Miałam poważne problemy z nastoletnia córka. Wagary, alkohol, narkotyki. Skończyła gimnazjum w ośrodku jednak zaszła w ciążę i urodzila w wieku 15 lat. Pomimo macierzyństwa nadal piła i brała mefedron. Nie zajmowała sie dzieckiem. Postanowiłam odmówić nowenne z prośbą o jej przemiane. I wtedy córka zaczęła widzieć postać w nocy. Pytała czemu się modlę myśląc że tez ją widze. I pewnego dnia poczułyśmy spaleniznę w pokoju. Ze strachu spałyśmy razem z dzieckiem. Od tej nocy zaczęły sie dziwne rzeczy. Coś nie dało mi spać, czułam obecność ktora budziła we mnie strach. Głosy, ryki, coś mnie budzilo. Czasem nie spałam do rana i budzilam sie wykończona z placzem. Nawet wizyta u egzircysty nie pomogła. Czułam też złą obecność za drzwiami pokoju kiedy sie modliłam. W domu było slychac kroki a córka czuła jak ktos dmucha jej w kark. Zakończyłam mimo to nowenne. Na początku bez wiekszego skutku. Ale z czasem córka zaczęła spotykac sie ze spokojnym chłopakiem, przestała pić i brac. Nie zajmowała sie dużo dzieckiem ale i tak bylam wdzięczna Matce Świętej za jej przemiane. Po kilku miesiącach, kiedy się zupełnie nie spodziewalam calkiem sie wyciszyla, zaczęła ze mna dużo rozmawiać, zajmować sie dzieckiem. Nawet mało wychodzi ze znajomymi. Wiem, że to dzięki mojej modlitwie i zostałam wysłuchana.
Moja Tablica