Dzisiejszy człowiek potrzebuje uporządkowania
DODANE 2014-08-25 09:55 Piotr Rostworowski
W obliczu Boga wszelkie stworzenie przechodzi niejako w stan płynny: „góry topnieją jako wosk przed obliczem Pana” (Ps 97(96),5).
Dzisiejszy człowiek potrzebuje uporządkowania
KS. WŁODZIMIERZ PIĘTKA /FOTO GOŚĆ
Bóg jest jedynym adekwatnym Vis-á-vis naszej osobowości. Człowiek więc został stworzony dla dialogu z Bogiem
Konieczność intensywnego życia modlitwy wynika już z samej natury człowieka. Człowiek jest stworzony ku Bogu, (pros ton Theon), struktura jego ducha jest teologiczna i na to nie ma rady. Bóg jest jedynym adekwatnym Vis-á-vis naszej osobowości. Człowiek więc został stworzony dla dialogu z Bogiem, gdy świat już istniał, ale był niemy i nie mógł nawiązać kontaktu z Bogiem Żywym. Człowiek zaś mógł ten kontakt nawiązać i kontakt ten jest racją jego istnienia, bo człowiek nie żyje sobą ale Bogiem.
Przyczyną rozsypania się dzisiejszego człowieka, wziętego indywidualnie i społecznie, jest zerwanie tego najgłębszego ogniwa, które łączy go z Bogiem. Wynikiem zerwania jest uniwersalny nieład w życiu jednostek i społeczeństw. Tego ogniwa nic nie jest w stanie zastąpić a nawiązuje się ono przez modlitwę. Wartość kierownika duchowego zależy od jego zrozumienia znaczenia modlitwy. Kapłan, którego penitenci dobrze się modlą, na pewno pracuje bardzo pożytecznie dla chwały Bożej i dla Kościoła. Trzeba więc na to kłaść bardzo wielki nacisk.
Modlitwa wychowuje dziecko Boże
Podstawową różnicą między wychowaniem laickim a wychowaniem chrześcijańskim jest to, że chrześcijanin wychowuje się przez modlitwę. Wychowanie chrześcijanina, który się nie modli jest niepodobieństwem, wszystkie bowiem zasadnicze przemiany duszy jakie mają się dokonać, by człowiek stał się dzieckiem Bożym, dokonują się normalnie tylko w atmosferze modlitwy.
Tak jak formą sumienia dziecka jest spojrzenie w oczy matki czy ojca, w których czyta ono dobro czy zło swych uczynków, podobnie formą sumienia dziecka Bożego nie są teoretyczne zasady moralne nauczone z książek, ale spojrzenie w oczy Boga. Bez tego człowiek nigdy prawdziwie dziec