Jestem w trakcie mojej pierwszej Nowenny Pompejańskiej. Mówię ją w intencji zdrowia mojego syna. Na szczęście Matka Boska Pompejańska mnie wysłuchała, mój syn nie ma nowotworu. Ale w moje spokojne ułożone życie, wkradł się chaos i niepokój. Ciągle choruję, w pracy mi się nie wiedzie, problemy się nawarstwiają. Niewiele brakowało, a poddałabym się i przestała odmawiać nowennę. Czy wy też tak mieliście, a może ja popełniam jakiś błąd przy jej odmawianiu?
Już jest nowy numer:
Z O B A C Z !