Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Co do reszty nie wypowiem się konkretnie ani nie podam żadnych linków bo nie lubię się zagłębiać w tą materię i nie zamierzam przeszukiwać internetu tylko po to aby dać Ci na nie odpowiedź.
Myślę, że najlepszym ekspertem w kwestiach przez Ciebie poruszonych byłby egzorcysta.
Ogólnie mogę od siebie powiedzieć to co mi sumienie dyktuje - na wszystkie pytania od 1 do 4 odpowiedź może brzmieć TAK. Ale wolę nie szukać potwierdzenia na moje przypuszczenia. Bo nawet szukając takich treści możemy otworzyć furtkę dla działania złego w naszym życiu.
Przecież człowiek nie zabija się zażyciem, a tylko "podtruwa".ale podtruwanie prowadzi do zabicia ciała - chociażby poprzez doprowadzenia do choroby całego organizmu.
Alkohol tez prowadzi do choroby i wyniszczenia organizmu więc również można podciągnąć to pod łamanie V przykazania.
"Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym" Czy użytkownicy narkotyków mogą je brać na swoją obronę ?
"W trakcie rozmowy z faryzeuszami Jezus jedną wypowiedzią zniósł całą rytualną nieczystość pokarmów: Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to właśnie go czyni nieczystym. […] Wszystko, co wchodzi do ust, dostaje się do żołądka i zostaje wydalone na zewnątrz (Mt 15, 11. 17). Nie znaczy to, że kategoria nieczystości przestała zupełnie istnieć. Prawdziwa nieczystość nie dotyczy jednak żołądka, lecz serca: to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to właśnie czyni człowieka nieczystym. Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. To właśnie czyni człowieka nieczystym (Mt 15, 18-20).
Stanu nieczystości człowiek nie zaciąga, spożywając pokarm określonych kategorii czy też nie przestrzegając powiązanych z jedzeniem rytuałów. Nieczystość to stan serca, w którym rodzi się to, co złe: najpierw zła myśl, następnie słowo, które jest stanem pośrednim między myślą a czynem, a potem sam zły czyn. W pewnym sensie człowiek jest tym, co myśli. Jego myśli dają początek słowom, a słowa – czynom. Istnieje jednak pokarm, który zanieczyszcza. Jest nim wszystko to, czym karmi się serce. Podobnie jak pokarm, który trafia do żołądka, by po przetrawieniu i wzmocnieniu ciała zostać wydalonym, tak też i to, co trafia do serca, wychodzi z naszych ust po tym jak zostanie "przetrawione" w sercu, duszy i umyśle.
Dietetycy powiedzieliby zapewne, że w jakimś sensie stajemy się tym, czym się żywimy, to znaczy parametry naszego ciała są w dużej mierze wynikiem tego, jakiego budulca użyjemy do jego wzrostu. Jednak to stwierdzenie "stajemy się tym, czym się karmimy" równie dobrze można odnieść do naszego życia psychicznego i duchowego. To, jacy jesteśmy, jakie są nasze serca, zależy od tego, czym je karmimy."
źródło: http://www.katolik.pl/...ni,23721,416,cz.html
"”Nie zabijaj”
Dlaczego zażywanie jest łamaniem V-go przykazania ?
Przecież człowiek nie zabija się zażyciem, a tylko "podtruwa".
Pod to samo przykazanie należałoby podciągnąć również picie alkoholu.
Jeśli uważasz że zażywanie narkotyków nie zabija to porozmawiaj z rodzinami sześciu osób które rozjechał na chodniku naćpany idiota. On też tylko od czasu do czasu zażywał z okazji imprezy i właśnie wracał z jednej z tych imprez. Narkotyki zanim zabiją ciało na początku zabijają duszę a to może być jeszcze gorsze.
Znałem dziewczynę z dobrej katolickiej rodziny która przez najlepsze liceum w Warszawie i studia na UW przeszła jak burza z najlepszymi ocenami, napisała pracę magisterską ocenioną na wyróżnienie ale jej nie obroniła bo dealer jakieś felerne prochy jej sprzedał i do dziś ma po nich rozum 5 letniego dziecka więc wymaga opieki nawet przy przechodzeniu przez jezdnię nie mówiąc o tym że nigdy nic nie ugotowała ani nie ukroiła chleba bo noże trzeba przed nią na klucz zamykać. Ona też nie nadużywała.
Dalej powiesz że narkotyki nie zabijają?