Witajcie,
mam pewien problem i pytanie. Zacząłem odmawiać NP w pewnej ważnej dla mnie intencji, dotyczącej mnie. Zostałem wysłuchany w ciągu niecałych dwóch tygodni. Dostałem szansę, spotkałem kogoś na swojej drodze, ale tej szansy nie wykorzystałem, zmarnowałem ją. Gdy wezmę pod uwagę ostatni rok, tego co się dzieje w moim życiu, to po prostu była interwencja z góry, jak nic. Teraz, krótko ujmując, mam doła i spore zwątpienie i się zastanawiam, czy nie odpuścić sobie tej intencji, a nie zacząć w innej, np w intencji małżeństwa przyjaciela, który jest tak zabiegany, że nie ma czasu na modlitwę. Czy kontynuowanie NP ma sens w sytuacji, gdy swoją intencję zaprzepaściłem a inni potrzebują modlitwy?
pozdrawiam