.
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !
Dziękuję bardzo pani Doroto :)
Jestem tutaj niemal rok po pytaniu. Przyznam szczerze, że łezka mi się w oku kręci...
Nie pamiętam już dlaczego, ale usunęłam treść pytania, czego szczerze teraz żałuję (może ktoś wie, jak to przywrócić?)
Ale tak w skrócie to modliłam się o kontakt z byłym chłopakiem (3 lata po roztaniu wówczas, teraz 4). Od ostatniej kłótni nie zamienialiśmy ze sobą żadnego słowa, prócz cześć wypowiadanych drżącym głosem. Modliłam się o to żebyśmy się pogodzili, porozmawiali, bo wciąż coś do niego czułam. A teraz świadectwo :)
Podczas nowenny i po niej działy się cuda :) :
-zaczęłam normalnie jeść po roku liczenia doszczętnie każdej kalorii, pochodzącej nawet z sałaty
-zaakceptowałam swoje ciało i wróciłam do zdrowia (odzyskałam miesiączkę i te sprawy)
-wróciłam do Boga (odbyłam pierwszą szczerą spowiedź w swoim życiu i przyjęłam sakrament bierzmowania porządnie, a nie jak planowałam rok temu: jakoś wytrzymam przez rok w tym kościele)
-otworzyłam swoje serce przed innymi (nadal jestem nieco zamknięta w sobie, ale już nie tak bardzo)
A wracając do tego, o co się modliłam... Rzecz stała się na przełomie marzec/kwiecień. Od wakacji nieustannie myślałam o tym, kiedy Maryja udzieli mi tej łaski. Pewnego wieczoru napisała do mnie przyjaciółka... Co jest twoim największym marzeniem. I wtedy coś we mnie pękło. Postanowiłam w końcu powiedzieć jej prawdę i przyznałam się przed nią że ciągle tęsknię za Pawłem. I wiecie co? Następnego dnia ona poszła do niego i mu to powiedziała. Wierzcie mi, że to był cud, bo ona była bardzo nieśmiałą osobą... Tydzień później już byłam po rozmowie z Pawłem. Pogodziliśmy się i już nie udajemy, że się nie znamy. Mówimy sobie cześć i staramy się ustabilizować nasze relacje (w końcu jesteśmy sąsiadami - mieszkamy w jednym bloku) i wierzę, że jeszcze kiedyś będzie między nami normalnie.
Królowo Różańca Świętego dziękuję Ci z całego serca... Wierzcie mi, że słowami nie jestem w stanie wyrazić tego co wtedy czułam. W końcu to był taki powrót... Spojrzenie sobie w oczy po 4 latach udawania, ze nie mamy ze sobą nic wspólnego.
Nie umiem dziękować Ci o Pani. Przyjmij więc moje milczenie.
To, co napisałaś tutaj, Julio wystarczy za podziękowanie Maryi i Bogu :)
Dajesz nam przy okazji piękne świadectwo o działaniu Boga i Maryi w Twym życiu. Chwała niech będzie Im za to i niech Ci dalej błogosławią !