Loading...

Zmarnowana szansa i dylemat | Forum Nowenny Pompejańskiej

zlasu
zlasu Sie 21 '15, 12:56

Witajcie,

mam pewien problem i pytanie. Zacząłem odmawiać NP w pewnej ważnej dla mnie intencji, dotyczącej mnie. Zostałem wysłuchany w ciągu niecałych dwóch tygodni. Dostałem szansę, spotkałem kogoś na swojej drodze, ale tej szansy nie wykorzystałem, zmarnowałem ją. Gdy wezmę pod uwagę ostatni rok, tego co się dzieje w moim życiu, to po prostu była interwencja z góry, jak nic. Teraz, krótko ujmując, mam doła i spore zwątpienie i się zastanawiam, czy nie odpuścić sobie tej intencji, a nie zacząć w innej, np w intencji małżeństwa przyjaciela, który jest tak zabiegany, że nie ma czasu na modlitwę. Czy kontynuowanie NP ma sens w sytuacji, gdy swoją intencję zaprzepaściłem a inni potrzebują modlitwy?

pozdrawiam

rewers
rewers Sie 21 '15, 13:11

Wiele osób ma trudności przy odmawianiu. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Może ta sytuacja, którą zmarnowałeś nie do końca taka jest, mimo, że teraz wydaje Ci się wszystko beznadziejne. Módl się z wiarą i czekaj na owoce.

Karolina
Karolina Wrz 20 '15, 23:19
Poza tym miej na uwadze, ze Pan Bóg jest jak taki niewyobrazalnie perfekcyjny komputer - jak czlowiek zaprzepasci swoja szanse ale dalej pragnie czegos, co faktycznie jest dla niego dobre dostanie nastepna - Boża Opatrzność doprowadzi do powstania kolejnej. No i nigdy nie warto przerywac modlitwy - z modlitwa jest jak z najlepszym na swiecie filmem. Nigdy nie mozna przewidziec jak bedzie przebiegac, ale jedno jest pewne. Jak wytrwasz odkryjesz ze nagle stales sie troche lepszym czlowiekiem, i to w takich miejscach, gdzie wg swiata nie da sie nic zmienic :) 
zlasu
zlasu Wrz 24 '15, 08:28
Chyba wolę Boga jako kogoś żywego niż cyborga;) Dzięki za odpowiedź, ciągnę Nowennę, choć początkowo podle czułem się z tą decyzją. Nie oczekuję jakichś cudów, po prostu chcę dokończyć co zacząłem.
Karolina
Karolina Wrz 25 '15, 00:35
Och On jest jak najbardziej żywy :)) Już bardziej się nie da :) Użyłam tego porównania, bo kiedyś usłyszałam je na jednym kazaniu i zapadło mi bardzo w pamięć - tzn w moim odczuciu obrazuje nieskończoną Bożą mądrość, przy czym ilustruje jak szeroko Pan Bóg wszystko obejmuje swoją opieką (myślę, że taki właśnie zamiar miał autor :) ). Bardzo dobrze, że masz ten odruch kończenia modlitwy zaczętej - jestem przekonana o tym, że Matce Bożej sprawiasz tym wielką radość. Poza tym bez względu na wszystko - warto kończyć. Też kiedyś miałam pewną intencję - zależało mi na jednej rzeczy tak strasznie, że aż mnie w dołku ściskało na samą myśl... I pod koniec nowenny zrozumiałam, że to o co modlę ma być w tej postaci, która tak mnie niesamowicie wnerwiała, bo to istotny element mojej drogi uświęcenia. Wzięłam głęboki oddech i pod koniec nowenny powiedziałam "Panie Jezu, masz rację, bądź Wola Twoja, Ty wiesz lepiej czego i kiedy mi trzeba". Ktoś by powiedział, że moja nowenna nie została wysłuchana, a ja wiem, że została wysłuchana TAK JAK TRZEBA, a nie wg mojego egoistycznego widzimisie. I chwała Panu Bogu za to! :))