Loading...

Nie wiem jaką wybrać intencję | Forum Nowenny Pompejańskiej

Natalia
Natalia Sie 7 '15, 16:52

Jestem bardzo złym człowiekiem.Nie wiele osób mnie lubi.Zaniedbałam Boga.Wszystko mam pod górkę.Nie uczę się na błędach,ale chciałabym to wszystko zmienić.Nie wiem czego chce w życiu.Mam dopiero 19 lat.Dzisiaj zerwałam z chłopakiem na którym mi zależało i on mnie bardzo kochał.Dlaczego zerwałam?Ponieważ nie byłam pewna co do niego czuję,czy to jest miłość.Dlaczego?Ponieważ nie tęskniłam za nim za bardzo i czułam się bez niego dobrze,przestałam czekać aż napisze,aż zadzwoni.Zaczął mnie denerwować swoim zachowaniem.Co mogło to spowodować?Chyba to że nie czułam do niego tak silnej chemii lecz chciałam z nim przebywać non stop i byłam pewna swojego uczucia jak mówiłam mu ,,kocham'' a teraz przestałam mówić.Drugi powód chyba jest taki,że dość szybko zamieszkaliśmy razem i zaczeliśmy wspólne życie jak małżeństwo.Gdy zaczęło się sypać między nami to zaczęłam chodzić do kościoła i modlić się.Usłyszałam o nowennie pompejańskiej i zastanawiam się czy nie zacząć jej odmawiać jednak trochę się boję i nie wiem w jakiej intencjii się modlić.Cała rodzina mnie znienawidziła za to co zrobiłam.I jego i moja.Zostałam całkiem sama.W sumie sama jestem sobie winna.Czy Bóg może mi pomóc w tym żebym wiedziała czego chce w życiu oraz w tym abym się wreszcie upewniła,że kocham mojego byłego?Nie byłam do końca pewna tej decyzji.Już nigdy nie trafię na kogoś tak wspaniałego jak on który tak bardzo mnie będzie kochał!NIGDY!Ponieważ sama jestem złym człowiekiem!Robię ludziom przykrości.Nienawidze siebie za to jaka ja jestem.Będę do końca życia żałować tego co zrobiłam.Chciałabym to naprawić lecz chyba nigdy nie naprawię póki nie będę pewna,że go kocham.

katarzyna(Rita)
katarzyna(Rita) Sie 7 '15, 18:45

Witaj Natalko!

 Każdy z nas przechodzi chwile słabości. Może zadzwoń do niego i opowiedz o swoich obawach co czujesz.Na pewno zrozumie skoro jest wspaniały .Lepiej by było dla was jakbyście mieszkali osobno i się spotykali jak narzeczeni.Wtedy byłby czas na tęsknotę  za sobą.Nawet przed samą uroczystością ślubną są takie obawy więsz nie masz się co nakręcać że jesteś zła i krzywdzisz bliskie Ci osoby.W większości tak mamy niestety.NP Odmów za siebie najlepiej a zobaczysz jak się zmienisz i zobaczysz  inny świat.

 

Karolina
Karolina Sie 7 '15, 23:10

Nie mów, że jesteś złą osobą - każdy człowiek ma nie raz wątpliwości, a miłości, choć zabrzmi to absurdalnie nie mierzy się miarą emocji. 

Masz dopiero dziewiętnaście lat - ludzie po 50 czy nawet 60 roku życia układają sobie je na nowo, bo niestety w życiu różnie bywa. Z tym, że sprawy są łatwiejsze do rozeznania, kiedy nie mieszka się razem i - co ważne - zachowuje się czystość przedmałżeńską. Właśnie nie dochowanie jej bardzo wszystko utrudnia. 

Proś Matkę Bożą, żeby modliła się o uzdrowienie twojego serca.

Edytowany przez Karolina Sie 7 '15, 23:11
Natalia
Natalia Sie 8 '15, 00:41

Ja każdemu robie problemy.Czasem sb mysle,ze po co jestem na tym swiecie?U mnie jak minelo zauroczenie to moj przestal pociagac mnie fizycznie poza tym zaczelismy zycie jak stare malzenstwo.Chyba nie bylam do konca szczesliwa w tym zwiazku mimo ze moj facet jest wspanialy.Jakby bylo wszystko ok to nie byloby niepewnosci uczuc,watpliwosci i nie robilabym mu przykrosci.Mysle,ze pierwsza nowenne odmowie za jego serce i zdrowie bo ma problemy zdrowotne,pozniej za moja i jego rodzine,potem za siebie i za to aby zamienic moje serce,dusze i rozum na dobre no i nowenne o nas.Jesli Bóg nas nie połączy to nie byliśmy sb przeznaczeni.Wtedy odmowie nowenne za to aby byl szczesliwy z inna kobieta

katarzyna(Rita)
katarzyna(Rita) Sie 8 '15, 14:11

No widzisz i wszystko sobie poukładałaś  a i tak owoce mogą być całkiem inne i dużo lepsze.

Karolina
Karolina Sie 8 '15, 14:23

Natalko, nigdy nie jest tak, że zawsze jest super, że nie ma żadnych wątpliwości, problemów, że wszystko się układa doskonale cały czas. Jednym słowem w żadnym związku nie biegają różowe jednorożce i nie ma ustawicznego rzygania tęczą do siebie na wzajem :D Wszędzie są problemy, nieporozumienia, czasem jakieś kłótnie, zatargi czy inne przykre rzeczy. Nawet najszczęśliwsze małżeństwa mają swoje problemy - żaden związek nie jest idealny, każdy czasem ma wątpliwości, nieraz po kilkudziesięciu latach małżeństwa ludzie mają problemy żeby się dogadać, czasem może się i niepewność uczuć pojawić. Z tym pociągiem fizycznym też różnie bywa, myślę, że osoby będące w małżeństwie dłuższy czas mogły by ci tu wiele powiedzieć. Niestety życie jak małżeństwo gdy się nim nie jest jest niedobrym pomysłem, chociaż czystość przed małżeńska jest dzisiaj tak strasznie krytykowana i niepopularna to pomaga uniknąć wielu problemów i to bardzo poważnych. Myślę, że dobrze wybrałaś intencje do modlitwy, i życzę ci wytrwałości kiedy już zaczniesz i nie ulegania zniechęceniu :)) 

Nie katuj się myślami o tym jaka to jesteś zła i niedobra - każdy ma jakieś wady i przywary, ważne jest aby być ich świadomym i nad tym pracować :) 

Powodzenia w odmawianiu nowenny Pompejańskiej :)

Monika
Monika Sie 8 '15, 21:56

Ja proponowałabym zacząć od szczerej spowiedzi i przyjęcia Komunii - z czystym sercem łatwiej będzie Ci się modlić. Żyłaś w grzechu ciężkim więc tym bardziej spowiedź jest wskazana. Po tych krokach bez zastanawiania się zacznij Nowennę, w którejś z wymienionych przez Ciebie intencji :) 

Daj sobie i swojemu chłopakowi czas. Nie ma co się spieszyć do życia, jak w małżeństwie. Na wszystko przyjdzie czas i pora :)  Mówi Ci to mężatka od 21 lat ;) A jeżeli Twój chłopak ma być Twoim mężem w przyszłości to tak będzie. Tylko daj Panu Bogu działać. Otwórz serce na Jego wolę i nie trzymaj się kurczowo swoich pragnień bo one są często dla nas po prostu zgubne.

Życzę Ci wytrwałości i jak będziesz potrzebować to pisz tutaj a my Cię na pewno będziemy wspierać :)

Natalia
Natalia Sie 9 '15, 10:18

On już nie wytrzymuje ze mną.Bardzo go zraniłam.Ja poszłam na impreze i do kina z znajomymi bez niego.Było mi fajnie ale on siedział mi non stop w głowie.Ciągle o nim myślę ... myślę i płaczę bo czuje że mi zależy ale z drugiej strony to ja nie wiem co czuję do niego.Nikt nie rozumie czemu ja płaczę!

Monika
Monika Sie 9 '15, 13:20

Skoro nie jesteś pewna swoich uczuć to tym bardziej daj sobie i jemu czas. Łzy są dobre bo oczyszczają ze złych emocji. Odpocznij. Skup się na modlitwie i zobaczysz, ze znajdziesz w niej ukojenie.

.
. Sie 9 '15, 17:28

ile ja bym dała aby mężczyzna mego życia odwzajemnij w końcu moją ogromną miłość, a nie ciagle się wahał.. raz chce byc ze mną, widać, że Jezus zasiewa w nim ziarenko uczucia, a  za jakiś czas zły mu mąci w głowie i mówi, że mnie nie pokocha.. taka walka Jezusa ze złym w jego sercu o miłość do mnie,, :( powiem Ci tak Natalio. Uważam, że jeżeli byś go kochała naprawę, całym sercem to nigdy byś nie odeszła, nigdy byś nawet nie miała chwili zawahania, czy byc z nim czy nie. Bo moim zdaniem albo sie kocha - a jak kocha to na całego, albo sie nie kocha, a jest jedynie przyzwyczajenie i przywiązanie. I to drugie dostrzegam w tym co piszesz. Jesteś do niego przywiązana dlatego ciągnie Cie aby spędzać z nim czas. Kto wie może obudzi się w Tobie prawdziwe uczucie do niego, czego Ci bardzo życzę :) proponuję intencję o rozeznanie uczucia do tej osoby :)

Edytowany przez . Sie 9 '15, 17:31
Monika
Monika Sie 10 '15, 09:45

Pamiętajmy, że Natalia jest jeszcze bardzo młoda osoba i ma prawo nie do końca być pewna swoich uczuć :) 

Natalio - zawierz te wszystkie swoje obawy Maryi a Ona na pewno wyprostuje Twoje ścieżki życiowe :)

Mateusz
Mateusz Sie 10 '15, 13:10

Kiedy byłem na rekolekcjach ewangelizacyjch ze WPR MAMRE były światła prorockie takiego typu, by zerwać z chłopakiem, ze złym towarzystwem, ze złymi przyjaciółmi, bo oni Cię  ściągną na złą drogę i będzie Cię cieżko uratować. Pan Jezus zapewniał ich, że da im nowych lepszych przyjaciół. I tak też się działo. Ludzie zrywali z starym towarzystwem, a dostawali nowych przyjaciół. W twoim przypadku pozostaje mi Ci napisać ,że PAN BÓG JEST DOBRY. Pan Bóg chce tylko Twojego szczęścia, to zły duch chce abyś płakała, chce byś się zamartwiała, chce abyś chodziła nieszczęśliwa. Ileż to już osób widziałem na Mszach o uzdrowienie w Archikatedrze w Częstochowie. Ludzie smutni, przygnębieni, zdołowani. Przychodzili na taką Mszę i gdy zostali omodleni czy to przez Księdza, czy to przez zespoły smutek z ich twarzy znikał i każdy kto wychodził z Archikatedry był szczęśliwy, uśmiechięty od ucha do ucha, ludzie skakali, wielbili Boga. Pozostaje mi Cię zaprosić na taką Mszę. A napewno nie pożałujesz. I swoją wiadomość zakończę słowami Księdza Dobrodzieja "Zgromadził nas Pan.." a reszte zostawiam do obejrzenia kapitalnego kazania, które da do myślenia wszystkim którzy go obejrzą

 

 

Edytowany przez Mateusz Sie 10 '15, 13:14