Nowennę Pompejańską dostałam od księdza podczas kolędy,już wcześniej słyszałam o niej,że jest bardzo skuteczna,ale długi czas odmawiania jakoś zniechęcał mnie.Karteczka z nowenną leżała w szufladzie szafki nocnej a ja biłam się z myślami czy podołam dotrwać do końca,można powiedzieć że dojrzewałam do tej decyzji przez miesiąc.wspomnę,że odmawiałam codziennie koronkę do Miłosierdzia Bożego w pewnej intencji i adoptowałam duchowo dziciątko poczęte,ale przyszedł dzień w którym zdecydowałam się i zaczęłam Nowennę no i już po 3 dniach przyszła bardzo zła wiadomość spadła na nas jak grom,zupełnie nie spodziewaliśmy się jej,to doprowadziło mnie do zwątpienia,ciężkie myśli,bezsenne noce w pierwszy dzień złej wiadomości wprost nie mogłam podnieść różańca patrzyłam na niego i nie miałam sił,chyba tylko poczucie obowiązku,sprawiło że zmusiłam się i odmówiłam nowennę,dziś jest niedziela niechęć do pójścia do kościoła ogólne zwątpienie.Dodatkowo rozbolał mnie pęcherz choć nigdy nie miałam z nim kłopotów.
Po odmówieniu Nowenny postanowiłam przeczytać o niej coś więcej w internecie i znalazłam tą stronę,boję się ze sciągnę na rodzinę nowe kłopoty i będę miała wyrzuty sumienia z tego powodu,nic nie mówiłam mężowi o tym co przeczytałam na stronie.Mam nadzieję,że Matuchna obroni nas przed kolejnymi kłopotami