Loading...

pytania i... odpowiedzi? | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Trudności z różańcem
Maja
Maja Oct 7 '14, 09:58

Kochani, w sobotę 25.10 kończę NP. Od samego początku mam z nią trudności. Modlę się o szczęśliwy i wierny związek z moim byłym. Smutek, osamotnienie, masa pytań, zwątpienie, złość i troszkę nadziei towarzyszy mi od pierwszego dnia. Dostaję "po głowie", głównie od byłego, co się polepszy, to się... wali wszystko, lawinowo na różnych płaszczyznach mojego życia. Dwa głosy mówiące: "zostaw go, on nie jest ciebie wart, kim on jest, zobacz jak się zachowuje, głupia jesteś, ze tracisz na niego czas i się modlisz" i masa innych epitetów, a drugi taki cichy "walcz". Który jest właściwy? Modliłam się o rozpoznanie, czy ta intencja podoba się Bogu, który głos jest właściwy. Nic. Od jakiegoś czasu dopada mnie ogromne zniechęcenie, a różaniec biorę już tylko z przyzwyczajenia, aby odmówić :(. Jednak coś ostatnio przykuło moją uwagę. Już kiedyś doświadczyłam czegoś podobnego. 

Odkąd zaczęłam odmawiać NP, martwiłam się czy podołam, bo akurat na ten czas miałam zaplanowanych sporo wyjazdów kilkudniowych. Za każdym razem kiedy już myślałam, że już po NP, nagle znajdował się na nią czas. Ale najlepsze wydarzyło się w zeszłą niedzielę. Wróciłam do domu po podróży, na pół śpiąca i taka też zabrałam się do odmawiania części chwalebnej. Byłam jeszcze na tyle przytomna, że w myślach odmawiałam kolejne "Zdrowaś Maryjo..", ale na tyle drętwa, że nie odliczałam sobie tego na różańcu. I wtedy poczułam takie delikatne szturchnięcie w plecy, otworzyłam oczy, W POKOJU NIE BYŁO NIKOGO. Przez chwilę miałam otwarte oczy, i za chwilę znów zaczęłam odpływać. Chrząknięcie i czyjaś ciepła ręka na moich plecach. W pokoju byłam sama. Sytuacja powtórzyła się trzeci raz, tym razem z takim jakby ponagleniem, żeby koniecznie dokończyć. 

Wydaje mi się, że to mój Anioł Stróż. Kiedyś mnie podobnie budził do pracy... Pomyślałam, że skoro, tak modliłam się o jakikolwiek znak, to chyba go dostałam, skoro tak upierał się, żebym nie zasnęła i dokończyła modlitwę.

Myślicie, ze tak mogło być? Obawiam się, czy nie popadam w paranoję.

Czy, gdyby Bogu nie podobała się moja intencja, to nie podsuwałby mi agresywnych myśli w stosunku do byłego, prawda? Póki co mam ochotę go udusić :( a z drugiej strony mode się by z nim być :/ ostatnio w gniewie napisałam mu, zeby mnie zostawił...

Czy moja modlitwa (w dodatku jestem w stałym kontakcie z moim Aniołem Stróżem) wpływa na zachowanie byłego? Teraz jest fatalnie :( nie wiem dlaczego? Z jednej strony nie chcę go znać, a z drugiej nie mogę przestać się modlić w tej intencji. Poprostu nie mogę...

 

Pomóżcie....

Monika
Monika Oct 8 '14, 07:03

W każdej modlitwie chodzi o to aby stała się wola Boga. Nie nasza, ludzka. Widocznie skoro nie nadchodzi spełnienie naszych oczekiwań to albo Bóg wystawia nas na próbę albo ma dla nas inny plan. Nam pozostaje wsłuchiwać się w Jego głos, odczytywać znaki, które nam daje, modlić się o rozeznanie i o to abyśmy umieli z pokorą przyjąć to co Bóg nam chce dać.

Maja
Maja Oct 8 '14, 08:57

Anna Maria... przykro mi, ze tyle już czekasz. Wcale nie twierdzę, że jestem już jak z krzyża zdjęta, tym, że dopiero pierwsza NP a nie jest ciekawie ;) poprostu pytam ludzi z większym doświadczeniem.

 

Monika... modlę się, wsłuchuję się a jest totalna cisza. I to mnie smuci.

Monika
Monika Oct 8 '14, 09:13

A może to jest właśnie odpowiedź? Tak bardzo skupiamy się na swoich pragnieniach, że ona zagłuszają nam Boga. Ciągle stawiamy siebie na pierwszym miejscu zamiast. Cisza potrafi być bardziej wymowna niż jakiekolwiek słowa. Nie smuć się :)

Może przydały by Ci się jakieś rekolekcje? O ile się dobrze orientuję to zaczęłaś studia - poszukaj duszpasterstwa akademickiego, włącz się w działanie jakiejś wspólnoty, może wolontariat. Zwróć swoje działanie w inną stronę. Często pomagając innym pomagamy sami sobie i widząc czyjeś nieszczęście uświadamiamy sobie jak dużo mamy w życiu szczęścia i jak mało za nie Bogu dziękujemy. 

 

Maja
Maja Oct 8 '14, 09:29

Dzięki za radę :) staram sie pomagać innym, ale moze serio robię za mało?... Ale coś jest w tym, ze kiedy w jakiś nawet najdorbniejszy sposób komuś pomagam, to czuję jakbym była potrzebna byłemu. Coś co sprawia, ze nie moge odejść definitywnie od sprawy... hmm... Moniko, dałas mi do myślenia

Monika
Monika Oct 8 '14, 09:40
Cytat z Maja staram sie pomagać innym, ale moze serio robię za mało?..

 

ale tu nie chodzi o robienie za mało czy za dużo - chodziło mi o przekierowanie Twojego myślenia na innych, skupienie się na ich potrzebach a tym samym oderwanie się od ciągłego "uwieszenia" się na myśleniu o "byłym". 

Może zamiast modlić się o związek z konkretną osoba powinnaś modlić się o dobrego chłopaka/męża ogólnie i pozostawić resztę (czyli wybór konkretnej osoby) Bogu i Jego woli? Oczywiście tą Nowennę dokończ z taka intencją jaką zaczęłaś ale myślę, że to modlenie się o konkretną osobę jest jakby z góry narzucaniem Bogu swojej woli - "tylko ten Panie Boże i żaden inny nie wchodzi w grę". Otwórz swoje serce na wolę Boga i przyjmij do swojej świadomości to, że być może nie ten człowiek jest Ci pisany. Wiele razy były tu dawane świadectwa, że najpierw ktoś prosił o związek z konkretna osobą a potem okazywało się to kompletna porażką. Spadały łuski z oczu i ten czy ta wymarzony/wymarzona okazywały się nie tym, za kogo się go miało. Nie jest tak, że jestem przeciwko Twojemu związkowi ale jeżeli podejdziesz do tego z dystansem, zdasz się na Boga to może Cię w życiu ominąć wiele rozczarowań wynikających z naszych ludzkich oczekiwań. Jeżeli Wasz związek jest własnie TYM planem Boga dla Ciebie to z radością i pokojem serca po prostu daj Bogu działać. Daj Bogu, sobie i temu chłopakowi czas :)

 

Maja
Maja Oct 8 '14, 09:46

:) dzięki 

Halina
Halina Oct 10 '14, 21:35

WITAM SERDECZNIE Chcialabym opisac moje przezycie ale nie moge zdobyc sie na odwage.Odmawiam NP w intencji zeby Matka Boza pomogla oczyscic nas ze zla,sama nabroilam bo pisalam z wrozka.teraz jak wlaczam telefon zeby czyac tajemnice Rozanca dostaje smsa ze wygralam tyle pieniedzy ile mam dlugu w banku. kiedys o tym opisze mam nadzieje ze sie odwaze.czesto mam tez dzwonki ale zewnatrz chciabym wiedziec od kogo one pochodza.pewnego dnia polzylam sie i pkazala mi sieMatka Boza ale na obrazie taki obraz mielismy w domu rodzinnym,jakby z klatki piersiowej wyskoczył mi duzy chłopiec dziecko trzymalam go za głowe i lecial mój pies ja krzyczalam na tego psa i to zniklo niwiem jak mam to rozumiec mam prawdopobniez otwarty szosty zmysl ale widze tylko na jedno oko nie bardzo poznaje co mi sie przestawia albo kto lekarze twierdzili ze mam shizofremie ale nie mam byla poprostu opetana tak moge to nazwac. modle sie intesywnie wiem jedno ze PAN BÓG mnie uratowal ostatnio podczas adoracji widzialam PANA JEZUSA bylam przeszczesliwa pierwszy raz. dziekuje Bogu codziennie. ale jestem smutna bo nie moge rzucic papierosow a wogóle to chcialabym z kims porozmawiac ktoby mnie wysluchał i zrozumiał .jezeli cos zle to przepraszam czytalam rozne swiadectwa ale ja wierze ze BÓG I MATKA BOZA MNIE ULECZĄ BARDZO BOLI MNIE GŁOWA JAK ODMAWIAM RÓZANIEC POZDRAWIAM I PROSZE O WSPARCIE  BÓG ZAPŁAC

Dorota
Dorota Oct 12 '14, 21:12

Witaj, Halinko...

Czytam od kilku dni to, co napisałaś. Na podstawie tego nic nie można stwierdzić, bo nie jest to dokładny opis przeżyć Twoich, ale myślę , że kapłan by Ci się przydał, jemu mogłabyś szczerze i dokładnie opisać wszystko, ponadto to, co na końcu napisałaś podoba mi się....przytul się do Jezusa i Maryi, mimo bólu głowy trwaj na modlitwie, chyba że bóle te pojawiają się również  nie tylko przy modlitwie , wtedy musisz się udać się do lekarza ( sama wiec widzisz, ze nawet ten fakt opisałaś niezbyt jasno dla mnie).  Pozdrawiam i wspieram modlitwą...

Maja
Maja Oct 13 '14, 15:42

Halinko, ja też wspieram modlitwą :)

Halina
Halina Oct 13 '14, 17:59

WITAM  Bardzo dziekuje za wsparcie modlitewne ja tez ogarniam was modlitwa. napisalam tak bo to wszystko jest jakies dziwne ja nawet niwiem kto mi zesłal to co  widzialam w swoim domu 8 lat temu poprostu boje sie tego opisac przepraszam Dorotko ze nie napisalam ale szczerze to nie bardzo umiem bo ktos tego poslucha czy poczyta to se moze pomyslec ze powinnam isc do psychiatry bo tak niektorzy mówia kochani ja lezalam poł roku w psychiatryku i nic nie wykryli a bylam tam bo balam sie do domu wrocic ale musialam w koncu stawic czolo temu co sie wydarzylo z kaplanem rozmawialam i to nie z jednym jakos nie moze mi nikt pomóc najgorsze są wieczry jak ide spac. 

Grazynko dziekuje za modlitwe, tobie Maju tez dziekuje bede sie za was tez modlic moze sie zdobede na odwage to napisze co mi sie przydarzylo póki co pozdrawiam zPanem  Bogiemi Maryją

Edytowany przez Halina Oct 13 '14, 19:41
Dorota
Dorota Oct 13 '14, 21:22

Halinko, ja rozumiem to, że nie napisałaś dokładnie o co chodzi i wcale się temu nie dziwię. Nie wiem zresztą, czy dobrem tutaj będzie  opis dokładny, bo sądząc po Twoich lękach choćby związanych z zaśnięciem to masz do czynienia ze złym duchem , czy to konsekwencja rozmów z wróżką jedynie...trzeba by to rozeznać.  Najlepiej porozmawiać o tym z jakimś księdzem egzorcystą. Póki co ratuj się modlitwą, częsta spowiedzią i  Eucharystią, w nich jest moc uwolnienia.

Zajrzyj też tutaj   http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/...spowiedzi-furtkowej/
a także http://zagrozeniaduchowe.pl/?page_id=158

Maja
Maja Oct 15 '14, 09:43

Halinko, Dorota ma rację. Módl się, idź koniecznie do spowiedzi, przyjmuj komunię. I nie przestawaj szukać dobrego kapłana. Wiem co to znaczy namieszać sobie z wróżką i tarotem i tym całym bagnem. Jeśli mogę coś doradzić. Siostra mówiła mi o czymś takim jak święcenie wody i soli "na odległość". W każdą pierwszą sobotę miesiąca odbywa się gdzieś w Polsce (wybacz, bo dokładnie nie wiem, w której parafii) msza egzorcyzmowa i wtedy u siebie w domu wystawia się np. na stół dowolną ilość wody i soli, ksiądz który odprawia mszę, święci to i możesz to użyć potem, np. do poświęcenia swojego domu. Zobacz, tu masz nawet link http://adonai.pl/zagrozenia/?id=120 i tu http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/index.php/pomoc-sakramentalia-egzorcyzmy-188/472-egzorcyzmowana-woda-olej-sol-kadzidlo 

Możesz tez poprosić o to księdza w swojej parafii :)

Moja siostra parę lat temu, zachorowała na... no właśnie na co? Leczyła się u psychiatry, dostawała silne psychotropy i tak na prawdę nie postawiono jednoznacznej diagnozy. Problemem były urojenia. Zamęczała domowników pytaniami "czy to a tamto jest grzechem? Ale na pewno nie?" pytania dotyczyły najmniejszych spraw, np. że przeszła w domu koło obrazu świętego i nie popatrzyła na niego. Modliła się godzinami, przesadnie dokładnie wymawiając każde słowo. To trwało jakieś 4 lata. Modliliśmy się, dużo rozmawialiśmy, msze... Jakoś z tego wyszła, ale do tej pory a minęło jakieś 10 lat, przed Bożym Narodzeniem, Wielkanocą ma ogromne opory by iść do spowiedzi, do komunii. Krytycznie odnosi się do cudów spowodowanych działaniem np. takiej wody, soli, olejów czy wstawiennictwa świętych. Jeśli jest jakaś wzmianka w wiadomościach np. o św. JP II to wręcz ze strachem wysłuchuje tę informację. Widzę jak ją wręcz odwraca od tej egzorcyzmowanej wody. Nie może na nią patrzeć. Sól omija szerokim łukiem. Wszelkie tego typu rzeczy uważa za zabobony :( . 

Dlatego ja uważam, ze coś jest na rzeczy. Z resztą wystarczy poczytać świadectwa. 

 

Halina
Halina Oct 15 '14, 12:59

WITAM DZIEKUJE CI ZA WSPARCIE I ZA LINK KTORY PODALAS UWAZAM ZE ZLY JA OD TEGO ODWRACA JA MOZE JAKIES TRZY LATA TEMU JAK POSZLAM DO KOSCIOLA TO MNIE MDLILO NP,OD KADZIDLA NIE MOGLAM TEGO ZNIES ALE TYLKO DO PODNIESIENIA PO PRZYJACIU KOMUNI SW.BYLO JUZ DOBRZE TEAZ Z RADOASCIA IDE DO KOSCIOLA MOGLABYM TAM BYC NA WSZYSTKICH MSZACH ALE PRZED SPANIEM W KIEDY W DZIEN PRZYJME KOMUNIE SW TO WIECZOREM JEST ZLE WLALABYM POPISA NA PRYWATNYCH WIADOMOSCIACH JAK WIDZE JEST NAS WIECEJ Z TYMI PROBLEMAMI I POWINISMY SIE ZJEDNOCZYC I WSPIERAC WZAJEMNIE MOGLA BYM DUZO NA TEN TEMAT NAPISAC.