Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Dzięki Ci Królowo i Pani ma za wszelkie łaski jakie za pośrednictwem twych matczynych rąk spłynęły na mnie i moich bliskich, nawet za te których jeszcze nie dostrzegam!
Długo zwlekałem z moim świadectwem gdyż błędnie myślałem iż nie mam o czym pisać. Moją pierwszą Nowennę Pompejańską rozpocząłem w nowy rok. Modliłem się w intencji mojego młodszego brata. Prosiłem Pannę Różańcową o uzdrowienie go z choroby alkoholowej. Różańcem zacząłem się modlić od października ubiegłego roku. Można powiedzieć że dopiero się uczę tej modlitwy w każdym znaczeniu tego słowa. Tym bardziej ciężko było mi się zmobilizować do NP. Podczas modlitwy bywało różnie, raz lepiej raz gorzej. Nie radziłem sobie z powiekami, zmęczeniem; często myślałem że wszystko robię nie tak jak trzeba. Chyba „ktoś”chciał mnie zniechęcić. Ale jakoś przebrnąłem i dokończyłem pierwszą nowennę w terminie. Czekałem na jakieś przełomowe wydarzenie, cuda są takie ekscytujące. A tu nic szczególnego się nie działo, a mój brat niestety pił i pije dalej. Oczywiście wiem że Nowenna Pompejańska to nie koncert życzeń i nigdy jej tak nie śmiałbym traktować. Wiem że takie intencje są bardzo trudne i trzeba zawierzyć Matce Bożej modląc się dalej.
Pracuję za granicą i Polsce bywam dosłownie od święta, a będąc w kraju praktycznie krótką chwilę czasu nie starcza na wszystkie zamierzenia. W Niedzielę Palmową pojechałem do mojej Mamy aby się przywitać, gdyż właśnie poprzedniego dnia przyleciałem do Polski. Miałem też nadzieję spotkać się z bratem, który z nią mieszka. Miałem zamiar zabrać go na poważną rozmowę i do kościoła od którego stroni. Niestety nie zastałem go w domu , a jak się później dowiedziałem widząc moje auto zaparkowane przed domem, minął nas szerokim łukiem nie mogąc znieść wstydu.
Tylko moja Mama wylała potok łez i zmęczona już całą tą sytuacją, westchnęła głęboko. I nagle dotarło do mnie że coś się w niej zmieniło. Kiedy mój brat wracał pijany bywało „gorąco” między nimi i nie przebierali w słowach. A teraz moja mama co niedziela w kościele i modli się za syna.
Tylko syn tego nie chce dostrzec, ale ja ufam Bogu i wiem że pewnego dnia otworzy mu oczy.
I jeszcze jedna wspaniała wiadomość, odwiedzając w Wielkanoc Ciotkę dowiedziałem się od niej iż wiele osób modli się za Mariusza. Pewna ciepła starsza pani którą znam modli się właśnie NP w jego intencji i Ciotka też zamierzała zacząć. Nawet podarowałem ten składany obrazek z instrukcją jak się modlić Nowenną Pompejańską gdyż to miała być jej pierwsza. Mimo iż nie widać w Mariuszu wielkiej zmiany to już wokół niego są kolosalne i to nie jest przypadek. Moi Drodzy módlcie się wytrwale a zacznie odmieniać się wszystko, nie zawsze zgodnie z naszymi wyobrażeniami czy życzeniami ale z wolą Bożą. 04.04.2016
PS
Z przyczyn technicznych nie mogłem złożyć tego świadectwa wcześniej. Jak się okazuje nie bez przyczyny gdyż było niekompletne. Dziś jest 15 maja i od mojej Mamy usłyszałem że Mariusz zaczął chodzić na mitingi AA i co mnie podwójnie cieszy modlić się na Różańcu.
Chwała Panu!
Takie jest moje świadectwo. Bóg ma swój zbawczy plan wobec każdego człowieka ,a my jako Jego dzieci możemy prosić o wskazówki i pomoc. A przez Matkę Najświętszą rozdawczynię wszelkich łask Bożych mamy to wszystko w jednym miejscu, w różańcu!
Maryjo Królowo Polski jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam.
Dziękuję Ci Królowo Różańca Świętego.
Marcin.
Moja Tablica