To, że protestanci nie uznają wszystkich ksiąg ST akurat w rozmowach z nimi na nic nie ma wpływu, bo tych nie poruszają. A zwykle tak bywa , że my wchodzimy w ich teksty , a nie odwrotnie, bo najczęściej są to rozmowy pod artykułami katolickimi. Ja na ich portale nie wchodzę i nie zamierzam, niech sobie tam rozmawiają sami ze sobą.
To, co napisałaś jest jedynie znajomością tego, czym się różnimy od protestantów i to bardzo ogólną, przy czym nie naznaczyłaś , że choć o Trójcy Świętej w Biblii nic nie ma , to protestanci Ją uznają, dlatego tez m.in. są włączeni do wyznań chrześcijańskich. Poza tym nie tylko Twoi znajomi nie mają nic przeciwko antykoncepcji , ale większość protestantów w tym problemu nie widzi, nie akceptują jedynie środków wczesnoporonnych.
Napisałaś : "Dlatego w rozmowach sama znajomość Pisma Świętego to za mało." , więc co uważasz według Ciebie, że potrzeba...?
Mnie wystarczyło Pismo Święte, zjednoczenie z Bogiem i jedyne, co robiłam , to sprawdzałam myśli , które były we mnie z tym , co mówi nasz Kościół, nie jestem teologiem, nie wszystkie kwestie wtedy dobrze znałam. Oni nie uznają dorobku naszego Kościoła, naszej Tradycji, nie można tym się posługiwać w celu namieszania im w głowach. to dobre jest wtedy, gdy nie ciągną dalej rozmowy, a zależy nam na tym , by katolicy , którzy to czytają nie pobłądzili. Rzadko takie sytuacje się zdarzają jednak, to wojownicy uparci :)
Ja z rozmów z nimi mam piękne doznania. Zrozumiałam bowiem słowa Pisma " Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.", bo dawałam sobie z nimi radę, jeden na priv w końcu się przyznał , że od dwóch lat dopiero jest protestantem, nie wszystko chyba rozumie, a był z niego niezły interlokutor , chyba ze trzy miesiące z nim rozmawiałam, więc ufam, że nieźle zwątpił w to , co wcześniej pisał i że Pan nasz dopełni co trzeba.
Protestant to też człowiek , jak my. Do każdego trzeba podchodzić z rozmysłem , trzeba starać się go wybadać, z Bogiem to możliwe. Do tzw. automatów strzelających , by tylko zasiać swym postem zamęt w katolikach , można podejść, również automatycznie, ze stanowiskiem naszego Kościoła, a to mamy opublikowane na wielu portalach. Protestanta uporczywego nie da się tym zwieść, trzeba przynajmniej naszego serca, złączonego z Duchem Świętym, który przychodzi nam z pomocą. Pamiętać należy o czymś ważnym, o naszej intencji , czym się kierujemy pisząc do nich, jeśli nie miłością i szacunkiem, chęcią nawrócenia to lepiej puścić naukę Kościoła tylko i odejść. Można też posłużyć się stylem , jakiego używał Jezus w stosunku do faryzeuszy, Ważne jest jest jednak, to co mówi Św. Ignacy : " Gorliwość w zwalczaniu herezji winna być taka, by heretykom, jako
ludziom, okazywać miłość, pragnienie ich zbawienia i współczucie.". Za słowami protestanta kryje się człowiek, nieważne , co on na nas mówi i co o nas myśli.