Loading...

Prosze o pomoc | Forum Nowenny Pompejańskiej

Łukasz
Łukasz Cze 30 '15, 16:12

zaczalem odmawiac moja pierwsza nowenne pompejska. czy ktos mogl by mi pomoc i takze zaczac ja odmawiac w intencji powrotu do mnie mojej dziewczyny Anety ktora odeszla i dodatkowo wpadla w zle towarzystwo? To bardzo trudna sytuacja

Karolina
Karolina Lip 1 '15, 08:19

Pomodlę się abyś wytrwał w tej modlitwie, ale musisz zdawać sobie sprawę z jednej, bardzo ważnej rzeczy - Pan Bóg widzi dalej i wie lepiej co jest wam obojgu potrzebne :) I jedna modlitwa wystarczy - nie ma potrzeby aby kilka osób modliło się kilkoma Pompejankami na raz, jeśli ta prośba jest zgodna z wolą Bożą to twoja modlitwa wystarczy.

Łukasz
Łukasz Lip 1 '15, 16:10

jej na pewno potrzebna jest zmiana wewnetrzna a ja nie dam rady dwoch nowenn jednoczesnie odmawiac

Monika
Monika Lip 2 '15, 13:44

To módl się w pierwszej kolejności o jej duchową przemianę a jej powrót do Ciebie zostaw na później. A tak w ogóle to nie o jej powrót powinieneś się modlić tylko o wypełnienie się woli Bożej w Waszym życiu. Czyli poddanie się Bogu i nie narzucanie Mu swojego widzimisię. Być może nie jestescie sobie wcale przeznaczeni - Tobie teraz sie wydaje, że to ta jedyna. A może Bóg ma dla Ciebie coś innego w zanadrzu ;)

Jeżeli Ona ma być Twoja czyli będzie to zgodne z wolą Boga to prędzej czy później do tego dojdzie :) 

Łukasz
Łukasz Lip 3 '15, 01:15

nie moge zmienic intencji w trakcie.  juz i tak nie ma sensu odmawiac bo wszytsko sie posypalo totalnie, wmieszala sie rodzina to juz koniec totalny. tak sie ta obietnica otrzymania laski skonczyla. ponoc mialo sie otrzymac to o co sie prosilo a nie cos innego albo nic bo tak dla nas niby lepiej albo co innego nam pisane. po co w takim razie obietnica ze sie dana laske otrzyma, mozna obiecac ze otrzyma sie to co dla nas najlepsze a nie ze to o co prosimy. watpie juz w to calkowicie ale moze jeszcze sie zmusze do tego zeby skonczyc , a naprawde wierzylem i ufalem. a stalo sie jeszcze gorzej

Monika
Monika Lip 3 '15, 08:30
Cytat z Łukasz ponoc mialo sie otrzymac to o co sie prosilo

 

 

Owszem, pod jednym warunkiem, że jest to zgodne z wolą Bożą.  

Cytat z Łukasz juz i tak nie ma sensu odmawiac bo wszytsko sie posypalo totalnie,

i to jest właśnie to, poddajemy się przy pierwszych trudnościach i przeciwnościach, tupiemy  nóżką jak małe, rozkapryszone dzieci. Zapominamy, że przyszliśmy PROSIĆ więc powinniśmy przyjąć odpowiednią postawę (chodzi mi o postawę duchową) - uniżenia i pokory bo zwracamy się do Najwyższego Boga. Sami jesteśmy sobie winni a obwiniamy Boga bo po kilku dniach modlitwy nie spełnił oczekiwań. 

Nowenna Pompejańska jest złożona z dwóch "etapów" - części błagalnej i dziękczynnej. O ile część błagalne jest dla nas zrozumiała to często nie rozumiemy na czym polega część dziękczynna. Otóż dziękujemy "na zapas", ślepo ufając, że Bóg, poprzez wstawiennictwo Maryi, w odpowiednim czasie da nam łaskę o którą prosimy (o ile będzie ona zgodna z Jego planem). Czasami jest tak, że otrzymujemy łaskę podczas odmawiania części błagalnej, czasami w trakcie dziękczynnej a czasami długo po zakończeniu całej Nowenny. Bywa, że nie otrzymujemy tego o co prosimy ale dostajemy wiele innych łask.

 

Stoisz w bardzo roszczeniowej postawie Łukaszu a to nie tędy droga. Szczególnie trudno jest modlić się o osoby bliskie, które odeszły od Boga bo oczekujemy rezultatów naszych błagań w tempie błyskawicznym. A to tak nie działa. Zły będzie robił wiele zamieszania, żeby nie pozwolić wrócić tej osobie na dobrą drogę. 

Poczytaj świadectwa osób, które modliły się Nowenną. Zobacz na jakie trudności natrafiały a mimo to nigdy się nie poddawały, nawet jak czasami coś nie wyszło to zaczynały od nowa i z ufnością prosiły Boga o to aby wypełniła się Jego wola.

Nie wiem jak Ty jesteś ukształtowany w wierze. Czy jesteś blisko Boga i kościoła, czy starasz się trwać w łasce uświęcającej, często korzystasz z sakramentów, może należysz do jakiejś wspólnoty?  Z Twoich słów odnoszę wrażenie, że przypomniałeś sobie o Bogu w obliczu zagrożenia - na zasadzie "jak trwoga to do Boga" a w życiu codziennym nie bardzo Ci z Nim po drodze. Ale mogę się oczywiście mylić i z góry przepraszam, jak Cię dotknęłam którymś stwierdzeniem. Możesz napisać coś więcej o tej sferze w Twoim życiu?

Nie trać wiary i nadziei bo złemu tylko o to chodzi, żeby zniechęcić nas do modlitwy.

Karolina
Karolina Lip 3 '15, 09:17

Niczego nie wymusisz na Panu Bogu, a dostaniesz dokładnie to, co jest dla ciebie najlepsze. Odmawiać jest sens zawsze, zwłaszcza jak się wszystko sypie, i zawsze jakieś łaski otrzymasz, a nie nic. Nie gorączkuj się, poprostu trwaj na modlitwie mimo wszystko.