 30 '14, 22:41
W moim życiu również jest potężne zło, popełniane przez inne osoby na moim życiu. Z tego powodu dzieje się u mnie podobnie. Krótko po komunii (spowiedzi)  jestem osaczana przez zło i upadam.
Nie potrafię tak żyć. Nie jestem w stanie chodzić do spowiedzi co 2 dni.
Beau
Beau Maj 30 '14, 22:44
Do Kielc mam nie tak znowu daleko. Jeśli ksiądz Michał Olszewski się zgodzi - będę próbować. Czy on Ci pomógł Kaju?
Beau
Beau Maj 30 '14, 23:01
Wielkie dzięki, BlueRose i Tobie, Kaju.
Mam namiary, będę próbować. Wiem, że nie od razu może się uda - załatwianie różnych spraw trwa u mnie wieczność. Wierzę, że te kontakty PRZYNIOSĄ OWOCE. Dziewczyny, gdyby coś jeszcze przyszło Wam do głowy - piszcie.
Do północy została godzina czasu - na razie przechodzę w tryb offline, żeby dokończyć nowennę pompejańską.
Dziękuję raz jeszcze - na razie - dobrej nocy!
Beau
Beau Maj 31 '14, 00:52
Jerzy, dopiero teraz dotarłam do Twojego postu - to, o czym piszesz, to również mój problem. Są krzywdy tak wielkie, że nie potrafię o tym pisać.
Gdyby nie  wielokrotna wspomniana cudowna pomoc Boża - już by mnie nie było.
Nie jest tak, że potrafię przebaczać w nieskończoność. Nie potrafię - wobec największych krzywd  i grzechów, jakie można popełnić wobec życia ludzkiego i rodziny. Nie potrafię. Gdy już nie wytrzymuję - na ogół uderza Szatan - w myślach popełniam grzechy. Dzieje się to nagminnie - zawsze, kiedy jestem w stanie łaski - bo gdy już popełnię grzech/y, rezygnuję z komunii - mam na dłużej spokój. Moje zniechęcenie ostatnio jest b. duże - zaczynam rezygnować ze spowiedzi, widząc beznadziejność tej sytuacji. Po prostu moje emocje JUŻ NIE WYTRZYMUJĄ. Wiem, że nieuchronnie znów eksploduję - i znów. Moje życie wymaga tak bardzo zmiany - starałam się o to ROK - bezskutecznie. Może powód to osaczenie Szatańskie - tyle starań o wyjazd i wszystko jak dotąd bez zmian.
Zrozumiałam, co napisałeś - nie wiem tylko, czy potrafię znów powstrzymać się przed złorzeczeniem. Przed życzeniem największych kar Bożych, jakie istnieją. I takiego cierpienia. To nie jest tak, że ktoś zadał mi kiedyś cierpienie. To cierpienie zadawał mi setki razy - bez końca - uderzając w same poranione, krwawiące miejsca. Twierdzę, że takiego cierpienia życie ludzkie nie jest w stanie udźwignąć.

Edytowany przez Beau Maj 31 '14, 01:08
Monika
Monika Cze 1 '14, 12:37

Cytat z Kaja nie wiem dokładnie co w Twoim rozumieniu znaczy osaczenie szatańskie. 


Beau jeżeli nie miałaś nigdy kontaktu z egzorcystą to skąd wiesz, że to co Cię dotknęło to akurat osaczenie szatańskie? 



pragnę też zwrócić uwagę, że nie wywyższamy złego poprzez pisanie o nim z dużej litery - na taki szacunek zasługuje tylko i wyłącznie Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty i Maryja. Oni tu panują i to Im oddajemy cześć. 



Beau
Beau Cze 3 '14, 22:40
Może powinnam mówić o dręczeniu szatańskim. Wielokrotnie byłam u egzorcysty - potwierdził moje doświadczenie dręczenia szatańskiego. Gdzie ja mówiłam A, B, C .... - on dopowiadał D, E, F - i wszystko dokładnie  tak było!
Powiem w wielkim skrócie, jak to u mnie wygląda: niemożność uczestniczenia we mszy św. i Eucharystii - lub uczestniczenie w sposób niegodny i niegodziwy, udręczanie odmawiania różańca i innych modlitw - bluźnierstwa, molestowania szatańskie w ciele, posunięte do granic wytrzymałości  niekiedy - (maltretowanie), nakłanianie do krzywdzenia ludzi i zwierząt (nigdy tą drogą nie poszłam), atakowanie zdrowia fizycznego - choroby, niszczenie przeze mnie przedmiotów kultu religijnego, literatury religijnej (rzadko, kilkakrotnie wystąpiło), sprowokowanie wieloletniej przerwy w praktykach religijnych - życie bez najmniejszej modlitwy, bez mszy św - "przekonanie: jestem całkowicie stracona, nie mogę się nawet modlić" , wreszcie doprowadzanie do sytuacji najsilniejszego zagrożenia życia i zdrowia w sytuacjach komunikacyjnych w ruchu drogowym, gdzie cudem uszłam z życiem. W życiu, na co dzień scenariusze "bez wyjścia", scenariusze życiowych osaczeń.
Tego na przestrzeni wielu lat było naprawdę bardzo dużo. To niektóre z tych sytuacji.
Edytowany przez Beau Cze 3 '14, 22:42
Beau
Beau Cze 11 '14, 13:55
Ja z grubsza wiem, co mnie do takiego stanu doprowadziło. Niestety nie mam możliwości zmiany tych okoliczności mojego życia, które "wzmacniają" szatana - jest to pewne drastyczne zło, które ktoś czyni. Mogłabym jedynie odejść i o to walczę.
Mateusz
Mateusz Lis 19 '14, 15:01

To ja może dołoże pięć groszy.

www.mamre.pl

I chyba wystarczy -  ks. dr kan. Włodzimierz Cyran...

Edytowany przez Mateusz Lis 19 '14, 15:02
Kam
Kam Lis 29 '14, 18:01

Witam,ja odmawiam NP drugi raz.U mnie problemem jest to ze podczas odmawiania zaczelam miec leki w nocy....Poprostu nie moge spac sama w pokoju.Dziwne ,wczesniej tego nie mialam.Pojawily sie tez jakies pechowe sytuacje ale zaraz potem otrzymuje Laski Boze.Momenty zwatpienia mam tez czesto ,ale sie przelamuje i potem po odmowieniu mam taki spokoj duszy.To JEST PIEKNE!

 

Kam
Kam Lis 29 '14, 18:07

Czy mial ktos z Was taka sytuacje ze Rozance sie rozrywaly?U mnie to zdarzylo sie parokrotnie......Jak zamowilam jeden z Lourdes nie doszedl wogole a nastepny przyszedl ze zlamanym krzyzykiem:-( ,to samo bylo z Rozancem z Czestochowy,przyszedl uszkodzony...

Sylwia
Sylwia Lis 30 '14, 14:20

Mój Różaniec przerwał mi się dwa razy podczas modlitwy...ale udało mi się naprawic.

Ola
Ola Lis 30 '14, 14:37

Mi się przerwał różaniec, nie mogłam go naprawić mimo że na pozór wyglądało to bardzo prosto. Ale się nie dało a wręcz jak próbowałam to paciorki zaczęły się sypać. Także modlę się teraz na różańcu siostry.

Jerzy
Jerzy Gru 1 '14, 09:04

Mój różaniec z relikwiarzem o. Pio ciągle się zrywał i doszlo do tego że nie mogę go naprawić bo ręce odmawiają mi przy nim posłuszeństwa. Noszę więc ze sobą dwa inne różańce żeby zawsze móc się modlić a tamten leży na półce i czeka na naprawę. Pisałem już kiedyś że moja Tereska też przeżywała nocne ataki szatana gdy wspólnie odmawialiśmy naszą ierwszą NP. Kazałem jej żeby w takiej sytuacji natychmiast mnie budziła i wspólnie modliliśmy się do Anioła Stróża i Ducha Świętego. Potem jeszcze rozsypałem w sypialni troszkę egzorcyzmowanej soli i pomogło. 

Strony: « 1 2 3