Witam serdecznie!
Dopiero co zarejestrowałam się na forum; już się cieszę, że tu się znalazłam :) Chciałabym bardzo poprosić Was o radę, ponieważ od pewnego czasu przymierzam się do Nowenny Pompejańskiej; już wiem, że własnymi siłami nie wyjdę z sytuacji, w której się znajduję.
Mianowicie mam problem z określeniem intencji… W zasadzie po ludzku jest ze mną nieciekawie - trudności z psychiką, duchowość i życie zewnętrzne nieuporządkowane (m.in. brak pracy, wątpliwości dotyczące przyszłości). A do tego od 3-4 lat poważne problemy ze spowiedzią (m.in skrupulatność, wyrzuty sumienia/coś na zasadzie zadręczania się itp..; duże odstępy pomiędzy spowiedziami) przez co sama zamykam się na Bożą Łaskę i czuję się niejako od Niej oderwana. Zastanawiam się czy prośba o uporządkowanie życia wewnętrznego (uzdrowienie wewnętrzne), jest właściwa? Mówiąc uzdrowienie wewnętrzne – obejmuje myślami, zarówno uzdrowienie duchowe, jak i psychiczne. Ale z tego co wiem, powinno się mieć jedną konkretną intencję, a tu w jednej byłyby zawarte dwie dosyć obszerne… Ale skoro dobra spowiedź jest dla mnie takim problemem, to może właściwiej byłoby modlić się w intencji przezwyciężenia problemów ze spowiedzią? Z drugiej strony przy braku pracy, nieumiejętności zawodowego ukierunkowania się, to wspomniane wewnętrzne uporządkowanie/ uzdrowienie, byłoby tak bardzo pomocne.. Nie wiem jak mądrze prosić Maryję… Moglibyście coś doradzić?