Loading...

Problem z "czuciem" Boga | Forum Nowenny Pompejańskiej

Marta
Marta Kwi 28 '18, 09:41
Jak w temacie. Odmawiam swoją pierwszą nowennę, chodzić do Kościoła i modlić się codziennie też zaczęłam raczej niedawno. Można powiedzieć, że kilka miesięcy temu się nawróciłam i teraz szukam nieustannie Pana, staram się jakoś do niego zbliżyć. Mój jproblem polega na tym, że w ogóle mi to nie wychodzi. Nie "czuję" Boga podczas modlitwy, nie spływają też na mnie żadne łaski spokoju czy bliskości z Maryją podczas odmawiania nowenny, o których wszyscy piszą. Wręcz przeciwnie, czuję się coraz bardziej zniechęcona, zastanawiam się, czy Bóg i Maryja w ogóle słyszą. Bardzo pragnę bliskiej więzi z Bogiem, codziennie opowiadam mu o swoich troskach, problemach, uczuciach, rozmawiam z nim, a mimo to w ogóle nie czuję, by jakoś to wszystko do niego trafiało, by był przy mnie, by słuchał. Nie mam pojęcia, jak to zmienić. Skąd dowiedzieć się, jaki plan ma dla mnie Pan, skoro nie czuję jego działania w moim życiu? Skąd wiedzieć, którą ścieżką iść, jeśli nie słyszę żadnej podpowiedzi? Jak sobie radziliście z czymś takim? Z góry serdeczne Bóg zapłać za pomoc, bardzo mi na tym zależy
Helena
Helena Kwi 28 '18, 23:23

Marcin dobrze napisał... Ja dodam od siebie tylko tyle: zwróć uwagę na to jak traktujesz siebie i innych ludzi, Tu jest "klucz". To jakim uczuciem darzymy siebie/innych, to co czujemy względem siebie/innych to odbicie naszej relacji z Bogiem ( jeśli staramy się dostrzec Boga w drugim człowieku... Nie w sensie przyrównywania człowieka do Boga, bardziej chodzi mi o  dostrzeganie pewnych cech  - "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Osoba nieszczęśliwa wewnętrznie, poraniona, odrzucona, z kompleksami, w depresji, itd nie patrzy na Boga zbyt obiektywnie, bo ocenia Go przez pryzmat swoich przeżyć, swojego cierpienia, swojego odrzucenia itd. 

Renata
Renata Kwi 30 '18, 16:23

Wiara nie jest uczuciem, ale wewnętrznym przekonaniem o istnieniu Boga. Przekonaniem, że Jego przykazania są dla nas wartością i Jego plan na nasze życie jest najlepszy z możliwych. Uczucia są chwiejne. Gdyby wiara miałaby opierać się na uczuciach ciągle żylibyśmy jak na huśtawce, nie mając jednocześnie pojęcia dokąd dążymy, jaki jest cel i czego Bóg od nas pragnie.