Dziwnie jest mi tak pisać o sobie, ale znajomy ksiądz powiedział, że w chwilach kiedy już nie mam sił i nie potrafię się modlić dobrze jest poprosić kogoś o wsparcie modlitewne. Tak więc proszę z całą serdecznością - dziesięć dni temu przeszłam 5 już operację jelit. Przez najbliższe miesiące nawet nie dowiem się, czy ona się udała. Żyje w strachu, chciałabym funkcjonować, chodzić i jeść normalnie, dokończyć w końcu studia. Boje się, że nie zniosłabym kolejnej porażki. Ból wydaje się mniejszy, kiedy człowiek ma nadzieję, a moja nadzieja jakby coraz mniejsza się stawała i słabsza...Zdaje sobie sprawę jak wielu ludzi na świecie choruje i cierpi - serce się kraja na samą myśl - poznałam wiele wspaniałych kobiet w Klinice, wiele z nich miało ciężkie odmiany raka. Dlatego proszę też o modlitwę za nie - Panią C, J, D, H i mamę Pauliny. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i z góry dziękuje!
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !