Mam pytanie dotyczące umiejętności rozpoznawania otrzymanych łask podczas odmawiania nowenny. Odmawiam moją pierwszą Nowennę Pompejańską w bardzo ważnej dla mnie intencji. Błagam Najświętszą Maryję o zdrowie dla mojego, jeszcze nienarodzonego dzieciątka. Lekarze podejrzewają u mojej córeczki chorobę genetyczną. Wykonałam wszystkie nieinwazyjne badania, ale one nie umożliwiają postawienia pełnej diagnozy. Przede mną wykonanie amniopunkcji – pobrania płynu owodniowego poprzez nakłucie moich powłok brzusznych. Badanie może być niebezpieczne dla dziecka, może zakończyć się poronieniem, choć lekarze określają ryzyko jako bardzo niskie. Dziś miałam mieć wykonany zabieg. Bardzo się modliłam, już w nocy. W poczekalni powierzyłam wszystko Jezusowi i byłam spokojna, (choć oczywiście nie twierdzę, że obyło się bez strachu). Zabieg się nie udał, płyn owodniowy nie został pobrany. Lekarz próbował trzy razy, ale dziecko było źle ułożone i nie chciał ryzykować. Ostatecznie zapisał mnie na 6.11. I teraz zastanawiam się, czy taka było wola Boża? To znaczy tego jestem pewna i choć nie jest mi łatwo czekać, (bo trwa to już ponad miesiąc) to przyjęłam to z pokorą i cierpliwie poczekam kolejny tydzień ( na sam wynik również będę musiała czekać około 2 – 3 tygodni). Boję się jednak, że może Jezus wcale nie chce, abym to badanie wykonała? Może pojawią się jakieś komplikacje i powinnam bardziej zaufać i wcale badania nie przeprowadzać? Z drugiej strony chciałabym poznać diagnozę i nie tracę nadziei. Nie wiem jak rozeznać tę sytuację i jaką decyzję podjąć. Oczywiście nie liczę, że ktoś podejmie ją za mnie, ale jak sądzicie, czy to mogła być właśnie łaska, jaką otrzymałam od Maryi? A z drugiej strony, czy łaska mogłaby być tak bardzo nieoczywista i niezrozumiała?
Z góry bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi!
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !