Loading...

Czy można modlić się o miłość konkretnej osoby? | Forum Nowenny Pompejańskiej

Lokalizacja tematu: Forum » Różaniec » Mam pytanie o...
rewers
rewers Lut 9 '15, 00:36

Czy jeśli kogoś kocham a ten ktoś poszukuje miłości, to czy mogę modlić się o miłość tej osoby do mnie?

maciek
maciek Lut 10 '15, 01:23

Rewers, wg mnie można z zastrzeżeniem w modlitwie "jeśli taka jest wola Twoja" (tzn. wola Boga). Może się okazać (choć nie musi), że ktoś nie jest dla nas, że nie mamy pełnej perspektywy naszego życia - tego co jest dla nas dobre, tego czy ktoś do nas pasuje, jaki on naprawdę jest. To trochę tak jak wspinać się pod górę i przed oczami mieć tylko szczyt, bo góra przesłania wszystko. Po wejściu na szczyt zobaczysz szerzej, z innej perspektywy. Pan Bóg, możesz być pewien, zna Twoje serce, pragnienia. Po prostu zwróć się szczerze z tym co czujesz i Mu zaufaj, że da Ci miłość, bo miał odwagę za Ciebie umrzeć - być może da Ci właśnie tą, jeśli ona jest dla Ciebie, a jeśli nie to inną. Pamiętaj też by nie popełniać częstego błędu, który i często właśnie jest moim udziałem - czyli nie traktować Pana Boga tylko życzeniowo. Rozmawiaj z Nim, staraj się Mu być wierny, dziękuj, proś, pamiętaj, że nikt Cię bardziej nie zna i nie rozumie. Oddaj Mu się cały ze wszystkimi uczuciami

Edytowany przez maciek Lut 10 '15, 01:25
rewers
rewers Lut 11 '15, 00:34

Ja wiem, że Bóg to moja jedyna nadzieja w mojej sprawie, bo szczerze kogoś kocham, tylko czy Bóg sprawi, że ta osoba pokocha mnie? To by musiał być jakiś cud... Czy to wola Boga jest ważniejsza czy Tej właśnie osoby?

Ola
Ola Lut 11 '15, 11:56

W tym przypadku chodzi o wolę drugiej osoby. Pan Bóg dał nam każdemu wolną wolę na swoje podobieństwo. Nie może ingerować w to kto nas będzie kochał czy nie. Może dopomóc, owszem, ale cała reszta to tylko i wyłącznie nasza zasługa. Przyznam, że jeszcze do niedawna sama tego nie rozumiałam, ale odkąd ktoś mi powiedział, że modli się aby być ze mną, a ta osoba mnie wręcz odrzuca z miliona powodów, a wręcz prześladuje, to dziękuję Bogu za tę wolną wolę.

Magdalena
Magdalena Lut 11 '15, 18:44

można zawsze się modlić, ale nie ma tu chyba żadnego świadectwa żeby to poskutkowało

 

Magdalena
Magdalena Lut 11 '15, 18:45

bo tak jak wyżej juz była mowa, liczy się wolna wola tej drugiej osoby

 

Dorota
Dorota Lut 11 '15, 21:57

Rewersie...

Czy niezbyt za wiele spekulacji wprowadzasz w tę swoją modlitwę...? Wola Boga, wola dziewczyny, Twoja wola... A ja przypominam , że w Nowennie przynajmniej szesnaście razy wypowiadasz słowa "Bądź wola Twoja" podczas Modlitwy Pańskiej, więc już  w modlitwie na wolę Boga się zgadzasz. Módl się więc z wiarą i za dużo nie rozmyślaj, bo to może przynosić tylko zwątpienia no i takie właśnie kalkulacje....

 

Darius
Darius Lut 11 '15, 23:16

rewers

Módl się ale też postaraj się , zrób coś. Dowiedz się co jej się podoba, coś czy mógłbyś zainteresować czy też dosłownie zaimponować. Nie siedź, aby nie przypominało to tego :

"  Modli się Icek do Pana Boga o wygraną w lotto. I tak cały rok. Jęczy już daj mi Panie Boże tego miliona. Wkońcu Bog niewytrzymuje , wyłania się za chmury i krzyczy: Icek ja ci go dawno dałem ! Tylko ty idz i zagraj"

Dorota
Dorota Lut 12 '15, 00:24

Dariusie...powaliłeś mnie tym Ickiem :)))))

rewers
rewers Lut 12 '15, 00:37

Dziękuję Darius, daję całego siebie jak mogę i ile mogę, a modlitwa w tym przypadku jest potrzebna, bo najbardziej psuło się kiedy modlitwy nie było... ale to wiadomo czyja sprawka, dlatego modlitwa jest potrzebna

Ola
Ola Lut 12 '15, 13:26

Modlitwa jest potrzebna zawsze, nie tylko wtedy kiedy jest źle i się psuje ;) Pamiętajmy też o dziękowaniu, przepraszaniu itp. ;)

rewers
rewers Lut 14 '15, 09:17

A w sercu tylko ból, a modlitwa ostatnia nadzieja odziera ze złudzeń po raz kolejny i sił już brak, kiedy miłość moja we mnie tylko musi być i nie mogę dać serca osobie, którą pokochałem nad życie...

Łukasz
Łukasz Lut 15 '15, 10:01

Modlić się o miłość konkretnej osoby?? A dlaczego by nie... a co na to Bóg? Bóg będzie dawał tej osobie pewne sygnały i przemyślenia. Ale to co ta osoba zrobi to już jej wolna wola..  Jeżeli się zawiedziesz i "Bóg nie da"   Ci miłości tej osoby, o którą się modlisz(tzn ta osoba wybierze inaczej)  to bądź pewnym jednego zawiedziesz się tylko pozytywnie bo Bóg da Ci kogoś DUŻO lepszego:)

Magdalena
Magdalena Lut 15 '15, 10:42

Albo i nie da i będziesz się czuł jeszcze gorzej :)

 

Anna
Anna Lut 15 '15, 11:34

Pozwolę sobie wkleić rozważanie do dzisiejszej Ewangelii. Pięknie ukazuje ono postawę zdania się na wolę Bożą i niestawiania siebie i swoich oczekiwań na pierwszym miejscu, a niestety często tu zauważam, że liczy się JA a nie Pan Bóg... 

 

"Trędowaty, czyli naznaczony, wykluczony ze społeczności zdrowych, pozbawiony wielu praw, zobowiązany do pewnych postaw i zachowań. On nie tylko upadł przed Jezusem na kolana, uznając w Nim kogoś wyjątkowego, wyjątkowe także jest to, w jaki sposób prosił Pana o cud uzdrowienia. On nie stawia żądań, nie szantażuje Pana, nie twierdzi, że Jezus musi go uzdrowić. On pokornie stwierdza: "Jeśli chcesz". To tak jakby stwierdził, że jeśli cud mieści się w planach Jezusa, z nimi nie koliduje, to może go uzdrowić. On tego bardzo pragnie. Czy pragnie tego Jezus?

Trędowaty uczy mnie modlitwy prośby. Trzeba mi codziennie przychodzić do Pana, upadać na kolana i prosić. Trzeba mi jednak pamiętać, abym niczego na Nim nie usiłował wymusić. Trzeba mi uznać, że On może, ale nie musi spełnić mojej prośby, bo to ja mam się dopasować do Jego planów a nie odwrotnie. On wie lepiej.

Okazało się, że pragnienie trędowatego pokryło się z pragnieniem Pana. "Chcę, bądź oczyszczony" usłyszał z ust Jezusa chory. Wcześniej Zbawiciel wbrew zakazom i zwyczajom dotyka chorego na trąd. Choroba nie miała szans. Natychmiast ustępuje.

Jezus codziennie wyciąga także i w moją stronę pomocną dłoń. To dłoń człowieka, który pomaga mi wstać, kiedy upadnę, dłoń przyjaciela, który mnie podtrzymuje, abym nie upadł, dłoń, która mnie zatrzymuje, abym nie poszedł w złą stronę itp. Wobec Jezusa moje słabości nie mają żadnych szans, choć często nie poddają się bez walki i to długiej. Ja u Jezusa zawsze mam szansę, choć często jej nie potrafię wykorzystać.

Trędowaty nie wytrzymał i rozpowiedział o tym, co zaszło i tym samym zrobił Jezusowi, wbrew Jego woli "reklamę". Pan chcąc uniknąć "taniej" popularności, usuwa się na miejsce odludne. Jezus pragnie, aby emocje "taniej" sensacji opadły, serca i umysły ochłonęły. On chce, aby ludzie odnaleźli w Nim, odkryli Boga a nie bohatera show o uzdrowieniach.

Nie dziwię się trędowatemu, że wbrew zakazowi Pana, rozgłaszał i opowiadał o tym, co się stało. Sam uczyniłbym podobnie. Ważne, abym czynił to tak zwyczajnie, prosto, niejako bez okazji, abym codziennie swoim życiem opowiadał i rozgłaszał to, co Pan czyni dla mnie. Sławił wszem i wobec Jego dobroć. Sławił Jego miłosierdzie zawsze, kiedy oczyszcza mnie z trądu grzechu. Sławił z serca a nie z przyzwyczajenia.

Ludzie nie dali za wygraną. Szukali Jezusa. Ci wytrwali, którzy szukali Go dla czegoś więcej niż ciekawość czy sensacja, znaleźli Go na pustyni.

Ja też Go znajdę w życiu w przestrzeni pustyni ciszy i spokoju. Tam mogę swobodnie się z Nim spotkać. Na modlitwie coraz bardziej poznawać Jego Osobę, budować głębsze więzi z Nim. To zaś sprawi, że moje świadectwo o Nim nie będzie miało smaku gazetowej, taniej sensacji, ludzkiej plotki, ale smak prawdy, autentyczności i wiarygodności. Ci, do których ono dotrze, nie zapomną o nim za kilka chwil, ale zostanie w ich sercu na dłużej: niepokojąc, stawiając pytania, wskazując drogę.

Podziękuję Panu za czas kończącego się karnawału i poproszę o owocne przeżycie zbliżającego się czasu Wielkiego Postu. Pomyślę o moim wielkopostnym postanowieniu."

Monika
Monika Lut 15 '15, 14:35

Aniu dziękuję Ci za to rozważanie ♥

Luko
Luko Lut 15 '15, 19:25
Można się modlić o miłość konkretnej osoby. Ale czy warto? Powiem jak to było i jest u mnie. Po skończonym związku. Szybko zacząłem żałować że zakończyłem ten związek. Zacząłem się modlić o powrót tej dziewczyny, ale bez skutecznie. Było tak praca, dom, szkoła, modlitwa, i tak cały czas. Nie miałem ochoty na nic. Ale po pewnym czasie zrozumiałem że nie mogę tak żyć. Przecież jestem młody. Znowu zacząłem spotykać się z znajomymi, jeździć na koncerty. Nie ukrywam na początku było ciężko. Ale lepsze to niż siedzenie w domu. Poznawałem nowe dziewczyny, ale cały czas się modliłem o to jedno, ale po pewny czasie zrozumiałem że nie warto tak się modlić. Bo gdy modlę się w tej intencji to myślę o tej osobie, a gdy myślę to mnie boli. Nie ukrywam wciąż ją kocham. Ale staram się modlić w innych intencjach, czasami coś o niej wspomnę. Ale najważniejsze jest to żeby nie zamknąć się w czterech ścianach, nie wegetować.
rewers
rewers Lut 15 '15, 23:51

Trudno nie myśleć o tej osobie, wszyscy to wiemy, którzy jesteśmy w tej sytuacji. Wiemy, że wiele osób ma rację, ale ciężko jest czy to nie myśleć o kimś czy to nie kochać. A modlitwa pomaga, bo jest jedyną nadzieją w tym wszystkim.

aneciak
aneciak Lut 16 '15, 18:14

Rewers myslec o kims, a katowac sie myslami o kims to dwie rozne sprawy. Ja kocham, kocham bardzo, a nie rozmyslam godzinami, modlitwe za te osobe ograniczylam do modlitwy o nawrocenie i rano tej osobie blogoslawie i wierz mi jest mi lzej.

rewers
rewers Lut 17 '15, 17:56

Mam nadzieję, że chociaż relacje z Tą osobą będą dobre, bo widzę jak szatan nas skłóca, a Ona tego nie widzi. Mam nadzieję, że to coś pomoże, żeby chociaż było jak wcześniej. 

Strony: 1 2 »