Loading...

Narkotyki "poświęcone" szatanowi. | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różności » Zagrożenia duchowe
Grzegorz
Grzegorz Cze 9 '14, 14:49
Witam. To mój pierwszy temat na forum. Zastanawiałem się, czy nie wrzucić go do działu "uzależnienia", ale tutaj chyba lepiej pasuje. Liczę na wasze odpowiedzi, a najbardziej na te podparte literaturą.

W Kościele Katolickim mamy różne sakramentalia takie jak : woda święcona, sól, oleje święte, kadzidło.
A jak to wygląda po te drugiej, ciemnej stronie.
1) Czy sataniści mają w swoim asortymencie jakieś "anty-sakramentalia", czy należą do nich narkotyki ?
2) Czy jest możliwe, aby były odprawiane specjalne obrzędy satanistyczne nad narkotykami tuż przed ich wdrożeniem do sprzedaży ?
3) Czy odprawienie takiego obrzędu może sprowadzić zagrożenia duchowe na późniejszych zażywających ?
4) Niektóre narkotyki zażywa się doustnie np. tabletki ecstasy.
Czy może to być wykorzystane jako satanistyczne przeciwieństwo/analogia do Hostii ?
5) Czy można uważać się za prawdziwego katolika zażywając narkotyki od czasu do czasu ?
Monika
Monika Cze 9 '14, 15:03
Zażywanie narkotyków jest łamaniem V przykazania - nie zabijaj a więc grzechem ciężkim. Więc jeżeli ktoś zna podejście nauki KK do tej kwestii i zażywa je z pełną świadomością ich szkodliwości nawet raz na jakiś czas to nie jest prawdziwym katolikiem. 

Co do reszty nie wypowiem się konkretnie ani nie podam żadnych linków bo nie lubię się zagłębiać w tą materię i nie zamierzam przeszukiwać internetu tylko po to aby dać Ci na nie odpowiedź. 

Myślę, że najlepszym ekspertem w kwestiach przez Ciebie poruszonych byłby egzorcysta. 

Ogólnie mogę od siebie powiedzieć to co mi sumienie dyktuje - na wszystkie pytania od 1 do 4 odpowiedź może brzmieć TAK. Ale wolę nie szukać potwierdzenia na moje przypuszczenia. Bo nawet szukając takich treści możemy otworzyć furtkę dla działania złego w naszym życiu.

Grzegorz
Grzegorz Cze 9 '14, 23:37
Dlaczego zażywanie jest łamaniem V-go przykazania ?
Przecież człowiek nie zabija się zażyciem, a tylko "podtruwa".
Pod to samo przykazanie należałoby podciągnąć również picie alkoholu.

A co ze zdaniem:
"Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym"
Czy użytkownicy narkotyków mogą je brać na swoją obronę ?
Monika
Monika Cze 10 '14, 07:26

Cytat z Grzegorz Przecież człowiek nie zabija się zażyciem, a tylko "podtruwa".
ale podtruwanie prowadzi do zabicia ciała - chociażby poprzez doprowadzenia do choroby całego organizmu.

Alkohol tez prowadzi do choroby i wyniszczenia organizmu więc również można podciągnąć to pod łamanie V przykazania.


Cytat z Grzegorz "Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym" Czy użytkownicy narkotyków mogą je brać na swoją obronę ?

nie mogą bo to stwierdzenie dotyczyło zupełnie innej nieczystości tak na prawdę: 


"W trakcie rozmowy z faryzeuszami Jezus jedną wypowiedzią zniósł całą rytualną nieczystość pokarmów: Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to właśnie go czyni nieczystym. […] Wszystko, co wchodzi do ust, dostaje się do żołądka i zostaje wydalone na zewnątrz (Mt 15, 11. 17). Nie znaczy to, że kategoria nieczystości przestała zupełnie istnieć. Prawdziwa nieczystość nie dotyczy jednak żołądka, lecz serca: to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to właśnie czyni człowieka nieczystym. Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. To właśnie czyni człowieka nieczystym (Mt 15, 18-20).
 Stanu nieczystości człowiek nie zaciąga, spożywając pokarm określonych kategorii czy też nie przestrzegając powiązanych z jedzeniem rytuałów. Nieczystość to stan serca, w którym rodzi się to, co złe: najpierw zła myśl, następnie słowo, które jest stanem pośrednim między myślą a czynem, a potem sam zły czyn. W pewnym sensie człowiek jest tym, co myśli. Jego myśli dają początek słowom, a słowa – czynom. Istnieje jednak pokarm, który zanieczyszcza. Jest nim wszystko to, czym karmi się serce. Podobnie jak pokarm, który trafia do żołądka, by po przetrawieniu i wzmocnieniu ciała zostać wydalonym, tak też i to, co trafia do serca, wychodzi z naszych ust po tym jak zostanie "przetrawione" w sercu, duszy i umyśle.
 Dietetycy powiedzieliby zapewne, że w jakimś sensie stajemy się tym, czym się żywimy, to znaczy parametry naszego ciała są w dużej mierze wynikiem tego, jakiego budulca użyjemy do jego wzrostu. Jednak to stwierdzenie "stajemy się tym, czym się karmimy" równie dobrze można odnieść do naszego życia psychicznego i duchowego. To, jacy jesteśmy, jakie są nasze serca, zależy od tego, czym je karmimy."
źródło: http://www.katolik.pl/...ni,23721,416,cz.html


Edytowany przez Monika Cze 10 '14, 07:28
Monika
Monika Cze 10 '14, 07:30
tu masz przykład rachunku sumienia na podstawie Dekalogu i punkt dotyczący V przykazania.


"”Nie zabijaj”


Życie to wartość podstawowa. Bez niego wszelkie inne ludzkie prawa nie istnieją. Dlatego odbieranie go jest tak poważnym naruszeniem miłości.

  • Jaka jest moja postawa wobec życia? Czy szanuję je? Ile jego kropel zabrałem sobie lub innym swoim niewłaściwym postępowaniem?
  • Raczej nikogo nie zabiłem. Ale czy nie zdarzyło się, że nie pomogłem człowiekowi w niebezpieczeństwie śmierci? Ofierze wypadku, napaści albo pijakowi leżącemu w śniegu?
  • Jak patrzę na sprawę zabijania nienarodzonych? Czy przypadkiem nie popieram aborcji w dyskusjach? A może namawiałem do tej zbrodni?
  • Jaki jest mój stosunek do eutanazji? Czy przypadkiem nie popieram tej formy zabijania? Czy wiem, że Kościół nie zgadzając się na eutanazję akceptuje prawo człowieka do godnej śmierci?
  • Czy przypadkiem nie podejmowałem prób samobójczych? 
  • Jak prowadzę samochód? Czy staram się przestrzegać przepisów ruchu drogowego wiedząc, jakie nieszczęście niebezpieczna jazda może sprowadzić? Czy nie prowadziłem samochodu pod wpływem alkoholu czy narkotyków?
  • Czy nie szkodzę sobie na zdrowiu przez nadużywanie alkoholu? Czyli picie zbyt częste lub w zbyt dużych ilościach alkoholu? A może zdarzyło mi się upić?
  • Czy nie używałem narkotyków? A może nimi handlowałem, dla zysku godząc się, że sprowadzą na człowieka śmierć?
  • Czy w jakiś inny sposób szkodzę sobie na zdrowiu?
  • Czy zdarzyło mi się kogoś pobić czy uderzyć? A może namawiałem innych do takich czynów?
  • Czy zdarzyło mi się ranić kogoś swoim słowem? Krzykiem, wyzwiskami, obelgami? A może prowadziłem jakąś wyrafinowaną grę, w której chodziło o znęcanie się psychiczne nad moją ofiarą?
  • Czy nie chowam w sercu nienawiści, czekając na stosowną okazję, by na kimś się zemścić?
  • Czy moja postawa nie przyczynia się do śmierci czyjejś duszy? Czy nie byłem powodem zgorszenia?"

źródło: http://liturgia.wiara.pl/...podstawie-Dekalogu/3

Jerzy
Jerzy Cze 10 '14, 19:45

Cytat z Grzegorz Dlaczego zażywanie jest łamaniem V-go przykazania ?
Przecież człowiek nie zabija się zażyciem, a tylko "podtruwa".
Pod to samo przykazanie należałoby podciągnąć również picie alkoholu.
Jeśli uważasz że zażywanie narkotyków nie zabija to porozmawiaj z rodzinami sześciu osób które rozjechał na chodniku naćpany idiota. On też tylko od czasu do czasu zażywał z okazji imprezy i właśnie wracał z jednej z tych imprez. Narkotyki zanim zabiją ciało na początku zabijają duszę a to może być jeszcze gorsze. 
Znałem dziewczynę z dobrej katolickiej rodziny która przez najlepsze liceum w Warszawie i studia na UW przeszła jak burza z najlepszymi ocenami, napisała pracę magisterską ocenioną na wyróżnienie ale jej nie obroniła bo dealer jakieś felerne prochy jej sprzedał i do dziś ma po nich rozum 5 letniego dziecka więc wymaga opieki nawet przy przechodzeniu przez jezdnię nie mówiąc o tym że nigdy nic nie ugotowała ani nie ukroiła chleba bo noże trzeba przed nią na klucz zamykać. Ona też nie nadużywała. 
Dalej powiesz że narkotyki nie zabijają? 
Grzegorz
Grzegorz Cze 10 '14, 21:17
Mogą zabić. Tak samo jak może to zrobić alkohol, papierosy.


Jerzy
Jerzy Cze 10 '14, 22:19
Wino to też alkohol i może być Krwią Chrystusa, lampką wina do uroczystej kolacji a może być jabolem niosącym śmierć.  Papierosy zabijają powoli, alkohol zabija niektórych a narkotyki zabijają szybko i każdego. Jeśli nie zabiją ciała to zniszczą duszę. 
Monika
Monika Cze 11 '14, 07:03
uważam, ze temat został wyczerpany więc go zamykam.
Temat jest zamknięty