Loading...

Smutne ale prawdziwe | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różności » Książki i kultura
zbynio518
zbynio518 Sie 5 '14, 14:39
Wyrzucili aktora, bo był przeciw "Golgota Picnic"

DODANE 2014-08-05 13:31

KAI |

Marek Cichucki, aktor, który określił sztukę „Golgota Picnic” jako „bełkot”, został 5 sierpnia zwolniony z pracy – dowiedziała się KAI. Od dyrektora Teatru Nowego w Łodzi usłyszał, że w teatrze „nie jest potrzebny drugi Chazan”.

Wyrzucili aktora, bo był przeciw "Golgota Picnic" AUTOR / CC 2.0Golgota Picnic

Marek Cichucki zgłosił się 5 sierpnia rano do Teatru Nowego na próbę nowej, premierowej sztuki. Jednak inspicjentka przekazała mu informację, że wcześniej chce z nim rozmawiać dyrektor Zdzisław Jaskóła. W trakcie rozmowy aktor otrzymał wypowiedzenie z pracy bez obowiązku jej świadczenia aż do końca listopada 2014 r. Jego przyczyną jest „utrata zaufania”, będąca bezpośrednim skutkiem postawy Cichuckiego wobec prezentacji w Łodzi tekstu sztuki „Golgota Picnic”. „Drugi Chazan jest mi w teatrze niepotrzebny” - usłyszał aktor od Jaskóły.

Gdy pod koniec czerwca łódzki Teatr Pinokio organizował publiczne czytanie treści sztuki „Golgota Picnic”, Cichucki – mimo swojego urlopu – poszedł na próbę. Po przeczytaniu tekstu uznał, że jest to „bełkot” i podczas następującej zaraz potem lektury odmówił udziału w przedstawieniu. Zamiast tego dołączył do ludzi, którzy, w ramach protestu, przed teatrem czytali bajki (Teatr Pinokio znany był do tej pory głównie z przedstawień dla dzieci).

„Z przykrością odbieram stanowisko dyrekcji, ponieważ świadczy ono o tym, że jesteśmy bardzo daleko od próby zrozumienia postaw różnych od naszych. Powołując się na wolność słowa, robimy rzeczy, które wolność gwałcą. Co zatem z wolnością w innych płaszczyznach – np. artystycznej czy religijnej?” – pyta aktor. Jego zdaniem „za chwilę utkniemy w jakiejś beznadziejnej kakofonii”. „Pięknie jest, kiedy możemy się wypowiadać jako ludzie wolni, ale niezbędne jest, żebyśmy jako ludzie wolni również mogli i chcieli słuchać” – podkreśla Cichucki.

W rozmowie z KAI aktor nie wyklucza złożenia odwołania w Sądzie Pracy. „Szukam dobrego adwokata” – przyznał.

 | 1 

Izabela
Izabela Sie 5 '14, 23:25
http://ndie.pl/...-obrazal-muzulmanow/

Tu artykuł o podobnej sytuacji.
Besia
Besia Sie 5 '14, 23:46

Na prawdę smutne ;( Renato masz rację ,potrzebna będzie  odwaga w wyznawaniu wiary .

Edytowany przez Besia Sie 6 '14, 00:03
katarzyna(Rita)
katarzyna(Rita) Sie 6 '14, 12:34
A w naszych rodzinach to mało jest ,że 1 chodzi do kościoła i się modli a 2 patrzy jak na  cudaka .Dzieci też nie chodzą.No i tak..
zbynio518
zbynio518 Sie 6 '14, 13:11
Kasiu,kropla drąży skałę.I u mnie tak jest.Ale cierpliwość,własny przykład zrobią swoje ,prędzej czy później.2 z 3 córek stało się ateistkami i materialistkami.Żonka niby się modli bo Grześ ze mną robi to stale,ale woli do wróżki ,jak do kościoła.Czas,nadzieja,wiara i miłość,zrobią swoje i u Ciebie i u mnie.I w całym świecie,choćby w dniach ostatnich.
Besia
Besia Sie 6 '14, 13:17

Tak Katarzyno i tak  się zdarza i jest to przykre ,ale nie można się poddawać tylko robić swoje mimo wszystko ,ze spokojem i miłością .

katarzyna(Rita)
katarzyna(Rita) Sie 6 '14, 19:09
Tak masz rację Zbyniu . Robić swoje-smutne to jest..
Co do córek. to czasy ciężkie są chciałyby  godnie żyć i Ty pewnie też.
Ja też bym chciała godnie żyć ale co jakiś czas popadam w kłopoty.
Natalia
Natalia Sie 7 '14, 17:37
Wiecie co sobie wlasnie uswiadomilam? To, ze przez moje 27 lat zycia wspolnie z moimi rodzicami w kosciele bylam tylko dwa razy-podczas wlasnego chrztu i komunii swietej. I to nie tak, ze to ja sie obrazilam i nie chodzilam do kosciola. Ja chodzilam...czasami nawet pieszo 5 km... ale jaki ja przyklad z domu wynioslam? To straszne... :-( Czulam sie zawsze gorsza i to nie dlatego, ze chodze piechota do kosciola mimo, ze rodzice posiadaja auto ale dlatego, ze inne dzieci siadaly w lawce ze swoimi rodzicami. A ja sama albo z rodzenstwem.
Nie moge sie doczekac kiedy bede z moim synkiem uczeszczac na msze sw., kiedy naucze go pacierza, kiedy klekniemy razem do modlitwy,kiedy namowie go aby byl ministrantem...Ja poprostu o tym marze!!!!:-) I o to sie modle-aby nigdy nie zgubic sie na tej drodze do Boga!
zbynio518
zbynio518 Sie 7 '14, 17:45
Natalio już się gubisz w drodze do Boga.Gdzie miłość?Gdzie przebaczenie?Bez przebaczenia,nie odnajdziesz Boga.Lepiej pomodl się za rodziców.
Natalia
Natalia Sie 7 '14, 17:54
Zbyniu modle sie za nich i za moje rodzenstwo...przebaczylam rowniez. Chcialabym zrobic wiele wiecej ale chyba latwiej jest rodzicom wplynac na dzieci niz odwrotnie a wiec pozostaje modlitwa....i wierze bardzo, ze jeszsze kiedys razem w tej lawce usiadziemy:-)
zbynio518
zbynio518 Sie 7 '14, 18:09
ale jaki ja przyklad z domu wynioslam? To straszne.To te słowa mnie zasmuciły.Człowiek ma wolną wolę.Mam 3 córki i syna.Wszystkie dzieci wychowałem razem z żoną w duchu wiary.Wspólne modlitwy,wspólne wyjścia do kościoła.Dwie córki średnia i najmłodsza odwróciła się od kościoła.Najstarsza i syn są prawdziwymi chrześcijanami.A przykład przecież taki sam.To na prawdę nie tędy droga.
zbynio518
zbynio518 Sie 7 '14, 18:16

WIELKIE SŁOWA

I odpuść, Panie, nasze winy,
„Tak jak my bliżnim odpuszczamy”….
A wcale o tym nie myślimy,
Jak wielkie słowa powiadamy.

Gdybyśmy bliżnim odpuścili
Wszystkie ich złości i słabości,
Tobyśmy drogę uścielili
Do szczęścia – kwiatem miłości.

Gdybyśmy mdłości ich znosili
Tak jak przystało braciom w Panu,
Tobyśmy wejście przyśpieszyli
Do niebieskiego Chanaanu.               Dla Ciebie Natalko

Natalia
Natalia Sie 7 '14, 18:27
No bo to jest straszne jak na to z boku patrze. Ja chcialabym dac inny przyklad swoim dzieciom ale moze byc tez roznie. Masz Zbyszku racje bo kazdy ma wolna wole....
Rodzice starali sie nas wychowywac na porzadnych ludzi ale bez ducha wiary. Nie bylo zadnej patologii, alkohololizmu itd. Wszyscy ochrzczeni, byli u pierwszej komunii, wybierzmowani wiec w czym ja widze problem? Tak koncza sie rozmowy. To znaczy konczyly bo juz ich nie podejmuje. Mam sie zajac soba i swoim zyciem... Nie wiem czemu tak jest u mnie. Mija babcia tez nie czuje potrzeby przyjmowania Eucharystii, spowiedzi a przeciez lata swoje juz ma...Raz w roku bo kartke trzeba oddac-inaczej ksiadz moze nie pochowac...No i co ja mam zrobic? To chyba przechodzi u mnie z pokolenia na pokolenie-jedni daja przyklad drugim...a raczej go nie daja. Dlatego Zybyszku to jest straszne:-(
Natalia
Natalia Sie 7 '14, 18:32
Zbyszku a co do przebaczenia...W relacji rodzice-dzieci to latwiejsze-przynajmniej w moim przypadku. Trudniej w tych innych relacjach. To wielka laska, o ktora trzeba prosic Pana Boga...Sama nie "przyjdzie"....:-( No i potrzeba do tego czasu...Dziekuje Ci za piekny wiersz!♡