Szczęść Boże!
18 lipca zakończyłam moją pierwszą w życiu nowennę pompejską. Prosiłam Matkę Bożą o uzdrowienie z nękającej mnie już od dziecka nerwicy natręctw myślowych szczególnie w okresie ciąży, ale jeżeli Matka Boska będzie mieć taką wolę to na zawsze. W pierwszy dzień nowenny dowiedziałam się, że jestem w drugiej ciąży. Swoją pierwszą ciążę bardzo źle zniosłam pod względem psychicznym, nerwica natręctw doprowadziła mnie do depresji. Na szczęście urodziłam zdrowego, wspaniałego synka. Po tych przejściach bardzo bałam się kolejny raz zajść w ciążę (a bardzo pragnęliśmy rodzeństwa dla naszego synka). Na szczęście zdecydowałam się odmówić nowennę. Pierwszego dnia czułam strach, może wynikający z tego, że czytałam, iż dziać się mogą różne ,,nadprzyrodzone'' rzeczy pochodzące od złego. Na szczęście mnie to nie spotkało. Zaś już w drugi czy trzeci dzień modlitwy odczułam niesamowity wewnętrzny spokój, który czuję do dziś i mam nadzieję, że tak zostanie:) Nie mam natrętnych myśli, a jeśli nawet się pojawiają to Matka Boża sprawia, że nie zwracam na nie uwagi, a Duch Święty daje mi je zracjonalizować. Wiem, że dużo w tej walce z złym (te natrętne myśli są dla mnie jak nękanie złego) zależy ode mnie samej. Człowiek czasem sam musi wziąć się w garść, postanowić, że zacznie żyć i nie będzie przejmować się niepotrzebnymi natrętnymi myślami i wyrzutami sumienia, do tego modlitwa i Matka Boża tak na nas wpłynie, że wyjdziemy z tej udręki psychicznej. Potrzeba było z mojej strony samozaparcia, modlitwy, niesamowitego zaufania i całkowitego zawierzenia się Maryji. Przy małym dziecku (mój synek ma 3 lata) zdołałam odmawiać te trzy różańce dziennie i robiłam to podczas codziennych czynności typu sprzątanie, jazda samochodem itp. Niesamowite jest to, że bardzo odczuwam bliskość i błogosławieństwo Boże oraz Matki Bożej. Wiem, że ona cały czas jest ze mną a różaniec stał się moją ulubioną modlitwą. W międzyczasie podczas odprawiania nowenny spłynęło na mnie niesamowicie wiele łask, wykraczających poza samą intencję nowenny. Moja ciąża była na samym początku trochę zagrożona na szczęście dziś już wszystko jest prawidłowo. Mam nadzieję, że Matka Boża da mi, że urodzę zdrowe dzieciątko. Mnóstwo jest jeszcze takich rzeczy, które mogłabym wymienić, chociażby nawet to, że nie zaraziłam się wirusem grypy żołądkowej od męża i synka, a dla mnie kobiety w ciąży w tych pierwszych miesiącach mógł by być on niebezpieczny, bo przecież prawie nic zażywać nie można. Wiem, to może drobnostka, ale wiem też, że to wszystko dzięki Matce Najświętszej. Ta nowenna naprawdę czyni cuda. Kocham Cię Maryjo i dziękuję za wszystko, proszę o Twe błogosławieństwo, wiem, że mnie nigdy nie zostawisz!
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !