Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Ewelinko polecam przeczytać http://www.deon.pl/...oznac-wole-boza.html
Masz dokonać wyboru , praca czy dalszy urlop, powinnaś więc rozważyć wszystkie za i przeciw tym dwóm zdarzeniom. . Myślę, że dobre będzie, chociaż krótkie, rozważanie podczas modlitwy, o której wspomina Renata, którejś Tajemnicy Różańca, mnie przychodzi na myśl V Radosna. Po modlitwie odejdź w inne miejsce , poproś Ducha Św. o światło i spróbuj swoje przemyślenia przelać na kartkę, krótko i zwięźle, może w być w podpunktach. Na koniec przypatrz się temu i podejmij decyzję.
Ewelinko, nie znam całej sytuacji, a tu ważny zapewne by był fakt Twej zamożności , czy możesz sobie na to pozwolić, fakt też , kto zajmowałby się dzieckiem, gdy Ty w pracy będziesz , czy myśli Twoje biegłyby może zbyt bardzo w pracy do dziecka i mogłabyś ją zaniedbywać i stracić w końcu itp.itd ...
Radzę się wyciszyć, również z tym zakochaniem w dziecku, na spokojnie decyzję rozważyć i podjąć. Twoja osoba, Twój duch też są ważne , o czym zapewne przeczytałaś w artykule.
Ewelinko...
Myślałam i modliłam się, czy mam tu jeszcze coś napisać i jednak się zdecydowałam...
Po pierwsze...
Z Twojego pisania wynika , że ta wieść o awansie pojawiła się już podczas urlopu, tak więc skąd Twoje pytanie : " ale dlaczego tak to jest że ciąża pojawia się w takim momencie że zostaje kobieta postawiona przed tak trudnym wyborem?"
Po drugie...
Przelałaś już tutaj wiele swych myśli , nie wiem , czy one są refleksjami z Twojej modlitwy, ale traktuję je poważnie. Zwróciłam swą uwagę na tę : "razem z mężem mamy dochody i dajemy radę." i drugą :"Kocham moje dziecko, ale akurat pojawił się na świecie w takim momencie, że omija mnie awans.". Gdybym była Tobą zajrzałabym w swoje serce , tak głęboko i popatrzyłabym , czy nie ma tam jakichś paprochów, jak ja to nazywam , jeśli chodzi o tę drugą refleksję przede wszystkim, . Ufam, że rozumiesz, o co mi chodzi. Kiedy bowiem podejmujemy decyzję, musimy również stanąć w prawdzie , przebadać wszystkie nasze myśli , które wiążą się z naszymi wyborami.
Jeśli decyzja ma być podjęta z Bogiem, to proszę Cię, spójrz w swoje serce...
Zostań na urlopie. Skup się na dziecku bo tego czasu nic Ci nie jest w stanie zrekompensować, nawet najlepsze stanowisko. Przez te kilka miesięcy może się wiele wydarzyć - po zakończeniu urlopu również może coś zmieni się na Twoją korzyść? A może pod koniec urlopu zaczniesz szukać lepszej pracy? Popatrz na ten urlop jak na szansę - szansę patrzenia na rozwój dziecka i szansę dla Ciebie, żeby w odpowiednim momencie podjąć decyzję - czy wracam na 1/2 etatu na kasę czy szukam czegoś lepszego :)
Ewelinko cieszę się ,że podjęłaś taką decyzję ;) Wierzę ,że i na awans przyjdzie jeszcze czas ;)
Ewelinko, każdy z nas jest tylko człowiekiem, na dodatek jesteśmy słabi, dlatego warto przylgnąć do Boga i poznawać samych siebie, wtedy łatwiej odczytywać Jego wolę.
Myślę, że to dobra decyzja :)
Te myśli, o których piszesz oddaj Panu i ...pięknie niech się dzieciątko przy Tobie rozwija, a Ty bądź piękna zawsze dla męża, czego Ci z całego serca życzę :)
Niech całej Rodzinie Pan Bóg błogosławi!
Pozdrawiam w Nim :)
Mała poprawka...bądź piękna dla obu mężczyzn - męża i synka :)